Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'męskość' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Lektura Obowiązkowa - nie tylko dla nowego użytkownika
    • Regulamin Forum
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • FAQ - poradniki, pytania i odpowiedzi
    • Przedstaw się
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne!
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje męsko-damskie i nie tylko
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu - podrywanie.
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
    • Niekonwencjonalni youtuberzy
    • Zagraniczni youtuberzy
    • Kanały sportowe
    • Konwencjonalni youtuberzy
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Przetrwanie, apokalipsa, preppersi
    • Survival w mieście
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub Rowery
  • Samczy Mobil Klub Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub Samochody
  • Samczy Mobil Klub Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub Motocykle
  • MacGyver a GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT Linux
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki Mongolia
  • In web development Przydatne linki
  • In web development Mam problem

Blogi

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny) Blog muzyczny
  • Red Pill Blog Redpill

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość:


Interests

  1. Oto przykłady brutalności, bezwzględności, agresji i zła jakie kobiety kierują w stronę swoich byłych partnerów. Pamiętaj bracie aby NIE być białym rycerzem bo ŹLE skończysz. Kobieca podłość nie zna granic. Użytkownicy aplikacji Whisper, która umożliwia dzielenie się swoimi najbardziej skrywanymi sekretami, wyznali, jak wyglądało ich rozstanie. https://www.papilot.pl/milosc/zemsta-na-bylym-facecie,40182,1 „Przespałam się z jego dwoma najbliższymi kolegami i jeszcze się tym pochwaliłam. Wcześniej ukradłam mu z domu ukochanego kota”. „Chwilę po zerwaniu sama obcięłam sobie włosy. Myślałam, że taka zmiana jest mi potrzebna. Bardzo szybko tego pożałowałam, bo wyglądałam jak kretynka”. „Zakradłam się przed jego dom w nocy i załatwiłam się na jego wycieraczkę. Mam nadzieję, że rano wdepnął to bosymi stopami”. „Wysikałam się do butelki z płynem do prania, która stała w jego łazience. To nie jest jednorazowa zemsta, bo będę czuła satysfakcję przy każdym kolejnym jego praniu”. „Przez jakiś czas śledziłam swojego byłego i utwierdziłam się w przekonaniu, jaki to był bydlak. Przedziurawiłam mu opony, ale emocje wcale nie opadły. Na deser wybiłam szyby w jego samochodzie”. „Zemściłam się, ale pośrednio. Jemu nie dałam rady, więc rozkwasiłam nos jego kochance. Myślę, że nie tylko jej było przykro”. „Zrobiłam coś, czego nigdy bym się po sobie nie spodziewała. Postanowiłam zmienić całe swoje życie i praktycznie z dnia na dzień wyprowadziłam się do innego kraju”. „Nigdy taka nie byłam, ale wpadłam w jakiś obłęd i w tydzień po rozstaniu przespałam się z czterema nieznajomymi facetami. Jego pewnie by to nie ruszyło, a ja czułam się potem fatalnie”. „Zrobiłam ogromne ognisko w moim ogródku. Po nim nic mi nie zostało, więc w ataku gniewu spaliłam prawie wszystko, co sama posiadałam. To nie było najmądrzejsze rozwiązanie”. „Przez kilka miesięcy po rozstaniu udawałam ciążę. Nie pozwalałam mu się zbliżać i wmawiałam wszystkim, że porzucił ciężarną. To na pewno była dla niego nauczka”. „Zalogowałam się na jego konto na Facebooku, bo hasło było w pamięci mojego komputera. Szybko je zmieniłam, żeby nie mógł nic zmienić i ustawiłam nowy status związku. Zrobiłam z niego geja, a przy okazji dostało się jego najbliższemu przyjacielowi”. „Po kilku tygodniach dowiedziałam się, że jest już w nowym związku. Znalazłam tę dziewczynę i poprosiłam ją o rozmowę. Wmówiłam jej, że był kiedyś ćpunem i żeby na niego uważała”. „Naplułam w twarz jego mamie, którą tak naprawdę kochałam jak swoją. Tylko dlatego, że próbowała go przede mną tłumaczyć”. „Przelałam sobie z jego konta prawie wszystkie oszczędności. Musiał poczuwać się do winy, bo nawet nie zażądał zwrotu pieniędzy. Miałam za co odreagowywać”. „Zamieściłam na Facebooku zdjęcie testu ciążowego mojej siostry. Oznaczyłam go na nim i dodałam opis: gratulacje, tatusiu. Potem przez kilka dni nie odbierałam telefonu, a on wpadał w coraz większą panikę”. „Usunęłam z Internetu wszystkie nasze wspólne zdjęcia. Potem dodałam je jeszcze raz, ale w miejscu jego twarzy widniał świński ryj”. „Rozstaliśmy się w spokoju, ale to tylko pozory. Poprosiłam jeszcze, żeby dał mi na chwilę swój telefon, bo mój się rozładował. Weszłam w ustawienia i wyczyściłam go do zera. Przepadły wszystkie jego zdjęcia, kontakty, wiadomości, ustawienia”. „Wyrzuciłam wszystkie jego ubrania przez okno. Od kilku dni padało, więc raczej nadawały się już do wyrzucenia”. „Przyłapałam go na zdradzie przed jego własnym domem. Nie panowałam nad sobą. Chwyciłam za wielki kamień i z całych sił rzuciłam w ich kierunku. Na szczęście nikogo nie zabiłam, ale okno było do wymiany”. „Rozpuściłam plotkę, że powodem naszego rozstania była przemoc domowa. Zwierzyłam się największej plotkarze, że byłam bita i wieści szybko się rozniosły. Mnie wszyscy współczuli, a jego chcieli zlinczować”.
  2. Bardzo dobre wieści i to w dodatku z Polski Mężczyźni zaczynają coraz bardziej dbać o zdrowie i odrzucają złe uzależnienia. Polacy coraz rzadziej palą papierosy. Natomiast polskie kobiety swoich przyzwyczajeń nie zmieniają. http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-11-11/mezczyzni-w-polsce-przestaja-palic-w-trzy-lata-10-procent-zdecydowalo-sie-rzucic-papierosy/?ref=aside_najnowsze "Od kilku lat spada zapadalność na ten nowotwór wśród mężczyzn. Zmniejszył się bowiem odsetek mężczyzn palących, tylko w ciągu trzech lat z prawie 40 do 31 proc. Niestety liczba kobiet palących papierosy się nie zmienia, pozostając na poziomie ok. 23 proc. A zapadalność na raka płuca wśród kobiet rośnie." Brawo
  3. Cześć Bracia. Natrafiłem dziś na ten film: Człowiek z którym przeprowadzany jest wywiad jest nawróconym katolikiem, którzy organizuje wyjazd dla mężczyzn do Częstochowy aby oddać pokłon Marii, matce Jezusa, którą dodatkowo tytułuje jak "Matkę i Królową Polski". Uważa on też, że bronią mężczyzny nie są pięści lecz różaniec. Mężczyźni biorący udział w tej inicjatywie mają powierzyć swoje życie i swoich rodzin Marii. Powiedźcie mi bracia dlaczego nasza płeć tak upadła, że ciągle stawia kobiety na piedestale i z własnej woli ustawia je ponad sobą? Jak wiemy Maria była żoną Józefa, który został rogaczem, ponieważ Jezus nie był jego synem, a jakiegoś ducha świętego i taki właśnie przekaz jest kodowany w głowach katolików. Jezus został zabity na krzyżu, a ten koleś uważa, że Maria jest królową Polski oraz matką wszystkich Polaków. Jaki to daje przekaz? Taki, że my jako naród skończymy tragicznie jak Jezus który także był dzieckiem Marii. Jeszcze tylko wspomnę, że Maria była żydówką, a oni ją obwołali królową Polski... Ja nie jestem katolikiem ani nawet chrześcijaninem, ale nie czepiałbym się tej akcji gdyby nie fakt, że organizuje wyjazd mężczyzn dla Marii, która jest kobietą. Czemu nie wybrał postaci Boga Ojca czyli postaci potęgi, dumy, siły, mądrości i chwały? Wyjazd ma niby jednoczyć "prawdziwych mężczyzn", a jedyne co robi to krzewi męską uległość wobec kobiet. W tym przypadku chodzi o matkę Jezusa. Chrześcijaństwo odwróciło się od męskości co jest mocno widoczne. Polski Kościół zrezygnował ze ślubowania posłuszeństwa żony wobec męża już w 1928 r. – na fali ruchów emancypacyjnych.
  4. Feministki atakują przez wyśmiewanie Meninizm dzięki obrazkom z fanpage "Mężczyzna spełniony". Od razu widać kto zakłada te fanpage skoro korzystają z nich feministki http://codziennikfeministyczny.pl/meninizm-czyli-brzydkie-chlopy-krzycza-swoich-prawach-dzieciuchowicz/
  5. Kariera młodego brytyjskiego chirurga Philipha Queree po tym jak jego partnerka oskarżyła go oto, że w trakcie seksu zbyt mocno chwycił ją za biust. Poznał ją na Tinderze. Kobieta w zeznaniach powiedziała, że najpierw pozwoliła mu się chwycić za pierś, a potem wycofała zgodę. Tak czy tak chłopak ma zrujnowaną karierę przez niezdecydowanie partnerki. To jest to o czym Marek mówi w swoich audycjach. Kobiety dostały zbyt dużo praw i przywilejów za pomocą, których niszczą mężczyzn. Chłopak dostał 180 godzin prac społecznych oraz umieszczono go w Rejestrze Przestępców Seksualnych co oznacza koniec jego kariery medycznej. Co o tym sądzicie bracia? polskie źródło: https://reporters.pl/9923/chcial-dobrze-nie-wyszlo-mlody-lekarz-skazany-za-zbyt-mocne-chwycenie-za-piers-w-czasie-seksu-foto/ zagraniczne źródło: http://www.dailymail.co.uk/news/article-4969900/Doctor-s-indecent-assault-conviction-CONSENSUAL-sex.html
  6. http://www.pch24.pl/czy-premier-kanady-oszalal--meskosc-jest-niszczaca-dla-mezczyzn-i-ich-otoczenia,55325,i.html#ixzz4vJH6CpXl Ten czubek i w dodatku lewak atakuje męskość (mimo, że sam do tej płci należy). Brak słów na tą lewacką zarazę. Co o tym myślicie bracia?
  7. Cześć Bracia. Mam nietypowy problem (potwierdzony z resztą przez psychologa): Jestem agresywny, nawet bardzo ale wstydzę/boję się tego okazać, wydobyć z siebie. Jedynie przy niektórych osobach jestem w stanie czasem okazywać swoją prawdziwą naturę. Na codzień "gram" opanowanego, miłego faceta choć wewnątrz przeważnie mnie krew zalewa. Jak wiadomo tłumienie emocji jest złe i wpływa destrukcyjnie na każdego człowieka. Dodam , że mam jakieś wrodzone obrzydzenie do przekleństw, a w myślach klnę jak szewc. Czy ktoś ma jakieś doświadczenie w tym temacie? Z góry dziękuję i pozdrawiam wszystkich braci.
  8. Zastanawialiście się kiedyś kim będzie mężczyzna wykreowany przez feministki? Jak będzie wyglądał? Jak będzie się zachowywał? Jakie wartości będzie wyznawał? Polecam zobaczyć ten film. Ten chłopak w koronie i okularach to produkt feministycznej propagandy tworzącej facetów-wymoczków, metroseksualnych, bardziej kobiecych niż męskich. Taki facet ma nikłe szanse na seks z samicą, chyba że z jakąś desperatką choć i tutaj mogą być problemy, gdyż kobiety traktują takich facetów z pogardą i im matkują. Możliwy jest "Sneaky Fucker" chociaż i tu miałbym wątpliwości i bardziej skłaniał się ku biseksualnym o ile nie homoseksualnym zapędom takich zniewieściałych kolesi. Taki facet wspiera inicjatywy prokobiece nie widząc zupełnie, że działa jednocześnie przeciw własnej płci i nie dba o swoją męskość, którą już dawno utracił. Jest jedynie narzędziem w rękach kobiet, które wykorzystują go do swoich celów. Taki facet nie ma własnego zdania i jedynie mówi to co kazały mu jego matkujące koleżanki. Nie potrafi się postawić kobiecie i bezdyskusyjnie zgadza się na ich zdanie. One mu rozkazują, a on spełnia te rozkazy. Zarówno fizycznie jak i psychicznie przypomina bardziej kobietę niż mężczyznę. Oto kim stanie się nasza płeć jeśli nie zacznie działać w przeciwnym kierunku - antyfeministycznym i antymarksistowskim. Musimy rozwijać swoją męskość i wspierać się wzajemnie każdego dnia by nie zostać pokonanym, a następnie zniewolonym przez utopijny matriarchat. Walkę o swoją męskość zacznijmy już dziś bo wróg nie śpi i działa przeciwko nam. Każdy odwlekany dzień to ich zwycięstwo ze względu na naszą bierność. Do dzieła !
  9. Sandman nagrał ciekawy filmik dotyczący feminizacji mężczyzn. Link dla chętnych poniżej
  10. Cześć Bracia. Dziś zacząłem się zastanawiać nad tym całym gender po obejrzeniu tego filmu poniżej. Jest tam przedstawiona szwedzka rodzina z transseksualnymi rodzicami. Ich dzieci są wychowywane bezpłciowo, ale czy rzeczywiście? Jak dokładnie obejrzymy ten film to zobaczymy, że biologiczny chłopiec jest wychowywany i ubierany jak dziewczynka, natomiast dziewczynki są wychowywane i ubierane zgodnie z ich płcią biologiczną. Zauważyłem, że ideologia gender działa w zasadzie tylko w jedną stronę - z mężczyzn tworzy kobiety. I taki obraz jest właśnie kreowany w mediach np. Caitlyn Jenner - ur. jako William Bruce Jenner. Lekkoatleta, mistrz olimpijski, w wieloboju na igrzyskach olimpijskich w Montrealu w 1976. W wieku 64 lat przeszedł operację zmiany płci. Przed operacją: Po operacji: http://jastrzabpost.pl/newsy/ksiazka-caitlyn-jenner-o-zmianie-plci-zniesmaczyla-jej-corki_508329.html "Kendall i Kylie Jenner czują się poniżone i zażenowane ostatnimi wybrykami Caitlyn, która w swojej najnowszej książce zdecydowała się na niesamowitą szczerość – mistrzyni olimpijska ujawniając swoje perypetie z procesem korekty płci, szczegółowo opisała operację usunięcia… penisa." Inne bardziej znane w Polsce osoby to Anna Grodzka urodzona jako Krzysztof Bogdan Bęgowski. Rafalala, która wcześniej znana była jako Rafał. ' Ogólnie jest znacznie więcej transseksualnych mężczyzn niż kobiet. źródło - https://pl.wikipedia.org/wiki/Transseksualizm#Epidemiologia "Wedle innych źródeł wiarygodne dane na temat częstości występowania transseksualizmu pochodzą z krajów Europy – jest ona szacowana na 1 na 30 tys. u osób płci somatycznej męskiej oraz na 1 na 100 tys. u osób płci somatycznej żeńskiej. Większość ośrodków klinicznych odnotowuje trzy-pięciokrotną przewagę liczby transseksualnych mężczyzn nad liczbą transseksualnych kobiet" Jak sądzicie bracia dlaczego tak jest? Dlaczego trwa wykastrowanie mężczyzn w naszej kulturze i przysposobienie ich do kobiecości?
  11. Cześć Bracia. Przeczytałem przed chwilą pewien artykuł dotyczący coraz bardziej aktywnej grupy kobiet w biznesie, która wypiera mężczyzn. Autor już w tytule narzuca mężczyznom poczucie winy. A wy co sądzicie na temat coraz większej feminizacji biznesu oraz innych stref życia? Czym to się dla nas skończy? link do artykułu: http://innpoland.pl/137135,seksmisja-w-biznesie-to-kobiety-staja-sie-potega-mezczyzni-przegrywaja-dzieki-plci-pieknej-pkb-urosnie-o-15-proc treść artykułu: Mężczyźni przynoszą wstyd, a kobiety pną się w górę. Samce przegrywają bardziej niż kiedykolwiek wcześniej Koniec z dotychczasową przewagą mężczyzn. Od dominacji płci pięknej nie ma odwrotu. Chodzi zwłaszcza o biznes. Mężczyźni muszą pogodzić się z tym, że w interesach już niedługo nie będą mieć szans z płcią piękną. To kobiety okazały się silniejsze i bardziej zdeterminowaną w walce o swoje. 10 lat. Tyle wystarczy, by na świecie było więcej bogatych kobiet niż mężczyzn. Tak zwana silna płeć, każdego roku traci bowiem na znaczeniu. Raport z 2012 r., który opracowała firma konsultingowa Mc Kinsey & Company, pokazuje, że firmy zyskują na zatrudnianiu kobiet. Przedsiębiorstwa, w których zarządach zasiadają kobiety, mają zyski operacyjne wyższe o 56 proc. niż te, które kierowane są tylko przez mężczyzn. Jeszcze bardziej uderzającą informacją jest to, że dzięki wprowadzeniu kobiet do władz największych korporacji PKB państw wysoko rozwiniętych mógłby wzrosnąć od 9 do 15 proc. – wieszczą analitycy banku Goldman Sachs. Jak informuje Focus.pl, w Polsce kobiety jeszcze nie „rządzą” tak bardzo jak w Wielkiej Brytanii, gdzie 47 proc. z nich to finansowa elita. Prognozy dla naszego kraju są jednak entuzjastyczne. Według nich, w roku 2025 na trzech milionerów będą przypadały dwie milionerki. Kluczowe jest w tym wypadku to, że w krajach wysoko rozwiniętych mamy więcej studentek niż studentów. Z ośmiu milionów nowych miejsc zatrudnienia, które od XXI wieku powstały w Unii Europejskiej, sześć milionów zajęła płeć piękna. Za rosnącą przewagą kobiet przemawia także to, że po wybuchu ostatniego kryzysu finansowego fala zwolnień z pracy objęła głównie mężczyzn. W USA na czterech zwolnionych panów przypadała jedna zwolniona kobieta. Philipe Zimbardo i Nikita Coulombe piszą w książce „Gdzie ci mężczyźni”, że panowie rezygnują z gruntownego wykształcenia, nie radzą sobie na rynku pracy, a ponadto nie potrafią stworzyć dojrzałej relacji z kobietą. Mężczyźni nie dbają o zdrowie i kondycję, wolą mieszkać z rodzicami, którzy łożą na ich utrzymanie. Nie chcą postawić na samodzielność. Ich ulubioną rozrywką są gry wideo, zaś wiedzę o relacjach damsko-męskich czerpią z filmów pornograficznych. Zimbardo ostrzega, że dzieje się coś złego, co sprawia, że dzisiejsi mężczyźni zamieniają się w nieporadnych chłopców. W efekcie jest im trudno dorównać kobietom – lepiej wykształconym, zdeterminowanym i bez problemu odnajdującym się w relacjach społecznych.
  12. Cześć Bracia. Chciałbym utworzyć temat zbiorczy na temat mizoandrii czyli nienawiści i pogardy skierowanej przeciw mężczyznom. Piszcie tu swoje przemyślenia i doświadczenia. Wklejajcie tutaj też artykuły, filmy, a także tytuły książek dotyczących tego tematu. Zacznę jako pierwszy dla przykładu. link do artykułu: https://www.wprost.pl/tygodnik/43866/Krzywda-meska.html treść artykułu: Krzywda męska We współczesnej kulturze kwitnie mizoandria, czyli pogarda dla mężczyzn! Żyje się im ciężej, choć nie wolno im się skarżyć, jak to czynią kobiety. Jest oczywiste, że obecnie mężczyznom żyje się ciężej niż kobietom, tylko nie wolno im się skarżyć, jak to czynią kobiety. Czym bowiem jest feminizm, jak nie jednym wielkim lamentem nad rzekomo strasznym losem kobiet? - pyta Martin van Creveld, izraelski historyk. Van Creveld opublikował niedawno książkę "Płeć uprzywilejowana", w której twierdzi, że również w poprzednich stuleciach kobietom żyło się łatwiej niż mężczyznom. Cieszyły się względnym bezpieczeństwem w czasach, gdy było ono deficytowe, nie ryzykowały życia na wojnach i rzadziej głodowały. "W dawnych czasach same kobiety nie chciały równouprawnienia w pracy, bo zarobkowanie nie było uważane za żaden przywilej - stwierdził van Creveld w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika "Focus". Paradoksalnie, dyskryminacja mężczyzn wychodzi na jaw, jeśli się wsłuchać w argumenty feministek. To, co przez wieki było uznawane za naturalny podział ról między kobietami i mężczyznami, feministki traktują jak przedmiot przetargu. Albo nie godzą się na wypełnianie tych obowiązków wcale, albo wykonują je w zamian za wymierne korzyści. Efekt jest taki, że mężczyźni coraz częściej zastanawiają się, jaki sens ma zakładanie rodziny i ciężka praca pod dyktando żon i partnerek, a często na ich potrzeby. Arnold Toynbee, znany brytyjski historyk, już pod koniec lat 60. zauważył, że od czasów Heleny trojańskiej kobiety tak potrafią manipulować mężczyznami, aby byli orężem w rozwiązywaniu inicjowanych przez nie konfliktów. "To kobiety najbardziej korzystały z łupów wojennych zdobywanych przez mężczyzn, dlatego na rękę było im wysyłanie mężów, ojców i braci na wojny. Im więcej tych łupów zgromadziły, tym bardziej mężczyźni musieli ich potem bronić" - pisał Toynbee. Mężczyzna do pracy Jeszcze nie ucichła awantura wywołana przez publikację książki Martina van Crevelda, a na rynku pojawiło się niemal identyczne w tonie dzieło niemieckiego publicysty Arne Hoffmanna "Czy kobiety są lepszymi ludźmi?". Hoffmann skrzętnie zgromadził dowody uprzywilejowania kobiet we współczesnym świecie. Wcześniej o dyskryminacji mężczyzn pisał socjolog Warren Farrell, autor m.in. "Mitu męskiej siły". - Wzrastające uprzywilejowanie kobiet to proces zachodzący niemal we wszystkich zamożnych społeczeństwach. Mężczyźni muszą pracować coraz więcej, podczas gdy kobiety tylko wtedy, gdy mają na to ochotę. Efekt jest taki, że coraz więcej kobiet tworzy swoistą nową klasę próżniaczą. Najwyższy czas przywrócić równowagę w społeczeństwie, bo stracą na tym i kobiety, i mężczyźni - twierdzi Farrell. Wszystkim tym, którzy uważają, że van Creveld, Hoffmann czy Farrell prezentują feminizm ? rebours, ten ostatni proponuje spojrzenie na świat z męskiego punktu widzenia. To mężczyźni wolniej niż dziewczynki dojrzewają, więc trudniej się przystosowują do przypisanych im ról społecznych. Nic dziwnego, że aż 90 proc. nastolatków nadużywających alkoholu i biorących narkotyki to właśnie chłopcy. Dorośli mężczyźni mają już tylko gorzej. Ponieważ ciężej pracują i mają mniej czasu na dbanie o własne zdrowie (kobiety chodzą do lekarza dwa razy częściej niż mężczyźni), trzykrotnie częściej zapadają na choroby serca i układu krążenia, prawie dwukrotnie częściej padają ofiarami raka płuc. W krajach rozwiniętych panie żyją przeciętnie o 6-7 lat dłużej niż mężczyźni (w Polsce - o osiem lat dłużej). Jeszcze w 1920 r. ta różnica wynosiła rok na korzyść kobiet. - Już widzę krzyk, jaki by się podniósł, gdyby ktoś publicznie ogłosił dofinansowanie z publicznych pieniędzy programów przedłużenia życia mężczyzn do wieku osiąganego przez kobiety. A przecież bez żadnych protestów przechodzą programy terapii hormonalnej dla kobiet po menopauzie czy programy zwalczania raka piersi - mówi Warren Farrell. Dane amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia wskazują, że na typowo kobiece choroby przeznacza się średnio dwukrotnie więcej środków publicznych niż na zwalczanie schorzeń będących męską domeną. Mężczyźni umierają wcześniej niż kobiety, ale na emeryturę przechodzą pięć lat później niż one (w Europie jedynie w Niemczech przeforsowano zrównanie płci w tym względzie). Kobiety skarżą się, że są wynagradzane gorzej niż mężczyźni (w USA zarabiają o 24 proc. mniej, w Polsce - o ponad 30 proc.), jednak z danych Departamentu Pracy USA wynika, że powodem jest głównie to, iż mężczyźni pracują ciężej. W USA mężczyźni spędzają w pracy przeciętnie 22 godziny miesięcznie więcej niż kobiety. To pracownicy płci męskiej w 90 proc. biorą nadgodziny. To mężczyźni wykonują 87 proc. prac w szkodliwych warunkach, to oni w 93 proc. padają ofiarami wypadków w pracy. Przepracowanym mężczyznom coraz trudniej też sprostać erotycznym pragnieniom kobiet. Na lęki na tle seksualnym cierpi 30 proc. Polaków (o jedną czwartą więcej niż Polek). - Nigdy wcześniej przez gabinety psychologów nie przewijało się tylu sfrustrowanych mężczyzn - twierdzi dr Zbigniew Izdebski, seksuolog. Punkty za kobiecość Feministki domagają się coraz większego udziału kobiet we władzy. W Niemczech nawet prawicowa CDU zdecydowała się na przyjęcie zasady, że połowa miejsc w parlamencie zdobytych przez tę partię powinna przypadać kobietom. Tymczasem panie stanowią jedną trzecią członków tego ugrupowania, więc 50 proc. miejsc w Bundestagu oznacza ich polityczną nadreprezentację. Wobec kobiet stosuje się system kwotowy przeniesiony z USA. Tam jednak kwoty były pomysłem na przełamanie upośledzenia w życiu publicznym czarnych Amerykanów, których z powodów rasowych nie dopuszczano do wielu stanowisk. Przeniesienie systemu kwotowego do firm czy parlamentów jest wyrazem tchórzostwa wobec feministek. - Kobiety są niedoreprezentowane także wśród kanalarzy, ale dziwnym trafem w tej profesji nikt się kwot nie domaga - kpi Arne Hoffmann. Feministki żądają coraz szerszego dostępu kobiet do armii i ich postulaty są realizowane: w armii USA już co siódmy żołnierz jest kobietą. Nie zmienia to jednak faktu, że na froncie kobiety nadal wykonują drugorzędne zadania. Martin van Creveld, który jest nie tylko historykiem, ale i ekspertem w sprawach wojskowości, zauważa, że podczas II wojny światowej w ZSRR utworzono specjalną jednostkę kobiecą, lecz zanim dotarła ona na front, pięć szóstych żołnierek zdezerterowało. W Izraelu podczas wojny Jom Kippur kobiety w męskich oddziałach walczyły ramię w ramię z mężczyznami, ale ich obecność na froncie tylko prowokowała Arabów do desperackich działań. Uważali oni bowiem za hańbę poddanie się kobietom. Ponadto mężczyźni walczący razem z kobietami przede wszystkim starali się je ochraniać, zamiast skupić się na atakowaniu wroga. Mężczyzna = przestępca W sądach wszystkich cywilizowanych krajów kobiety są karane łagodniej niż mężczyźni popełniający te same przestępstwa. W Wielkiej Brytanii uniewinnionych zostało 23 proc. kobiet oskarżanych o zabójstwo, podczas gdy wśród mężczyzn ten odsetek nie przekroczył 4 proc. - Kobiety zawsze przedstawia się jako ofiary systemu represji zbudowanego przez mężczyzn - mówi Arne Hoffmann. Badania dowodzą, że dzieci wychowane przez samotnych ojców lepiej sobie radzą w późniejszym życiu niż dzieci samotnych matek (w Polsce takie badania przeprowadziła prof. Maria Jarosz, socjolog z PAN). Jednak to właśnie matki są uważane za predestynowane do roli opiekuna potomstwa. W sprawach o przyznanie opieki nad dzieckiem po rozwodzie panowie przegrywają na całym świecie. W Wielkiej Brytanii w 91 proc. spraw dziecko zostaje przy matce, w Polsce ten odsetek wynosi 97 proc. - Nawet w policji, gdzie przecież dominują mężczyźni, pokutuje przekonanie, że wina zawsze leży po stronie mężczyzny - mówi Krzysztof Łapaj, przewodniczący Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca. Sprawcy przemocy domowej również nie są wyłącznie płci męskiej: z badań Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wynika, że ofiarami przemocy ze strony partnerów pada 12 proc. kobiet, ale jednocześnie 9 proc. mężczyzn to ofiary przemocy ze strony pań. W Wielkiej Brytanii mężczyźni są o 30 proc. częściej ofiarami domowej przemocy niż kobiety, zaś w Nowej Zelandii - o 50 proc. częściej. - Billboardy z wizerunkiem kobiety z podbitym okiem i podpisem "... bo zupa była za słona" czy plakaty Centrum Praw Kobiet z mężczyzną za kratami i hasłem "Przemoc wobec kobiety jest przestępstwem" uczulają opinię publiczną na problem przemocy w rodzinie, ale jednocześnie zrównują pojęcia mężczyzna i przestępca, co jest oczywistym nadużyciem - twierdzi Robert Kucharski, jeden z twórców portalu W Stronę Ojca. Paul Nathanson i Katherine Young, amerykańscy socjologowie, w książce "Spreading Misandry: The Teaching of Contempt for Men in Popular Culture" ("Rozkwit mizoandrii: lekcja pogardy wobec mężczyzn w kulturze popularnej") wyliczają liczne antymęskie reklamy i filmy, w których mężczyzna jest patologicznym mordercą albo po prostu pożałowania godnym fajtłapą. Young i Nathanson twierdzą, że w popkulturze lat 90. kilkakrotnie wzrosła liczba antymęskich stereotypów. Zemsta kobiet Reakcją na zjawisko mizoandrii są ruchy i stowarzyszenia w obronie męskiej czci, które nie chcą jednak powielać bojowej retoryki feministek. - Na początku trzeba trochę przejaskrawić problemy dyskryminacji mężczyzn, żeby do kobiet dotarło, że rzekoma męska dominacja w świecie to powielany bezrozumnie przesąd - mówi Warren Farrell. O tym, jakie wpływy mają kobiety, przekonał się Arne Hoffmann. Z maszynopisem swojej książki "Czy kobiety są lepszymi ludźmi?" odwiedził aż 80 wydawców, zanim znalazł odważnego, który zdecydował się na publikację. Z kolei Warren Farrell po wydaniu "Mitu męskiej siły" został okrzyknięty reakcjonistą, a jego artykuły były odrzucane, chociaż wcześniej był jednym z ulubionych autorów. Skoro mężczyźni są tak uprzywilejowani, jakim sposobem tak łatwo dają się dyskryminować?
  13. Cześć Bracia. Pewien autor bloga "Oczami mężczyzny", który jak widać po komentarzach jest raczej kierowany do kobiet niż do mężczyzn opublikował tekst w którym krytykuje mężczyzn za rzekomą "bylejakość" jeśli chodzi o wybór partnerek. Jego zdaniem faceci są do niczego ale oczywiście kobiety super, tylko nie te szlaufy itp. Jego zdaniem facet powinien się poświęcić by znaleźć tą super inteligentną, niezależną kobietę XD Pośmiać się z niego można albo załamać ręce czytając takie brednie Zauważyłem też, że tego typu blogi, strony itp. cieszą się wielką popularnością wśród kobiet. Wy też odnoście podobne wrażenie? A wy co sądzicie na temat tego tekstu? link do tekstu: http://www.oczamimezczyzny.pl/nie-rozumiem/ treść tekstu: Nie rozumiem facetów, którzy wybierają idiotki. Dla wielu facetów może okazać się szokujące, że są na tym świecie kobiety, które nie chcą od nich pieniędzy, malowanie paznokci nie jest ich jedynym zajęciem, nie cierpią plotek i zawsze dokładnie mówią o co im chodzi. Najdziwniejsze jest w tym wszystkim to, że większość facetów teoretycznie o takich marzy. Teoretycznie… bo gdy mają wybór to cholera wie dlaczego prawie zawsze wybierają tępe idiotki bez własnych pasji, marzeń i swojego zdania. I gdzie tu kurwa jakaś logika? Tak naprawdę istnieje ogromna ilość świetnych kobiet od których wręcz bije charakter i błyskotliwość. Nietuzinkowe dusze, dobre serca i pięknie poukładane głowy. Panie które są przede wszystkim jakieś. Nigdy nie znudzi Cię rozmowa z nimi, ponieważ najczęściej mają swoje przemyślenia, własne zdanie i spojrzenie na świat. I to jest w nich piękne, ponieważ można podziwiać i kochać w nich coś więcej niż zwykłą powierzchowność. Dlaczego więc tak wielu facetów woli umawiać się ze zwykłymi kretynkami? Kompletnie nie rozumiem jak można chcieć zmarnować choćby pięć minut swojego życia na spotykanie się z osobą, której jedynym kreatywnym zajęciem w ciągu dnia jest pomalowanie paznokci lub kolejna bezsensowna sesja selfie. Dlaczego ktoś zamiast kobiety z własnym zdaniem, pasją i marzeniami woli wybrać pseudo księżniczkę z którą najczęstsza rozmowa to najzwyczajniej w świecie obrabianie tyłka innym? Zazdrość. Gówniane plotki. Przeżywanie życia innych osób. Brak zainteresowań. Bylejakość. No i oczywiście w pakiecie ego jak stąd na księżyc i głowa zawieszona wysoko w chmurach. Chwili bym nie wytrzymał, a co dopiero całe życie. Jednak bardzo często właśnie takie kobiety posiadają powodzenie u wielu facetów, ponieważ oni postanowili pójść na łatwiznę. Zadowalają się byle czym i sami kipią bylejakością. Chcą szybkich relacji, łatwych zdobyczy i błyskawicznego seksu. Nie chcą próbować wymagać i dawać więcej od siebie samych. Zadowala ich minimum. Tak naprawdę wielu dzisiejszych facetów można porównać do kameleonów. Do perfekcji opanowali sztukę wtapiania się w otoczenie. Szarzy jak zwykły mur przeciętnego bloku czy papier toaletowy wiszący przy klozecie. Nijacy do granic możliwości. Dlatego właśnie najgorszy typ dla nich to inteligentna, błyskotliwa i nietuzinkowa kobieta. Oni boją się takich kobiet. Z jednej strony wiecznie głoszą hasła o tym, że dzisiaj kobietom zależy jedynie na pieniądzach, statusie społecznym, ładnym domu i nowym aucie w garażu. Wykrzykują całemu światu, że nie ma już wartościowych pań z własnym zdaniem i zainteresowaniami. Rozsiewają mity i gówniane stereotypy. Nie potrafią się przyznać do tego, że przeraża ich kobieca niezależność. Panicznie się jej boją, bo mogłaby przysłonić ich dumę, ego i byle jaką męskość. Prawdziwy mężczyzna potrafi tę kobiecą niezależność i inteligencję docenić. Dokładnie rozumie, że tylko przy takiej kobiecie może spędzić całe życie, a jej indywidualność oraz charakter wniesie mnóstwo piękna w związek i wspólne życie. Prawdziwemu mężczyźnie żadna kobieta nie zdejmie spodni. Nie boi się tego, ponieważ sam ma charakter i zna swoją wartość. Zawsze uważałem, że najlepszą wizytówką mężczyzny jest szczęśliwa i mogąca się spełniać kobieta u jego boku. Taki facet będzie dumny z sukcesów swojej wybranki, będzie cieszył się jej indywidualnością i napawał każdą wspólnie spędzoną chwilą. Codzienna rozmowa doda mu wiary oraz siły i przede wszystkim sprawi, że będzie szczęśliwy. I choć niestety trudno w dzisiejszych czasach wartościowym osobom trafić na siebie, to mimo wszystko zamiast jeść brudną kanapkę z ziemi, lepiej napić się wody i poczekać na dobry obiad. Nie ma sensu wybierać tanich ludzi, łatwej drogi i szybkiej miłości. Nie ma sensu zadowalać się bylejakością. Uwierz – zasługujesz na więcej.
  14. Cześć Bracia. Natrafiłem na artykuł, gdzie był przeprowadzony wywiad z blogerem od spraw rozwoju męskości. W wywiadzie uznał on, że kryzysu męskości wcale nie ma i niewiele się zmieniło jeśli chodzi o naturę mężczyzn. Uważa on też, że wychowanie mężczyzny przez partnerkę jest czymś naturalnym przy czym kobieta powinna traktować mężczyznę jak małego chłopca, ponieważ uznał on mężczyzn za "dzieci w duchu". Powiedział też, że fakt zmiany roli mężczyzn w społeczeństwie wcale nie jest, a wręcz przeciwnie dobry, ponieważ stawia on przed mężczyznami nowe wyzwania (czyli jego zdaniem nowe wyzwania, które narzucają feministki nie są złe tylko dobre ) Jego zdaniem mężczyźni są niedojrzali emocjonalnie i brakuje im opanowania (zabrał wady kobiet i wcisnął je mężczyznom ) Koleś ma prawie 250 tyś ludzi na swoim Fb i dalej karmi ich matrixowymi kłamstwami i jak w imię poprawności politycznej wspiera prokobiecy obraz rzeczywistości. Jednocześnie neguje on fakt istnienia kryzysu męskości co pewnie cieszy feministki, które chcą aby mężczyźni nie byli w stanie rozpoznać swoich problemów i nie mogli się pod tym kontem rozwijać. Inną ciekawą kwestią jest to, że wcale nie wspomniały o wpływie propagandy feministycznej skierowanej przeciwko mężczyznom. Jak widać matrix rzeczywistości oparty na marksizmie kulturowym kwitnie Pogrubiłem kluczowe wypowiedzi tego blogera, o których wcześniej wspomniałem A wy bracia co sądzicie na ten temat? link do artykułu - http://www.spidersweb.pl/2017/08/tomek-saweczko-wywiad.html treść artykułu: O rzekomym kryzysie męskości rozmawiam z Tomkiem Saweczko, prowadzącym bloga Facetem jestem i o siebie dbam, którego fanpage na Facebooku śledzi blisko 250 tys. osób. Tomek Saweczko (rocznik ‘87) to ekspert od wszystkiego, co dotyczy mężczyzn. Założył bloga, ponieważ ilekroć szukał w internecie jakichś informacji na temat kosmetyków czy mody, zawsze lądował na stronach dla kobiet. Natomiast gdy interesowała go tematyka psychologiczna, trafiał na „kołczów-oszołomów”. Był też niezadowolony jakością serwisów dla mężczyzn – począwszy od ich merytoryki, a skończywszy na bombardowaniu czytelników cyckami i furami. Z wykształcenia jest matematykiem, ale – jak sam mówi – nie skończył ze studiowaniem. Dokształcił się z obszaru chemii organicznej, fizjologii, anatomii i biochemii, żeby lepiej zrozumieć kwestie treningu siłowego i odżywiania. Owocem jego starań jest książka “Najpierw wiedza, potem rzeźba”, którą niedawno wydał. Na swoim blogu pisze m.in. o tym, jak dobrać fryzurę do kształtu twarzy, o odżywkach białkowych czy o uzależnieniu od masturbacji. W swoich artykułach Tomek naśmiewa się z tego, że niektórzy uważają, że na bycie gejem jest moda. Namawia do golenia włosów pod pachami, a także tłumaczy, że wandalizm na Marszach Niepodległości nie jest zachowaniem patriotycznym, ale raczej antypatriotycznym. Czy z nami, mężczyznami, dzieje się coś złego? Wychowanie dzieci nie spoczywa już tylko na barkach kobiet. Tak samo gotowanie nie jest zarezerwowane tylko dla nich. One robią kariery i spełniają się zawodowo. Oni przejmują część dawnych obowiązków dam – sięgają po fartuchy, wywieszają pranie, a po wyjściu na siłownię, gładzą deski do prasowania. Ksawery Tyzo, Spider’s Web: Czy jesteśmy świadkami kryzysu męskości? Tomek Saweczko: Bardzo sceptycznie podchodzę do sformułowań tego typu. Bo co ten kryzys męskości miałby znaczyć? Mam dość analityczny umysł i jeśli ktoś mówi mi o jakimś domniemanym zjawisku społecznym, to chciałbym poznać jakieś argumenty. O kryzysie męskości słyszałem wielokrotnie, w różnych mediach. Nigdy nie słyszałem jednak, na czym on ma polegać. Osobiście uważam, że to zwykły tematyczny zapychacz i nie sądzę, żeby męska natura tak bardzo zmieniła się na przestrzeni ostatnich dekad. Dalej kochamy walkę, rywalizację i wyzwania. Ale nie zaprzeczysz, że dzisiaj mężczyźni pełnią nieco inne role, niż wcześniej. To prawda, czasy się zmieniają, a przez to role społeczne ulegają zmianie. Ale nie nazwałbym tego kryzysem. Wręcz przeciwnie, bo zmiany te stawiają przed mężczyznami nowe wyzwania. A co ze słabymi fizycznie i chudymi facetami w rurkach? Faktycznie, często w kontekście kryzysu męskości wspomina się właśnie o nich. Ale moda to też pojęcie względne, spójrz, jak ubierali się zamożni mężczyźni np. w XVII wieku w Europie (o pudrowaniu się nie wspominając). To, jak postrzegamy męskość, jest bardzo mocno uzależnione kulturowo. Wiesz, jak wygląda rytuał inicjujący męskość u Aborygenów? Jednym z jego elementów jest nacięcie nożem penisa i jąder chłopca, który następnie musi stać przez kilka minut nad ogniskiem. Jeśli nie przejdzie tego rytuału, nikt nie uzna go potem za mężczyznę. Czyli nie obowiązuje nas żaden uniwersalny wzorzec, definicja męskości? Nie obowiązuje. Definicja męskości jest dokładnie taka, na jaką umówi się społeczeństwo. Mamy jakieś społeczne wyobrażenie wzorcowego mężczyzny, które ukształtowało się przez lata, ale ono nieustannie ewoluuje i przystosowuje się do nowych realiów. W takim razie, czy czegoś współczesnym mężczyznom brakuje? Jeśli czegoś, to dojrzałości emocjonalnej i opanowania. To ewidentnie widać, kiedy czyta się komentarze w internecie. Chociaż trudno mi powiedzieć, czy kiedyś mężczyźni byli w tym lepsi. Na pewno też nie potrafią przyznać się do tego, co ich gnębi. O wielu rzeczach wstydzą się mówić. O czym na przykład? O swoich niepowodzeniach, porażkach. O wszystkich sytuacjach, w których zawiedli, w ich mniemaniu, jako mężczyźni. I zarówno tyczy się to problemów z erekcją, jak i niespełnionych ambicji. Nie znosimy uczucia braku kontroli. Nie znosimy, kiedy jesteśmy potencjalnym pośmiewiskiem. Nie znosimy, kiedy jesteśmy postrzegani jako słabe jednostki. To chyba rzeczy, które najmocniej wchodzą facetom na ego. Jeśli mężczyzna ma okazać słabość, to zazwyczaj woli się zamknąć – dosłownie lub w sobie. W jednym ze swoich artykułów wytłumaczyłeś, dlaczego lepiej jest być facetem. Czy mógłbyś w takim razie wymienić również przywary, które się z tym wiążą? To wprawdzie był żartobliwy artykuł, który zawsze wrzucam na Dzień Chłopaka. Ale z byciem mężczyzną jest jeden zasadniczy problem: wiele się od nas wymaga. Mamy być: silni, opiekuńczy, niezawodni, odpowiedzialni, wierni, męscy. To spory balast psychiczny i pewnie dlatego tak trudno jest nam się przyznać do słabości, o czym wspomniałem wcześniej. I to jest chyba największa wada bycia facetem: wszyscy dookoła mówią nam, jacy musimy być i dumają nad tym, czy przypadkiem nie dopadł nas jakiś kryzys. Moim zdaniem twój blog jest swego rodzaju drogowskazem wskazującym mężczyznom, co robić, żeby ten cały balast psychiczny ich nie przytłoczył. Nie do końca tak bym to sformułował. W tekstach poświęconych psychologii staram się poruszać tematy, które są bardzo ważne dla mężczyzn, ale mało kto o nich mówi. Chociażby sama sprawa przeżywania rozstania lub radzenia sobie z toksycznymi związkami. Zawsze, kiedy wrzucam taki tekst na Facebooka, dostaję prywatne wiadomości z podziękowaniami. Wydaje mi się, że tymi tekstami po prostu dotykam tego, co wielu facetom leży na wątrobie. Więc nie nazwałbym mojego bloga drogowskazem, ja zwyczajnie pomagam zobaczyć to, czego albo sobie nie uświadamiamy, albo nie chcemy uświadomić. Wielokrotnie wychodzisz też naprzeciw uprzedzeniom i stereotypom. Jak na twoje teksty reaguje ta niereformowalna część internetu, która i tak wszystko wie lepiej? Cóż, ludzi można sprowokować do pisania głupot dosłownie czymkolwiek. Więc to nawet nie ma znaczenia, czy piszę o homoseksualizmie, czy o depilacji. Dla przykładu, jakiś czas temu wrzuciłem jeden z moich najważniejszych tekstów („Toksyczna miłość”). Potem musiałem czytać komentarze w stylu „miłości już nie ma, wszystkie i tak lecą na kasę”. Tutaj świetnie wpisuje się to, co powiedział kiedyś Stanisław Lem: „dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów”. A czy spotykasz się z objawami agresji w stosunku do ciebie? Rzadko. Choć faktycznie, obrażanie mnie w mało parlamentarny sposób nie tylko w komentarzach, ale też w wiadomościach prywatnych, nie jest dla mnie czymś niespotykanym. Wielu twórców internetowych nie może sobie poradzić z hejtem. Niejednokrotnie przez niego kończą swoją działalność. Przede wszystkim, hejtem teraz uzasadnia się każdy rodzaj krytyki. To takie słowo wytrych, które stosuje prawie każdy. Wiesz, niektórzy po prostu robią gównianą robotę i ludzie jasno im to komunikują. I każdy, kto działa publicznie, musi mieć świadomość, że naraża się na słuchanie opinii innych na swój temat. Nawet, jeśli część z nich będzie nienawistna. No tak, ale to może nieźle zdołować. Jak sobie z tym radzić? Ja wyznaczyłem sobie dość jasne reguły, których się trzymam i które pozwalają mi zapanować nad sytuacją. Jeśli ktoś przekroczy granicę, nie wchodzę z nim w dyskusję, ale natychmiast blokuję go. Inni blogerzy też powinni spróbować tak robić. Jednak, co istotne, to nie znaczy, że żyję pod jakimś kloszem. To nie jest tak, że krytyka czy hejt spływają po mnie jak woda po kaczym kuprze. W trakcie naszej rozmowy niewiele wspominaliśmy o płci pięknej, a jednak wywiera ona ogromny wpływ na facetów. Czy przekazałbyś kilka rad dla naszych czytelniczek, jak mogą pomóc swoim mężczyznom w byciu mężczyznami? Byłoby idealnie, gdyby panie potrafiły facetom odpuścić pewne błahostki i forsowały sprawy naprawdę ważne. Najlepiej – we w miarę zrozumiały sposób. My nie lubimy się domyślać, o co chodzi i nie służy nam suszenie głowy o sprawy małej wagi. Dla nas wynoszenie śmieci to problem marginalny. W duchu ciągle jesteśmy tylko chłopcami, którzy marzą o tym, żeby zmieniać świat. Jeśli kobieta chce wychować mężczyznę, to musi w jakimś stopniu traktować go jak chłopca i pozwolić mu pobawić się jego zabawkami, nawet jeśli ten czasem nabrudzi.
  15. Cześć Bracia. Trafiłem dziś na ciekawy artykuł o destrukcyjnym działaniu cukru. link - http://innpoland.pl/136721,cukier-sieje-spustoszenie-w-psychice-mezczyzn-daje-takie-same-efekty-jak-dlugotrwala-trauma treść artykułu: Cukier sieje spustoszenie w psychice mężczyzn. Daje takie same efekty jak długotrwała trauma Na łamach magazynu „Scientific Reports” opublikowano wyniki badań, które rzucają nowe światło na oddziaływanie cukru. Wynika z nich bowiem, że mężczyźni, którzy spożywają jego dużą ilość, są bardziej narażeni na dolegliwości natury psychicznej. Badania pokazały, że u mężczyzn konsumujących dziennie ponad 67 gram cukru (ok. 17 łyżeczek) występowała o 23 proc. większa szansa rozwoju zaburzeń psychicznych niż u tych, którzy mają mniejszy pociąg do jego konsumpcji (spożywają poniżej 39,5 grama). Ciekawe jest to, że problem ten nie dotyczy kobiet. Omijają je więc depresja czy zaburzenia lękowa spowodowane spożyciem cukru. – Jak wykazano w badaniach, słodkie przekąski w krótkim odstępie czasu wzbudzają pozytywne uczucia, dlatego ludzie doświadczający obniżonego nastroju mogą decydować się na zjedzenie czegoś słodkiego w nadziei, że złagodzi to ich negatywne emocje. Nasze badanie sugeruje jednak, że wysokie spożycie słodzonych produktów może na dłuższą metę wywoływać odwrotny efekt w kontekście zdrowia psychicznego – twierdzi koordynatorka projektu Anika Knüppel. Naukowcy poddali obserwacji ponad 10 tys. osób. Proces trwał 20 lat. Podczas niego badacze przeprowadzali badania kwestionariuszowe, które mierzyły częstotliwość spożywania poszczególnych produktów, ale i sprawdzały kondycję psychiczną badanych. Ponadto przeprowadzano z uczestnikami wywiady, które pozwalały na rozpoznanie pojawiających się problemów, jak np. zaburzeń lękowych. Dodajmy, że cukier – wbrew powszechnie panującej nagonce – jest nam bardzo potrzebny w zrównoważonych ilościach. Cukry proste, czyli glukoza, są dla naszego mózgu i mięśni podstawowym paliwem energetycznym. Co więcej, statystyki Instytutu Żywności i Żywienia i Głównego Urząd Statystycznego pokazują, że podstawową przyczyną otyłości wśród Polaków jest nadmierne spożycie tłuszczów, a nie cukrów. Zamiast 20 proc. tłuszczu na nasze talerze trafia bowiem jego dwukrotnie większa porcja.
  16. Cześć Bracia. Przeglądając dzisiaj Joe Monster znalazłem ciekawy artykuł dotyczący współczesnego kryzysu męskości o tytule "Dlaczego coraz więcej jest pip w rurkach, a coraz mniej prawdziwych mężczyzn?" Zakładając ten temat chciałem ogólnie odnieść się do współczesnego kryzysu męskości. Piszcie jakie macie wobec tego tematu przemyślenia, pomysły czy doświadczenia Treść artykułu: Faceci nie mówią o problemach, a już pod żadnym pozorem nie dzielą się nimi z innymi mężczyznami. Mimo wszystko zamknijmy się na chwilę w męskim gronie i zapomnijmy o istnieniu kobiet, niech na potrzebę tego wpisu zostaną "magicznymi istotami". Wzorce Nie jest tajemnicą, że młodzi chłopcy potrzebują autorytetu, idola, swojego własnego Boga. Naturalnie pierwszym z nich jest ojciec, który jest wszechmogący i jest niedoścignionym wzorem. Każdy chłopiec chciał kiedyś podejmować się zadań wykonywanych przez starszego, bo też chciał być taki mądry i też chciał być taki silny. Na tym polu dochodzimy do różnych sukcesów w trakcie dorastania. Nawet jeśli magiczna istota poprosiła o odkręcenie słoika i tym razem to nam się to udało zrobić przed tatą, to czujemy się jakbyśmy nagle awansowali w hierarchii rodzinnej i w społeczeństwie do pozycji herosa. To uczucie unosi nas nad ziemię. Krótko mówiąc: chłopcy potrzebują męskiego wzorca, żeby wiedzieć, jak być mężczyzną. Nie ma żadnego problemu, jeśli mieszkamy gdzieś w lesie w chatce zbudowanej przez ojca do spółki z dziadkiem i chodzimy z nimi na polowania. Wtedy wzorce są dostępne pod ręką 24/7 i w wieku kilku lat jesteśmy w stanie "odkręcić ten pierwszy słoik" zabijając jelenia czy chociaż zajączka. No problemito. Trochę trudniej zrobiło się pod koniec XVIII wieku. Pierwszy upadek roli męstwa w wychowaniu Koniec XVIII wieku to początek rewolucji przemysłowej. Od tej pory nasi ojcowie przestają pracować w domu czy w warsztacie obok i zaczynają codziennie wychodzić do fabryk, w których pracują od rana do nocy. Mogą sobie na to pozwolić, bo przecież dziećmi w domu zajmą się jakieś magiczne istoty. Nawet jeśli część z magicznych też poszła pracować, to najstarsza i tak zajmie się dziecińcem.Właśnie w tym punkcie wychowanie zaczyna być przenoszone niemal całkowicie na magiczne istoty, więc młodzi chłopcy zaczynają mieć utrudniony dostęp do męskich wzorców. Z czasem jednak robi się coraz gorzej. Masowa zagłada wzorców Początek XX wieku to ogromna katastrofa dla naszych społeczeństw. W trakcie dwóch wojen światowych ginie przeszło 70 mln ludzi, z czego przeważającą częścią są młodzi mężczyźni. W tym momencie wiele z europejskich społeczeństw dźwigane jest na barkach magicznych istot, które biorą na siebie masę męskich obowiązków.W niektórych krajach wciąż widzimy różnice. Na poniższej mapce jak na dłoni wyłożono, w których krajach do dziś żyje się w przewadze istot magicznych. W Rosji na 100 istot przypada jedynie 86 mężczyzn, choć 53% dzieci to właśnie chłopcy. W tym miejscu, ledwie kilkadziesiąt lat temu, z naszego widnokręgu zupełnie zniknęli mężczyźni, jedni zginęli w wojnach, a drudzy wsiąknęli gdzieś w pracy. Zaczęliśmy więc przyjmować na siebie więcej wzorców magicznych. Jeśli wzoru nie ma w domu, to gdzie go szukać? Każdy chłopiec w wieku lat kilku idzie w końcu do szkoły, w której spotyka się ze znaną sobie hierarchią. Dorośli są autorytarni, a dzieci są tylko dziećmi. Tu właśnie wielu młodych chłopców ma szansę spotkać pierwszy męski autorytet, jednak jeśli prześledzicie swoje doświadczenia życiowe, to przypomnicie sobie, że w szkołach pracuje bardzo mało mężczyzn. Cały system edukacji jest niesamowicie sfeminizowany, więc w podstawówce czy szkole średniej młodzi mężczyźni mają bardzo marne szanse na spotkanie pierwszego wzorcowego "męskiego mężczyzny".Pierwsza okazja na spotkanie mężczyzny nadarza się dopiero na studiach, bo tutaj udział nauczających mężczyzn jest już o wiele większy.Pytanie brzmi: czy to nie jest za późno? Oczywiście, że to dość późno. Najintensywniej dojrzewamy, kiedy mamy paręnaście lat i to właśnie wtedy układamy sobie w głowach nasze postrzeganie świata, szukamy ideologii i autorytetów. Nie bez powodu najbardziej skrajne zachowania do jakich się dopuściliśmy w życiu to były właśnie te rzeczy, które robiliśmy gdzieś tam u progu szkoły średniej. Poddawanie się różnym subkulturom, wpływom ideologicznym itd. To wszystko dotyczy właśnie lat, w których nie mamy jeszcze dowodu osobistego i właśnie tam potrzebni są silni mężczyźni, którym się "oddamy''.Pokażę to na najdziwniejszym z możliwych przykładów. Janusz Korwin-Mikke pomimo ogromnego poparcia i wielkiego oddania fanów nie przekroczył progu wyborczego, bo większość z jego "wyborców" nie ma jeszcze dowodu osobistego. Przyciąga do siebie masę nastoletnich chłopców, bo widzą w nim silnego i nieuległego mężczyznę, którego nie widzieli nigdy wcześniej.Ale wiadomo, ciężko oddawać swoje dziecko w ręce oszołoma, bo czy można podzielić się swoimi fascynacjami i powtórzyć kilka hasełek Korwina w domu? No nie, bo mama nakopie do dupy. A w szkole? Też nie, bo przecież magiczne istoty tam pracujące nie chcą być uważane za mniej inteligentne i nie chciałyby zarabiać z tego względu mniej. Ojciec też nie obroni, bo nie ma zamiaru spać na kanapie. I tutaj dochodzimy do bardzo ważnej rzeczy: Patriarchat to mit Mowa o wszechobecnym patriarchacie jest dziś już jak najbardziej mityczna, ten może istniał jeszcze jakieś 200 lat temu. Przez wspomniane wyżej przypadki historyczne wartość mężczyzn niesamowicie spadła, dlatego dzisiejszy świat nie jest patriarchalny, nie jest nawet geocentryczny, a jest gynocentryczny (tak naprawdę zawsze taki był) - w samym środku naszego świata znajdują się magiczne istoty, bo to właśnie one są nam potrzebne do tego i tamtego... Najogólniej i prymitywnie rzecz ujmując, do zadbania o przetrwanie naszej cywilizacji, co jest celem bardzo wzniosłym. Przejęły też na siebie tyle obowiązków, że zwyczajnie nie jesteśmy w stanie bez nich przetrwać, bo gdyby ich zabrakło, to stanęlibyśmy w obliczu "śmierci". Tej mniej czy bardziej dosłownej, mniej czy bardziej metaforycznej.Tutaj powstaje ciężki zgrzyt, bo jeśli chłopiec nie miał się od kogo uczyć "jak być mężczyzną", to chcąc pozyskać przychylność istot magicznych będzie robił wszystko, żeby dopasować się do ich oczekiwań. Co jest dość złudne, bo jak doskonale wiemy, magiczne istoty w zależności od wielu różnych czynników (głównie hormonów) raz oczekują jednej rzeczy, a raz drugiej. Trzeba więc być czułym barbarzyńcą na pełen etat z przewagą którejś z cech w zależności od dnia - co nie wszystkim się udaje, bo to bardzo trudne zadanie.Żeby to wszystko idealnie działało, to nie powinno się magicznych istot pytać o to, czego oczekują, tylko dostarczać im właśnie to, zanim jeszcze sformułują swoje potrzeby. Przykład: jeśli spytamy, czy magiczna chciałaby kwiaty i jakie, to nawet jeśli je kupimy to nie będzie to tak dobrze odebrane jak w przypadku, w którym kupimy odpowiednie kwiaty bez uprzedzenia i z własnej inicjatywy. Proste. Jeśli magiczna istota mówi nam już, że oczekuje od nas kwiatów, to daliśmy ciała po całości. Drogi Bojowniku w związku, wiem o czym myślisz, więc jeśli dawno tego nie robiłeś to może bez pytania skocz dziś w drodze do domu po kwiaty, czekoladki, albo bilety do kina. To że dziś akurat ja o tym pisałem to zostaje między nami, męska sztama, wiadomo, pełna dyskrecja. Konkluzja W tych krótkich słowach (bo temat jest bardzo głęboki) dotarliśmy do istoty tego, dlaczego w naszym społeczeństwie występuje coraz więcej zniewieściałych chłopców, którzy są bardzo negatywnie oceniani przez tych bardziej "męskich mężczyzn". Można powiedzieć, że czasy się zmieniają, i kilka innych rzeczy, jednak smutną prawdą jest to, że jeśli komuś udało się wychować syna na "typową pipę", to ten będzie równie surowo i negatywnie oceniany zarówno przez mężczyzn, jak i przez magiczne istoty, które będą widziały w nim przyjaciela (bo będzie kolejną magiczną istotą w otoczeniu), ale nie będą widziały w nim tego czułego barbarzyńcy, więc nie będzie dla nich aż tak atrakcyjny. Pomimo całej poprawności politycznej dzisiejszych czasów, ten model zachowań po prostu nie działa, a bycie tym wzorcowym "męskim mężczyzną" który sam siebie dobrze zna i potrafi na sobie polegać jest nam potrzebne zarówno do odnalezienia się w świecie mężczyzn, jak i do tego, byśmy potrafili w pełni szanować i doceniać otaczające nas magiczne istoty. link do artykułu - http://joemonster.org/art/40347/Dlaczego_coraz_wiecej_jest_pip_w_rurkach_a_coraz_mniej_prawdziwych_mezczyzn_
  17. Czytając "Żelaznego Jana" oraz "Dzikie serce" można spotkać się tam z terminem zwanym "męską inicjacją". Męska inicjacja jest zjawiskiem, które istniało od wieków w czasach rodziny tradycyjnej, gdzie to ojciec pełnił rolę głowy rodziny a budowanie relacji na linii ojciec-syn było czymś naturalnym. Wtedy wówczas, kontakt między członkami rodziny był znacznie częstszy, syn uczył się fachu pomagając i podpatrując ojca. Gdy ojca nie było, zastępowało go wujostwo czy dziadkowie, gdyż panowała wtedy "moda" na rodziny wielopokoleniowe. Zaczęło się wszystko psuć od momentu rewolucji przemysłowej, mężczyźni, którzy się przenieśli do miast z całymi rodzinami pracowali w pocie czoła po za domem, relacje zaczęły się więc urywać. W szkołach nauczycielami stały się głównie kobiety, a młody syn kontakt z ojcem miał dość ograniczony. Również sama rodzina zaczęła przechodzić z wielopokoleniowej do rodziny nuklearnej, gdzie kontakt z dalszą rodziną – wujkami, dziadkami staje się ograniczony. W Anglii powstają pierwsze emancypantki, rozkwita feminizm, tymczasem w rodzinach rodzi się tendencja do odsuwania mężczyzny od roli ojca. Rolę wychowawcze obejmowały kobiety. Mężczyźni zaczęli się odsuwać od tego co się dzieje w rodzinie, skupiając się na zarabianiu. Wybuchły Wojny Światowe, potem rewolucja seksualna, nadchodzi II fala feminizmu. Mamy współczesność i rozwój demokracji socjalnej. Przemoc, pogubienie mężczyzn, nałogi, depresje, neurotyzm. Tak to wygląda obecnie w „cywilizowanym” świecie. O męskiej inicjacji można sporo wyczytać jak i samej ważności jej w procesie rozwoju młodego chłopca. Inicjacja mogła przybierać różne kształty, najczęściej był to proces przekazywania wiedzy na temat życia lub nauczania czegoś. U różnego typu plemion indiańskich niekiedy był to obrzęd, np. młodego chłopca wypuszczano do dziczy aby mógł się wykazać. W jednym plemieniu gdy chłopak kończył 5 lat była odgrywana scenka, w której to chłopiec wychodzi z domu do świata mężczyzn. Przychodzili po niego ojciec z wujkami i dziadkami, podczas gdy kobieta opłakiwała utratę syna, który opuszczał jej świat i przechodził do świata męskiego. Tychże rytuałów było całe mnóstwo i czytając ich opisy można się nie raz wzruszyć a nawet i zatęsknić za czymś podobnym. We współczesnym świecie brakuje procesu inicjacji, który opierałby się na rozwoju relacji ojca z dzieckiem, przekazywaniu przez niego wiedzy czy dawaniu synowi ciągłych sygnałów, że sobie poradzi, że jest w porządku i że jest mężczyzną. Kobieta synowi NIGDY nie zastąpi mężczyzny w rodzinie, gdyż jej biologiczna rola na świecie jest zupełnie inna niż mężczyzny. Nie powinno być w tym temacie nawet dyskusji. Mądra, samotnie wychowująca dzieci matka powinna znaleźć wzór mężczyzny swojemu synowi w postaci dziadka, wujka czy kolegi i pozwalać dziecku przebywać w takim towarzystwie. A jak się dzieje? Wiemy sami. Właśnie w braku inicjacji widziałbym wiele problemów współczesnego świata. Brak silnych i świadomych siebie mężczyzn w społeczeństwie prowadzi do słabości. I mamy: feminizm, genderyzm, socjalizm, i inne izmy, które zabierają coraz więcej władzy mężczyznom a przekazują kobietom. Pocieszający jest fakt, że dzięki modzie na tfu tfu partnerstwo, korzysta nie tylko na tym kobieta ale również dzieci, które wreszcie mają możliwość kontaktu z ojcem, znacznie częściej niż w poprzednim pokoleniu. W Polsce istnieją jeszcze pewne silne wartości i ta inicjacja, choć kuleje jakoś funkcjonuje w mniejszym czy większy stopniu. Na zachodzie…. No cóż… Sami wiecie jak to wygląda J Jeżeli chodzi o mnie… Przez wiele lat czułem pewne pogubienie. Chciałem uciec w jakąś daleką podróż aby znaleźć samego siebie. Ogarniać emocje pomogła mi terapia i ciągła praca nad sobą. Brakowało mi jednak rad od „Starszyzny” w kwestiach relacji damsko-męskich. I tak kopiąc, znalazłem się tutaj i widzę, że moja inicjacja ciągle trwa, choć w sposób nietypowy bo przez Internet, ot taki znak czasów J Jak więc u Was wyglądała lub dalej wygląda ta inicjacja drodzy Bracia? Jaki mieliście kontakt z ojcem czy ogólnie ze „starszyzną” ? Co sądzicie o procesie inicjacji?
  18. Znalazłem przypadkiem taki wykład na youtube, dosyć ciekawe, więc wklejam. Zapraszam do dyskusji. Zaciekawił mnie ten moment że niby stosunek zajętych kobiet do zajętych mężczyzn w dużych miastach to 11:1, czyli że na jednego wolnego faceta przypada 11 wolnych kobiet. Myślałem, że jest raczej na odwrót. O samotności współczesnego mężczyzny - rychło w punkt.
  19. Wrócę jeszcze raz do przykładu Sławka, czyli mojego osobistego, wieloletniego hejtera, który szkaluje też forum. Nazwa stulejarze, modna w sieci, została wykreowana przez właśnie tegoż marketingowca. Mi tam ona się podoba osobiście - poczucie humoru i śmianie się z własnej głupoty, to podstawa prawdziwej męskości i mądrości. Człowiek który nie umie się śmiać z samego siebie, staje się pyszny, nadęty - i bardzo, bardzo zalękniony i nieszczęśliwy. A ja nie chcę się już nigdy bać niczego. Spójrzcie proszę - człowiek systemu to ktoś, kto wierzy fanatycznie w bajki które mu zaprogramowano w głowie od dzieciństwa, głównie na temat kobiet, ale nie tylko. To ludzie mający hopla na punkcie tytułów, wykształcenia, hierarchii i rytuałów społecznych. Ludzie - betony, bo żadna nowa wiedza nie jest w stanie do nich trafić. I nie dlatego że są głupi, ale dlatego że przyjęcie nowego oznaczałoby, że się mylili. A to jest dla nich niemożliwe do zaakceptowania. Ich samoocena i wizja samych siebie jako nieomylnych, by tego nie wytrzymała, musiałaby pęknąć. Czyli gdy ich życie się wali, nie są w stanie zrozumieć swojej pomyłki - MUSZĄ uznać winę innych, by chronić swój wizerunek i iluzje na temat samych siebie (np. że są mędrcami). Tymczasem człowiek wewnętrznie uczciwy, odważny, uznaje że popełnił błąd i szuka rozwiązania. W naszym przypadku, czyli chłopaków na forum wygląda to tak - rozpada się "wielka miłość", pojawia wielki ból. Pojawia się zrozumienie że coś nie tak zrobiliśmy, mieliśmy złe wyobrażenie i błędną wiedzę, więc szukamy PRAWDY - i tu na temat związków ona jest. Poznajemy ją i idziemy w dobrym kierunku. zużywany naszą energię i czas na cel, który kiedyś przyniesie nam spełnienie. Idziemy dobrą ścieżką. Rozwojowiec jest elastyczny jak guma, człowiek systemu jest jak beton. Przez wiele lat nie mogłem zrozumieć nieprawdopodobnej wręcz nienawiści i zaciętości, jaką żywił do mnie Sławek - czyli facet piszący gościowi na dnie, z 30 biegunkami dziennie, bez roboty i perspektyw że jest nikim, zerem i sraluchem, chełpiący się nową fabią z salonu, wycieczkami na Węgry i Słowację oraz chodzeniem raz w tygodniu do kina "Rumcajs". Oprócz tego opluskwianie w sieci gdzie się da, i psychiczny terror, czyli poświęcanie mi kilku godzin dziennie. Kto tego nie doznał, nie ma pojęcia co to oznacza, ale można poznać przedsmak piekła które zgotował mi (i nie tylko mi) na wykopie, jest cały wątek o nim: Kliknij Światło na całą sprawę rzuciły wyznania gościa z wątku o Sławku. Otóż ten "wiecznie wyluzowany" Sławek był idealnie schematyczny jak to, co zawsze opisywałem. Zakochał się, ożenił, może nawet był miły i kupował żonie kwiatki... ale ona wybrała przystojniejszego, bardziej zaradnego faceta i Sławka rzuciła. I tu właśnie Sławek stanął przed dwoma ścieżkami. Uznać że nie wie czegoś o kobietach i ich psychice, albo uznać że świat jest zły, i uratować swoją iluzję o sobie jako znawcy kobiet, świata i wszystkiego innego. I wtedy na horyzoncie pojawiam się ja - byłem blogerem, i Sławek też był blogerem, utytułowanym. Niestety byłem popularniejszy. To było nie do zniesienia. Facet bez pracy, ciężko chory - który z lekkością opisuje to, czego Sławek nie był w stanie zrozumieć. Pojawiła się zazdrość i nienawiść, chęć poniżenia i upodlenia osoby, która nie mając doktoratu z marketingu (2 stronicowe prace "naukowe" o Orlikach i promocji ryb na targu) jak Sławek, jego sukcesów (skoda, weekendowe wycieczki na Słowację, kino raz w tygodniu) wiedziała to, czego on nie wiedział. Człowiek systemu zawsze będzie gardził i nienawidził tych, którzy mają coś pięknego do przekazania światu. Mało tego, zaangażuje wszystkie siły by zniszczyć takiego człowieka. Jeśli nie da się fizycznie, to przez internet. Całe lata, godziny dziennie... i wszystko po to, by dbać o ten obrazek siebie jako człowieka - mędrca we własnej głowie. Jak pokazał przykład tego jego chyba "kolegi", nawet jego otoczenie widzi to, czego on nie chce widzieć. Dopiero po poznaniu prawdy o Sławku, poznałem skalę jego poniżenia i strachu, wściekłości i rozpaczy. Tylko co z tego, że jestem w stanie Sławka zrozumieć i mu współczuję? Nic mi to nie pomoże, ponieważ on chce mnie w każdy możliwy sposób zniszczyć. Na szczęście mu się nie udało, ja urosłem w siłę a on opadł z sił. Był za słaby i za głupi, nie pomogła nieludzka zaciętość i rezygnacja ze swojego życia, czasu, habilitacji - wiele razy zepsuł mi nastrój, ale to tylko mnie wzmocniło i nauczyło strategii walki, dzięki temu mocniej poznałem samego siebie. Niemniej wyobraźcie sobie system totalitarny, gdzie Sławek jest urzędnikiem państwowym a ja buntownikiem... i co by mi zrobił. Co zrobili Pileckiemu? Jaki z tego morał? Ludzie systemu nienawidzą was i musicie mieć tego świadomość. Będą chcieli was zniszczyć za to, że znacie prawdę której oni nie dopuszczą do siebie. Musimy się gromadzić i ufać sobie, czerpać siłę z grupy ludzi, którzy żyją prawdą i się codziennie do podążania tą ścieżką motywują, dodają sił. Musimy być też sprytni jak węże i to ukrywać, nie narażać się na ciosy oszalałego z nienawiści i przerażenia bezmyślnego, tępego tłumu. Tłum, rodzina i "przyjaciele" nigdy nie wybaczą Ci Twojego szczęścia, a tylko to powinno być celem naszego krótkiego żywota. Szczęście i spełnienie osobiste, a nie zadowalanie innych ludzi. Ludzie systemu nie walczą o prawdę, a o iluzję siebie - i zrobią dla tej iluzji wszystko. Przypomina mi się Giordano Bruno, Sokrates, Budda, Jezus, Luther King, wyśmiewany na całym świecie David Icke... technologia i społeczeństwa się zmieniają, ale psychika ludzka zawsze taka sama. Zawsze, kurwa mać, to samo.
  20. Pan Kabat75

    Dbałość

    Zacznę od cytatu z samego siebie: "Człowiek, gdy naprawdę dba o siebie, jest porwany tym tematem, gdy tylko pojawia się możliwość jego poruszenia". Ten cytat odstrasza kobiety (facetów też, ale z nimi o tym nie rozmawiam). Pojawia się w ich usteczkach słowo "narcyz" (niektóre używają wielkiego N na początku), egoista itp. I bardzo dobrze. W sumie w ten sposób dość skutecznie czyści się przedpole z osóbek, które nie za bardzo mają zamiar dbać o siebie w wymiarze, który byłby też korzystny dla potencjalnego partnera. A w ogóle to (nie pamiętam Autora) był też fajny cytat o tym jak to mężczyzna uwielbia pławić się w rozmowach na swój własny temat - to też mogłoby czyścić przedpole. Dryfuję i nurkuję w oceanie pełnym syren i przekazujemy sobie sygnały (ja oczywiście z uszami przytkanymi, ostrożnie...) - nie wiem jak to jest naprawdę: czy one płyną za pierwszą lepszą skałę poszukać hardego trytona, czy też chowają się tam bo im smutno, bo coś się w nich obudziło po moich słowach. Nawet gdyby się obudziło, to korzyść żadna albo niewielka dla obu stron. Znak naszych czasów - powiadają. A figa tam z czasami - ja mam swój. Tak, tak, czasami pozwalam sobie na smutek... To też potrzebne! Nosy (i nie tylko) do góry, Bracia!
  21. Jeśli temat był poruszany- ignorować Zastanawia mnie z jakiego powodu "jesteście " na tym forum? Co Wami kieruje? Jakie macie motywacje? Czy jest to rzeczywista chęć poznania "Obcej Nacji", a może jesteście w jakiś sposób zawiedzone rzeczywistością? Czy realnie chcecie zrozumieć meżczyznę lub zacząć rozumieć, tak by nie dopuścić do katastrofy? Wiele opcji mam w głowie- być może jest chęć bycia prawdziwą kobietą Alfa, albo znudzenie i frustracja życiem codziennym? Nadrzędnym wskaznikiem jest oczywiście ciekawość?? Z szacunkiem, Lebowska.
  22. Jak w tytule. Jeśli dla kogoś zabrzmi kontrowersyjnie, albo go wkurzy, niech zapyta sam siebie o co chodzi. Już? To jeszcze raz. Aż do momentu, kiedy będziesz wiedział co Cię wkurza. Tylko szczerze sam przed sobą.
  23. Panowie, Na skutek przywitania jednego z nowych forumowiczow, w ktorym uswiadomilismy go ze to forum o byciu mezczyzna a nie poradnik podrywania, uswiadomilem sobie ze chyba powinnismy rozpoczac dyskusje na bardzo trudny temat - a mianowicie Co to znaczy "Być Mężczyzną" i jak w tych trudnych dla nas czasach zdefiniować "Mężczyznę"... Ostatecznie jak to mawiają Amerykanie: 'First things, first...' Niestety na forum panuje duzy balagan i nie znalazlem zadnego miejsca lepiej nadajacego sie na rozpoczęcie takiej dyskusji niż to o celach życiowych. Proponuję zatem byśmy rozpoczęli tu dyskusje o tym jak postrzegamy definicję bycia męzczyzna - jak zwykle pozwole najpierw wypowiedziec sie Wam a pózniej dodam swoje obserwacje i opinie...
  24. Jakie książki polecacie dla kompleksowego, męskiego rozwoju? Nie chodzi mi o wydawnictwa, które po przeczytaniu kurzą się w kartonach lub wylądowały na Allegro, ale książki, które zostały przez Was sprawdzone i podarowalibyście je najlepszemu przyjacielowi. Takie, które dały Wam "kopa" do rozwoju w konkretnej dziedzinie, pozwoliły wyrwać się z matrixa i spojrzeć na życie z prawidłowej dla każdego mężczyzny perspektywy. Krotko mówiąc, takie, po ktorych w jakiejś dziedzinie poprawiła się jakość Waszego życia. Z mojej strony - kolejność nieprzypadkowa: Samorozwój (ogólnie): - wszystkie książki Marka Kotońskiego, - Anthony De Mello "Przebudzenie", - Eckhart Tolle "Potęga teraźniejszości", Podświadomość: - Joseph Murphy "Potęga podświadomości", "Ukryta moc", Podrywanie i uwodzenie: - Volant "Sexcatcher", "Piąty poziom", - J. D. Fuentes "Seksualny klucz do kobiecych emocji" - Mateusz Grzesiak "Alphamale" Seks i tantra: - Mantak Chia "Miłosny potencjał mężczyzny", "Mężczyzna multiorgazmiczny", - Osho "Transfromacja przez tantrę", Zdrowie: - Alexander Loyd "Kod uzdrawiania"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.