Skocz do zawartości

Zwykły Facet

Starszy Użytkownik
  • Postów

    409
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Zwykły Facet

  1. @maroon @Brat Jan @Krugerrand Nie wiem czy wiecie od czego zaczęła sie cala dyskusja. Ktos napisał ze "kobieta z dużą ilością partnerów ma problem później z poważnym związkiem." Potwierdziłem ze zgadzam sie z tym w 100% i znam przypadki gdzie mężczyźni którzy tak postepowali również teraz nie potrafią budować relacji. Nie rozumiem zbytnio co chcecie przekazać skoro sami też to potwierdzacie. Tak, masz oczywiscie racje. Jak jesteś przystojny to dużo dziewczyn wysyła sygnały i też trzeba przebierac a nie brać wszystko jak leci. Ja rezygnowałem z kobiet które szybko chciały iść do łóżka. Tylko ze miałem wybór. Poznawałem mase kobiet. Przecież juz sam fakt ze np kobieta chce sie macać czy lizać szybko zwiastuje ze jest puszczalska. Akurat to da sie szybko wyczuć. Jak mi dziewczyna na pierwszej randce proponowała nocleg to odpuszczałem. Kobiety teraz oddają waginy pierwszemu lepszemu sebixowi. Sam duzo chodziłem i dalej chodzę na kluby. Widze co sie dzieje i sam nie miałem problemu z podrywem. Stąd może nie jest to dla mnie wyczyn.
  2. Kwintesencja. To o tym mówię caly czas. Takie osoby właśnie nie tworzą później szczęśliwej stałej relacji. Nie napisałem nigdzie ze prawiczek ma szanse na taka. Wyraźnie pisałem ze kilka związków co najmniej trzeba przejść. Jednak zbyt duża ilość skutkuje właśnie tym w czym teraz jesteś ty. Nie każdy o tym marzy. Niektórzy chca miec rodzine, kobiete kochajaca u boku i szczęśliwy związek. Ruchanie to ja moge mieć kiedy chce jak pójdę na impreze a juz o taka relacje jaka udalo mi sie znaleźć jest znacznie trudniej. Swoją droga... Jak chciałeś znaleźć dobra kandydatke na partnerke skoro wybierałeś same takie które szybko wskakuja kazdemu do łóżka?
  3. Potwierdzam. Moi znajomi którzy zarzekali się ze już dawno nie płakali po prostu nie przeżyli nigdy traumatycznej sytuacji.
  4. Raz miałem przypadek ze dziewczyna z która sie spotykałem nad moim zdjęciem urządzała jakieś czary żebym sie w niej zakochał. Chyba nie pomogło bo bardzo krótko sie spotykaliśmy.
  5. Tak byli razem prawie rok, 3 mc razem pomieszkiwali. Czekał obrażony ponad miesiąc. Ps a napisał do niej po miesiącu bo zostawił na chacie jakiś droższy sprzęt. Chciał go odzyskać i mieć pretekst do napisania. Liczył ze sie ucieszy i sie zejda. Wyszło jak wyszło.
  6. Nie. Nie sa zbyt przystojni ale też nie jacys brzydcy. Po prostu nie radzą sobie w relacjach. Zawszw chcą postawic na swoim a w relacji trzeba też czasem robić to co druga strona chce jednocześnie nie robiąc tylko tego co druga strona chce. Ogólnie w relacjach międzyludzkich tak jest. Zamiast partnerstwa stawiali na dominacje. Np kolega sie potrafil obrazić o cos na swoja dziewczyne i zerwac kontakt czekajac az ona pierwsza sie odezwie, przeprosi. Efektem w ogóle zanikał konakt a gdy jednak on pierwszy napisał okazywalo sie ze ona juz z kimś nowym sie spotyka.
  7. Teraz bedzie miała jakoś kolo 30. Kobiety chcą mieć dzieci ale jak oni nie radzą sobie kompletnie w relacjach to kobieta szybko odpuszcza i szuka kolejnego. Tym bardziej ze biorą sie już za kobiety 30+ które tez czasu nie maja i szkoda im go tracić.
  8. Mieliśmy intercyze, oboje sie nie kochalismy. Rozwód jak dziecko nawet roku nie miało. Mamy inne podejście mnie dużo nauczyły związki. Co mi z tego ze np wyrucham 10 kobiet jeden raz. Zawsze przynajmniej kilka miesięcy sie spotykałem z kobieta i było dużo seksu. Dzięki temu nauczyłem sie ich zachowań związkowych. Teraz łatwiej mi budować relacje. Zobacz ze teraz w wieku prawie 40 lat jestem pierwszy raz w życiu zakochany. Tworze udany związek i jestem bardzo zadowolony. Moi koledzy którzy działali tak jak opisujesz czyli np mają pod 40, zero związków na koncie dłuższych niz miesiąc, kilka wizyt w burdelu i kilkanascie wyruchanych lasek w klubie. Oni teraz szukają partnerki bo ciśnie ich na dziecko ale... Każdy związek im sie rozpada po kilku tygodniach. Nie potrafią stworzyć relacji. Prawdopodobnie (jak moj ojciec) beda skazani na życie w samotności zmieniając laski do pewnego wieku. Później już beda tylko starymi pierdami z brzuchem przed tv. Kto co lubi.
  9. Nie, zaszla w ciążę przy drugim seksie i rodzina naciskała na ślub a ja z racji wieku chciałem być odpowiedzialny. Ona miala lekko po 20 a ja prawie 30.
  10. Ja już przy pierwszej nie stawiałem więc to nie chodzi o ilość partnerek bo i tak zaliczyłem rozwód i zły wybór partnerki mimo że nie kierowałem sie seksem.
  11. Ile to jest wiele? Ja mówię o facetach którzy maja zaliczone 100 kobiet. Typowi dyskotekowi Casanova. Jak ktoś ma kilka związków za sobą i np 10 partnerek seksualnych to nie jest to wiele.
  12. Po prostu mamy takie samo zdanie taki sam pogląd tylko dla mnie związek (udany) to cos pozytywnego a dla Ciebie coś negatywnego. Tylko tyle. Pozdro
  13. No dokładnie potwierdzasz moje słowa. Nie byłbyś w stanie przez wiele kontaktów seksualnych np teraz już sie zakochać czy mieć rodzinę. Tak samo kobiety które maja zbyt dużo partnerów seksualnych. Przedmiotowo podchodzą do seksu właśnie jak ty napisałeś czyli "ruchanie to tylko ruchanie".
  14. @maroon Dokładnie potwierdzasz moją tezę. Uważasz związek za zbędny i wolisz zmieniać partnerki. Tak właśnie postępują mężczyźni którzy nie potrafią już budować relacji tylko wolą ruchać. Tylko o tym mówię. Wiele partnerów seksualnych czy to u kobiety czy u mężczyzny właśnie pociąga takie konsekwencje. Brak umiejętności stworzenia dłuższej relacji. Czy uważasz ze typowy Casanova klubowy bedzie w stanie stworzyć szczęśliwa rodzine i wieloletni związek? Raczej nie. Szybko sie znudzi i zrobi wymiane. O to właśnie mi chodzi. Więc mamy takie samo zdanie.
  15. No ok. Ja po prostu znam kilku takich typowych Casanova którzy potrafili co weekend zaliczać nowe laski. Efektem tego ich związki nie trwały dłużej niż kilka miesięcy a w małżeństwie (też krótkim) zawsze zdradzali. @maroon napisałeś dokładnie to co miałem na myśli. Jeśli mężczyzna (tak samo jak kobieta) ma wiele partnerek seksualnych to ciężko mu potem utrzymać stała poważna relacje. Dokładnie to napisałeś czyli albo rucha do końca życia i umiera samotnie (jak moj ojciec) albo kończy szybko związki z byle problemu. Dla mnie po prostu radzenie sobie w związku to umiejętność utrzymania dłuższej relacji w której obie strony sa zadowolone i nie męczą sie ze soba.
  16. Jak ciągle ruchasz nowe osoby to później ciężko Ci wytrzymać w długim związku ruchając tylko jedna. Przy byle problemie rozstanie.
  17. Akurat towarzystwo religijne nie zawsze znaczy dobre Wiedziałem ze ktoś to napisze.
  18. Nie same ale nie każdy ma takie towarzystwo ze sie wszyscy na imprezach bzykaja. Jedna która znam do 22 roku życia była dziewica. Wszystko zależy od towarzystwa.
  19. Ja znam. Oznacza to dla tych Pań imprezowanie, picie, podróże i robienie czegoś nowego kilka razy w tygodniu. Nie zawsze oznacza to seks. No nie wiem. Moi koledzy który dużo zaliczali czy to dziwek w burdelach czy to na imprezach raczej nie radzą sobie w związkach.
  20. @Staś Nic nie zrozumiałeś z tego co napisałem wiec nie ma sensu dyskusja.
  21. Tylko to też mogą być single z wyboru a nie przymusu. Wielu mężczyzn (tu na forum też) dziwi się tym którzy chca dziecka, rodziny a wolną właśnie wieść życie samotnika który szuka kobiet na seks. To tendencja ogólno światowa.
  22. Rozumiem ze byłeś takim dzieckiem i wiesz jak to wpływa w wieku nastoletnim? Ja byłem i wiem ze właśnie jako nastolatek bardzo zapragnąłem kontaktów z ojcem. Sam decydowałem kiedy i jak sie z nim spotkam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.