Skocz do zawartości

Numernabis

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość:
    Lublin
  • Interests
    Trójbój Siłowy Klasyczny, "Jak nie dać się kobiecie" :)

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Numernabis

Kot

Kot (1/23)

4

Reputacja

  1. na boczki ? żmudna praca i jeszcze żmudniejszy czas. deficyt kaloryczny + tłuszcze na poziomie 1g/10kg masy ciała w wysokości odpowiedniej dla wagi, w którą celujesz. Przykładowo: ważysz 90 kg, a chcesz ważyć 85kg i trochę zrzucić fatu to jesz odpowiednio 85g tłuszczy na dzień. No ale przede wszystkim czas....zanim ciało zacznie smukleć to najpierw organizm musi się przyzwyczaić do zmian w żywieniu. Nic na to nie pomoże prócz wytrwałości. PS. Co do znudzenia się (często tymi samymi) posiłkami to niestety jest to ciężkie i denerwujące ALE jak zaczniesz traktować jedzenie jako surowiec energetyczny, a nie jak coś co musi łechtać kubki smakowe na każdym kroku to da się przeżyć
  2. Owszem, mogłem zapytać o konkretną miejscowość. Celowo tego nie zrobiłem, żeby ktoś inny też mógł na tych informacjach skorzystać
  3. Hej wszystkim. Nie wiedziałem jaki wybrać dział więc wybrałem ten (proszę o poinformowanie jeśli powinienem przenieść temat do innego). W jednym z materiałów Pana Marka na YT natknąłem się na stwierdzenie, że dobrym pomysłem jest pójść do fryzjera, który jest gejem bo tacy najczęściej znają się na swojej robocie i potrafią dobrać stylizację do aparycji faceta. Chciałbym zatem otworzyć pod tym postem nitkę, gdzie chwalicie i polecacie właśnie takiego fryzjera wraz z miejscowością, w której przyjmuje. Pozdrawiam PS. Mam nadzieję, że nie narusza to regulaminu
  4. bcaa to szit, nie warto brać jeśli nie jesz na okrągło tych tych samych składników, których różnorodność z całego tygodnia można policzyć na palcach jednej dłoni. Co do witamin - myślę, że warto ale w przypadku gdy występują objawy z ich niedoboru. witamina d od jesieni do wiosny (w innych etapach ładujesz się słońcem) kreatynka 5g dziennie, codziennie (nie szkodzi wbrew opinii starej szkoły, nie trzeba robić "cyklów kreatynowych" xD). Co do białka... to nie jest żaden must have, pomaga uzupełnić dietę w białko podczas okresu redukcji, na masie lub utrzymaniu bez przypału można to zrobić jedzeniem. Nie wiem jak się to tyczy innych sportów ale w moim przypadku też jest ważne utrzymanie ilości białka na poziomie 2g/1kg masy ciała z racji treningów z ciężarami i "świdrowanie" w górę wyników. Pomyśl czy w Twoim sporcie jest to najzwyczajniej potrzebne, jeśli nie to zawsze coś tam zaoszczędzisz
  5. Podpinam się pod wypowiedź przedmówcy. Spróbuj zacząć liczyć, dbaj o nawodnienie, postaraj się znaleźć swoje zero kaloryczne odpowiednie dla tempa życia i wykonywanej pracy. Później odejmij sobie 100-200 kcal, a ważyć polecam się co tydzień lub rzadziej, mniejsza szansa na frustrację, spowodowaną tym, że "nic się nie dzieje" - dzieje się tylko daj organizmowi troche czasu
  6. Ja z kolei odradzam szóstkę weidera, polecam natomiast na skupieniu się nad budową i wzmacnianiu rdzenia człowieka (core). Mięśnie brzucha wraz z rozbudową masy mięśniowej, a później okresu redukcji same się zaczną pojawiać. Co z tego, że coś tam Ci się pokaże po tej a6w skoro będziesz się telepał gdy weźmiesz chrześniaka na barana, nie będziesz potrafił zrobić stabilnego i kontrolowanego przysiadu itp. Pozdrawiam, sympatyk siłowni od 9 lat (z przerwami) i od 3 lat podstaw fizjoterapii i samonaprawy oraz zawodnik trójboju siłowego
  7. Dobry wieczór, jestem Numernabis, mam (jeszcze) 25 lat, aktualnie staram się napisać licencjat. Trafiłem tu za sprawą mojego znajomego, który powiedział mi o Panu Marku, jego kanale na YT oraz tym forum. Obejrzałem kilka materiałów i chłonę przekazywane treści jak gąbka. Nie miałem jakichś bardzo tragicznych czy traumatycznych przygód z kobietami w stylu zdrady (a przynajmniej i na szczęście o tym nie wiem), nie łączy mnie z żadną mieszkanie, kredyt ani dziecko. Mam obniżone poczucie własnej wartości głównie za sprawą kształtu nosa, wzrostu (niby nie tragicznie bo 170cm) oraz pasmem porażek i błędnych decyzji z przeszłości. Wiem, że trzeba zapomnieć o tym co było, jednakże wciąż czuję na sobie ich piętno (na szczęście dotyczy to szkół, nauki i ogarnięcia życiowego, a nie kobiet - do nich, wraz z doświadczeniem, staram się podchodzić z bezpieczną dozą "chłodnej głowy"), trochę pomaga (chociaż nie tak bardzo jakbym chciał) fakt, że intensywnie trenuję i jestem coraz bardziej zadowolony ze swojej sylwetki pomimo, że jest ona "efektem ubocznym". To że nie byłem zdradzany nie znaczy, że nie miałem wielu przedziwnych i chorych akcji, które niemiłosiernie zryły mi beret i jak opowiadałem to przyjacielowi, żeby wyrzucić to z siebie to zgodnie doszliśmy do wniosku, że gdybym nie miał tego wszystkiego w tekście to by nie uwierzył bo to było czasami bardziej chore niż polsatowe trudne sprawy. Może kiedyś opiszę ale znając moją wylewność w słowie gdy coś opowiadam to może być to męczące i nużące. A teraz dlaczego tu jestem: chcę zapobiegawczo nauczyć się dzięki Panu Markowi i wam jak sobie radzić z jakimiś chorymi zagrywkami, wiedzieć jak ich unikać, przeciwdziałać, zapobiegać i jak zwyciężać nierówne walki z tym groźnym przeciwnikiem, bo to ja chcę być zwycięzcą swojego życia (a przynajmniej sfery uczuć) ! Dziękuję i pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.