Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'praca' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Lektura Obowiązkowa - nie tylko dla nowego użytkownika
    • Regulamin Forum
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • FAQ - poradniki, pytania i odpowiedzi
    • Przedstaw się
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne!
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje męsko-damskie i nie tylko
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu - podrywanie.
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
    • Niekonwencjonalni youtuberzy
    • Zagraniczni youtuberzy
    • Kanały sportowe
    • Konwencjonalni youtuberzy
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Przetrwanie, apokalipsa, preppersi
    • Survival w mieście
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub Rowery
  • Samczy Mobil Klub Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub Samochody
  • Samczy Mobil Klub Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub Motocykle
  • MacGyver a GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT Linux
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki Mongolia
  • In web development Przydatne linki
  • In web development Mam problem

Blogi

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny) Blog muzyczny
  • Red Pill Blog Redpill

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość:


Interests

  1. Zacząłem w pełni korzystać ze swoich praw pracowniczych. Przede wszystkim nie zgadzam się, na nieobowiązkowe nadgodziny. Czułem się z tym coraz pewniej. Ostatnio pojawiły się docinki ze strony współpracowników. Takie głupkowate prowokacje w stylu: -wychodzisz o 14? Chyba nie, bo kierownik mówił, że zostajesz dłużej. -Ale Ty wyluzowany jesteś, uśmiechnięty, jarasz jakieś zioło? -Co, nie pasuje Ci, że masz przyjść na drugą zmianę? -Czemu Cię nie było w sobotę? a wiem, nie mogłeś przyjść. Zdarza się to coraz częściej i właściwie, tylko kiedy pracuje z więcej niż jednym współpracownikiem. Większość tych zaczepek jest podana w takim miłym stylu, niby z życzliwością, ale doskonale czuję jaki to ma cel. Nie ruszało mnie to zbytnio, ale jak pojawia się coraz częściej, to po prostu mnie wkurwia i zaczynam męczyć się w pracy. Widzę, że niektórzy ludzi stali się niechętni do mnie. Jak reagować w takich sytuacjach? Wkurwia mnie też to, że mogę wybierać tylko z dwóch opcji: albo dostosuje się i będę robił jak wszyscy, albo będę wyrzutkiem.
  2. Vinc, muszę zaapelować do Ciebie i do wszystkich którzy używają tego określenia w odniesieniu do zwierząt - wielu ludzi (w tym ja) odbiera je jako pogardliwe wobec ich życia (bo i takie jest jedno z jego głównych znaczeń). Jeśli jeszcze się go używa wobec ukochanego zwierzęcia, to ja przestaję rozumieć. Zdechnąć to powinien każdy zwyrol. Sorry za offtop.
  3. Koledzy. Nie znalazłem na forum podobnego tematu ale uważam, że należy poruszyć i tę kwestię. Otóż odbywając swego czasu praktyki w jednej z firm poznałem pewnego samca. Kolega podobnie jak ja szukał wówczas pomysłu na siebie a rzeczona firma w domyśle miała stanowić jedynie epizod w naszym życiu. Po kilku miesiącach każdy z nas poszedł w swoją stronę i tym samym kontakt został zerwany. Po kilku latach doszło do ponownego spotkania i jak się okazało kolega jest w tej chwili etatowym pracownikiem wspomnianego wyżej przedsiębiorstwa. Starałem się dopytać o szczegóły w jakich okolicznościach ów znajomy powrócił po kilkuletniej nieobecności na stare śmieci ale niechętnie o tym wspominał. Stwierdził jedynie, że otrzymał telefon z propozycją podjęcia pracy. Zabrzmiało to nieco komicznie ale uznałem, że nie będę człowieka ciągnął za język tym bardziej że nie jest skłonny do rozmowy na ten temat. Uruchomiłem stare kontakty i jak się okazało kolega poślubił córkę kierownika zakładu co oczywiście rozwiało wszelkie moje wątpliwości w jaki sposób "załapał" się na stanowisko. Dodam tylko, że wśród znajomych jest to coraz częściej spotykany scenariusz. Znam co najmniej kilka takich historii gdzie samiec, podejrzewam, tylko i wyłącznie dzięki teściom nie siedzi na bezrobociu. W moim odczuciu już sam fakt zaistnienia podobnego "procederu" stanowi niezłą podstawę do późniejszych manipulacji nie tylko ze strony wybranki ale także jej rodziców. I teraz pytanie do Was Koledzy. Czy ktoś z Was spotkał się tego typu przypadkiem? Czy samcy w takich małżeństwach nie są z góry skazani na uwiązanie na krótkiej smyczy samicy jak i teściów, jak z reguły kończą się tego typu zależności? itp?
  4. @Dziemies czy robiłeś testy predyspozycji zawodowych. Jeśli nie, to zrób, przynajmniej kilka, są dostępne w necie, można je zrobić w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej (są też prywatne poradnie), u doradców zawodowych. Im więcej tym lepiej, bo po iluś dostajesz listę zawodów odpowiadających Tobie. Zacznij od tego. Masz wachlarz do wyboru. Na pewno to co doradził Brzytwa lista tego czego nie lubisz i nawet jeśli są to zawody, które w odbiorze społecznym są uważane za dochodowe, to w to nie wchodź. Jak nie kojarzy Ci się z danym zawodem jakakolwiek satysfakcja na możliwość wykonywania takiego zawodu, to nawet jak zdobędziesz uprawnienia w takim zawodzie, to podejście do wykonywania go, tzw. na siłę, nie przyniesie Ci korzyści, bo w żadnym stopniu nie będziesz się przy wykonywaniu zawodu czuł dobrze. Im bardziej z czymś się utożsamiasz, tym większa masz większą satysfakcję z wykonywania jakiegoś zwodu. Bierz też pod uwagę rynek, realia i to jak wykonywany zawód ma się w rzeczywistości, tu im więcej realizmu tym lepiej. Szkoda 5 lat na studiowanie tylko dla zasady, to już lepiej nie studiować, szkoda kasy.
  5. Witam i cieplutko pozdrawiam braci! Jeśli temat był już poruszany to panowie moderatorzy wiecie co robić Od niedawna niczym prawdziwy mężczyzna wyruszyłem z ciepłego i przyjaznego domciu w polowanie za sukcesem i pieniędzmi. Ci, którzy znają doskonale moją historię mogą wyczuć tutaj mój sarkastyczny ton Przechodząc bezpośrednio do tematu: podjąłem pracę o bardzo przyzwoitych zarobkach w porównaniu z tym jak to bywa w Polsce, ale widocznie moja dusza/podświadomość zwał jak zwał sama podsunęła mi pod nos taką możliwość. Pełen młodzieńczego zapału, siły oraz chęci kręcenia coraz większych pieniędzy złożyłem swój podpis pod umową i wkrótce dowiedziałem się czemu tak bardzo wiele płacą xd W mojej pracy jest pełno samic, są przeważającą częścią zakładu, a moim szefem jest oczywiście przedstawicielka słabszej i uciemiężonej przez męski patriarchat płci.Oczywiście jest grupa samców w której bardzo szybko się zaklimatyzowałem, wspólny język został znaleziony raz dwa. Pełen szacunek, relacje bardzo dobre, więc zostawmy teraz rozprawę o tym jak wiedzie mi się w męskim towarzystwie, a zajmijmy się tematem pań. Z powodu takowego, że panie w miejscu pracy gdzie obecnie pracuję są dominującą płcią panuje totalnie mówiąc po imieniu rozpierdol. Kobiety w wieku 30-60 lat zachowują się totalnie jak rozkapryszone dzieci. Nie można znaleźć wspólnego języka. Próbowałem zdobyć pewne informacje czy też otrzymać głupi klucz do mojej szatni to zamiast odpowiedniego pokierowania i poinformowania co i jak zaczęły się fochy, dlaczego ja nic nie wiem i oczywiście ataki skoro nic nie wiem to co ja tu robię, my nie potrzebujemy takiego kogoś. Przyznam się wam, że może to nie powodowało u mnie żadnego gniewu czy frustracji po prostu zwykłe rozbawienie. Patrzyłem się po prostu prosto w oczy i uśmiechałem się od ucha do ucha, a samice, które próbowały jakoś mnie ruszyć i wyprowadzić z równowagi widząc mój uśmiech na twarzy po prostu spowodował, że zbiłem ich z tropu, że ich ta gadka szmatka nie działa i poprzestały, więc póki co jest spokój, ale tylko czekać, aż coś wybuchnie. To co się najbardziej rzuca w oczy to ich rozzuchwalenie. One mają do wszystkiego prawa i im wszystko się należy. Przykład? Byłem w pierwszy w kolejce do wypisania się z rejestru, a wtem nagle wbiły dwie samiczki, które podobno się gdzieś śpieszyły, więc z tego powodu miałbym im ustąpić. I teraz uwaga! Jak postąpił wasz młody człowieczek z forum,a no tak jak powinien zachowując pełną asertywność. Możecie być ze mnie dumny. Patrząc się im prosto w oczy stanowczo, dobitnie i dosadnie stwierdziłem, że nie tylko się im śpieszy, jest kolejka, a do tego mają zachować spokój ich kolej nadejdzie, a nie na siłę się wpierdalać licząc na jakieś ustępstwa. Wyraz ich twarzy po prostu bezcenny. Co wyście ze mną zrobili? Następną sprawą jest pani kierowniczka. Moja szefowa czysto mnie opierdalała, co chwila się jej nie podobało, groziła zwolnieniem, obcięciem pensji i innymi takimi pierdołami, a ja po prostu dosłownie miałem to w dupie. Nie przejmowałem się w ogóle. Nawet nie reagowałem, nie tłumaczyłem się. Nic z tych rzeczy. Po prostu zachowywałem kontakt wzrokowy i się głupkowato uśmiechałem, a ona widząc, że serio to nie robi na mnie żadnego wrażenia z dnia na dzień zeszła z tonu i co dziwnego opierdala innych, a mnie to nawet zamiast kazać to po prostu prosi czy mógłbym coś zrobić. Prosi co nie? Szok. Ale i tak widzę czasem jak przebywam w ich towarzystwie takie dziecinne zagrania, serio dziecinne. No kurcze myślałem, że jako tako wszystko będzie się trzymać kupy, a tu taka niespodzianka. A może i nie, bo trochę się spodziewałem, że będzie jak będzie. Od moich współpracowniczek trzymam dystans w większości i tak przebywam w męskim towarzystwie, a w damskie tutaj nie mam nawet ochoty się pchać, chyba tylko po to, by umrzeć ze śmiechu widząc ich schematyczne i dziecinne zachowania nawet jak piastują takie wysokie stanowiska. Alfa.
  6. Zenek

    Obóz pracy

    Zmieniłem pracę, ze względu na lepsze zarobki. Praca jako operator maszyn w amerykańskiej korporacji. Mija mi trzeci tydzień i to co tu się dzieje, jest nie do pomyślenia. Sama praca ok (jak na pracę w kołchozie), atmosfera miła (bo takie są zasady). Na wstępie powiedzieli, że według polityki firmy, mogą się zdarzyć 2 dni z rzędu po 12 godzin. No i tutaj jest niezły wałek. Uczestniczyłem w spotkaniu z kierownikiem, gdzie poinformowano, że trzeba coś nadrobić w produkcji i zapytano czy chcemy przyjść przez tydzień, po 12 godzin + sobota. Pani kierownik, spojrzenie po każdym po kolei, no i każdy się godzi. Jak pracownicy się zgodzą, to mogą walić miesiąc po 12, no i się zgadzają, pod delikatną presją. Zorientowałem się, że tutaj to nagminne. Co to za życie, gdzie więcej czasu spędza sie w pracy i w drodze do niej, niż w domu i przy sprawach prywatnych.Sen ,praca, sen, praca, weekend i tak w kółko. Gdyby, to była taka kasa, że można było by coś z tego konkretniej zaoszczędzić, to jeszcze rozumiem, ale to jest obóz pracy, bo jak to inaczej nazwać. Wkurwia mnie to i przeraża. Współczesne niewolnictwo.
  7. Spotkała mnie dziś patowa sytuacja, a wręcz można powiedzieć, że się tego po prostu nie spodziewałem, ale co tu dużo mówić. Dostałem pracę i to z stawkę o wiele wyższą niż przeciętny Kowalski może sobie pomarzyć. Wewnętrznie strasznie się z tego ucieszyłem, bo w końcu będę zarabiać na siebie i co nie co odłożę sobie na swoje marzenia. Ale to co chcę poruszyć to reakcja całej rodziny na wieść tego, że jeden z nich staje się powoli niezależnym mężczyzną. Ojciec zamiast cieszyć się razem ze mną po prostu skwitował to słowami, że i tak mnie za kilka dni wywalą, a matka zaczęła nadawać swój monolog o tym, że nie potrzebuje pieniędzy, a wcześniej terkotała, że mam iść do pracy, że od nich nic na życie nie dostanę. No po prostu kurwica mnie złapała. Ci ludzie w moim domu są tak przesiąknięci zazdrością i nienawiścią, że nie potrafią się cieszyć, że ich własny syn łapie swoje życie za nogi i chce je tak ukierunkować, by miał po prostu kiedyś zajebiście. A tu taka negatywna reakcja. To jest takie naprawdę prawdziwe, że jak pojawiają się pieniądze to od razu więzy krwi tracą na znaczeniu, bo przecież skoro im się nie udało czegoś w życiu osiągnąć i dopiąć to czemu ma mi się udać?
  8. Zanim przejdę dalej - dwa słowa wyjaśnienia. Nie ja płakałem i zaciskałem zęby w rozpaczliwym szczękościsku. Mi osobiście taki stan uniesienia emocjonalnego zdarza się niezmiernie rzadko. Ostatnio jak odszedł mój ukochany pies, a czasami jak wzruszę się głęboko pod wpływem naturalnego piękna i dziewiczości fauny i flory zarówno krajowej jak i zagranicznej. Przypadek taki spotkał mnie w Bieszczadach przy wschodzie słońca, zastanym na szczycie, łzy kaskadami spływały po mojej twarzy, nie tylko z powodu doznań estetycznych ale także a przede wszystkim ze szczęścia, że zawsze byłem biednym (przynajmniej oficjalnie) i skąpym wobec kobiet (to prawda) szczeniacko wyglądającym pasztetem. Dziękowałem Stwórcy, Panu Jedynemu tego dnia gorąco, padłem na kolana i splótwszy swoje drobne dłonie, wznosiłem modły dziękczynne ku niebu które z każdą minutą stawało się coraz bardziej rumiano-złociste. Za niesamowitą wolność i za to, że podczas mej zawiłej drogi życiowej nie splótł moich kolei losów z żadnym zwierz... przepraszam, Panną na dłużej, albo w bardziej trwały sposób, często już niestety nieodwracalny, co stało się udziałem niemal wszystkich moich kumpli, niegdyś chojraków, ruchaczy, podrywaczy, obecnie usidlonych zapierdalaczy, pantoflarzy, niewolników, kredytobiorców. Już jeden, największy wiracha, 190 wzrostu, chłop który brał zawsze co chciał, nie liczył z nikim i niczym, a mną rzucał o ścianę jedną ręką jak kukiełką wypłakiwał mi się w rękaw jak małe dziecko że żona niszczy go psychicznie. Tam w podkarpackiem, na granicy Polski i Słowacji poczułem ogromną wdzięczność, że w młodzieńczych latach byłem odrzucany, olewany, niezauważany, wzgardzany, gdyż dzięki temu i dzięki ciężkiej matce, która nieźle dała mi w kość, ale przy tym pokazała jak popierdolona potrafi być babska psychika, miałem okazję bacznie obserwować z boku kobiecą naturę, wyciągać wnioski i nigdy, ale to przenigdy nie dać się wciągnąć w żaden układ. Kiedy kumple ruchali na potęgę, podrywali, ja walczyłem ze swoim wyglądem szczyla i ogólną mizerowatością - mając lat 18-19 wyglądałem na 13-14. Wybrałem inną drogę. Samotność umożliwiła mi rozwój duchowo-intelektualny na skalę nie znaną mi wcześniej, co absolutnie byłoby awykonalne przy jakiejkolwiek kobiecie, gdyż jak dobrze wiemy płeć ta ściąga w dół pod każdym względem. Materialnym, intelektualnym, czasowym, angażuje ogromne nakłady środków, przy niewspółmiernym oferowaniu czegokolwiek w zamian. Niszczy twórczy potencjał, ogłupia, zamęcza. Gdyby ktoś mnie wtedy tam zobaczył samego na tym szczycie o 4:30 rano, pomyślałby że jakiś kompletny wariat. Przejdźmy jednak do sedna sprawy. Przybywszy pod koniec stycznia do Nowosybirska w celach zawodowych dowiedziałem się, że nasz zespół (złożony z mężczyzn różnych narodowości, choć głównie Rosjan i Polaków) będzie współpracował przy projekcie z dwoma kobietami, Rosjankami. Oddelegowane zostały z filii firmy która jest naszym partnerem, miały pomóc... no właśnie... w czym one tam miały pomóc...coś związanego z consultingiem i dokumentacją techniczną, zresztą chuj z tym. Mało mnie to obchodziło, bo też i nie ja byłem wysłany na główną linię współpracy z nimi. Kilka słów o Paniach. Znały całkiem nieźle angielski (niestety rosyjski akcent był u nich nieusuwalny) i napodróżowały się już po świecie, głównie w delegacjach. Właśnie, w tym tkwi problem. Obydwie okrutnie "trachnięte" bakcylem lewackiego, zachodniego, zepsutego, zdegenerowanego świata. Wchłonęły w siebie ideologię feministyczną gąbka wodę. Objawiły się jako tzw. nowoczesne, wyzwolone, postępowe, niezależne wykształcone, obyte w świecie i tak dalej i tak dalej, wszystko podług dzisiejszej neomarksistowskiej nowomowy. Wiek - 30 i 31 lat. Dobre koleżanki, bez faceta, bez dzieci, nawet od biedy atrakcyjne, ale już widać było zaczątki nadgryzienia zębem czasu i coraz bardziej widoczne oznaki upływającego terminu przydatności do spożycia. Nie byłem nigdy wcześniej w tym rejonie Rosji, nie znałem tamtejszych okolic, więc Panie oprowadziły mnie trochę po przyznam ogromnym mieście Nowosybirsku, inaczej prawdopodobnie szybko bym się zgubił i przepadł w gąszczu ulic i wieżowców. Spacerowało się nawet w miarę miło, problem pojawił się jak zwróciłem im uwagę na fakt, że pomyliły się w jakimś technicznym aspekcie i zasugerowałem brak wiedzy. Podniósł się lament co nie miara, że kim ja jestem, jakimś zwykłym polaczkiem, że jestem młodszy od nich, mam średnie stanowisko w firmie i że nie będę ich pouczał. Co ciekawe, wobec najwyższej kadry inżynierskiej, tej na samym szczycie, były potulne, grzeczne, wysłuchiwały ich uwag, a jak dostały zjeby, co zdarzało się dość często (wykształcone? z wiedzą?), to kładły uszy po sobie i robiły maślane oczka, mimo że kierownik projektu też był Polakiem, starszym ode mnie o zaledwie 3 lata. Nadeszła sobota wieczór. Impreza firmowa. Muzyka, alkohol itp. Wybrałem się również. Oczywiście nie po to, żeby tańczyć i tarzać się po parkiecie, tylko żeby się porządnie najeść. W końcu jak dają to trzeba brać. Opierdoliłem zatem prawie wszystko co było na stole, najlepszy był kawior, zimne nóżki i łosoś i już chciałem iść do siebie do pokoju na górę, poczytać książkę po rosyjsku którą nabyłem w Moskwie za naprawde śmieszne pieniądze, ale zobaczyłem na parkiecie dwie wspomniane kobiety, mocno już mające w czubie. Zawołały do mnie czy nie przyszedłbym potańczyć z nimi. Oczywiście natychmiast odmówiłem, ale zamiast udać się w kierunku schodów, postanowiłem usiąść i sobie popatrzeć, a nuż coś ciekawego zacznie się dziać. Nie myliłem się. Wstawione Panny zaczęły się kleić momentalnie do każdego kto się bawił. Obsceniczne ruchy, wyzywające pozy, prowokowanie innych facetów, siadanie na kolana, obłapianie, obściskiwanie, próby pocałunków w usta. Najbardziej łasiły się do Francuza, który jest inżynierem w moim koncernie, oddelegowanym, właśnie z Francji, "baaardzo kasiastym", o wysokiej pozycji w firmie. Co one z nim wyrabiały, żeby tylko go zaciągnąć do łózka, to aż smutno było patrzeć jak można się tak szmacić i narzucać. Nie chciałem już na to patrzeć, czułem obrzydzenie i udałem się do pokoju spać. Nadszedł ranek. Godzina 10:00, wróciłem sobie z baseniku o 8:00. Idę schodami, patrzę a za oszkloną gablotą siedzi jedna z tych femikomunistek. Twarz ukryta w dłoniach i płacze. Szlocha wniebogłosy, ryczy, zanosi się tak aż dostaje spazmów i drgawek. Stoję tak chwilę, nie widziała mnie i pewnie sądziła, że nikt jej w takim stanie nie zobaczy. Wycofałem się ukradkiem, pędem zbiegłem na dół, wyleciałem przez drzwi wejściowe, pobiegłem przed siebie na pole. Przystanąłem i zacząłem się śmiać. Rżeć dosłownie. Nie mogłem się uspokoić. Myślałem, ze zaraz zacznę się z tego rozbawienia turlać po ziemi. Było mi tak wesoło jak nigdy. Aż łzy mi leciały ze śmiechu. Tak właśnie Panowie wyglądają te nowoczesne, niezależne, wyzwolone (chyba od rozumu) feministki jak przyjdzie co czego. Kobieta z imperatywem biologicznym nie wygra nigdy. Sprane totalnie, ogłupione, oszukane, zawiedzione, przegrane. Ich życie się kończy, moje dopiero zaczyna. Powoli ale nieuchronnie, podobnie jak Malwina Pe, zostaną brutalnie wyrzucone z rynku, zepchnięte na margines, a upadek ten będzie srogo i okrutnie bolał. Naturalną rolą kobiety jest bycie zdominowaną, posłuszną, uległą, gdyż kobieta absolutnie nie nadaje się na przewodnika stada i nie mówimy tutaj o żadnej przemocy, czy innej patologii. Tak było od wieków, a wszelkie odstępstwa od tych zdrowych wzorców prowadzą do rozbicia i wyniszczenia społeczeństwa (exemplum Szwecja).
  9. Czołem bracia. Chyba się zatrzymałem w miejscu, po raz kolejny w moim zaledwie ćwierćwiecznym życiu. Tym razem chodzi o kwestie zawodowe. Jestem fanem rozwoju osobistego (oczywiście bez przesady) i wizji życia ciekawego, która ściera się z codzienną, monotonną sytuacją, którą widzę na ulicach małego miasta w Polsce B, którego jestem mieszkańcem. Przyznam się, że z małego, osiedlowego patologa przeszedłem drogę do kolesia, który pracuje, uprawia sporty, studiuje a nawet próbuje ruszyć własny biznes. I tu pojawia się problem. Przestała mi wystarczać praca w charakterze pracownika fizycznego za 1300 miesięcznie. Po 3 latach każdy dzień w tym syfie doprowadza mnie do szału. Niebawem kończę uzgodniony przed 3 laty okres umowy i nie wiem co robić... W około słyszę tylko jedno -w Polsce jest ciężko -nie ma pracy -życia cie nauczy -niektórzy tyrają całymi dniami za groszę -rzucisz pracę to nie dasz rady się utrzymać. Szlag mnie trafia na takie pierdolenie ale ma ono wiele sensu. Jako student zaoczny moje miesięczne wydatki minimalne obejmują prawie 80% dotychczasowej pensji i strata jej może wszystko pogrzebać. Pytanie do Was Bracia. Czy mieliście podobne problemy? Czy lepiej trwać w syfie przez następne dwa lata i studiować pomimo codziennego uczucia wkurwienia czy zaryzykować i szukać czegoś innego w tym pierdolniku (przeprowadzka raczej nie wchodzi w grę, bo mieszkanie, czesne i biologiczne potrzeby pewnie osiągnęły by spore sumy). Dla większości z Was problem pewnie jest banalny ale prosił bym o odpowiedzi, może któraś pozwoli mi spojrzeć na to z innej perspektywy. Dzięki.
  10. Poradźcie Bracia jak się najkorzystniej zachować w mojej sytuacji. Dziewczyna pracuje w tym samym biurze co ja, siedzimy parę biurek od siebie. Rozstaliśmy się bo zaczęła chodzić na imprezy z koleżanką a beze mnie. Laska ok pod 40, między nami 5 lat różnicy, córeczka zarobionego tatusia , przepalona, wychudzona i słaba a dawny urok zgasł. Dobrze że się uwolniłem bo niszczyła mi zdrowie i psyche, marnowałem z nią czas. Przed świętami zerwałem z nią telefonicznie jak leżałem chory a ona oznajmiła że idzie na miasto z rozwiedzioną kumpelą. Poleciało trochę bluzgów z mojej strony i ogólnie byłem wkurwiony (nie pierwszy raz). Od tego czasu zero kontaktu. Na sylwestra dobrze się bawiłem ze znajomymi w klubie, dałem się poderwać młodej dziewczynie, potańczyliśmy. Wracam do pracy i wiem że będzie trochę emocji bo była już się pewnie z kolegą bedbojem zakręciła. Wszyscy razem w jednym pomieszczeniu... Ignoruję ją, ani cześć ani do widzenia, tak jak jej obiecałem. Nie chcę nosić w sobie żalu czy się wkurwiać. Jak osiągnąć stan zadowolenia z korzystnego obrotu akcji i nie dać się sprowokować do zazdro? Pomóżcie bo jutro do roboty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.