Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'antykoncepcja' .
-
Z nudów zacząłem się ostatnio interesować tematem ziołolecznictwa i po przeczytaniu kilku rodzimych pozycji wpadła mi w ręce pewna książka mianowicie - "Eve's Herbs: History of Contraception and Abortion in the West" - co ciekawe wydrukowana we Wrocławiu. Temat wydał mi się o tyle interesujący, że nie znam chyba żadnej wydanej po polsku książki poruszającej kwestię stosowania ziół jako metod antykoncepcji, na forum też nie został poruszony nigdy ten temat. Zwracam się bezpośrednio do Pań, czy któraś z Was zna może jakieś historie rodzinne z tym związane lub ma jakieś bezpośrednie doświadczenie. W końcu jesteśmy Polakami, a więc zbieraniną ludzi z dawnych kresów, potomków Sybiraków, potomkami ludzi osiadłych chwilowo na Bałkanach i oczywiście zgrają emigrantów z całego świata czy to dawniej czy obecnie. Stanowimy, więc jako wspólnota żywą encyklopedię. Wiem, że w Belgii aptekarze nadal znają dobrze łacinę, a u nas uczelnie medyczne ponoć niemal całkowicie od tego odeszły, to byłby chyba najlepszy punkt zaczepienia od strony słowa pisanego, ale niestety nie znam tego języka. Czekam na wypowiedzi i rozwinięcie wątku.
- 11 odpowiedzi
-
- zioła
- antykoncepcja
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Artykuł na: https://www.dw.com/en/germany-woman-sentenced-for-poking-holes-in-partners-condoms/a-61689670 To pierwszy tego typu wyrok w DE z tego co piszą.
- 14 odpowiedzi
-
- 8
-
przyszłość Zabezpieczenie i pełna kontrola własnej przyszłości
Imiennik opublikował(a) temat w Sprawy rodzinne i dzieciaki
Witajcie bracia! Jest to pierwszy temat założony przeze mnie na BS. Jak już niejednokrotnie pisałem, jednej suce udało wrobić się mnie w dziecko. Mam w tym więcej szczęścia niż rozumu, bo rozeszliśmy się każdy w swoją stronę, bez żadnych roszczeń emocjonalno-finansowych, chociaż lekko nie było i nerwy zostały mocno nadszarpnięte. Jak uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości? Gumy to lipa, pęknie albo nie pęknie. Paniom nie ma co ufać, już jedna mnie zapewniała... Szczerze rozważam wazektomię + oddanie nasienia do banku spermy dla spokoju ducha, dla samej świadomości, że w razie czego mogę, ale to ja przejmuję pałeczkę kontroli prokreacji Dlaczego? Raz, że dzieci nie chcę i nie lubię, dwa że są mocną kartą przetargową do przejmowania dóbr materialnych i niszczenia emocjonalnego - dopiero niedawno odpuściła mi nerwica, mimo, że ex patrząc obiektywnie zachowywała się bardzo po ludzku jak na kobietę. Mam nieruchomość, dobrze zarabiam. Dla mnie ZUS może upaść już teraz, o swoją starość się nie boję. Będę popijał drinki na południowo-amerykanskich wyspach za zyski z majątku i przyszłych inwestycji. Co może zniszczyć moje plany? Hmmm... SUKA! Myślę o tym od dawna, dzieci to ja nie chcę mieć odkąd pamiętam. W tych czasach to tylko zachcianka, a szklankę wody mam w dupie - nie ma to jak kran przy łóżku hahaha. Daje sobie jeszcze czas na przemyślenie, a właściwie szukanie minusów, których dostrzec nie potrafię, bądź są minusami dla innych - ja je postrzegam jako plusy. Co sądzicie bracia o takim rozwiązaniu przy wręcz antynatalistycznym podejściu do potomstwa? Nie, audycje i filozofia nie namieszały mi w głowie, to moje podejście nakierowało mnie na tę tematykę, a także forum. Nie wzoruję się na nikim, raczej wybieram co mi odpowiada. PS Mam nadzieję, że wybrałem odpowiedni dział, ciężko było mi się zdecydować, gdyż temat jest wielopłaszczyznowy. W razie czego bardzo proszę o przeniesienie.- 5 odpowiedzi
-
- rodzina
- antykoncepcja
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam, od dłuższego czasu zastanawiam się nad tym zabiegiem. Inwestując jednorazowo 2000 złotych miałbym spokój na zawsze, ewentualnie kiedyś mógłbym poddać się rewazektomii. Jednak na dzień dzisiejszy i w całym moim życiu nie planuję dzieci, chcę coś osiągnąć, skupić na sobie i cieszyć się seksem bez strachu że po wódce w przypływie namiętności zapomnę o gumce. Część kobiet z którymi się w życiu spotykałem miała zrobione badania od A do Z i myślę że w przyszłości nie byłby to problem dogadać się z partnerką w tej kwestii ( odnośnie badań na choroby weneryczne ) Co o tym myślicie ? Czy któryś z was jest PO zabiegu ? Gorąco wszystkich pozdrawiam i z tego miejsca pragnę podziękować za serdeczne przyjęcie na tym forum ( dziś mija miesiąc od mojej rejestracji) PS: Najbardziej nie ukrywam kręci mnie fakt, że po tym zabiegu mógłbym zalewać ciepłą, ciasną cipkę bez przykrych konsekwencji swoim nasieniem i nie żyć po tym fakcie w strachu, że Pani spóźnia się okres
- 14 odpowiedzi
-
- 2
-
- antykoncepcja
- seks
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Piguły antykoncepcyjne i hormony i ich wpływ na kobiety
Bojkot opublikował(a) temat w Seks okiem kobiety
Z podobnym stwierdzeniem spotkałem się ze strony pewnej niewiasty, która stwierdziła coś podobnego jak poniższe. Spiknęła się z kolesiem, którego zawsze raczej traktowała pobłażliwe niż poważnie jeśli chodzi o te sprawy. " Hormony w dużym stopniu wpływają na to kogo uważamy za atrakcyjnego, a pigułki antykoncepcyjne silnie wpływają na hormony, a co za tym idzie mogą wpływać na to kogo kobieta uważa za atrakcyjnego." Zaobserwowałyście coś takiego?- 24 odpowiedzi
-
- antykoncepcja
- hormony
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zakładam temat z opiniami na temat różnych gumek i Waszych doświadczeniach. Ja zaczynam. Najlepsze jakie miałem okazję używać to UNIMIL SKYN - nic się nie zsuwa, prawie jak bez gumy. Do minusów to dziwny zapach. Partnerka też mi mówi, że czuje jakby wcale jej nie było. Jeżeli chodzi o durexy to zawiodłem się na classicach - niebieskich. Zsuwają się i mocno mnie uciskają. FeelThin lepiej, ale nadal problem z zsuwaniem się i czuję ucisk. Fetherlite Elite czy PerformaxIntense - wreszcie mogę powiedzieć, że są dobre i nie uciskają jak poprzednie. O co chodzi z zsuwaniem się: po prostu nie chcą się rozwinąć do końca na moim penisie. Jak na razie zero pęknięć.
- 12 odpowiedzi
-
- 2
-
- prezerwatywa
- kondom
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Misiu nie chciał się schlapać, ma wypier!@#!@
Tomber_Tone opublikował(a) temat w [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
Historia z typu tych prawdziwych, ale muszę to z siebie wydusić. Byliśmy parą przez 3 lata, bywało gorzej i lepiej jak to w każdym związku, rozstawaliśmy się kilka razy i kilka razy do siebie wracaliśmy. Jak to na studiach seks zaczął się szybko, wiadomo tabletki weszły do jej rutyny więc byliśmy bezpieczni. Jednak nie chcąc dawać ślepemu losowi pola do popisu zawsze latałem w ogumieniu - 1zł więcej, i 5% przyjemności mniej ale za to 100% pewności. Polecam. Byliśmy tak ze sobą 3 lata i zaczęły się przebąkiwania że Miś ma z nią zamieszkać (a nie chciałem bo nie byłem pewny w pewnych aspektach i wiedziałem że to podróż w jedną stronę prowadząca do ślubu). Zaczęła się ostra manipulacja " Nie chcesz ze mną mieszkać to wypie!@#!, z nami koniec". Sprowadziło to związek do bytu w którym ludzie się nienawidzą i są ze sobą z przyzwyczajenia - ostatnie pół roku agonii. W sumie to nie dziwie się tej kobiecie. 25 lat na liczniku, blisko do 30. Zegar biologiczny tyka, a kto będzie chciał używany towar? Zwrot akcji 2.02.2017 Wytoczone zostały główne działa - dobry seks o każdej porze dnia i nocy. Było magiczne "Misiu kończ we mnie przecież biorę tabletki" i mówiłem że ok, udawałem że dochodzę to ona dosiadała mnie jak konia i robiła wszystko żebym się "schlapał". Jednak w głowie w tym momencie miałem słowa Marka i mówiłem że muszę założyć jednak ogumienie Wszystko kończyło się dla mnie dobrze i bezpiecznie, jednak ona widać że była zawiedziona Każdy normalny zdrowy facet chciałby skończyć bez, ale tylko mądry facet będzie miał w głowie całe konsekwencje całego tego "zajścia". Jednak kilka razy zapomniałam tabletek. 8-07.2017 Nastała sytuacja w której "wygadała się' że tydzień wcześniej wypiła dużo alkoholu ( 1.02.2017) i ponadto nie wzięła tabletek na wieczór. Przypadek? Nie sądzę. Po kilku akcjach kiedy nie chciałem kończyć w środku, a mimo to zapewniłem jej zajebisty seks zaczęły się ciche dni, nieodzywanie się itp. Po co chciałaby tego skoro oficjalnie oboje stosowaliśmy antykoncepcję? A no chciała mnie wziąć podstępem i wrobić w rolę ojca. Im większe naciski były tym większy był opór z mojej strony na to wspólne mieszkanie i dzieci, zwłaszcza że nie zarabiamy ponad 5k aby zapewnić im godne życie. Historia kończy się bardzo typowo. Przespała się z kolegą na wyjeździe integracyjnym i to by było na tyle. Koniec związku. Ciężko jest ja oceniać, jest kobietą, rządziły nią hormony i instynkty pierwotne - byliśmy ze sobą kilka lat, nie mam prawa jej szmacić. Podziękowanie dla Marka Kotońskiego Dzięki tym twoim nagraniom umiałem zachować trzeźwość umysłu, przejrzałem ją na wylot i nie dałem wrobić się w ojcostwo, na które były duże szanse - prędzej czy później. Nauczyłem się dużo, nie minęły dwa miesiące i poznałem kilka dużo lepszych dziewczyn. Do tego rozwój, siłownia i dbanie o siebie. Powodzenia chłopaki i uważajcie na kobiece instynkty pierwotne.- 13 odpowiedzi
-
- 17
-
Jakiś czas temu zostałem poproszony o zawiezienie pewnej młodej (26 lat) kobiety (ja mam 48 lat) do szpitala ginekologicznego do Niemiec na wykonanie pewnego zabiegu. Aby ukrócić wszelkie spekulacje nie chodziło o usunięcie ciąży i to nie ja byłem ojcem. I na tym koniec żartów, bo ta historia jest bardzo poważna. Chodziło o sterylizacje. Dziewczyna nie chciała mieć dzieci. Takie jej prawo Po przyjechaniu na miejsce okazało się, że na parkingu jest bardzo dużo aut z Polski. Kraków, Szczecin, Warszawa, Gdańsk, Bydgoszcz. Nic - idziemy dalej. W końcu poczekalnia. A tu pełno par. Niektóre pary zupełnie młode. Niektóre pary dużą różnicą wieku. Pytam się jej, czy oni się tu wszyscy sterylizują? Odpowiedź mnie prawie zabiła: nie - oni się skrobią. No to w głowie mi się trochę zakręciło. Okazało się w sumie, że wszyscy ci ludzie są z Polski. Wszyscy!!! Pielęgniarki (łącznie z azjatyckimi) i lekarze wszyscy mówili po polsku. Była jedna bardzo młoda kobieta. Wysoka, naprawdę ładna. Płakała cały czas. Była z facetem wydawało mi się trochę starszym od niej. Po zabiegu wjechała do tego samego pokoju co my. Powiedziałem jej, że mogę zawołać jej męża. Odpowiedziała, że to jej tato. Zakręciło mi się w głowie po raz kolejny. Usunąć córce wnuka/wnuczkę? Jakoś sobie tego nie mogę wyobrazić. No nic. Ogólnie ciężkie przeżycie. Jak wracaliśmy to prawie nie odzywaliśmy się do siebie. Leciałem ze stresu cały czas 280-320 km/h. Musiałem odreagować. Jakieś wnioski? Usunięcie ciąży to trauma i pozostaje do końca życia. Ludziom się później zmienia, dochodzą do czegoś, maja pieniądze, stać ich na dziecko i pewnie bardzo żałują aborcji. A aborcja to rzecz nieodwracalna. Aborcja, zabójstwo i samobójstwo to są rzeczy NIEODWRACALNE. No jeszcze wyciek danych jest nieodwracalny. Ale myślę, że byłem w przedsionku piekła. Wiadomo czym się zajmuję. Wziąłem kalkulator i policzyłem. Ten jeden szpital rocznie ma na tych aborcjach 3.5 miliona euro przychodu. Ile jest takich klinik przy granicy polsko-niemieckiej? Ile jest przy granicy polsko-czeskiej? Może tak państwo Polskie zalegalizuje aborcje w Polsce a polskie służby zaczną lobbować u sąsiadów aby tam to zdelegalizować? Trochę to cyniczne, ale będą środki aby kobiety w Polsce chciały rodzić dzieci zamiast jeździć do Prenzlau usuwać ciąże. Obecnie ma 27 lat i nadal jesteśmy razem. Teraz to na czasie ustaw antyaborcyjnych w PRL-bis. Myślę, że jak obecny interes, który odpalam te 4000km od Polski się uda, to następny to będzie klinika aborcyjna zaraz przy granicy polsko-niemieckiej