Skocz do zawartości

Chloe11

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Chloe11

  1. Panowie, trochę klasy. 

    Nie będę wymieniać nicków.

    Trudno pomylić wiadomość z serii "hej, porozmawiamy" z "chce Cię zaprosić na...". 

     

    I tak, można dostać mindfucka patrząc na prv i na to co te same osoby piszą na forum...

     

    W rezerwacie i nie tylko mnóstwo jest tematów od osób spragnionych atencji, zadałam normalne pytanie i już brać się rzuciła. 

     

    Przewija się często temat skakania po karuzeli kutang, jak okazuje się że nie jest to wcale reguła (please, nie sądzę bym była jedyną kobietą w tej sytuacji) to tez nie dobrze, bo jakim prawem  wogole można pytać.

     

    Życzę Panowie przemiłego dnia. I odpoczynku, niedziela w końcu :)

  2. 2 godziny temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

    <dowód anegdotyczny>

    Nie spotkałem jeszcze w życiu pani, która powiedziałaby inaczej niż Ty.

    Także panie z licznikiem jak Pasacik-Bepiąteczka-z-Niemczech-jedynytaki-zobacz.

     

    Co ciekawe - panie będące w kręgu moich zainteresowań ? jakoś nie miały problemów, aby skonsumować "związek" już po paru godzinach/na drugim spotkaniu.

    </dowód anegdotyczny>

     

    Musi jesteś inna niż wszystkie (TM)...

    Jakbyś zadał sobie troszkę trudu by przeczytać chociaż kilka postów to byś zauważył, że nie uważam się za wyjątkową.

  3. W dniu 28.08.2020 o 00:13, bydlak napisał:

    Rezerwat trzeba czytać między wierszami, kobiety walą tutaj straszliwą ściemę. Ja również czytam to forum od pewnego czasu i natrafiłem na ten oto temat:

     

    Także trochę Cie rozczaruję - nie, nie jesteś wyjątkowa.

    @bydlak  nie wiem co w tym wyjątkowego, bardziej mnie ta sytuacja zaczyna uwierać, bo może to ze mną jest coś nie tak, że nie mogę się zaangażować. A może nie spotkałam kogoś, z kim to jest możliwe. Nie wiem, ale bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

    I za wiadomości prywatne z propozycjami matrymonialnymi też, co mnie "trochę" zdziwiło....

  4. 11 minut temu, Trevor napisał:

    Zakochać, zaraz zakochać. Miłość to nie coś co się zdarza codziennie. Sama pewnie nie wiesz co to skoro ci którzy byli już funkcjonują w czasie przeszłym dokonanym. 

     

    Ja tam nie wiem co to miłość. Szczerze powiedziawszy wątpię czy coś takiego istnieje.

    Dziękuję za odpowiedź. @Trevor

    Wydaje mi się (może właśnie wydaje, who knows), że wiem. Nie jestem nastolatką już i tych facetów też nie było nie wiadomo ilu. Czasami tak jest, że ludzie się rozstają. Mój przypadek - pierwszy chłopak zginął w wypadku. A w kolejnym klasyka: duża różnica wieku, jedno chce dziecko, drugie nie jest gotowe, to niestety - next. 

    Oczywiście możesz mieć rację, mega culpa i nie wiem co to kochać 

     

  5. 3 minuty temu, BumTrarara napisał:

    I w ciągu roku spowiada się kilku gościom z częstotliwości swojego życia seksualnego.

    Ile punktów atencji dodaje pozowanie na "cnotliwą i inną niż wszystkie"

     

    To zbiera się jakieś punkty? Serio....?

     

    Nie wiedziałam, że nie wolno mieć znajomych z którymi jednak o takich rzeczach też się gada . 

     

  6. Czytam od pewnego czasu to forum, często pojawiają się stwierdzenia, że seks "musi być" najpóźniej na tym trzecim spotkaniu, jak nie to next.

     

    Zastanawiam się widząc takie rzeczy czy ze mną jest coś nie tak?...

     

    By iść z mężczyzną do łóżka muszę być z nim w związku. Seks to dla mnie bardzo ważna część życia, nie wyobrażam sobie wchodzenia w układ fwb, seksu po alkoholu czy "z kumplem raz, bo emocje".

    Nie jestem dziewicą. Miałam niewielu partnerów. Każdy długoterminowy. Nie należę do wstydliwych kobiet, jestem otwarta w łóżku - będąc w związku.

     

    Ostatnio w poważnym, kilkuletnim związku byłam kilka lat temu. Od kilku lat nie spałam z żadnym facetem...

     

    Spotykalam się z różnymi mężczyznami, teraz też ktoś jest, mam wysokie libido, jest chemia. Mam dosyć "frywolny" styl życia i zachowania - głos, mowa ciała, sylwetka. To wszystko jest mocno zmysłowe - podobno. Tylko co z tego, skoro ja się muszę zaangażować, zakochać?

     

    Czy coś ze mną jest nie tak, jak na te super nowoczesne czasy, że do seksu potrzebuje jednak nieco więcej niż chemii i małej sympatii?

     

    Taaa, wiem, przyszła baba i jęczy. Tylko cholera, jak usłyszy się w ciągu roku kilka razy od różnych facetów info "przecież to jest niemożliwe byś żyła tyle bez seksu, czy Ty nie masz lustra?" To jednak trochę się dziwnie robi. 

     

     

     

    • Like 7
  7. 4 minuty temu, bernevek napisał:

    @chloe11 Przecież niemistyfikowanie nie oznacza od razu, że każdemu laska ma się oddać... Chodzi mi tutaj o sztuczne przedłużanie pierwszego stosunku czy uważanie, że seks to coś złego i wręcz u niektórych "gniewanie się" na mężczyzn... Udawanie, że idzie się na film do kolegi a wiadomo przecież o co chodzi. 

     

    Sztuczne czy nie, to Wy macie w tej kwestii bardziej przerąbane. Łatwiej oskarżyć faceta o gwałt niż kobiecie udowodnić, że "wiedziała o co chodzi".

    Life is brutal ??‍♀️

  8. 2 minuty temu, donatello napisał:

    z punktu widzenia kobiety to Ty kit wciskać przyszłaś. Wypad do rezerwatu!

     

    Preferuję pracę umysłową. Nie umiem w budowlankę.

    Teraz, bernevek napisał:

    @chloe11 Zawsze mnie śmieszy, jak kobieta mistyfikuje seks jakby to nie wiadomo co było... :D 

    Kobiety powinny zdawać sobie sprawę, że w większości mężczyznom chodzi o SEKS. 

    A jak nie chodzi, to znaczy że się mu nie podobasz, gej jakiś, albo celowo Cię zlewa. 

     

    Patrz, jak "mistyfikuje" źle, jak się często i dobrze bzyka to skacze po kutang karuzeli i też źle.... ?

  9. Czytam to forum już od dawna, chciałam nawet poprosić o spojrzenie na kilka spraw... Może kiedyś 

     

    O mnie? Kobieca, pragmatyczna, zdeterminowana i ciekawa innego spojrzenia na te same sprawy.

     

    Hybryda męskiego konkretu i damskiej emocjonalności.

     

    Siema! 

  10. 3 godziny temu, Lukas3k napisał:

    @dejmien69 jak to czytam przy założeniu, że to jest prawda...

    To nie boisz się jeśli w końcu następnego dnia po takich czynach zgarnie cię policja i będziesz oskarżony o gwałt?

    @dejmien69 z punktu widzenia kobiety muszę tutaj przyznać rację @Lukas3k.

     

    Popatrz na to tak:

    Pani Cię polubiła, otworzyła się emocjonalnie jak było jej źle z eks. Szukała pocieszenia, dostała je.

    Później dostaje ultimatum - albo się rozbierasz albo nara.

    Nie ma asertywności i pozwala Ci robić ze sobą co chce.

    Co dzieje się dalej?

    Dalej schodzą emocje i pojawia się wstyd + do Pani dociera, że tak na prawdę to ona niekoniecznie chciała.

    Od tego masz krótką drogę do "zmusił mnie" i jeszcze krótszą do oskarżeń - może niekoniecznie popartych policją, ale rozpuszczeniem informacji dalej po koleżankach jak najbardziej.

     

    Miałam w swoim otoczeniu podobną sytuację. Koleżanka ze studiów, dorosła kobieta. Druga randka z naszym wspólnym znajomym, troszkę alkoholu, seks, Pani zrobiła aferę, że została zgwałcona. Bo przecież jak to, powinien się domyślać, że ona NIE CHCIAŁA nawet jak NIE MÓWIŁA nie. 

     

    Trzy miesiące po sytuacji dopiero poszła z tym na policję. Chłopak miał zszarganą opinię, sporo znajomych też się od niego odwróciło. Nic przecież nie zrobił, do czego Pani później też się przyznała. 

    Ot tak mała chęć zemsty.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.