Skocz do zawartości

deleteduser140

Użytkownik
  • Postów

    185
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez deleteduser140

  1. 51 minut temu, Boromir napisał:

    Jak studia inżynierskie to git, lepsze takie studia niż np. kulturoznawstwo, filozofia, socjologia, administracja na prywatnej uczelni.

    Filozofia to wbrew pozorom fajne studia, mogą się przydać bardziej w życiu niż politechnika- pomieszanie teorii z zawodówki , braku nauki jezyków plus brak konkretnych umiejetnosci( skonczylem transport drogowy na pp)

  2. 21 minut temu, Boromir napisał:

    Poznałem, wiem, ze każda decyzja wiąże się z czasem, finansami, konsekwencjami, jak coś nie wyjdzie etc... Jak nie spróbujesz, będziesz odwlekał, to w końcu możesz nic nie zrobić , a będziesz stał w miejscu. Tylko jak chcesz powziąć jakiś krok przemyśl tak z 20x razy. Ja kilka rzeczy zrobiłem pochopnie i to bardzo teraz twego żałuje z perspektywy czasu.

    Ja również żałuje, głównie studiów na Politechnice które nic mi nie dały.Obecna praca to zastój umysłowy dlatego chce wyjechać i spróbować cxegoś nowego.

  3. 3 minuty temu, JoeBlue napisał:

    Znaczy się, ja cię tu chwaliłem.

    Mówisz o czymś co znasz i to ma wartość.

    Tych opisujących kolory dałem jako przeciwieństwo, sporo tu opinii specjalistów co mówią o czymś czego nie widzieli na oczy, czy to emigracja, pójście na dziwki, czy coś jeszcze innego.

     

    Ja też wszystko kalkuluje. Staram się podejmować przemyślana decyzje. 
    W tym wypadku również pieniądze oraz zmęczenie dotychczasowym życiem dało znać...

  4. 1 godzinę temu, Boromir napisał:

    ???

    Jak masz dobra pracę, własne mieszkanie, to po co emigrować ?

    Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, chamstwo jest wszędzie, nie ma czegoś takiego, że np. Niemcy wszyscy są super i lubią Polaków, to samo Włosi, Bułgarzy, Ukraińcy. W każdej nacji są przecież kanalie i wartościowi ludzie. zobacz jak jest w innych krajach , we Francji ludzie tłuką się po mordach na ulicy, obejrzysz sobie zamieszki, jakie sa w e Francji, czasami zastanawiam się czy to Francja czy jakiś kraj 3 świata, a w USA ? Gangi Kripsi przeciw blodsom, wjedziesz nie do tej dzielnicy co trzeba, dostaniesz  oklep od Latynosów albo murzynów boś biały. Wtedy warto mówić, żeś Polak, pierwszy raz w Polsce np. do Latynosów. Czy  jak wyjechałem do pracy do innego kraju (Francja, Belgia, Niemcy), jeden z tych, co wymieniłem, wszedłem nie w tą dzielnicę, co trzeba bałem się, żeby po mordzie nie dostać, bo jako jeden nie miałem turbanu na głowie i byłem normalnie ubrany, a nie jak typowy Arab. wszyscy ci muzułmańscy emigranci gapili się na mnie. Na ulicy nie było żadnego białego człowieka, albo Azjaty, czarnoskórego, który byłby normalnie ubrany, tylko kobiety w burkach, faceci z brodami, w turbanach na głowie.

    Prace w Polsce , pomimo zarobków mam beznadziejną i niepewną, wiele razy przerabiałem tą wspaniałą branżę spedycyjną.

  5. 39 minut temu, Lambert napisał:

    dzięki za odpowiedzi. 

    Właśnie obawiałem się tego co mówił @Robert4547, że mówienie źle o poprzednim pracodawcy (tym bardziej że jest to duża korporacja, znana w całym regionie, albo i Polsce) może negatywnie wpłynąć na odbiór mojej aplikacji.

    W zasadzie wyjścia mam dwa:

    - pracować tam dalej, marnować cenny czas i zwolnić się dopiero po roku (niezbyt zachęcająca opcja)

    - powiedzieć prawdę w łagodnej formie i zobaczyć co się stanie.

    Patowa sytuacja...

    Po prostu nie wpisuj poprzedniej firmy.

    To mega słabe, polskie podejście pracodawców , ch... mentalność.

    41 minut temu, Lambert napisał:

    dzięki za odpowiedzi. 

    Właśnie obawiałem się tego co mówił @Robert4547, że mówienie źle o poprzednim pracodawcy (tym bardziej że jest to duża korporacja, znana w całym regionie, albo i Polsce) może negatywnie wpłynąć na odbiór mojej aplikacji.

    W zasadzie wyjścia mam dwa:

    - pracować tam dalej, marnować cenny czas i zwolnić się dopiero po roku (niezbyt zachęcająca opcja)

    - powiedzieć prawdę w łagodnej formie i zobaczyć co się stanie.

    Patowa sytuacja...

    Przestań się bać zmian po pierwsze.Twoje życie i decyzje.

    • Like 1
  6. 18 minut temu, somsiad napisał:

    @Januszek852 Ciekawy obraz branży telco pokazałeś, wydawało mi się, że to dość międzynarodowa branża jak IT gdzie język nie ma żadnego znaczenia. Czy w tej branży dochodzą jeszcze jakieś specifyczne uprawnienia podobnie jak w przypadku inżynierii lądowej?

     

    @Zmeczonyzyciem Gratulacje za podjęcie decyzji oby się udało :). Gdzie ostatecznie jedziesz?

    Do Magdeburga, chociaż pełen jestem obaw.

  7. W dniu 18.11.2020 o 15:41, absolutarianin napisał:

    @Zmeczonyzyciem siedzę właśnie w Ligurii, opalałem się dzisiaj, taka pogoda, zajechał na herbatkę, jak zwykle Niemiec z sąsiedniego przysiółka. Pogadaliśmy, zapytał, czy czegoś nie chcę ze sklepu, bo jechał do marketu na riwierę. Kiedyś robił za pielęgniarkę w tamtym systemie, siedział w DDRowskim pudle. Do emerytury dociągnął jako taksiarz w Monachium. Opowiadał, że przez to pudło ma ileś tam stówek więcej. Czy za siedzenie w 'polskim' pudle tak by było? Nie sądzę. Był w Afryce swoim Landcruiserem. Tu sporo takich. I na każdym kontynencie oni są, mają domy, jachty i zawsze płacą na czas. Z nich tu przeżyłem, dzięki temu, że tam pojechałem i znam dobrze język. Italianiec będzie marudził, rusek zwodził, anglik będzie bez kasy. Zażartuje, a na koniec zrobi cię w .uja. Niemcy to teleport do wielkiego świata odpowiadający naszej geograficznej lokalizacji. Tam jest 80 mln ludzi ze wszystkich kontynentów. Kontakty na całe życie.

     

    Ale pamiętaj, że Dojczland to jest wielka fabryka. Ci Niemcy światowi, nie chcą tam siedzieć, ewentualnie gdzieś w Bawarii, Szwabii, czy Austrii. Nie wyrabiaj sobie opinii o Niemcach, na podstawie pierwszego Hansa, do którego zlądujesz. To może być taki nasz cebulak, tylko z segmentu Bilda. Chodzi o to, byś bywając w Niemczech, poznał ten kod kulturowy i miał kiedyś o czym porozmawiać z tym Niemcem, co siedzi na Karaibach. 

     

    A wszystko to, bo kiedyś wypierdoliłem z taką walizką na odpowiednie lotnisko (jeszcze mi bilet kupili). Też myślałem, mam tu dom, jestem 'ustawiony'. Gówno, nie ustawiony. Siedzisz nie dość, że na beczce prochu, to jeszcze mocno nadgniłej.

     

     

    Już nie chodzi o tą kasę, ostatnio w moim zawrotnym regionie w pl proponowali mi pracę na czarno, parę lat pracy w ojczyźnie sprało mi mózg tak, że nie mam siły nawet wyjechać.

  8. 16 minut temu, Orybazy napisał:

    Pamiętam szok kulturowy, firma która mi zaproponowała pracę ale je nie wziąłem zapłaciła mi za lot, parking, hotel, wynajem auta. Rok później żałowałem tej decyzji (wziąłem bardziej "prestiżową" ofertę).

    X różnym ludziom potem mówiłem, jak uczciwi ludzie tam są, takimi drobnostkami buduje się opinie firmy. W Polsce jeszcze mało rozumiane.

     

    O jaką branżę chodziło?

    Prestiżową w Polsce, znaczy lepiej płatną?

  9. 9 minut temu, absolutarianin napisał:

    Chwili się nie zastanawiaj tylko bierz walizkę i startuj. Miałem prawie indentyczną sytuację w 2013 roku. Tutaj, garść wspomnień, które rozwieją wątpliwości:

     

     

    I pamiętaj, suma na początek nie jest taka ważna. Najważniejsze, że gdziekolwiek w przyszłości się na tej ziemi nie znajdziesz, będzie tam Niemiec, który będzie miał € i się z Tobą właśnie dogada. Wiesz, co to oznacza? A nikt z nas nie wie, co będzie za rok, ani nawet jutro. Czy na tym kontynencie będzie jeszcze czego szukać.

    Widziałem już ten film i po cichu czekałem na Twoją wypowiedź. 
    Do tej  pory żałuje że już raz wróciłem do Pl, nie spotkały mnie tu ciekawe rzeczy, raczej pasmo niepowodzeń.

  10. 7 godzin temu, Xin napisał:

    Z tego co piszesz, to wg mnie nie warto. Jeżeli wkurwia Cię praca, to spróbuj czegoś innego, jednak nie od razu za granicą.

    Skoro tam dostałeś ofertę pracy powiązaną z wykształceniem na stanowisku menadżerskim, to czemu niby w Polsce możesz o tym zapomnieć ?

    Jeśli chodzi o zachód to wg mnie już skończyły się złote czasy i nie warto tam wyjeżdżać na produkcję czy wózki, tylko jeśli masz jakiś mocny fach, typu spawacz, dekarz, cieśla, nawet hydraulik czy malarz itd.

    Mało szczegółów napisałeś. Do tego dobrze bracia napisali o środowisku za granicą - bardzo łatwo trafić na patolę/złe warunki i się zniechęcić. Emigracja w większości przypadków wcale nie wygląda kolorowo, jednak można to dobrze ogarnąć.

    Jeśli pojedziesz sam i jeszcze przez jakąś agencję, to 99% zryta psycha. Najlepiej z kimś i od razu na prywatne mieszkanie (jak chcesz mieć dobre warunki, to często wiąże się to z koniecznością zapłacenia zaliczki w wysokości kilku tys. euro na start).

    Zaliczkę oraz 3 pierwsze miesiące wynajmu opłacają Niemcy, oczywiście kawalerka.

    Umowa na rok,pol roku okresu próbnego.

    Pracy innej nie dostanę tutaj,witamy w świecie cudownego hr i pracy po znajomości.

    7 godzin temu, Yolo napisał:

    Finansowo sens powoli traci, ale to zależy gdzie i do jakiej pracy.

    Tyle, że Ty chyba masz inne powody. 

     

    Weź pod uwagę, że środowisko młodej emigracji potrafi być mocno specyficzne. Obyś nie wpadł z deszczu pod rynnę.

    W Polsce łatwiej Ci będzie zmienić pracę czy otoczenie. Spróbowałbym zmienić miasto, pojechać gdzieś dalej.

    Jeśli wszystko zostawisz i wyjedziesz za granicę, a okaże się że nie jest różowo, nie będzie równie łatwo o zmiany.

     

    Zanim ruszysz tyłek, rusz głową.

    Gdziekolwiek byś nie pojechał, siebie zabierzesz ze sobą. Zmiana miejsca niczego nie zmieni, jeśli problem masz w środku.

     

    Raz rok pracowałem w Niemczech, poziom ludzi był inny. Jakoś weselej gdy ludzie potrafią sami Ci powiedzieć dzień dobry...pomijając fakt że miałem swoje kluby, miejsca i zajęcia ( wiadomo teraz COVID i tak nie będzie )

    Miasta w Pl nie zmienię tez, mam swoje mieszkanie w powiatowym mieście.

    7 godzin temu, Xin napisał:

    Z tego co piszesz, to wg mnie nie warto. Jeżeli wkurwia Cię praca, to spróbuj czegoś innego, jednak nie od razu za granicą.

    Skoro tam dostałeś ofertę pracy powiązaną z wykształceniem na stanowisku menadżerskim, to czemu niby w Polsce możesz o tym zapomnieć ?

    Jeśli chodzi o zachód to wg mnie już skończyły się złote czasy i nie warto tam wyjeżdżać na produkcję czy wózki, tylko jeśli masz jakiś mocny fach, typu spawacz, dekarz, cieśla, nawet hydraulik czy malarz itd.

    Mało szczegółów napisałeś. Do tego dobrze bracia napisali o środowisku za granicą - bardzo łatwo trafić na patolę/złe warunki i się zniechęcić. Emigracja w większości przypadków wcale nie wygląda kolorowo, jednak można to dobrze ogarnąć.

    Jeśli pojedziesz sam i jeszcze przez jakąś agencję, to 99% zryta psycha. Najlepiej z kimś i od razu na prywatne mieszkanie (jak chcesz mieć dobre warunki, to często wiąże się to z koniecznością zapłacenia zaliczki w wysokości kilku tys. euro na start).

    Za granica nigdy żadnych kontaktów z Polakami, dla własnego zdrowia psychicznego.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.