Skocz do zawartości

Tacritan

Starszy Użytkownik
  • Postów

    296
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Tacritan

  1. Manipulujesz moimi wypowiedziami. Tu nie wspominałem o swoim potomstwie ani razu. Ty za to emanujesz pogardą dla dzieci w każdym swoim poście. Odnosząc się do wyższych sfer nie miałem na myśli stopnia zamożności a poziom intelektualny.
  2. Ubezpładnianie jest od dawna promowane u "podludzi". W Azji można ten zabieg wykonać za free, dostaje się nawet bony na meble i dywany, a wysterylizowani mają specjalne przywileje społeczne. Ale to nie to samo, co postępowa i nowoczesna Europa, tu zabieg ten jest efektem niespotykanej nigdzie indziej świadomości wyższych sfer... To zupełnie jak z sushi, surowa ryba z glonami to pożywienie azjatyckiej biedoty, a białym wciska się to jako frykas za który trzeba sporo zapłacić.
  3. Wybacz, nie pojmuję. To myślenie w stylu: żeby się nie potknąć i nie przewrócić może utnę sobie nogi...
  4. @maroon Nie wybielam nikogo. Piszę tylko subiektywnie, dla mnie świat wygląda tak, jak sam go sobie kreuję. Jestem zadowolony z życia i liczę się z konsekwencjami swoich wyborów i poczynań. Cieszę się rodziną. I nie "wyprodukowałem bąbelki" tylko mam dzieci, bąbelki to masz ty ale w gaciach i wylewasz tu regularnie gorzkie żale na forum. Bez odbioru.
  5. Ktoś, kto KATEGORYCZNIE nie chce zginąć w wypadku samochodowym nie powinien w ogóle wsiadać do samochodu. Ktoś, kto KATEGORYCZNIE nie chce dzieci nie powinien wkładać fiuta w damskie krocze. Guma albo antykoncepcja tylko zmniejszają prawdopodobieństwo ciąży, tak jak pasy zmniejszają prawdopodobieństwo śmierci w aucie. Nie ma tu mowy o wykluczeniu.
  6. Płodność to oznaka zdrowia, u obydwu płci... Okaleczanie siebie w imię jakiejś idei nie mieści się w zakresie mojego pojmowania. Do seksu, niezależnie od celu - czy przyjemności czy prokreacji przede wszystkim trzeba używać głowy.
  7. Jestem na swoim od prawie dwudziestu lat. Nie raz trafiłem na oszusta. Ale najwięcej kasy straciłem na pracownikach - złodziejach towaru i gotówki, kombinatorach ze zwolnieniami, wyłudzaczach odszkodowań, nasyłaczy PIP, leserów handlowców śpiących w parkach, pijanych magazynierów robiących błędy...
  8. Kilka procent to jednak dość dużo, a zatem jest ryzyko ciąży Na skuteczność pigułek mają wpływ też inne czynniki, tj. stres, dieta, alkohol... Manipulujesz - napisałem, że wpadki się zdarzają pomimo stosowania antykoncepcji.
  9. Nie. Oceniam tylko i wyłącznie subiektywnie z własnego doświadczenia. Owszem, kobieta z posta postąpiła nagannie, ale to nie znaczy, że mamy tu gościa poklepywać po ramieniu i płakać nad jego losem. Jest dorosły i przyłożył się kijem między nogami do zaistniałej sytuacji. Facet nawet się nie wypowiedział, a może przyjmie to na klatę i się pozbiera? A tu wielka drama...
  10. To nie babskie podejście, zwyczajnie nie trawię podwójnych standardów. A bezpłodność jest bardzo często uleczalną ułomnością. Nietrafiona analogia, bo jeżeli ruchasz codziennie z finałem to zwiększasz ryzyko, ponieważ nasienie mężczyzny jest w stanie przeżyć znacznie dłużej niż jeden dzień. Tu również coś pomyliłeś, to płodność jest oznaką zdrowia...
  11. To nie rodzina tylko związek Mężczyzna może robić to samo Nie rozumiem do czego pijesz... Temat jest o dorosłym facecie, który za 3k chce żyć jak król i beztrosko ruchać bez konsekwencji... Antykoncepcja nie daje 100% pewności, a jak ruchasz często to jej skuteczność spada. Zdarzają się wpadki u kobiet, które stosują plastry albo mają wkładki.
  12. Chyba właśnie po to zakłada się własną rodzinę, bierze się za żonę kobietę która jest płodna i jest w stanie urodzić dziecko. Gość myślał, że będzie miał drugą mamusię? Nie był świadomy tego, że jak się wiąże z kobietą małżeństwem to powinien być gotowy również na dzieci? A ruchanie to tylko przyjemność? A może myślał że za 3k opłaci hipotekę za działkę i dom i jeszcze wystarczy mu na beztroskie życie?
  13. Rozwijać i dorabiać się to trzeba się całe życie, nieustannie. A żeby odchować dziecko trzeba być młodym, mieć energię i witalność a nie być starcem. Posiadanie potomstwa to na prawdę mocny kopniak motywacyjny, ale dla wielu to kolejna wymówka na własne nieudacznictwo i lenistwo. "Jak sukces to przeze mnie, jak porażka to przez ludzi, bo źli, rzucają kłody pod nogi..." Posiadanie dzieci nie jest absolutnie powodem do zmartwień, tym, bardziej, że gość jest żonaty. Antykoncepcja też bywa zawodna a szczerze wątpię, aby laska przyznała się przed swoją koleżaneczką, że przestała brać tabsy żeby tylko zajść.
  14. No to teraz będzie musiał wziąć dupę w troki, bo za 3k rodziny nie utrzyma.
  15. A może zaistniała sytuacja spowoduje, że gość weźmie się za siebie i zamiast 3k zacznie zarabiać 6k albo więcej. Dziecko na prawdę daje dużo szczęścia rodzicom, w tym właśnie ojcu... Ja też ustaliłem z żoną, że więcej dzieci mieć nie będziemy. Ale odmieniło mi się i zapragnąłem jeszcze jedno. Musiałem na żonę troszkę nacisnąć i postawiłem sprawę jasno, że chcę jeszcze raz przeżyć chwile z niemowlakiem. I urodziła mi czwartego syna, oboje tego nie żałujemy.
  16. Kiedyś tam kupiłem "Mężczyznę racjonalnego", z czystej ciekawości bo publikacja ta uznana jest przez środowisko RP jako "must have". Przeczytałem z uśmiechem na twarzy, poczytywała też moja żona... Po czym sprzedałem a odzyskane środki przeznaczyłem na wino i to była zdecydowanie lepsza inwestycja
  17. Mam kumpla, który był w takim układzie przez dłuższy czas. On po '40, ona dwadzieścia lat młodsza, ale bez szału, taka przeciętna... Gość był zachwycony, bo laska dawała mu tak, jak chciał, zero oporów. Płacił jej sporo. Niestety zaangażował się emocjonalnie dość szybko i chciał się z nią związać! Odmówiła, a on to długo odchorowywał. Później się okazało, że było w tym samym czasie jeszcze kilku innych fagasów, a miała być dla niego na wyłączność.
  18. Człowieku, dobijasz do '40 i płaczesz, bo laska nakrzyczała na Ciebie za Coca Colę i magnesy na lodówkę. Ludzie na prawdę mają problemy, niektórzy tracą majątki całego życia, walczą o życie nieuleczalnie chorych dzieci, zostają kalekami w skutek wypadków a Ty lamentujesz bo rok temu wyładowała się na Tobie kilka razy kobieta. Ja rozumiem, że forum ma służyć również pokrzepieniu serc ale tego co napisałeś nie da się już odzobaczyć... To było straszne, serio!
  19. Niesamowite, jak słabym psychicznie można być w dorosłym wieku. Jeśli myślisz, że to, co Cię spotkało to trauma to życie dopiero Cię zaskoczy... Ciężko mi uwierzyć w taką dramę.
  20. A co w tym dziwnego, że ktoś chce dać coś komuś innemu, a nie sam być tylko beneficjentem? Czy potrzeba dawania miłości i sprawiania przyjemności innym to postawa godna pogardy?
  21. Nie kupuję tego. Sam pochodzę z dysfunkcyjnej rodziny, ojciec całe moje dzieciństwo był pijany i awanturny a matka miała pretensje, że nie spełniam jej wygórowanych oczekiwań. W rezultacie swój nastoletni czas spędziłem na ucieczkach z domu, mieszkałem na squatch, zadawałem się z łobuzerką, ćpunami i złodziejami. W końcu wyszło na to, że idealny dom, który zawsze chciałem mieć muszę stworzyć sobie sam zakładając własną rodzinę. Szybko okazało się jednak, że wymaga to ciężkiej i nieustannej pracy przede wszystkim nad samym sobą...
  22. Dziękuję! U mnie też nie obyło się bez ciężkiego kryzysu, a dalsze losy małżeństwa wisiały na włosku. Jednak podjąłem trud naprostowania relacji, a w trakcie tego procesu okazało się, że należało przede wszystkim zmierzyć się ze swoimi demonami. Uważam siebie za "ojca" udanego domowego ogniska, musiałem wobec siebie, żony i dziecka wprowadzić dyscyplinę i absolutną odpowiedzialność za własne czyny. Od tamtej pory minęła już prawie dekada i na prawdę nie żałuję podjętego wysiłku. System jest niedoskonały i da się z nim skutecznie walczyć. Jeżeli angażujesz się w proces wychowawczy własnych dzieci, kochasz je i poświęcasz im uwagę one wynagradzają to po stokroć. Gdy dzieci są za ojcem, on sam jest "nie do ruszenia" i nikt z zewnątrz nie jest w stanie mu zaszkodzić. Nawet matka-żona. To nie szkoła ma wychowywać, a ojciec. Jak ojciec pozwala własne dzieci wychowywać instytucji to niech się dziwi, że traci autorytet i sprowadzany jest do roli dostarczyciela dóbr...
  23. @Marvin Jedna kobieta w domu wystarczy, i ja i żona obstajemy przy takim stanowisku
  24. Mam czterech synów, ostatni urodził się niecały miesiąc temu. Mieliśmy na trójce się zatrzymać ale chciałem jeszcze raz przeżyć miłe chwile z niemowlakiem, pierwsze uśmiechy, gaworzenie, raczkowanie... Reszta towarzystwa bardzo szybko "dorosła", a każdy kolejny chłopak prędzej staje się dojrzalszy, bo musi rywalizować ze starszymi. Namówiłem więc żonę na jeszcze jedno i strzał - syn po raz czwarty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.