doler Opublikowano 19 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2017 Z moich obserwacji... Czy nie macie czasem wrażenia, że w osobie, która znacie/poznaliście widzicie uosobienie kogoś innego ze swoich znajomych ? Poznałem dziewczynę, która z zachowania bardzo jest podobna do mojego dobrego znajomego. Spojrzenie, reakcje ,gesty itd. Czy istnieje coś takiego jak duplikacja dusz ? Jak myślicie ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gromisek Opublikowano 19 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2017 Czemu nie zacząć rozmyślań od bardziej możliwych scenariusz (bardziej przyziemnych). -Podobne warunkowanie społeczno-wychowawcze. -Sugerowanie się tym, że są podobni tzn. mają 1-3 cechy wspólne, ale ty przypisałeś temu zbyt duże znaczenie i doszukujesz się w każdym bzdurnym szczególe podobieństwa. -Lub po prostu prawdopodobieństwo. W końcu jest nas ponad 7mld... Jakieś wzorce muszą się powtórzyć prędzej, czy później. Jaki cel miałaby dusza doświadczając podobnego scenariusza? Zaobserwuj, czy ich życie bardzo się różni np. -Jedno jest gnębione, a drugie lubiane. -Jedno z nich jest z biednej rodziny, a drugie z bogatej. Jeżeli jest dużo takich różnic, to może być to bardziej prawdopodobne, ale jeżeli ich otoczenie jest bardzo podobne/zbliżone pod względem pewnych schematów, to również ciekawe zjawisko. Więc czy jest to zbieg okoliczności, zjawisko wymagające głębszego zbadania, czy mózg płata Ci figle i widzisz podobieństwa tam gdzie ich nie ma w rzeczywistości? Same pytania bez odpowiedzi. Nie lepiej zacząć obserwować swoją dusze i jej cele? Co sprawia nam przyjemność i czego pragniemy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
doler Opublikowano 19 Listopada 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2017 Tak na luzie pytam tylko Nie wiem, nie analizuję tego aż tak. Nie chcę robić jakiegoś dochodzenia w tym temacie. Po prostu widzę człowieka jednego i drugiego. Niby dwie inne osoby (baa! inna płeć) a takie podobne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Starzec Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 @doler ... to bardzo ciekawe ... Żyję już trochę na tym świecie, ale nie spotkałem się z podobnym przypadkiem. Myślę, że nasz brat Gromisiek może nie mieć racji, bo "spojrzenia" i "gesty" wcale nie muszą wynikać z uwarunkowań społeczno-wychowawczych (nie mam tu na myśli gestów wyuczonych przez polityków, które mają im ułatwić robienie kariery, ale te naturalne które wykonujemy spontanicznie, wręcz bezwiednie). Tak samo jeżeli chodzi o "prawdopodobieństwo" ... powołanie się na argument ilościowy (jest nas 7 mld) nie jest taki oczywisty, bo przecież kryształków śniegu jest niewyobrażalnie więcej, a każdy jest inny. A co do "spojrzenia" o którym wspominasz, to ktoś już kiedyś powiedział, że "oczy są zwierciadłem duszy" ... i coś w tym jest (w średniowieczu "obrazoburcy" walcząc z kultem ikon wydrapywali oczy przedstawionym na nich "świętym" ... chyba nie bez powodu) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dodarek Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 Zjawisko które opisałeś osobiście określam jako osobowości archetypowe. Już dawno zauważyłem, że ludzie są do siebie podobnie, coś jakby realizowali archetyp konkretnej osobowości i przez to można trafić na osoby, które są do siebie podobne. Czasami nawet podobieństwa można się dopatrzeć w historii życia danych osób. Może to wynika po prostu z genetyki, a może z czegoś więcej... 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Starzec Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 @Dodarek ... ja myślę, że nie chodzi tutaj o podobieństwo "fizyczne", za które odpowiadają geny (co nie podlega żadnej dyskusji). Ale o sposób bycia, spojrzenia, gesty (i coś może jeszcze bardziej nieuchwytnego). Gesty możemy w jakiś sposób odziedziczyć po rodzicach, ale też zupełnie niezależnie od nich (tj. od rodziców) możemy się ich wyuczyć. Gorzej ze "spojrzeniem" to jak "odciski palców" jest sprawą indywidualną. Załóżmy, że mamy dwóch bliźniaków (osobniki genetycznie niemal takie same). Jeden jest "normalny", a drugi jest "psychopatą". Jestem przekonany, że ich "spojrzenie" (to co mają w oczach) w przeciwieństwie do "genów" na pewno nie będzie takie samo. ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi