Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Wiersz' .
-
moje bardzo drogie panie kończy się wasze hasanie Wasz czar i blask gaśnie to nie są żadne baśnie dokazywać już nie ma czasu już nie róbcie tyle hałasu swawolić już nie ta pora przed wami wysoka zapora magiczne uniesienia opadają badboyów zaloty wymiękają zostałaś sama na tym padole twój problem, ja to chromolę szukasz potulnego pantoflarza kolejnego amatora do ołtarza miałaś porządnego chłopa a na koniec dostał kopa nie mam dla ciebie róży mój błąd się nie powtórzy nie wpadnę już w twe łapska już ja znam takie babska
-
Wchodzę rano se na Opere, Klikam jak cuckold wykonaj przelew, Szczerze? Oglądam fotki fejsbuk i insta, Która to będzie moja księżniczka, I nie pchać się, dam ja serduszko, Dałem je wszystkim a na priv pusto, Żadna nie pisze, żadna nie da lajka, Dzwonie 999 bo puchną mi jajka, Albo nie dzwonię, bo się w sumie wstydze, Babka z recepcji na bank w innej lidze, Ja, 6/10, ciut średnia jest pała, Włączam *cenzura* okazja doskonała, Tu liczą się ładne obrazki, fantazje, Nie trzeba nic robić, by trafić okazję, Siadam i w dłoń chwytam swe berło, Ty będziesz dziś moją królewną
-
Czuję się sztywno i niezbyt zgrabnie, Ogranicza mnie forma, to mój powód zmartwień, I choć daje mi ona pewne możliwości, Nie są one pozbawione sęków i niedoskonałości, Za młodu byłem klocem, teraz ociosany, Zawsze powód do ocen, palcem wskazywany, Płakałem rzewnie jak wierzba, zapuszczałem korzenie, Zanim mogłem dać swemu ja nowe tchnienie, Mogłem zostać pajacem, zadatki na Pinokio, Oszukiwałem sam siebie, że jest super i słodko, Ale gorycz i wstręt nawiedzały mnie rano, Zanim wieczorem płonąłem w tle jak polano, Ciągną się za mną sznurki, które zabrałem mistrzom, Kapłanom, politykom, naprzyrodzonym zjawiskom, W teatralnej grze nie pomaga alkohol czy leki, Coraz bardziej czuje się jak manekin, Idę dalej więc i to koniec na dziś, Idę nie wiem gdzie, pytam się quo vadis?
- 2 komentarze
-
- 3
-
- pinokio
- marionetka
- (i 5 więcej)
-
Nie obojętnie przeżyć bym chciał
Crystial41 opublikował(a) temat w Masz talent pisarski? Pokaż go światu.
Nie obojętnie przez życie przejść bym chciał. Z perspektyw wielu, smakować wszystkich barw. Upieczetowany znakiem życia, odważnie stawiać pragnę kroki. Wulkanów grzmot, porannej pieśni szmer. W zapachy świata wtopić dłonie... Nie obojętnie dotykać słów morza. Nie obojętnie patrzeć na świst. Nie obojętnie namiętny słyszeć żar. Nie obojętnie językiem zganiać mrok. Nie obojętnie głęboki wąchać sen. I wszystko to niezrozumiałe Przykryte czasem jakby przez piach. Odkrywać pragnę duszą i ciałem, by świadomości wypełniać gmach. -
Autorem jest jeden z wykopowiczów. Inspirował się poniższym motywem, gdzie Krzysztof jest ciemniejszej karnacji: W temacie ujawnił się jeszcze jeden poeta: Jak oceniacie?
-
Obraz Polki współczesnej - wiersz
Artem opublikował(a) temat w Masz talent pisarski? Pokaż go światu.
Nie raz chwaliłem się, że pisuję jakieś wiersze, więc pora się zaprezentować... Akurat przyszła dziś po 5 nad ranem moja ukochana Wena i takim wierszem o to mnie natchnęła, mam nadzieję, że się Wam spodoba "Obraz Polki współczesnej" Jestem piękna, Matka Polka, jestem dumna z tego! Masz coś do mnie, ty frajerze? Oceniasz mnie kolego? Palę, piję i przeklinam - jestem nowoczesna Zrobię sobie tatuaże - taka będę męska! Jestem silna, niezależna, faceta nie potrzebuję Mogę mieć każdego gościa, tak to zaplanuję! Teraz padnie mocne zdanie, którym się zachłyśniesz: "Wiedz, że jestem wyjątkowa i inna niż wszystkie" Ego moje wystrzelone z Ziemi do kosmosu Wszystko mi się dziś należy i mam na to sposób! Moja pupa, moje piersi, dziś już wami rządzą Widzę jak to na ulicach za mną wzrokiem błądzą! Nikt mi jednak nic nie zrobi, nikt mnie nie uderzy Zacznę bójkę- mnie obroni, biały rycerz z wieży. Mam też hobby- kosmetyki, ciastka i seriale Ja mam w dupie filozofię - myślenie nic nie daje. Mam też kilka przyjaciółek, każda mi się zwierza Choć jak którejś się powodzi, to mnie krew zalewa! Mam poglądy nowoczesne, jestem feministką Ty mężczyzno nic nie możesz, a ja mogę wszystko! Żądam równouprawnienia gdyż jestem ofiarą! Choć mam prawo do majątku, aliment też dają. Mój mąż były - nieudacznik, był dla mnie za dobry Usługiwał, mi się zwierzał - taki był niemądry. Ale nie dbał o potrzeby swojej pięknej żony Nie zabierał na wakacje, żałował mamony! Ale teraz on mi płaci, auto też zabrałam Choć sądy niesprawiedliwe bo domu nie dostałam! O ja biedna, nieszczęśliwa - Matka Polka jestem Każdy chce mnie wykorzystać - muszę kupczyć seksem. Męża swego nie zdradziłam, choć on ciągle knuje Przecież ojcem, nie co robił a ten co wychowuje! Marzy mi się Hiszpan, Turek, inny Marokańczyk Taki co mi da emocje, co ze mną potańczy I nie ważne, że pobije, przecież ja go zmienię! Przecież Polki najpiękniejsze- zawsze będą w cenie! Taka piękna lecz samotna a czas szybko mija Sfrustrowana, nieszczęśliwa - to facetów wina! Jednak nie ma dziś na świecie prawdziwego gościa A mym skromnym wymaganiom, raczej nikt nie sprosta Ci co mają swoje pasje to dla mnie frajerzy Zaniedbują swoje damy, którym poświęcić się należy! Jednak gdy osiągniesz sukces, choć wcześniej wyśmiałam Wiedz, że gdzieś tam w głębi serca zawsze Cię kochałam! A na koniec moja rada dla chłopców za młodu Olej pasje, dbaj o wnętrze - wnętrze samochodu!- 14 odpowiedzi
-
- 28
-
Stoi na stacji drużyna Kopacz Spójrz na ich twarze i w oczy popatrz Nędza i rozpacz. Stoi i sapie, dyszy i bredzi Premier od dawna w przedziale siedzi Buch – jak czyściutko… Uch – jak ładniutko… Puff – jak smaczniutko… Uff – jak milutko… Już ledwo sapie, już ledwo zipie A jeszcze Misiek pomysły sypie Działaczy do niej podoczepiali Znanych, nieznanych, młodych i starych I pełno złości w każdym działaczu Trzęsie się pociąg w rytmie ich płaczu Wagony z klimą, błyszczące, duże A w jednym świnie, a w drugim tchórze A w trzecim siedzą sami cynicy Siedzą i jedzą zad ośmiornicy A czwarty wagon pełen kelnerów W piątym wycieczka wicepremierów W szóstym Karolak (trochę nieświeży) W siódmym eksperci oraz hejterzy W ósmym szefowej rządu psiapsiółki Wcinają z jajem służbowe bułki W dziewiątym – wszyscy doradcy „Bula” W dziesiątym Donald… Nie, to wiatr hula. A tych wagonów jest ze czterdzieści Ta paranoja się w nich nie zmieści. Lecz choćby przyszło tysiąc Saletów I każdy zjadłby tysiąc kotletów I każdy nie wiem, jak „dawał radę”, Słupków poparcia nie dźwignie żaden… Nagle - zgrzyt! Nagle - wstyd! Partia - w dół! Koła - w muł! Najpierw powoli - jak żółw – ociężale, Ruszyła Platforma po szynach - ospale, Szarpnęła kamery i ciągnie z mozołem I kręcą się, kręcą się „setki” wesołe I biegu przyspiesza, i gna na złamanie, I ściemnia, i mami, obraża i kłamie, A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost! Po torze, po torze, po torze, po głos! Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las, I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas, Gładko tak, lekko tak toczy się w dal, Jak gdyby ktoś inny tu rządził od lat i straszył, i ściemniał, wył, kopał i gryzł Że „wszyscy umrzecie”, gdy rząd będzie z PiS. A skądże to, jakże to, czemu tak łże? A co to to, co to to, kto to tak prze, Że pędzi, że wali, że bucha buch, buch? To Partia Obciachu wprawiła to w ruch, To partia, co z kotła mediami do tłuków, A tłuki rechoczą przez łzy do rozpuku I wrzeszczą, i plują, i pociąg się toczy, Tak długo aż w końcu z tych torów wyskoczy i w przepaść poleci, i sztandar się zwinie, By żyło się lepiej – Platforma przeminie