Skocz do zawartości

tamelodia

Starszy Użytkownik
  • Postów

    371
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez tamelodia

  1. @Rolbot weź pod uwagę, że dla takiej dziewczyny to jedyna szansa na w miarę godne życie. Tylko głupi by nie próbował
  2. No i to jest przykre, że jak skończę "pracę nad sobą" to będę już kilka lat starsza. Nie znajdę nikogo sensownego Niee, tylko mi nie pasuje dbanie o mnie jako gotowanie mi, sprzątanie i dzielenie się obowiązkami. Wolę żebym ja to robiła. Wtedy już nie jest partnersko bo ja mam więcej obowiązków niż "Partner". To Ty sobie sam dopowiedziałeś. Postanowiłam być mądrzejsza od Grażyny i odejść zanim będę miała 30 lat chociaż moim zdaniem i tak jest już za późno. No cóż... Wydaje mi się że jest pełno kobiet bardziej zaburzonych ode mnie, a tworzą stałe zwiazki. Btw. I tak zapisałam się do psychologa, tylko do tej Pani ciężko się dostać więc nie wiem jak to pójdzie. Nieee to mówił zanim się zakręcił...
  3. Z ciekawości - co masz na myśli mówiąc "dziewczęca psychika"? Nie upieram się przy sabotowaniu samej siebie, a po prostu patrzę realnie na siebie, swoje ograniczenia.
  4. @Ragnar1777 powiedz to kobietom cierpiącym na depresję poporodową, czujące się samotnie siedząc cały dzień sama z dzieckiem w 4 scianach.
  5. Wnioski są takie, że gdyby te dziewczyny były bardziej pewne siebie i znały swoje mocne strony, to zaraz znalazłoby się pełno osób pragnących wyprowadzić je z błędu i powytykać wady. Taka strategia jaką one prezentują jest dużo bezpieczniejsza. Przykład : byłam poproszona na forum o podanie swoich zalet. Napisałam. Zaraz pytanie o wady. I nagle już zalety się nie liczą, bo nie powinnam mieć wad i jestem toksyczna PS. Jest jeszcze możliwość, że Ty masz w sobie coś takiego, że wydobywasz z kobiet te najlepsze cechy, dlatego nie są ich świadome.
  6. No cóż, pisałam w osobnym wątku. Haj okazał się być hajem. Czara goryczy przelała się wtedy, gdy okazało się że były nie zechciał razem zamieszkać. Z szacunku do swojego czasu musiałam to zakończyć, bo nie wiem czy takie spotykanie się kilka razy w tygodniu przez kolejne kilka lat aż się zdecyduje by mnie zadowalało.
  7. @Helena K. jako nastolatka chodziłam do psychologa, ale po tym co pisze to trochę jakbym czytała siebie w tamtych czasach
  8. U mnie było dokładnie, dokładnie tak samo. Najpierw zaczęłam ogarniać swoje życie, byłam absolutnie szczęśliwa że wszystko idzie tak gładko i tak pięknie się układa, bo w końcu mam w swoim życiu jakąś sprawczość, a nie jestem popychana przez los w lewo i w prawo. Miałam 21 lat, więc niewiele więcej niż Ty. W tym okresie poznałam swojego już byłego partnera, nie jako sens mojego życia a jako dopełnienie. Też oczami wyobraźni widziałam wspaniały happy end, a mój mózg odpychał możliwość choćby pomyślenia o tym, że kiedyś to się skończy, bo oto trafiam na IDEAŁ! I gdzie teraz się znalazłam? No gdzie?
  9. Ok, a jak już alternatywę znajdę to co na starość? Wiem, że mając dzieci a nawet wnuki można na starość zostać samemu, ale nie mając dzieci jest to prawie pewne. Wątpię by robienie czegoś dla innych miało dać mi sens życia. Z resztą, ja mam problem wyjść z domu żeby "dla własnego tyłka" pójść na siłownię, jakiś event czy spotkać się ze znajomymi, więc wątpię żeby natchnęło mnie nagle żeby iść do schroniska wyprowadzać pieski. Mam, ale to nie ma większego znaczenia Wiadomo, pewnie obecny ma kasę więc myszka kupczy seksem, a młody był gołodupcem.... A tak serio, to tak trudno sobie to wyobrazić, że dziewczyna w dodatku prawdopodobnie dziewica może się bać, nie chcieć, nie być gotowa, bo ma dopiero 16-17 lat? Moim zdaniem jak najbardziej ok. Na etapie liceum nie każdy jest gotowy na seks, ale to nie musi przeszkadzać w spotykaniu się z kimś i to jest fajne. Takie licealne miłostki.
  10. Gdyby nie nadawało sensu życia kobiety to nie byłoby nas tu dzisiaj. W obecnych czasach kobiety już nie muszą mieć dzieci, ani nie decyduje to o ich wartości, ale jaka jest alternatywa? "podróże, netflix i kariera". Nie, dzięki. Kobiecie będzie dużo, dużo trudniej osiągnąć to co mężczyznie. I nie mówię tu o dyskryminacji a po prostu innym mózgu, innym sposobie myślenia. A przynajmniej ja mam zbyt "kobiecy" mózg. I widzisz tu jest pies pogrzebany bo jako kobieta nie mam czasu zastanowić się czy chcę
  11. Chyba gdzieś już to pisałam, ale napiszę znowu. Gdybym mogła to olałabym kwestię posiadania dzieci na najbliższe kilka-kilkanaście lat, tak jak mogą robić to mężczyźni. Niestety jako kobieta nie mam tego komfortu bo może być za późno. Samo rodzenie dzieci koło 30 też nie jest pocieszająca wizją, a niestety raczej tak będzie, o ile nie bliżej 40. Nie czuję że chcę dziecka, ale jeżeli zachce mi się kiedy będzie za późno? To byłby jeszcze większy dramat moim zdaniem. Odnośnie innych ambicji - robienie "kariery" to nie jest coś co chciałabym robić. Zarabiam tyle żeby się utrzymać, odłożyć, nie dziadować i to mi starcza, chociaż cały czas się uczę żeby kiedyś zmienić branżę. Mimo wszystko, jako kobieta nigdy nie osiągnę tyle ile osiągnąłby mężczyzna a nawet gdyby się to udało to co mi po tym, skoro będę miała wtedy 40 lat i nie będę miała dziecka?
  12. @leto taak i dzięki temu może popełnić moje błędy i nie wyrobić się ze wszystkim do 24-25. Tzn. Miałam podobnie ambitny plan do niej i dlatego pisałam o "błędnych decyzjach"
  13. @Hatmehit no jak tam Chcesz u mnie by to nie przeszło. W wieku 19 a nawet i 21, 22 też myślałam że jak będę miała 24-25 lat to już całe życie będę miała ogarnięte i dążyłam do tego. W ogóle 24-25 latki jawiły mi się jako stateczne "dorosłe". Wyszło jak wyszło gdybym miała się cofnąć w czasie to w wieku 19 znalazłabym właśnie takiego 30-40latka i wyszła za mąż zamiast iść na studia i do pracy, więc może Twój pomysł jest niegłupi.
  14. To co ludzie powiedzą to inna kwestia a inne kwestia jest taka czy taki facet ma na tyle witalności, żeby być w stanie zajmować się dzieckiem? Czy nie będzie za dużej różnicy pokoleniowej między ojcem a dzieckiem? Moim zdaniem 40-latek nie będzie w stanie uczestniczyć w życiu dziecka tak jak młodszy ojciec, zwłaszcza że jak dziecko będzie miało 10 lat to ojciec będzie miał 50. Człowiekowi w tym wieku raczej w głowie inne rzeczy a dzieci powinny być odchowane. W przypadku @Hatmehit ojciec dziecka miałby nawet więcej, bo podejrzewam że nie chce rodzic dziecka zaraz po maturze.
  15. Btw nie chcę umniejszać, ale możliwe że Twój stan zadowolenia z życia teraz wiąże się z hajem hormonalnym. Warto się nad tym zastanowić. Miałam koleżankę w liceum, w klasie maturalnej. Też spotykała się z 40-latkiem, ale szybko się rozstali bo okazało się że służyła tylko do seksów. Jeżeli on rzeczywiście traktuje cię poważnie, to myślałaś co z np. Ewentualnym dzieckiem? Mnie to przeraża, Bo gdybym została ze swoim byłym który był "tylko" 10 lat starszy, to gdybym zdecydowała się na dziecko w wieku 30 (a zapowiada się że dziecko najwcześniej będzie w tym wieku w moim przypadku) to on będzie miał 40. Potem to śmiesznie wygląda jak pięcioletnie dziecko mówi do kogoś kto wygląda jak jego dziadek "tato".
  16. Brawo @Hatmehit, jesteś jeszcze młoda więc obyś się nie przejechała na tym Jak byłam młodsza to też strasznie narzekałam, ale ja miałam dużo gorszą sytuację niż Ty (chociaż nie jakąś dramatyczną). Trochę z przypadku moje życie się zmieniło, a teraz już sama dbam o siebie i tak jak ty mam czas na swoje zainteresowania, ćwiczę, zdrowo jem, ostatnio zaczelam ogarniać twarz (miałam mini trądzik który w końcu zaczął mnie irytować). Etc etc. Problem w tym, że uważam wszystkie (albo prawie wszystkie) swoje decyzje za błędne. Takie poczucie przychodzi dopiero z czasem, po kilku latach. Wszystko było ok dopóki się nie zorientowałam ze nie jestem w miejscu w którym chciałabym być. Doszłam do wniosku, że może 8h pracy to za dużo, bo zanim wrócę do domu jest już późno, zrobię niby po pracy sporo rzeczy, bo jest na to czas ale wg mnie za mało. Więc pomyślałam, że może najlepiej byłoby mieć bogatego męża i nie musieć pracować w ogóle. Zrobiłam sobie tydzień urlopu, w którym co prawda miałam do robić, ale nie miałam żadnych konkretnych planów. Ot, zostanie w domu na tydzień i robienie tego co się chciało. I co? I okazało się że przez ten tydzień czułam się mega samotna w 4 ścianach, więc i "zawód żona" nie jest dla mnie xd No i tak każda moja decyzja bedzie błędna. Btw ciesz się atencją samców
  17. @Adams no oczywiście. Jako Milf też będę szukać na niezobowiązujące relacje chociaż nie wiem czy nie młodszych.
  18. @Reflux właściwie to muszę, ale dlatego że wtedy czuję się jako tako kobieco. W sensie wiadomo, chcę żeby i facet o mnie dbał ale nie na zasadzie robienia mi obiadków i prania mojej bielizny, a np. Zawiezienie mnie na zakupy, żebym dźwigać nie musiała. Więc niestety w związku partnerskim nie będę szczęśliwa a tylko on mi pozostał A z tych złych cech - gdybym miała być w związku z takim miękkim, miłym facetem to jestem przekonana o tym że tak, byłyby grube jazdy. Może nawet i byłabym w stanie się powstrzymać żeby nie robić gównokłótni, ale byłabym wiecznie sfrustrowana tym, że mam ciamajdę a nie faceta. Niektóre kobiety czerpią satysfakcję z tego że mogą pastwić się nad mężczyznami ale mnie by to niszczyło A dalej to, pisałam gdzieś kiedyś że jestem choleryczką a co za tym idzie potrafię się mocno o coś wkurzyć. Mam w nawyku narzekanie, roszczeniowosc (co widać po forum np), skupianie uwagi na sobie a nie drugiej osobie. Jak ktoś chce mnie uszczęśliwiac to zamiast się cieszyć to się wkurzam.
  19. Jak znajdę "tego jedynego" to się okaże że mam jesz że czas bo znalazłam. Jak nie znajdę nikogo sensownego i znowu utknę w związku bez przyszłosci to znaczy, że przegapiłam już swój czas Chodziło mi raczej o to, że nie jestem "księżniczką" za którą trzeba wszystko robić, a których pełno jest w swiezakowni. Wiadomo że w związku partnerskim dzieli się obowiązkami, więc ja bym nie robiła wszystkiego tak samo jak mój "partner". Co nie zmienia faktu że raczej w takim układzie nie byłabym szczęśliwa bo ja muszę mieć o kogo dbać. Nie mi to do końca oceniać. Znajomi mówią że jestem miłą, sympatyczną dziewczyną, ale nie daję sobie wejść na głowę. Jestem ciągle uśmiechnięta i radosna (a jak mam gorsze dni to raczej nie ujdzie to uwadze, bo trochę przygasam). Można ze mną pogadać, jestem dobrze zorganizowana i skora do pomocy, chyba że widzę że ktoś to wykorzystuje. Nie żebram o atencję, nie będę nikomu wchodzić w tyłek, ale jak mi na kimś zależy to nie zostawię w trudnej chwili a nawet przyjadę z winem czy lodami XD tak w skrócie z tych pozytywnych cech. 2,5 roku. Cierpliwość jest cnotą jak ma się na co czekać. Tutaj wszystko było niepewne, bo niby chciał mieszkać razem ale nie wiadomo kiedy itd. Bo muszę myśleć o przyszłości? Facet 40-45 jest troszkę za stary. Wiadomo, jak będę miała 30 to nie będę miała wyboru ale póki co staram się tego uniknąć.
  20. @Reflux wino mam co tydzień XD kota jeszcze nie, ale pewnie za jakiś czas będzie. Serio, jakie cechy powinna spełniać kobieta do "związku partnerskiego" poza własnymi zarobkami, wkładem finansowym 50/50, praniem, sprzątaniem, gotowaniem, własnymi zainteresowaniami, inicjalizowaniem zbliżeń, dbaniem o siebie, możliwością pogadania na różne tematy? Moim zdaniem wszystkie te cechy spełniam.
  21. Cóż, z moim był pociąg, dobrze się dogadywaliśmy, był przystojny, starszy, dla mnie nie miał żadnych wad więc mialam cały czas oczy i uszy otwarte, ale złych cech znaleźć nie mogłam. Dopiero potem wyszły jego niezdecydowanie i brak planów,ktore byłabym w stanie zaakceptować gdybym była trochę młodsza. Taki wybranek jakiego szukam, szuka młodszej i ładniejszej ode mnie. Niestety spóźniłam się, ale mogę sobie pomyśleć jakiej kobiety szuka facet który chce "związku partnerskiego" - spełniam wszystkie cechy na idealną partnerkę no, to teraz będę czekać na jakichś adoratorów. Często ja robię pierwszy krok to sobie na starość poksiezniczkuję trochę
  22. Tak pisałam, ale pisam też że na różnych etapach życia wychodzi mi introwertycznosc Być może tak jest, ale nie jestem osobą roztrzepaną. Co to to nie zawsze wszystko dobrze zorganizowane, chociaż też chyba kiedyś gdzieś pisałam że staram się sobie odpuszczać w tej kwestii :) Wydaje mi się że jak go kiedyś prosiłam żeby zrobił test to wyszło mu INTJ, ale nie dam sobie ręki uciąć. I tak, moim zdaniem też do siebie pasowaliśmy charakterami a przynajmniej bardziej niż z tym kolegą. Tylko właśnie - ja nie będę czekać w nieskończoność aż facet się określi. On twierdził, że nie chciał na mnie wywierać "presji", bo Przecież mam studia to mam w spokoju je skończyć. Ale czy na studiach nie moz a razem zamieszkać? Nie można się zaręczyć? Dla mnie argument z dupy, więc postanowiłam iść dalej. Gdybym była młodsza o te 2-3 lata to mogłabym sobie czekać aż się zdecyduje:) @Reflux przysięgam, że jeszcze kilka lat temu nie miałam takiego podejścia. Szukałam człowieka, a nie bankomatu. Kogoś z kim będę się dobrze dogadywać i kto mnie pokocha. I koniec wymagań (no, jeszcze dobrze by było żeby nie wyglądał jak Quazimodo). Znalazłam w tamtym czasie mojego byłego, którym właśnie się rozstałam. Tyle z tego wyszło
  23. Zakładając że nie ma dzieci, to czułabym się zawsze "tą drugą". Taki facet może być niechętny żeby drugi raz wziąć ślub, a gdyby do tego doszło to czulabym się upokorzona przysięgając sobie z kimś dozgonną miłość podczas gdy on raz wcześniej już zawiódł (oczywiście mogła też zawieść żona). Gdybym z kolei szukała kogoś do jakiegoś fwb czy związku bez planów na przyszłość to nie przeszkadzałoby mi to. Na ten moment jednak nie mam czasu na takie rzeczy, więc na randkę możemy się umówić dopiero jak sama się rozwiodę No tak, jak sama będę miała te 37 lat to będę wtedy zmuszona zmniejszyć wymagania i wtedy facet z odzysku będzie karą za błędne decyzje w młodości a dlaczego - to wyjaśniłam wyżej użytkownikowi @Adams Dokładnie tak! Dokładnie tak! Cały czas o tym piszę na forum i spotykam się z hejtem. Wiadomo, z kobiety która nie jest swiadoma ściany i korzysta z życia można się pośmiać, ale jak któraś zdaje sobie z tego sprawę to spada na nią hejt, nie wiedzieć czemu. Takie życie kobiet, niestety.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.