Skocz do zawartości

Dyktator

Emerytura
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Dyktator

  1. Czlowieku, opisalem sytuacje jakich jest cala masa na forum. Kiedys mozna bylo normalnie dyskutowac, a ty wyjezdzasz, ze ja sie niby chwale, ze sie z nia przelizalem. OPISALEM SYTUACJE I TYLE. Pisalem wczesniej - umyj zeby i wyjdz do swiata realnego. I prosze cie - nie zasmiecaj tematu. Marek robi naprawde dobra robote, ale zamiast zajac sie konkretna dyskusja i zyskac cos z kazdego tematu to masz jakies pretensje. Dla mnie jestes tak wiarygodny jak twoje dwa powyzsze wpisy: Może byśmy pogadali, a może wytarłbym Ci mordę o chodnik, szczurze a pozniej: Normalna bójka pod pubem, tam powinna policja podjechać i was wszystkich wywieść w pizdu na izbę, żeby najebane gówniarstwo nie robiło wiochy na ulicy!! Wiecej nic nie pisz, bo szkoda robic niepotrzebny wiatr na serwerze.
  2. Przeciez nie opisalem tego, zebyscie tak robili, tylko zebyscie dali sobie spokoj z alkoholem, bo po alkoholu nie myslicie logicznie. Zgodze sie w 100%. Natomiast manipulacje mozna latwo obejsc i pokazac kobiecie samca. Moze swiadomie bedzie cie nienawidzila, ale podswiadomosc zrobi swoje (czy tam emocje), bo one glownie na tym bazuja. Hello! Oprocz internetu jest tez realny swiat. Wyjdz z domu moze to potem pogadamy. 3. nie robila sobie zartow i traktowala to ZA MOCNO serio. 4. dzwonilem rowniez. 5. masz pecha. Najpierw sie smialy i zartowaly, a pozniej sie jednak baly. Zdecyduj sie. Tak, zrobily to z zazdrosci. X sie nie odzywa, bo jej kolezanki zapewne jej wmowily, ze to moja wina, bo ja brzydko wyzwalem. A ze pewnie jest zmanipulowana przez kolezanki to jej zabronily. Alkohol to gowno. Ale przynajmniej sie nauczylem czegos - nie pije i sie wzialem za treningi ponownie. Jak chcesz to nawet najwieksze gowno w zyciu cie moze czegos nauczyc. Przyznam szczerze, ze byloby to mozliwe, ale taktycznie musialbym do tego podejsc. A odjebalem lipe.
  3. Postaram sie opisac bardzo krotko. Pub. Dwie dziewczyny (21 lat; X i Y). Dobijam, no i gadka. Po 10-20 minutach jedna wpadla mi w oko (X). Wiec czesty kontakt wzrokowy, lekkie "przypadkowe" dotkniecie. Pozniej juz grubiej - trzymanie rak na udzie itd., ale wczesniej troche lapania za rece itd. Pierwsza reakcja jej kolezanki (Y), ktora po prostu widziala, ze wybralem jej "przyjaciolke" - nie podobasz mi sie. Mowie: wiem... jak facet jest zainteresowany "przyjaciolka" to ta "przyjaciolka przyjaciolki" czuje sie troche gorzej (no jak to, wybral ja, a nie mnie?). No ale w sumie powiedziala: kobietom sie podobasz, ale nie jestes w moim guscie. Jebac to. Odprowadzam wybranke na przystanek (w sumie siebie, bo ona jechala taksowka, bo miala daleko). Szlismy za rece. Pod koniec slimaczki i inne ryby. Zaproponowalem zeby pojechala do mnie, ale nie zgodzila sie. Luz. Ok, wzialem numer, no i pisze i pisze (w sumie to pisalem moze 1 smsa na dzien). Ona tez raczej szalu nie robila, chociaz pozniej zaczela czesciej pisac. Ja to jak to ja: w miedzy czasie kilka imprez sie zdarzylo, wiec luz totalny. Ok, spotykamy sie. No fajna jest (X). Prawie 6 lat mlodsza, wiec pelny luzik. Gadka sie klei, ona sie duzo smieje, ja tam od razu kontakt wzrokowy, jakies dotkniecie, cos - wiadomo. Widze ze pogrywa sobie troche, wiec spasowalem, zeby przejela ona inicjatywe. No i tak sie stalo. Ona mnie zaczepia i dotyka. No polubilismy sie. Pod koniec za te jej "zagrywki" powiedzialem do niej, ze fajna jest, ale nie moglibysmy byc razem, bo ma "rzadzaca" troche. Widac ze sie kobiecina przejela. Jak wracalismy z powrotem to powiedziala konkretnie: FUCK FRIENDS. Jej to odpowiada i ze chcialaby sie jeszcze spotkac. Ja mowie: ok, termin podaj i sie spotkamy (troche zajebana jest praca). Nie chcialem od razu mowic: "ok, to kiedy i gdzie sie walimy?", bo czulem ze troche sie wkrecila i nie chcialem tego spieprzyc, bo moze mnie tylko sprawdzala. Po prostu za malo ja jeszcze rozkochalem. Na sam koniec slimaczek i inne ryby. A ona poszla do kolezanki na urodziny. No i tutaj sie zaczyna. Wyluzowalem sie za mocno, bo tego samego dnia NAJEBALEM SIE JAK SWINIA i poszedlem do klubu. Nie pamietam konkretow. Po prostu mialem za grubo. Bawilem sie z jedna kobieta (nawet nie pamietam jak wygladala!), no i... wchodzi ona z dziewczynami na parkiet (X, Y i inne). Ocknalem sie lekko. Tlumacze jej co i jak, a jej kolezanki (byla ta "przyjaciolka" Y) od razu zaczynaja ja chowac. Zebym poszedl stad itd., a widac ewidentnie bylo ze ona chciala rozmawiac. Ok, pogadalismy, niby ok. Zblokowalem sie troche i wyszedlem z dwoma dziewczynami do pubu (z jedna tanczylem). Tak jak pisalem wyzej - bylem nawalony, na trzezwo mialbym na to wyjebane. Jak poszlismy do pubu z tymi dwoma dziewczynami to jedna z nich mi powiedziala, ze tamte dziewczyny mowia, ze jestem glupi jak but. Wkurwilem sie. Chce sie ze mna umawiac itd., a mowi ze jestem glupi jak but? Wyszedlem z pubu i dobijam do niej z tym tekstem plus czy ja popierdolilo czy co... Jak sie nie podoba to sie PIERDOL i nie pisz do mnie. Jej kolezanka uslyszala to. Jak zareagowala? Powiedziala ze wyzwalem ja od szmaty (czy tam dziwki)!!! Zbiegla sie masa ludzi (w tym jakies ziomki). Ona to uspokajala, chciala porozmawiac. No i zaczelo sie... najpierw nieudana proba wylania na mnie piwa przez kolezanke X`a, pozniej druga kolezanka (Y - ta, co jej sie nie podobam) mowi, ze ona musi ze mna porozmawiac. Odchodzimy daleko od miejsca gdzie byla X. Siadamy, ona usiadla bardzo blisko mnie i probuje mi cos tlumaczyc. Mam na to wyjebane totalnie, w ogole nie zwracam na nia uwagi. Ona mowi: ty rzeczywiscie jestes fajny, ale glupi (wczesniej mowila ze jej sie nie podobam - szkoda slow). Gada cos do mnie, a ja ja po prostu zlalem. Poszedlem do X`a, a Y dostala napadu. Uderzyla mnie z otwartej reki 4 razy (dalem jej specjalnie morde do obicia, zeby sie troche ogarnac). Oczywiscie ona mnie uderzyla, bo ja powiedzialem bardzo zle na temat jej przyjaciolki! Pozniejsze ciosy przepuszczalem albo blokowalem. Y poszedl w pizdu. Patrze, a kolezanka od piwa (niech bedzie Z), probuje wylac nastepne piwo na mnie: zblokowalem i oblala troche mnie, ale tez i X`a. X prosi, zeby poszly (ktos tam sie jeszcze przewijal, nie pamietam kto). Ciezko im to idzie, nie chca odejsc. Siadamy razem i rozmawiamy: totalna bomba, pamietam tylko tyle ze poplakala sie lekko. Gadalismy dlugo i co? Idzie znowu ta popierdolona Z! Z PIWEM!!! Ja wstaje, bo widze ze ma zle zamiary. Ona nawet troche zaczela mnie gonic. Mowie: pierdole, niech tylko sprobuje. Ta sama gadka: jestes zajebisty, ale tak popierdolony ze szok; co ty sobie wyobrazasz? X probuje uspokoic to wszystko, ale juz nie daje rady. Pytam sie na sam koniec: co dalej? Uslyszalem: nie wiem. Poszedlem, bo juz nie wyrobilem. Reasumujac: czy myslicie ze naprawde Y i Z chcialy uratowac kolezanke i jej pomoc? Gowno prawda. Widzialy, ze jej kolezanka ogarnela spoko goscia, ktory jest starszy i stracilyby "przyjaciolke". Agresja byla spowodowana przez zazdrosc, a sytuacja i okolicznosci sprawily, ze mogly ja zmanipulowac, ze to niby ja jestem tym chujem, a one sa przyjaciolkami. No i oczywiscie ulga Y i Z, bo juz sie do X`a nie odzywam. Jutro opisze jeszcze kilka sytuacji z "kolezankami" - beda ciekawsze i krotsze. Nie wiem co Wy się tak tego entera boicie. Edytowałem. Na przyszłość o ile ograniczenie nie wynika z przyczyn technicznych proszę używać polskich liter diakrytycznych - czyli ą, ć, ę, ł, ń, ó, ś, ź, ż. Q
  4. Ludzie czesto czerpia energie z niepowodzen innych ludzi. Sam musialem uciec od takiego algorytmu. Bylo to spowodowane wlasnie brakiem wiary w siebie. Wszystko sie zmienia, kiedy my siebie zmieniamy. Nie mam nikomu tego za zle. Z ludzmi ktorzy kiedys ssali ode mnie energie utrzymuje kontakt. Nie zabieraja mi juz tej energii, bo zdaja sobie sprawe z tego jak wysoko juz jestem (wiedza + swiadomosc). Jezeli na ciebie cos nie dziala, co oni mowia (atakujac ciebie w jakis sposob; nie ma reakcji emocjonalnej u ciebie) to po prostu nie maja z tego przyjemnosci, wiec energia nie ucieka od ciebie do nich. I co najlepsze - aktualnie chca sie spotykac ze mna bardzo czesto, bo mysla ze sie czegos dowiedza (w jaki sposob sie zmienilem). Sama wiedza nie wystarcza, potrzebna jest rowniez swiadomosc i zastosowanie tej wiedzy w zyciu. Duzo mozna sie nauczyc od osob, z ktorymi przebywasz. Ja np. jak zmienilem mieszkanie + towarzystwo to zaczalem stosowac taktyke znajomego z poprzedniego mieszkania, ktory naprawde duzo wiedzial o zyciu (w sensie manipulacji). Nie wiem czy robil to swiadomie czy nie, bo jesli chodzi o ogolna wiedze to raczej byl glupi. Ale potrafil wszystko ogarnac tak, ze wychodzil zawsze na plus. Byl mocno pewny siebie. Ja go obserwowalem i duzo jego cech przejalem (on moich zapewne rowniez). Nie przyznamy sie do tego, bo kazdy ma jakis tam swoj honor, ale w niektorych sytuacjach czuje, ze uczen przerosl mistrza (w sensie - zrobilem taki progres, ze go przeroslem). Obserwuj ludzi. Jezeli cos ci imponuje to przejmij to. Nie wkurwiaj sie, tylko staraj sie to analizowac.
  5. To zrob to przynajmniej z klasa. Powiedz jej ze masz nowa kobiete, z ktora razem chcesz wybudowac duzy dom, bo rowniez dobrze zarabia i juz duzo wczesniej sie z nia spotykales. Powiedz rowniez, ze jest ci przykro z tego powodu i jezeli bedzie potrzebowala pomocy slownej to moze zadzwonic (NIE ODBIERAJ). Albo wymysl inna historie.
  6. Mozna zrobic to jeszcze inaczej. Rozkochaj ja, daj jej troche wejsc sobie na glowe, a pozniej pierdolnij jej pewnosc siebie o ziemie z 10 pietra. Bedziesz sobie tylko przebieral w ponczochach, szpilkach itd. jakie ma ubrac na wieczorne fikolki.
  7. Masturbacja to temat zlozony. Ja osobiscie uwazam, ze kazdy orgazm to strata energii (no chyba, ze kochasz sie po to, zeby miec dzieci). Osobiscie umiem miec orgazm bez wytrysku (zaciskam miesnie kegla), ale i tak wartosc energetyczna spada i czuje to. Mysle ze kobiety rowniez to czuja, ze np. masturbowales sie dzisiaj. Tak jak pisal Artem - jedni moga to robic i szybko nadrobia braki, a niektorzy po prostu robia sie starymi dziadkami, bo ta energia im ucieka. Jesli masturbacja to bez orgazmu, bez wytrysku i tylko i wylacznie zdjecia, ale samych kobiet. Bez zadnych porno zdjec. Pobawic sie troche, schowac go i tyle.
  8. Najgorszy jest typ polwagina-polfiut. Gosc boi sie powiedziec cokolwiek lasce (w sensie - zawsze ja popiera albo sie nie odzywa), bo mysli, ze ona sie obrazi i go rzuci. Prawda jest taka, ze wtedy kobieta czuje wolne pole i je szybko zajmuje. Pozniej gosc nie ma w ogole wolnego pola co powoduje, ze nie jest w ogole atrakcyjny dla tej dupy = jest zdradzany albo wysmiewany. Do chlopakow na piwo - nie, bo ksiezniczka sie obrazi. Do pubu z kolezankami ze studiow - nie, bo sie obrazi. Pierdoli glupoty - nie powiem, ze pierdoli, bo sie obrazi i rzuci.
  9. Po kolei: Brat Jan - z AK47 to byla zwykla metafora. Chodzilo mi o to, ze wole umrzec stojac, niz zyc na kolanach. Co do fantazji - az taki pojebany nie jestem, spokojnie. red - sorry, ale dla mnie jestes debilem. Obrazic Subiektywnego? Skoro ten czlowiek nie obronilby kobiety, ktora dostalaby chlapacza na ryj, no bo ON WIE, ZE KOBIETY MANIPULUJA i JEJ SIE NALEZALO na 100%... Dobrze sie czujesz? Pisalem wyzej, ze z AK47 to byla metafora. Nie, nie zesram sie przy gosciach z tego forum, bo PISALEM TO MILION RAZY: nie widze sensu w walce ulicznej "bo tak". Natomiast sparing mozna zrobic bez zadnego problemu (kask, szczeka, owijki, rekawice). Moze byc nawet sedzia. Czemu nie? Nie jestem kozakiem. Opisuje sytuacje, ktore zdarzyly sie w moim zyciu. Dostalem kilka razy w pape i jakos nie zapadlem sie pod ziemie. Wychodze z domu. Nie zakladam worka na smieci na glowe ani nie czolgam sie. Powtarzam sie znowu, bo pisalem to wczesniej. Barhar - a jezeli ten gosc zlapie za dupe twoja kobiete (bo jest najebany) i powie: "ssaj mi kutasa, ty szmato", a ja go zjebie jak psa to to tez jest moja zaczepka? I czemu nie czytasz poprzednich postow, gdzie napisalem, ze nie zaczepiam ludzi? Sa okolicznosci w zyciu, gdzie nie mozesz glowy wlozyc w piasek i tyle. Jezeli pozwalasz np. zeby jakis ziomek zlapal za dupe twoja dziewczyne i powiedzial, ze dzisiaj bedzie jego suka - ok, kup jej w takim razie kwiaty do tego, myziaj ja po rekach i czytaj jej milosny wiersz, ROMANTYKU. Wyrywam laski na pewnosc siebie. Czyli podchodze, zagaduje i tyle. Jezeli myslisz ze moja bajera wyglada tak, ze podchodze do laski i mowie jej: patrz, zaraz bedzie KO na tym i na tym typie. JEB!!! A pozniej biore ja na chate i pieprze, no to sie mylisz. Nie dodawaj mi rzeczy, o ktorych nie pisalem, ok? Tak jak wyzej - z AK47 to byla metafora. Po prostu jeden ma mokra wagine, a drugi twardego chuja "na robocie". Koniec dyskusji. Obrazam bez powodu? No kurwa, pomysl troche, jaka trzeba byc pizda, zeby nie obronic wlasnej dziewczyny jak jakis koles ja bije po twarzy i tlumaczyc to sobie tym, ze ONA ZASLUZYLA. Nie reagowalem bo zasluzyla. CZY CIEBIE TEZ POJEBALO? Adolf - tez nie czytasz moich postow. Opisalem kilka sytuacji, a wszyscy pisza, ze ja sie napierdalam z kazdym. Byly okolicznosci, ze ktos przesadzal to byl do niego podjazd. Proste. W intelekt mam wyjebane, a dlaczego to moze kiedy indziej...
  10. Ludzie czy wy umiecie czytac? JA NIE PROWOKUJE ZADNYCH BOJEK! Jestem w klubie/pubie/na miescie to ide normalnie. Nie chowam glowy w piasek. Nie chowam sie za dziewczynami czy kolegami. Nie udaje ze mnie nie ma. Nie czolgam sie. Po prostu ide i tyle. Nie patrze co drugiemu w oczy - wole popatrzec dluzej jakiejs kobiecie, do ktorej dobijam. KONIEC, KROPKA. Brat Jan - jesli ktos uderzy np. moja matke to obojetnie czy bedzie to ekipa 20-osobowa z AK47 to i tak na nich wyskocze i mam na to WYJEBANE. Ty sie zesrasz w majtki. Ok, rozumiem, ale po co drazyc ten temat? Nikogo nie zaczepiam i nie mam zamiaru. Ty tez mozesz sie chowac po krzakach, ale jakis gosc to zobaczy i dostaniesz po mordzie. Sorry, los jest napisany do gory. Moje podejscie bylo dobre. I widzisz, jednak nie jestem tym psycholem, ktory rzucil sie na 5-ciu typa. Nic mi nie zrobili - to po pierwsze. Po drugie - pokazalem, ze sie nie boje. Natomiast jesli zareagowalbym tak jak one i moj znajomy to byloby ciezko. Nawet bardzo. red - wierz sobie w co chcesz. Ja mam inne zdanie i tyle. Nie musze z toba rywalizowac, ze moja wiara jest lepsza od twojej albo odwrotnie. Wierz sobie nawet, ze to ty jestes bogiem. Masz do tego prawo.
  11. Zalezy jak podchodzisz do smierci. Jezeli podchodzisz do tego jak babcia to nie rozmawiajmy o tym, bo polowa tutaj bedzie plakac. W zyciu bywa roznie. Mozesz zostac potracony na pasach, bo blondynka rozmawiala przez telefon. Los jest wyzej juz napisany i tego nie zmienisz. Co problemy z potencją mają wspólnego z przemocą? Hehehehe. Chodzilo mi o to, ze pilem w klubie, a pozniej u nich na domowce urodzinowej (byla okolo 5 nad ranem). Bylem taki najebany, ze po prostu nie tryknal. Z przemoca to nie ma nic wspolnego.
  12. Napisze po raz trzeci - nie prowokuje zadnych bojek!!! Bycie pewnym siebie, a prowokowanie bojki to sa zupelnie inne rzeczy. Wiec czytaj ze zrozumieniem, Subiektywny. Jezeli twoja kobieta lub kolezanka dostane od najebanego goscia w pape to bedziesz mowil, ze nie nabierzesz sie na jej gierki? A jezeli beda ci gwalcili matke, to tez tak powiesz? Jesli tak to jestes zwykla pizda z fizycznym kutasem. Niektore kobiety maja wieksze jaja od ciebie. TYLE!!! Subiektywny aka CAPITAN SWEDEN.
  13. Pewnie, ze wyszedl. Ciesze sie, ze wyszedl, bo bylem wtedy mocno pojebany. Jeden wyskok emocjonalny. Pozniej spotkalem ja na miescie (po 2 latach; bylem po zwiazku). Wzialem numer, porozmawialem chwile, dalem jej buzi i poszedlem. I tak sie nie odezwalem. Byla troche wypita, ale bez przesady. Red - tak jak napisalem wyzej: nie ma sensu prowokowac bojek. Nie jestesmy patologia. Ale musisz wiedziec jedno - podchodzi do ciebie np. 3 typow, a ty pokazujesz, ze masz wagine. Jestes latwym przekaskiem dla nich. Tez mozesz umrzec albo ozenic sie z kosa. Postawa "twardego chuja" moze odstraszyc potencjalnych agresorow. Przyklad? Bardzo prosze... Wyhaczylismy z ziomkiem dwie dupy. Wracalismy z nimi do domu. Wysiedlismy na przystanku tramwajowym. Nie zauwazylem, ale z tylu szlo 5 typow. Szlismy caly czas. Uslyszalem rozjebana butelka i krzyk "ej, wyjebac ci?". Dupy obsrane, moj ziomek wyjebal do przodu. NIGDY TAK NIE ROB. Zawrocilem sie na piecie, podszedlem do nich i mowie: panowie, znacie jakies imprezy o tej porze jeszcze? Jeden ziomek podszedl do mnie, przybil mi czolo o moje czolo i patrzyl w moje oczy. Oczy mial jak 5-zloty (najprawdopodobniej amfetamina). Nie kalkulowalem, zaczalem sie z nim przepychac czolem. Odbil. Jeden powiedzial cos w stylu: no, my tez czegos szukamy. Od razu wskoczylem na temat imigrantow. Wszyscy jak jeden maz: jebac ich. Zaczeli spiewac i mowili, ze idziemy sie napic. Dziewczyny z ziomkiem obsrani w chuj. Jeden mowi: napij sie piwa. Wypilem z nimi piwo, zaczelismy skakac, spiewac. Jechala policja. Chlopaki zaczeli wchodzic na ulice i drzec na policje morde. Mowie: zajebiscie, zawroca i beda spisywac. CHUJA! Psy pojechaly w druga strone. Chlopaki nie chcieli sie od nas odjebac, wiec wzialem tego z ktorym sie przepychalem czolem i powiedzialem, ze kolezanka ma urodziny i musimy spadac. Zlozyli jej zyczenia (chyba z 20 minut skladali) i poszli w pizdu. Bylismy w domu, pilismy wodke. Polozylem sie kolo samicy. Chcialem cos podzialac. Bierze go do ust - ni chuja. Flak. DOBRANOC.
  14. 1. Nie wierzysz? OK. Inny przyklad: jestesmy w klubie. Bawie sie z dziewczyna (1). Chcialem ja pocalowac - nie da rady. Idziemy z jej znajomymi do dziewczyny (2) na aftera. Pewien gosc odezwal sie do niej nieladnie. Dojechalem do niego i powiedzialem czy ma jakis problem? Gosciu sie zesral na zielono. Widzialem w jego oczach strach, co mnie nakrecilo. Powiedzialem wypierdalaj i pokazalem kierunek drzwi. Byl tam jeszcze inny motyw, poniewaz na poczatku tanczylem z jej kolezanka (2), ktora byla z chlopakiem (chyba sie poklocili; u niej byl after). Wiec kiedy ja zawalczylem o laske (1) to ta druga (2) byla w chuj zazdrosna i kazala mi wypierdalac - po prostu byla wkurwiona, ze stracila takiego samca jak ja. Wyszedlem po jakims czasie, a ta pierwsza poklocila sie ze swoimi przyjaciolkami. Wybiegla za mna i mowila, zebym zaczekal. Powiedziala ze NIGDY SIE TAK NIE POCZULA. Jezyk w gardlo, lapie ja za poslady i ocieramy sie o siebie. Zlapala mnie za chuja. Chciala zebysmy jechali do mnie - nie dalo rady. 2 pokoje, 4 typow. U niej tez nie dalo rady. Przypadek? Nie sadze. 2. Ja nie zaczynam bojek. Kilka razy mi sie zdarzylo (alkohol). Kto zacznie bojke to nie ma znaczenia. Chodzi o charakter. Masz byc jak Pitbull. Krew, strach, agresja - suki to uwielbiaja. Natomiast z pelna swiadomoscia pisze, ze zaczynanie bojek to pojebana sprawa. Ty masz byc pewny siebie, nie bac sie, ale po co masz meczyc jakiegos goscia? Jak podchodza do ciebie na zaczepke to robisz KROK do przodu, a nie do tylu. Strach u kogos w oczach podnieca, pamietaj. Wiec badzmy troche madrzejsi i nie prowokujmy bojek, ale jak ktos chce sie sprawdzic to jestem gotowy zginac i tego SKURWYSYNY mi zazdroszcza. Oni moga miec pieniadze, wielkie chaty i samochody, ale kiedy czuje ze moge zginac to moj chuj robi sie twardy, a ich waginy mokre, rozuzmiesz to, kurwa? Subiektywny - dlatego tak jak napisalem wyzej: nie prowokujmy bojek. Nie jestesmy patologia.
  15. Pewnosc siebie to rowniez POTENCJALNA agresja, ktora bedzie skierowana w strone napastnika lub napastnikow. Pewnosc siebie w rozmowie z kobietami to inna para kaloszy. Mozesz dominowac kobiety, ale bac sie samcow. Wtedy bedziesz unikal pewnych zdarzen (chociazby nocne zycie, czyli impreza z ksiezniczka na miescie). Wiem, wiem, mozesz napisac ze mozna miec wielki dom (wtedy eliminujemy lobuzow na klatce schodowej itd.), wlasnego kierowce i nigdy nie bywac w niebezpiecznych miejscach dluzej niz 20 sekund. To rowniez jest sposob. Lecz najwieksze podniecenie dostaje samica wtedy, kiedy sytuacje sa bardzo skrajne i mozna stracic zycie (ona i ty). Jak bedziesz walczyl do konca i wrocisz szczesliwie do domu to masz ANAL jak w banku. Mialem taka sytuacje. Dobieralem sie do odbytu przez ponad rok - nici. Byla sytuacja, gdzie musialem pokazac psychola. Przyjezdzamy do domu, bzykam od tylu, a ona: chcesz sprobowac w dupe? DAWAJ WAZELINE!
  16. Nie chodzi o to. Ze miales to w dupie to bardzo dobrze. Ona sobie tanczy, a ty saczysz drinka i gadasz z ziomkami o innych dupach. Nie kontroluj jej, bo to oznacza slabosc. Mega emocje to by miala, gdybys sie bil z samcem i mu ucho odgryzl jak Mike Tyson. Czules ze kontrolowales sytuacje z nia czy byles zazdrosny? Dopasowane bylo wszystko? No ja juz chyba znam odpowiedz: NIE.
  17. Chciala po prostu zebys byl bardziej meski. I tyle. Czekala, czekala, a ty zamiast zrobic swoje to sie uczyles nowych slowek. Dobry seks? I ciagnie ja do innego? Chlopie, ty chyba cos wyolbrzymiasz. Albo dales kompletnie ciala w jakichs innych okolicznosciach. Strzelam: brak pewnosci siebie przy innych samcach. Moze chciala zebys rzucil ja na lozko i scisnal mocno dupe, wpychajac jezyk w wagine, a ty pytales sie podczas seksu: "nie za mocno kochanie? Jesli tak to przepraszam. Staram sie byc czuly, nie badz zla na mnie, bardzo mi na tobie zalezy". ZONK.
  18. W zyciu jest tak samo jak w walce na ringu. Mozesz miec swietne przygotowanie kondycyjne, wytrzymalosciowe, silowe, swietne sparingi, swietna motywacje. Przychodzi dzien walki i... masz wszystko, ale NIE MASZ FIUTA. Tak samo jest w zyciu - mozesz miec pieniadze, sylwetke, drogie auto, zegarek, okulary, pozycje (np. kierownika czy wyzej), mozesz miec nawet nauczona bajere na pamiec, ktora de facto dziala w klubach (poruchasz), ale kurwa nie masz FIUTA, czaisz to? Czyli schemat pozniejszy jest juz znany - "domysl sie, bo mam focha". Ona sama nie wie czego zabraklo. Po prostu kiedy jest z toba to cie sprawdza i tyle. Dlatego napisalem wyzej - nie mozna byc facetem o godzinie 12:40, kiedy ujezdzasz ja od tylu, a o 14:20 byc pizda, bo szedles z nia i jakies pijaczki cie zaczepily, a ty sie posrales w majciochy. Dlatego prawdopodobienstwo bycia bokserem i bycie pizda dla kobiet jest duzo mniejsze. Chociaz znam kilku, ktorzy nie daja rade w kontaktach pomiedzy facet-kobieta. Maja najebane te pieprzone regułki od mamy, babci, cioci itd. Po prostu sie stresuja, kiedy zagaduja do kobiety, a co za tym idzie - sa przegrani, bo lekac to sie moga tylko baby, wiec po co babie baba?
  19. Gdyby testosteron mial jakies znaczenie to po sesji kuracyjnej tym hormonem wszyscy byliby alfa. Atrybut meskosci to przede wszystkim inteligencja. Bo tylko tym jestes w stanie rozgryzc szyfr kobiet, ktorego one same nie rozumieja. Czyli mowic im to, co one chca uslyszec, co spowoduje emocje. Emocje = podniecenie = seks. Jak seks to i twoja dominacja i kontrola. Brak emocji = nuda. Pokazanie slabosci = zdrada. Podam prosty przyklad: "facet to musi dbac o kobiete, przytulac ja, mowic kocham cie itd" - tak mowia kobiety. Jezeli bedziesz tak robil to nie spowodujesz zadnych emocji. Nie ma emocji = kobieta sie nudzi. Czyli kopnie cie w dupe i nie bedzie wiedziala czemu. Powie: to jednak nie to. Ona sama nie wie, ze wczesniej mowila co innego. Ty zachowujesz sie tak, jak chce ona = slabosc = wypad. Kobieta jest slaba z natury, wiec po co jej jeszcze slaby facet? A faceci natomiast nie rozumieja, ze etap zakochania to etap przebaczania im (przez kobiety) slabych cech. One jeszcze wtedy machaja reka na to albo tego nie widza. Ale jak opadnie haj, a ty caly czas smierdzisz wagina no to cos jest nie tak. One chca czuc zapach penisa. I nie mylcie tego z seksem. Chodzi o kazda PIERDOLONA SEKUNDE. One lubia jak sie wozisz. Po prostu. Druga sprawa - podejscie do kobiety. Wiekszosc facetow podchodzi do kobiet jak do plci silniejszej. Tak maja zaprogramowany mozg przez mame, babcie, ciotke itd. Do kobiety podchodzisz jak do ofiary. Przeciez one sa slabe i psychicznie i fizycznie. A ty sie jakasz jakbys zobaczyl najwiekszego mafioze.
  20. Cos ja boli, a nie wie co... Nie widzi w tobie tej dominacji co kiedys. Najprawdopodobniej byla ona ukryta pod plaszczykiem narkotyku "zakochania". Nie przepraszaj, ze tak jest, nie ignoruj tego. Ma poczuc ze jest pod toba i ty tu rzadzisz, ma byc totalnie zdominowana. Wszystko. Znalem jedna pare - ona zdominowana na 100%. Mlodsza. Gosciu totalna pizda, ale dupe ogarnal niezla. Po roku odeszla od niego, a on plakal mi na ramieniu. Czaicie to? Ona myslala przez caly czas, ze to ON jest tym samcem, ktoremu da sie ponizyc (dac dupy) - mial zarost itd., dobrze sie ubieral, wlosy na zel itd., ale gosciu okazal sie niewypalem (psychika). One nie potrafia ocenic faceta przez pryzmat energii, dlatego patrza materialnie. Jezeli ty to potrafisz to mozesz puscic im energie twojej dominacji, a ona nie bedzie wiedziala co ja podniecilo (to byla ta energia; "on mial to co" - tak mowia laski). Jak zachowujesz sie jak podbijasz do samicy? Stresujesz sie? Ona to wie. Masz przejebane. Nie poruchasz tej nocy. Szukaj nastepnej.
  21. Tutaj nie chodzi o seks. Uczucie dominowania to jest to, co faceci lubia najbardziej. Masz pod soba kruszynke, taka biedna, ktora nic nie rozumie, boi sie burzy, chce sie przytulic jak do mamusi/tatusia (ojciec bardzo czesto jest tamponem dla corki, ktora pozniej potrzebuje "mocniejszych wrazen", dlatego lubi mocno dominujacych - wtedy ojciec przegrywa, bo juz córusia brzydzi sie ojcem, ale z zasady jeszcze z nim rozmawia). Dlatego facet powinen byc zawsze ojcem - obojetnie czy dla corki czy dla syna. Dominowanie cechami meskimi to jest to. One maja wyjebane czy ty masz siano czy nie. Po prostu podchodzisz i one juz wiedza ze to ty je bedziesz dominowal. Zero chwili zwatpienia. Zero zastanowienia czy to na 100% ja rzadze... No a kurwa kto? I PAMIETAJCIE - w lozku nawet najwieksza pizda moze zdominowac kobiete. Dominacja musi byc w kazdej plaszczyznie. Kazda sekunda to musi byc dominacja i ty musisz byc tego swiadomy!!! Jezeli poznasz to uczucie to nigdy w nie nie zwątp!
  22. Generalnie znam to uczucie. Ja je zabijalem imprezami i dzikimi przygodami. Nie polecam. Szkoda zdrowia, pieniedzy i moralniakow, ktore nie chca wyjsc z glowy. Ja polece to, co standardowo polecam: sztuki walki i przygotowanie kondycyjne (interwaly, bieganie). Zeby podbic meskosc. Co do hobby: po jakich studiach jestes?
  23. Przejecie przez syna emocjonalnego podejscia do swiata = brak ojca/za malo ojca/OJCIEC NIE MA W OGOLE WZORCOW MESKICH (nie przejal ich jak sam byl maly, bo prawdopodobnie jego ojciec tez ich nie mial). Jezeli ktos z was nie moze uporac sie z podswiadomoscia i mysleniem emocjonalnym (w sensie - boli, ale skad to sie wydostaje? Czemu mi jest przykro? Boze, a jak to sie stanie? ITD. ITP.) to najwyrazniej przejeliscie cechy zenskie, bo meskich nie bylo (nawet jak byl ojciec). Nie znacie pierwiastka meskiego, wiec szukacie, szukacie, a przy tym robicie mase bledow. Ale podswiadomosc mozna przeprogramowac, wiec czytac, probowac i uzywac to co dziala. Dziecku nic nie musisz mowic, ono samo przejmuje energie/wzorzec. DLACZEGO JEST TAK, A NIE INACZEJ? NO BO NAS WYRŻNĘLI W PIEN NA WOJNIE!!! Zostaly same matki z dziecmi. Wiec kto je wychowywal? No matki. Tyle. Ale nadchodzi czas silnych mezczyzn, Panowie, wiec piesci w gore!
  24. KWŚ wystepuje, kiedy facet jest wyżerany z testosteronu przez kobiete lub kiedy glownym hobby jest browar i masturbacja. Mieszkam z dwoma parami, wiec wiem jak to wyglada. Na poczatku gosc (1) chce pokazac, ze jest mocny (poczatki zwiazku). Ze trenuje, ze to jego zycie, ze to jego pasja. Trenujemy razem. Po jakims czasie pasja przeradza sie w wino z Biedronki po pracy i pompowanie ksiezniczki. "Po pracy jestem, nie mam sily". Brzuch rosnie, a najwieksza (chwilowa) satysfakcja jest z zarcia (no i pompowania). "Nie mam czasu w ogole, tak to tez bym trenowal" - kurwa, przeciez wiem ze robisz 8 godzin dziennie, wiec po co sciemniasz? A o sobocie i niedzieli zapomnial? Smieszy mnie tez gadanie, ze gdybym mial wolny czas to robilbym to i to. Przychodzi wyzej wspomniana sobota/niedziela i co? Zamula z ksiezniczka przed komputerem. Chyba wiem po co sie ludzi dobieraja w pary - mozna wytlumaczyc to lenistwo, no bo razem jest razniej. Drugi znajomy (2) jest w innej sytuacji, bo ma kryzys ze swoja ksiezniczka, wiec sam sie pyta kiedy idziemy zrobic trening. A mial identycznie jak pierwszy. Smialismy sie z niego ze tylko kapcie mu kupic i bedzie typowym Jankiem. Zwiazek wisi na wlosku, wiec wzial sie do roboty. Jego dama co kilka dni wrzuca zdjecia - odjebana jak na bal. Wczesniej tego nie robila. LUDZIE, TO JEST POPIERDOLONE. Te schematy mozna wyczuc na odleglosc, kiedy idzie cos nie tak. Ostatnio kumpela zaczela wrzucac na FB zdjecia - mowie "o co chodzi?". Wchodze w profil... WOLNA. DRAMAT!!!
  25. To jest sciema. No ale laskom zostaje to gowno w glowie, wiec swoja role pelni. A ze zle? Trudno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.