Żadna przesada ! Można... Mam 34 lata, wcześniej miałem krótkie epizody z treningami - 22. lata / 2 miesiące (raz na tydzień), 27 lat / 3 miesiące (raz na tydzień). Teraz jadę ostro od 3-ech miesięcy (2-3 treningi / tydzień + osobno siłka). Mam 176 i ważę 107 kg - postura mocno umięśnionego grubasa. Mam pewne problemy kondycyjne - znalazłem sobie miejsce, gdzie trener to rozumie, szanuje i pozwala mi czasem na 2 min odpuścić / usiąść - z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej. Boks to dla mnie też plan na odchudzanie. Na treningi przychodzą też starsi ode mnie. Jestem zakałą na treningach, ale mam szacunek w grupie, bo lepiej coś robić, niż siedzieć w domu i chlać piwsko. Bardzo polecam, tylko nie zdziw się jak niektóre 17-18. latki -30kg Cię obskoczą i dostaniesz lekki wpierdziel na symulowanych (40% siły) sparingach (daję radę z połową z nich i jestem na równi z większością moich rówieśników, chociaż uczciwie przyznaję że poległem na sparingu z Panną ~29 lat, która trenowała od 2-óch lat, okładała mnie równo... dla mnie szok). Boks, nawet na poziomie leszcza, który wystarczy na meneli i pospolitych dresiarzy, mocno dodaje pewności siebie (o zawodach oczywiście zapomnij). Bardzo polecam !
PS - Ciekawa sprawa, na boksie poznałem kilku takich zakapiorów i zakumplowałem się, że w pewnych imprezowniach czuję się już szczególnie bezpiecznie