Skocz do zawartości

Anastazja

Użytkownik
  • Postów

    136
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Anastazja

  1. Nie widzę nic wspólnego między alfa a egocentrykiem, dla mnie podstawa to żeby facet był opiekuńczy. Kompletnie się to nie wyklucza. Beta w odniesieniu do kobiety to taka kobieta broszka o niskim poczuciu wartości, co jak dostanie to jeszcze podziękuje A Alfa to taka nieżelazna pewna siebie przebojowa babka co nie znaczy że egocentryczka.
  2. To bardzo dobrze Wiadomo, że w tych opisach bardzo generalizuje i wyostrzam wszystko, ale kobiety też lubią zdobywać i o faceta o którego my też musimy się postarać chce się nam zadbać.
  3. Nie spotkałam jeszcze nikogo z obsesją do nieokazywania słabości. Podstawowa różnica między betą a alfą wg mnie na etapie randkowania: Beta to dla mnie ktoś z syndromem miłego faceta, nie poflirtuje bo za bardzo kobietę "szanuje", uważa że żeby mieć kobietę to trzeba się o nią starać, zabiegać, na kobietą sobie musi zasłużyć (niskie poczucie własnej wartości!), musi upłynąć dużo czasu zanim kobieta pójdzie z nim do łóżka (bo kobieta jest "porządna"), cel to LTR bo to jedyna możliwość na posiadanie seksu Alfa chce seksu, kobieta mu służy przede wszystkim do seksu i Tu cała zabawa (która jest fajna) Ty, Kobieta masz być na tyle wyjątkowa, wspaniała i niezwykła, że on się w Tobie zakocha i zrezygnuje z innych kobiet by być z Tobą ! Tak my też chcemy się postarać żeby tego mężczyznę zdobyć, pokokietować, zrobić wrażenie i pokazać że będzie mu dobrze z TOBĄ i nie warto tego co ma z TOBĄ tracić Z betą zabawy nie ma
  4. Mnie misie nie pociągają. Może patrzę na to trochę inaczej, bo nie planuje dzieci, a do pieniędzy mam taki stosunek, że jak sama nie zarobię to nie będę miała. Wydaje mi się, że kobiety wiążą się z "beta" z prostej przyczyny, nie wystarczy "alfy" dla wszystkich. Mi brakuje nie wycieczek w Egipcie i większego mieszkania a sexu, przytulania, czułości i kogoś kim mogłabym po kobiecemu się zaopiekować. I z "betą" tego nie będę miała. Tylko ja "betę" definiuję jako faceta z syndromem białego rycerza. Alfę zaś za mężczyznę, który nie wystawia kobietę na piedestał, potrafi walnąć w stół, który w domu jest głową rodziny. Niektórzy tu myślą, że kobietą się podobają bad boy-e, albo tacy co umieją nawijać makaron na uszy. Dla mnie samiec Alfa to każdy facet, ze zdrowym poczuciem własnej wartości. Ostatnio przeczytałam takie mądre zdanie, z którym całkowicie się zgadzam. "Jeśli się spotykamy, chcę być Twoim drugim priorytetem, chcę żebyś Ty był dla siebie pierwszym priorytetem, Twoje ambicje, Twoje życie, Twoja przyszłość. Bo dla mnie moim priorytetem w tej chwili jestem Ja. Znalezienie szczęścia i bezpieczeństwa samemu jest kluczowe do znalezienia go razem." Być może nie jest to poprawnie sformułowane, ale chyba zamysł tego jest czytelny dla wszystkich. Facet typu potulny, przytakujący misiu, nie da mi poczucia bezpieczeństwa i tak zwyczajnie nie będę miała ochoty się do niego przytulić, ani nie będę miała ochotę żeby mnie przeleciał.
  5. ale ja nie mówię że zawsze Tak samo jest w drugą stronę, Macron i jego żona, ale czy sam byś chciał kobietę 20 lat starszą? Ja mówię o większości, i to tylko moje zdanie możecie się nie zgadzać. Mi faceci 20 lat starsi nigdy się nie podobali i mało jednak znam takich związków, właściwie żadnego.
  6. Miałam już nie pisać bo zostałam grzecznie wyproszona. No ale skoro chcesz podyskutować to odpiszę. Nie miałam intencji nikogo obrazić, sama mam 37 lat, więc jestem "po ścianie" wg. bracisamców już nie do użytku . Nie patrzę na facetów koło 50tki jak na oblechów, tylko jak na facetów koło 50tki, jeżeli nie jestem zaczepiana ani podrywana jest ok. Taki facet po prostu nie jest już dla młodej dziewczyny obiektem seksualnym i wyobrażenie seksu z nim jest czymś bardzo nieprzyjemnym. Młoda dziewczyna nie lubi czuć na sobie wzroku takiego pana, dziewczyny oczekują traktowania po ojcowsku. Sama musiałam się zwolnić z pracy bo mój 30 lat starszy szef się we mnie zakochał a byłam wtedy młodą jeszcze dziewczyną i to była moja pierwsza praca, którą bardzo lubiłam. To po prostu dla większości młodych dziewczyn jest bardzo nieprzyjemne i może jakbyście mieli córki to mielibyście inne podejście. Dla mnie facet, który ma swoje lata i myśli, że dla 20latek jest sexy i je zaczepia albo gapi się obleśnym wzrokiem jest oblechem. Jeszcze a pro po prostytutek to absolutnie nimi nie gardzę, nie wiem gdzie jest w mojej wypowiedzi pogarda? że takie coś jest traumą ? Kobiety inaczej podchodzą do sexu ale nawet jako facet wyobraź sobie że codziennie przyjmujesz u siebie 10 różnych kobiet ale są to 60tki, otyłe, niewydepilowane, pomarszczone, opryskliwe i musisz je obsłużyć. Fajna praca? To jest absolutnie wybór takiej dziewczyny i dobrze, że prostytutki są bo było by więcej gwałtów i nadużyć. Jednak dziewczyna bez zaburzeń do takiej pracy nie pójdzie, bo jest to zawód wbrew kobiecej naturze. My jesteśmy bardziej selektywne i bardziej podchodzimy do sexu emocjonalnie. Co do reszty się nie wypowiem bo to tylko jakiś obraźliwy bełkot
  7. Powiedziałam dla większości, są dziewczyny które wolą starszych i skoro mogą mieć każdego po 50tce to biorą milionera. Logiczne np. Janachowska
  8. Przykro mi ale dla większości 20latek facet koło 50tki jest już "oblechem". Nie miałam na myśli bezdomnych. i może nie ma manipulacji.
  9. To niech się ku..wa rozwiedzie a nie jeszcze żonę syfem zarazi Każda dziewczyna pracująca w takim zawodzie jest straumatyzowana i zaburzona. Każdy oblech z ulicy może wejść do niej i ją macać i dotykać po najbardziej intymnych częściach ciała. Codziennie maca ją kilku obcych typów. To jest trauma Dziewczyna za sex chciała 100 zł więc nie miałeś propozycji niczego za darmo Wydaje mi się, że może kogoś szukać na układ sponsorski i wtedy pierwsze spotkanie będzie za darmo w ramach zachęty. Nie dziwie się jej układ sponsorski jest dużo lepszy od takiej pracy. A tak na marginesie kolejny na forum który wygląda minimum 5 lat młodziej Powiedzcie mi jak to robicie bo ja właśnie się zwijam z bólu po lipolizie i też bym chciała wyglądać młodziej nie wydając na to grubych pieniędzy.
  10. Mogło być tak, że dziewczyna stchórzyła. Ty też miałeś zamiar się wykręcić przed wyjazdem i też moim zdaniem była to obawa i strach przed wyjściem ze swojej strefy komfortu. Chyba masz duży lęk przed odrzuceniem więc celebrujesz już porażkę a porażki nie było bo w ogóle nie spróbowałeś. W tej relacji ona ma inicjatywę i kiedy wycofała się z wycieczki ty zareagowałeś fochem. Troszkę tak po babsku, ma się wrażenie, że to ona nosi spodnie. Skoro Ci się podoba zaproś ją do siebie na film, kup wino, rozłóż kanapę "żeby było wygodnie" mam wrażenie, że ty czekasz biernie i obserwujesz sytuację a Ty jesteś samiec i zdobywca. Zacytowałam to co napisałeś i szczerze mówiąc chyba nie masz syndromu miłego faceta. Trochę takich znajomości miałam i schemat jest podobny: facet się stara, zabiega o kontakt, wymyśla atrakcje, jest bardzo pomocny. O orbiterów się nie zabiega. Mi się wydaje, że ona Cię postrzega jako nieśmiałego i biernego faceta. To dużo lepsza sytuacja niż orbiter. Nie jesteś w jej oczach chadem, nie ma miękkich kolan jak Ciebie widzi ale być może chce się ustatkować i mieć spokojnego, dobrego faceta u boku i może w jej oczach jesteś niezłym boyfriend material.
  11. A ja Ci tylko podziękuję za miłą rozmowę i osobiście lubię mieć kolegów i przyjaciół wśród facetów i często to z nimi mam lepszy kontakt niż z kobietami.
  12. Pani ma też mózg i może coś doradzić z perspektywy kobiety.
  13. Podobnie jak autor wątku, trzeba pamiętać, że kobieta to nie matka boska, nie wystawiać na piedestał, kobieta to nie jest coś na co trzeba zasłużyć, o kobietę nie musisz się starać. To na co leci kobieta to poczucie własnej wartości, a facet o wysokim poczuciu własnej wartości wie że na kobietę zasługuje tylko z tego faktu, że jest. Lecimy na facetów "lepszych" takich których my potrzebujemy a nie takich którzy będą nas potrzebować, taki facet da kobiecie poza seksem jeszcze drugą najważniejszą rzecz : poczucie bezpieczeństwa. A to, że kobieta jest też obiektem seksualnym jest normalne i naturalne, a kiedy za wszelką cenę nie będziecie ją traktować jak obiekt to wyjdziecie na kastratów.
  14. Oczywiście, że nie podobam się każdemu facetowi. Nie potrzebny ten sarkazm. Temu akurat bardzo się podobałam i starał się później. Nie mam pojęcia o co chodziło.
  15. Podobał mi się, na pierwszej randce było fajnie i raz nawet coś zainicjowałam a on ... uciekł 😆 Później bardzo się starał jak to biały rycerz ale nie pogadał czemu "uciekł" a ja bardzo sobie cenię szczerość i tak wszedł maszerującym krokiem do friendzona.
  16. Przerabiałam podobną sytuację dwa razy, faceci mega fajni ogarnięci życiowo, całkiem przystojni ale właśnie z syndromem białego rycerza. Traktowali mnie jak pół świętą, zero flirtu, zero podtekstu, z pierwszym z nich długo tą znajomość ciągnęłam bo liczyłam, że coś się zmieni, że pomimo wszystko poczuję jakąś chemię czy minimalny pociąg fizyczny i ruszę ja to dalej, Niestety problem z tego typu zrachowaniami jest taki, że faceci stają się bardzo platoniczni. Ja próbowałam też dosyć długo bo był to świetny materiał na faceta ale braku pociągu fizycznego nie przeskoczysz.
  17. Nie no bo czekanie kilka miesięcy aż facet zainicjuje jakiś kontakt fizyczny to jest normalne. Przyzwyczajacie się do tego bo kobieta po 30tce ma takie libido jak 18 letni facet. Tu wina, że im nie wyszło leży po stronie autora wątku co on sam zresztą przyznał. Nie widzę nic złego w relacji FWB i sama wolałabym mieć taką relację niż robić z chłopca mężczyznę.
  18. Moim zdaniem nie jest Twoim problemem tylko bycie "mr nice guy" ale widzę tu jeszcze typ wyuczonej ofiary. Przepraszam za szczerość ale kompletnie nie wiem czemu nie jedziesz z nią na tą majówkę. Mnie facet, który nie podejmowałby żadnej inicjatywy w kontakcie na żywo mega szybo by zniechęcił ona się nie poddawała, wysyłała Ci sygnały, inicjowała kontakt a Ty nic i co kobieta zła, okropna, wysługuję się Tobą. Po kilku miesiącach się poddała i znalazła kogoś na sex no ale sorry czemu ma żyć w celibacie i czekać aż Ty się obudzisz. Masz teraz drugą szansę, będziecie tam sami i nieee bo ona Cię jako taxi traktuje. Powiem Ci szczerze nie jechałabym spędzić 2 dni z kimś sam na sam tylko dla podwózki.
  19. Nie to był po prostu mój przykład. Dla mnie facet, który roztacza przed kobietą wizje wspólnego życia a później po pierwszym sexie znika to ją wykorzystuje. Myślę o tym czy facet w relacji fwb może czuć się wykorzystywany albo przy onsie? Po prostu nie pytałam o gwałt albo o to czy kobiety wykorzystują facetów do przysług czy jako bankomaty.
  20. Nie miałam na myśli gwałtu a bardziej wykorzystanie. Nie mówię też o przedmiotowym traktowaniu w sensie ekonomicznym tylko jak to ktoś ładnie nazwał "toyboy". Mam na myśli sytuacje, że kobieta idzie z dużo młodszym chłopakiem do łóżka. Wszystko dzieje się z jej inicjatywy, ona chce przygody, wrażeń, może fwb. Chłopak był wcześniej tylko w jednym związku i uprawiał sex z miłości. Czy może następnego dnia czuć się wykorzystany? Mieć kaca moralnego? Być złym na tą kobietę?
  21. Pytanie jak w tytule. Jestem ciekawa Waszych opinii. Również pytanie do naszych mężczyzn: czy kiedykolwiek poczuliście się wykorzystani seksualnie przez kobietę/potraktowani przedmiotowo.
  22. o.k. idę sobie się starzeć .... więcej nic nie napiszę obiecuje
  23. Bo większość facetów uważa, że pójście na botoks jest nie męskie. Kobiety są bardziej krytyczne co do siebie, mają więcej kompleksów dotyczących swojego ciała. Na pewno jest grupa dziewczyn, która patrzy na to żeby facet miał kasę, ale wydaje mi się że czym bardziej kobiety będą samodzielne tym bardziej będzie to grało role drugorzędną. Ja generalnie panowie namawiam do dbania o siebie, chodzenia na siłkę i pójścia do kosmetyczki raz w roku na wypełnianie zmarszczek.
  24. Najpierw czytam coś mądrego, z czym się zgadzam, co mnie podbudowuje a później tekst, że czas kobiety jest 3 razy droższy. Drodzy Panowie starzejecie się tak samo jak my. Przykro mi nie zyskujecie na atrakcyjności z wiekiem. Łysa głowa, siwe włosy, tłuszczyk na brzuchu, zmarszczki i utrata owalu twarzy nie jest sexy. Przykro mi. Co do reszty się zgadzam, póki jest się młodym warto inwestować przede wszystkim w doświadczenia. Jestem kobietą przed 40tką i jest już ta radość życia mniejsza i mniej rzeczy jest ekscytujących.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.