Skocz do zawartości

Hatmehit

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2658
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Hatmehit

  1. @Egregor Zeta Od nas ostatnio nie pobiera opłat, pomaga Psiakowi chyba z czystej życzliwości. Jestem w stanie ocenić, ufam temu człowiekowi. Nawet jeśli chciałby 2 kafle za ostateczną pomoc mojemu zwierzęciu, to bym mu z chęcią zapłaciła. To wartościowy i trudny zawód, po co go deprecjonować? Tym bardziej w tak trudnej chwili
  2. Weterynarz wszystko wie, wprost radzi uśpienie. Od lat go leczy, zna. Wie, co mówi
  3. @Obliteraror @RENGERS Dzięki. Jednak nie będzie adopcji kolejnego póki mieszkam w domu rodzinnym. Rodzice nie chcą przez to znowu przechodzić, pierwszy raz widziałam mojego ojca ocierającego łzy, rozumiem ich. Pewnie jak będę „na swoim” to wezmę jakąś bidulę ze schroniska, choć to bardzo poważna decyzja. Póki co daję spać Psiakowi, a sama się rozpraszam nauką do sesji.
  4. @Obliteraror Tak, chcę mu okazać spokój i akceptację. Daję mu smaczki, na koniec też dostanie coś pysznego. Wiem, że usypianie nie będzie go boleć, nie będzie miał świadomości. Jednak jakoś tak nie umiem się pogodzić z tym, że jutro od 11 nigdy już go nie zobaczę.
  5. Włókniak, musiał mieć wyciętą całą śledzionę. Po zabiegu wszystko było ok. W homeopatię nie wierzę, ale pewnie gdyby była szansa, to i tak bym się tego chwytała. Niestety już nie ma. Od ponad dwóch dób nie może wstać, tylko leży. Chyba nerki też przestały prawidłowo pracować, bo mocz bardzo śmierdzi, choć go obmywam regularnie. Jego stan psychiczny też się pogarsza, nie podnosi już głowy na mój widok. L Chyba sam już umiera. Nawet kot do niego podchodzi, a wcześniej tego nie robił w domu. Umarłby pewnie w ciągu kilku dni, jutro mu to ułatwimy. Czuję się jakbym wydawała na niego wyrok, lecz to dla jego dobra. Najpierw był dla mnie jak młodszy brat, po operacji jak dziecko. Bezgraniczna obustronna miłość. Kurwa, jeśli jakiś Bóg istnieje, to ostro zjebał pod tym względem. Dziękuję za wsparcie❤️
  6. To pewnie głupie, że tutaj o tym piszę, ale widocznie odczuwam taką potrzebę. Jakaś forma anonimowej terapii. Od niemal 14 lat mam psa. Rodzinnego, wymarzonego znajdę. Od szczeniaka był kochanym stworzeniem, o wielkim sercu i zawsze dobrym nastroju. Chodzące szczęście. W sile wieku ważył 50 kg, to duży pies, zwykle dożywający 10 lat. Bardzo o niego dbamy. Najlepsza karma, surowe mięsko, jakościowa opieka weterynaryjna, wspólny czas. Ostatnie lata nie był łatwe. Miał operację, jednak bardzo mu ona pomogła, wrócił do formy. Jednak w pewnym momencie pojawiły się problemy neurologiczne, zaczął mieć paraliże tylnych łapek. Co miesiąc dostawał zastrzyki, był masowany, 3-4 rodzaje leków. Radził sobie raz lepiej raz gorzej, ale ogólnie było dobrze. Ostatnie kilka dni to męczarnia. Totalny paraliż, robienie pod siebie, czołganie się. Jesteśmy ciągle w kontakcie z zaufanym weterynarzem. Piesek dostał nowy zastrzyk sterydowy, jednak ten zadziałał tylko na godzinę. To była opcja ostateczna, nic już nie pomoże. On jednak ma świetny nastrój, chce być miziany, nie okazuje cierpienia. To mi łamie serce, nie śpię od 3 dni, bo tylko płaczę i przeszukuję fora weterynaryjne. Przy nim się powstrzymuję, karmię go z ręki (bo tylko tak je), myję długie futerko, głaszczę i mówię o wszystkim dobrym. W momencie najgorszej rozpaczy zaczęłam się dosłownie modlić, choć nigdy tego nie robiłam i nie wierzę. Piesio jest w lepszym stanie psychicznym, chociaż ktoś… Podjęliśmy jako rodzina decyzję o uśpieniu. Nie chcemy, aby cierpiał. Przeżył z nami prawie 14 lat, nie zasługuje na umieranie w samotności, własnych odchodach i bólu. Weterynarz zrobi to w naszym domu, będziemy przy Psiaku, zostanie indywidualnie skremowany i prochy wrócą do ogrodu, w okolice jego budy. Nigdy nie usypiałam zwierzęcia. Jedynie jak miałam 6 lat moja pierwsza kotka odeszła w ten sposób, co strasznie przeżywałam. Teraz też przeżywam, mimo że zwierzak wciąż żyje i układa mi swój wielki łeb na kolanach, liże dłonie i pomrukuje zadowolony, jak go drapię za uszami. Kocham go cholera, nie wiem jak to wszystko ogarnąć. Jak sobie radziliście w takich sytuacjach? Macie może jakieś porady? PS. Suplementujcie swoim psom kolagen, szczególnie dużym, gdyż takie nie unikną problemów ze stawami. I okazujcie im miłość na każdym kroku, bez wyjątku.
  7. @Baca1980 Bądź tak miły i się ode mnie odpierdziel
  8. Nie istnieje prawdziwa miłość, a wyłącznie różne jej definicje. Wg mojej definicji jak najbardziej można nią darzyć swojego normika samemu będąc normiczką Ogólnie do tego się to sprowadza - dobierania na swoim poziomie, bez otaczania się „lepszymi” opcjami, przy okazji wspólnie siebie ulepszając, ale nie dla świata, a siebie wzajemnie. Oczywiście, że są, jednak ja nie napisałam o ładnych laskach, bo taką to i ja codziennie w lustrze widzę. Celowo użyłam określenia hiperseksualna, mając na myśli kobietę w swojej atrakcyjności wulgarną, stereotypowo pustą. To była hiperbola, nawiązanie do chada - gościa przystojnego, łamacza kobiecych serc (nie na podstawie umysłu, a fizyczności i bajery), ale nie nadającego się do monogamicznego związku i tradycyjnej rodziny. Nie taka jego natura, to tyle. Nie musi być. Jednak nie da się połączyć stereotypowego chada z dobrym mężem i ojcem. Chyba że jakaś kobieta owe połączenie znalazła - good for her. Ciężko też połączyć hiperseksualną barbie z dobrą żoną i matką, choć może się mylę. Jednak warto iść na kompromis, to ostatecznie ma lepsze skutki. Wybrać kogoś, kto nas pociąga nie tylko swoją mordą i klatą, a także wartościami, wizją przyszłości, pasjami, intelektem. Mi się to udało, po lepszych i gorszych związkach, tyle się liczy.
  9. Etycznie - tak. Finansowo i fizycznie - nie. Na szczęście na razie nie ma czego rozważać. Sama sobie dzieciaka nie zrobię
  10. @Miszka Wiem, że to wykonalne. Zamierzamy spróbować. Jak nie wyjdzie, to też nic się nie stanie. Ja się gorzko zaśmieję, a chłop stwierdzi „No dziunia, Bóg tak chciał” XD Powiem szczerze, że mnie bardziej jego podejście cieszy, bo wyraża zaufanie i dbanie o moje zdrowie niż pilnowanie babie tabletek.
  11. Tak, katolik, ale w sumie to ma mniejsze znaczenie. I nie typowy kalendarzyk, bo to totalna bujda, a cała ta metoda objawowo-termiczna z mierzeniem temperatury, komputerem cyklu etc. Nie ufam temu, jestem sceptyczna, ale jemu zależy + nie byłoby dramatu, gdyby był purchlak. Rozmawiałam z nim o tym wiele razy, lecz on nie chce mnie „skazywać” na skutki metod hormonalnych i czegokolwiek zaburzającego proces ewentualnego zapłodnienia. Więc tak o. Jeszcze nie wiem jak to wyjdzie w praktyce, może uda mi się go namówić na coś bardziej pewnego, tym bardziej, że ja dobrze reaguję na tabsy, ale na razie nie ma co się rozpisywać. Niezbyt pojmuję jego motywy, ale nie muszę. Liczy się dla mnie skutek i brak konfliktów. Szanuję jego poglądy, ten jeden jest po prostu niezbyt wygodnym z ogólnego zestawu wartości, którym ogólnie mi imponuje.
  12. @Margrabia.von.Ansbach Staż w związku ma znacznie, ale także wiek partnerki. Kobiety młode i płodne reagują znacznie bardziej niż takie chwile przed menopauzą, kiedy dawno dzieci powinny być na świecie, ot taka ściana wydzielinowa. To jasne, że najlepszy seks jest na początku, dla obu stron, bo jest nowy i ekscytujący. Bardziej szukamy przyjemności, jesteśmy siebie spragnieni jak zwierzęta w okresie godowym. Ja aktualnie na seks czekam, w związku z wartościami narzeczonego, oraz prawdopodobnie będę korzystać z objawowo-termicznej antykoncepcji po ślubie, też z uwagi na partnera, więc zakładam, że pociąg seksualny zostanie zachowany na dłużej. Najważniejsze jest jednak zdrowie kobiety, a dziś mnóstwo z nas jest rozjebanych endokrynologicznie i psychologicznie, świadomość cyklu oraz komunikacja z partnerem. To, że ogień znika jest przykre, lecz niestety naturalne w pośpiechu życia, dzieciach i nudnych związkach.
  13. Fizycznie preferuję kobiety. U mężczyzn potrzebuję innych podniet, aby stali się dla mnie atrakcyjni seksualnie.
  14. @Krugerrand Podtrzymuję. Ahhh cycki i kobiece uda! Suchość mija na samą myśl!
  15. Wy tu od lat tworzycie magiczne teorie o alfach, okresach demo i innych takich. Część się pewnie sprawdza, ale zdecydowany wpływ na nawilżenie ma po prostu faza cyklu i hormony, to banał chłopcy. Przez większość czasu kobieta jest niepłodna, libido wzrasta w wraz ze wzrostem estrogenu, LH i FSH, czyli w fazie folikularnej. Peak to owulacja. Okres największego libido i produkcji „fajnej wydzieliny” to jedynie 6-8 dni na 28-30. Wraz z fazą lutealną nadciąga PMS, gorsze samopoczucie, stres i niewielka ochota na seks. To tylko i aż natura. Seks biologicznie służy prokreacji, wszystko jest pod to podporządkowane. U wielu kobiet nie da się wymusić odruchów seksualnych, jeśli akurat ich organizm wie, że z seksu nie powstanie nowe życie. Na nawilżenie wywoływane stosunkiem ma wpływ przede wszystkim relacja z partnerem/partnerką i stymulacja. Rozluźnienie, dobry nastrój, atmosfera. Kobiety to nie roboty, w większości potrzebujemy wielu bodźców, aby uruchomić w sobie podniecenie i chęć wpuszczenia mężczyzny. Co więc może blokować kobietę i tym samym zmniejszać ilość śluzu? - stres, zmęczenie i ogólnie samopoczucie - przeszkadzające purchlaki - niechęć do swojego ciała - niechęć do partnera/partnerki - podrażnienia po poprzednich stosunkach - traumy związane z doświadczeniami seksualnymi - i wiele innych… Co fizjologicznie powoduje suchość pochwy? - faza cyklu - brane leki (przede wszystkim antykoncepcyjne, antydepresanty, antybiotyki) - palenie papierosów i picie alkoholu - ciąża i karmienie piersią - menopauza - cukrzyca, infekcje, endometrioza, PCOS - i wiele innych… Generalnie przyczyn może być wiele. Podstawą jest znajomość fizjologii swojej partnerki, dbanie o relację i ostatecznie zbadanie się. Proste. Nie trzeba dorabiać redpilla XD
  16. Zdecydowana większość facetów, „których się pożąda” nie nadaje się do życia codziennego, zakładania rodziny, rozwijania wspólnych wartości. Są tylko żywymi wibratorami, a to nic wartościowego i ciekawego na dłuższą metę. Natomiast tych, którzy się nadają z reguły darzy się po prostu sympatią, szacunkiem i miłością (czym jest moim zdaniem „miłość” pisałam w innym temacie, ma niewiele wspólnego z dzikim pożądaniem), co imo jest znacznie ważniejsze i wciąż nie wyklucza pociągu seksualnego. Tacy mężczyźni też są męscy, ale w innym wydaniu, bardziej rozważnym. To działa podobnie z kobietami. Z reguły nie zakłada się tradycyjnie rozumianej rodziny z hiperseksualną panną o umyśle wiewiórki i dziesiątkami ex, a po prostu ładną (zwykle przeciętną) babką, która wnosi wartości i umiejętności. Nic specjalnego, ale potrafi działać cuda.
  17. Klasy i wzorców, kapitału kulturowego. To dotyczy obu płci, ale u mężczyzn szczególnie kole w oczy. Przy czym zwykle nie zależy od nich, a od historii naszego państwa i społeczeństwa. Jednak u niewielu dostrzegam potrzebę naprawienia tego. Czy mnie to dziwi? Nie, bo tu niestety już nie ma o co „walczyć”, jednak panowie posiadający ww. wartości są zauważalni w prostym i zrezygnowanym tłumie.
  18. @Król Jarosław I Mam lekki ból dupska o to, co się tutaj dzieje. Kolejny dzień i pokazujecie sobie określony typ kobiet, aby tylko pisać, że w sumie wolicie naturalne, a w innych wątkach gardzić gapieniem się na baby z social mediów. Jest to śmieszne, lecz niezbyt urocze. Bracia samcy, huh?
  19. Nie, kolejny plastik. Karyna z kasą i tyle. Btw - CO SIĘ DZIEJE TUTAJ?! Czy ja ciągle jestem na tym samym forum czy może na jakiejś simpowni?
  20. @Rnext @Krugerrand Ale co Wy tu w ogóle tak rozważacie? Kręcę sobie bekę, a Wy mi jeszcze przedstawiacie swoje teorie, równie bekowe, ale niepotrzebne XD
  21. @Rnext Oczekiwałam takiej odpowiedzi, fajnie się z Was czasem pośmiać Jeszcze jak
  22. Już to na forum pisałam - najbardziej męski jest seks homoseksualny. Dla prawdziwych alfa, a nie dla jakichś hetero beta pizdusiów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.