Skocz do zawartości

DonDiego

Troll
  • Postów

    152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez DonDiego

  1. Społeczeństwo konsumpcyjne: https://mfiles.pl/pl/index.php/Spo%c5%82ecze%c5%84stwo_konsumpcyjne Wszystko, o czym wspomnieliście wyżej - sama prawda! Zatem - społeczeństwo konsumpcyjne = czysty hedonizm i degrengolada! Nic ponad "robactwo". I w tym momencie możemy rozpocząć "akademicką" dyskusję nt. sensu życia... come on!
  2. greturt - nie chodzi o te panie z filmu posluchaj tego hymnu! ;-) - (albo se przetlumacz na pl)
  3. Co tu rozwijać? To wyznanie gorących emocji szczerze dowartościowanej i uszczęśliwionej kobiety! (dzięki komu i czemu - to dłuuuuga historia...) Chwilo - trwaj!!!
  4. Hmm... kiełkująca właśnie (mi w głowie) teoria spiskowa dostrzega jakiś związek pomiędzy zarzuceniem rynku różnymi mutacjami "Greya" a masową migracją szarawo-czarnych z Bliskiego Wschodu i Afryki ......
  5. Kontrowersyjny tekst tutaj: http://kobieta.dziennik.pl/twoje-emocje/artykuly/345388,jak-romanse-wplywaja-na-zycie-kobiet.html Ciekaw jestem, co na to "nasze Samice"? ;-)
  6. Zabójstwo w afekcie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zab%C3%B3jstwo_w_afekcie
  7. No, nie widać tej sytuacji - gostek wpada nagle i tlucze, więc jakby wcześniej odpowiednio "zmotywowany"...
  8. istnieje teoria wg której ilość pieniądza na rynku winna być stała (niczego, poza pierwotną, jednorazową emisją drukować czy bić nie trzeba). Stała ilość kasy - albo np. elektronicznego w dzisiejszych czasach pokrycia w kruszcu - nie pozwala na kreowanie żadnego "pustego" pieniądza. Wzrost ilości dóbr przyczynia się to zmian wartości dostępnego pieniądza wyłącznie w sposób korzystny, zapewniający cały czas względną (pożądaną) równowagę.
  9. Wszedł nagle i do dzieła - wygląda zatem na to, że został dobrze podpuszczony. Może pielęgniarka to jego laska i poskarżyła mu się - zadział w afekcie. Miałem podobną sytuację kiedyś dawno temu - panna mi zakomunikowała, że czaił się na nią gostek na hotelowym korytarzu - wyskoczyłem od razu, powodowany skokiem adrenaliny i kortyzolu - ale nikogo tam (już?) nie było.... potem zakumałem, że to był shit-test Może zatem dobrze, że żaden kolo się tam akurat nie kręcił - bo zarobiłby w trąbę zanim by się zdążył wyspowiadać...
  10. A nie wystarczy jakieś umiarkowane chrześcijaństwo? Religie powstały z innych potrzeb - proby wyjasnienia tego, co niewyjasnione i aktualnie niepojete - przy okazji zalatwiono "zarzadzanie płcią", no, i dobrze!
  11. Pieniądz sam w sobie nie jest niczym złym - dopóki pozostaje pieniądzem, środkiem płatniczym. Natomiast tzw. "inżynieria finansowa" - a zwłaszcza "nowoczesna inżynieria finansowa" - ta potrzebna jest tylko "magikom ze Wschodniego Wybrzeża...", żeby "nie robić nic i dymać wszystkich dookoła". Zaś największym "wynalazkiem inżynierii finansowej" jest "procent składany" ;-) BTW: w bankowości islamskiej zakazano pobierania odsetek - ale czy to usprawiedliwia "całą resztę"?
  12. Hmm... jakiegoś ortodoksyjnego islamu to tutaj raczej nie chcemy importować... Ty zawsze dajesz radę - jak ona nie daje rady i wyskakuje, to:
  13. Bywają także piękne i bardzo inteligentne, bez ogródek prezentują własne zdanie - ale nie upierają się przy nim. Decyzje zawsze podejmuje mąż. Patriarchat
  14. Ależ są! Znam takowe - wierne swoim mężom, szczerze oddane i spolegliwe - jak żony włoskich mafiosów . Ale to, oczywiście, wyjątki od reguły. I niestety, nudne jak flaki z olejem...
  15. Apoteoza jihadu (sorry za linkowanie gazowni, ale wlasnie dostalem mailem i prawie sie rozplakalem z zalu na nieodola biednych, muzulmanskich wojownikow ;-) http://wyborcza.pl/1,75968,19447425,chlopaki-dzihadu-placza.html#BoxGWImg Ale za to doskonale komentarze! (na razie:)
  16. Wiara religijna to "uspokojenie ducha" - w przypadku kobiet dziala na nie "kojąco", pozwala wytłumaczyć sobie problemy rzeczywistości i liczyć na "siłę wyższą", że pozytywnie załatwi wszystko to, czego nie może załatwić sobie sama. Kobiety "wyzwolone" nie potrzebują "uspokojenia duchowego", bo kręci je właśnie ciągły "niepokój" - chcą "przeżywać życie w pełni" i "czerpać z niego pełnymi garściami". Gotowe są zatem czynnie przeciwstawiać się przeciwnościom losu - czyli: - jeśli dany samiec nie dał się omotać, to kij mu w oko i następny do golenia - jeśli dany samiec dał się omotac, to tym bardziej kij mu oko i następny do golenia W pewnym momencie życia, już nieco znużone (albo już zmęczone) kolejnymi "rozczarowaniami facetami", wybierają sobie w miarę poukładanego "Janusza" i dość często kończą z "żywotem jawnogrzesznicy", popadają w skrajną bigoterię - ale nawet, gdy dożywają tak później starości, to do końca widać w ich oczach błysk na widok atrakcyjnego samca... Czasami trafi się im rasowy "pogromca złośnicy" - wtedy zakochują się nieprzytomnie - i choć taki (zwłaszcza taki!) związek również nie przetrwa dłużej z innych nawet powodów ;-) , to wspomnienia o nim powodują, że ciągle chce im się żyć, żeby móc to wspominać... A faceci... zwykle biorą sobie za żony "poukładane i uspokojone duchowo" dewotki i dalej uganiają się za "femmes fatales"...
  17. Fiat, Mercedes itd... - to trzeba być w MLM, żeby sobie coś takiego kupić? Forbes - to taka biznesowa Viva? ;-) Swego czasu na okładkach Forbesa pokazywano dumnie m.in. szefów Enronu, Bernarda Madoff'a (no, temu to chcieli nawet dac Nobla!!!) ... no comments! I ja życzę samych pożądanych faktów i cyfr, wyłącznie! Cheers!
  18. "Świat wg Damiana" (nie mylić ze "Światem wg Garpa", o czym innym razem...) Zatem: - excel przyjmie wszystko - ale tabelkę poboznych życzeń nazywać "rachunkiem ekonomicznym"? no comments! - czy zapisałeś się też już do "świadków Jehowy"? Więc w "świecie wg Damiana" wszyscy mądrzy ludzie są w MLM i są przyjaciółmi - każdy kupuje od każdego i za moment wszyscy będą "diamentami", kochają się jak bracia - a kto nie kupuje i nie jest w MLM, jest idiotą i "nieprzyjacielem".... Nie mogę sobie w tym miejscu odmówić zacytowania kultowego już tekstu sprzed lat (ale jakże ciągle aktualnego) - read carefully and have fun!!!! "... Dzwoni dawno nie widziany kumpel i mówi, że ma dla mnie robotę. Spotkanie w budynku Polskiego Radia Wrocław i że warto, bo robota super! Myslę sobie, a co mi tam, w radiu fajna robota... Polazłem więc z CV i listami w łapce. Wchodzę, patrzę a tam kumple ze starych czasów siedzą i czekają. No więc czekamy razem. Po chwili zjawia się jakiś gogo i zaczyna brać pojedyńczo na rozmowę. Kiedy doszła moja kolej po dłuuugim wstępie już wiedziałem co się święci i mój umysł przełączył się na tryb świetniej zabawy. Więc udawałem szczęśliwego z powodu zainteresowania moją skromna osoba przez międzynarodową korporację. Mr. Wyprany Mózg zaczął mi nawijać jak to fanie byc bogatym, że ma wielu przyjaciół na całym świecie etc. Aby udowodnić swoje bogactwo sypnął mi przed nosem sałą garścią plastików. Muszę powiedzieć, że zrobiło to na mnie wrażenie spore!!!. Były tam tak eksluzywne karty jak: BP, Orlen, karta stałego klienta do jakiegoś supermarketu, VISA Electron i jeszcze kilka których nie miałem, bo po stacjach i marketach kart nie zbieram. Po tym wstępie pokazał mi jakie to wspaniałe firmy współpracują z jego organizacją MLM - żadnej z nich nie znałem, ale w rynku środków do prania dywanów i szorowania garów nie siedzę, wiec gówno wiem... Potem zaczał rysowac jakieś wykresy, z których wynikało, że po 3 miesiącach będę miał własny samolot. Potem jeszcz pokazał mi jakiś folder z innymi Mr. Wypranymi Mózgami, że to jego przyjaciele z USA, UK itd. Krótkie pytanie pozwoliło mi sie przekonać, że gościu nie zna podstaw angielskiego. Na końcu dawał mi do podpisania jakieś papiery, z których wynikało, że muszę kupić zestaw książek z serii "Wypierz sobie mózg sam"..." ;-)
  19. Historia zatacza koło... zyjemy w ciekawych czasach, rzeczywistość przerasta wszelkie medialne live-shows. Z takiej zawieruchy z życiem uchodzą tylko silni ciałem i duchem - to poniekąd cieszy
  20. I tak powinno być! ;-) No! To teraz można iść pograć w squasha z chłopakami
  21. Pasjonatka z poczuciem dziejowej misji! Bab mogła nie lubić z wyjątkiem tych, które podzielałyby jej pasję.
  22. Jeśli robią to z pasją - to nie ma ryzyka, że im odbije. Jeśli tylko dla kariery - to pozamiatane! (w sensie: ok na przelotną przygodę, nic więcej - i tak samiec zostanie potraktowany instrumentalnie jako "żywy wibrator")
  23. Brak argumentów powoduje złość? Kiepsko z kontrolą emocji, z babami też tak masz? ;-) A sklepik z warzywami (znajomy prowadzi, z sukcesem od lat, w obszarze materialnym zarobił dawno na fajną chatę i topowe auta, nie licząc dostawczej "infrastruktury") jest o wiele lepszą opcją, niż jakieś tam MLM Ale nieustannie trzymam kciuki!!!
  24. Hmm... a Maria Curie-Skłodowska była dobra we wszystkie klocki - a może wyjątek potwierdzający regułę?
  25. Prowadzę z sukcesem własne przedsiebiorstwo Ale jak to kapitalnie ujął Wroński: " Są ludzie, którzy są bardzo dobrzy w samookłamywaniu się. To tzw. "pozytywne myślenie". Oni chyba naprawdę wierzą w te gówna jakie sobie wmawiają. " - źródło w wątku Chemia vs. Psyche
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.