Skocz do zawartości

Krok po kroku by wzmocnić, nabyć i utrwalić pożądane zachowania.


Rekomendowane odpowiedzi

Pikaczu, Wroński - panowie,

 

Skala jest z jakiejś zachodniej strony, nie sugeruje się nią. Jest tylko jako przykład. Dla mnie kobieta 5-6/10 to w moich oczach przeciętna. Od 7emki zaczyna się wyraźnie zainteresowanie a przy 8ce - zainteresowanie z efektem 'łał'. Oczywiście w mojej skali gustu, a ten wiadomo - bywa różny. Tak czy inaczej mam genetyczne ukierunkowanie do kobiet wysokich, szczupłych, długonogich + ładne, regularne rysy twarzy. Kolor włosów, oczu itd - to dodatek. Zgrabny tyłek - musowo.

Tematy bardziej osobiste @Pikaczu to dla mnie sytuacja, gdy kobieta zaczyna opowiadać o problemach osobistych, dzieli się swoimi przeżyciami (zarówno pozytywnymi jak i nie) itd. Czyli taki stopień zażyłości prawie 'przyjacielskiej'. Tak jakoś to widzę.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli macie małe szkraby - nie odpuszczajcie osiedlowych czy miejskich placów zabaw! Ilość okazji do poznania, zakotwiczenia w pamięci a później pogłębienia relacji - od groma i ciut ciut! Tematy o dzieciach jako otwieracze to wręcz sztampa, bezpieczne i neutralne. Jeśli nie macie szkrabów w wieku 3-8 to raczej problem, bo kręcąc się koło placów zabaw można sobie niezłe kuku zrobić albo i na policji wylądować ;) Matki czujne są i basta

 

Ale po co w ogóle bezdzietnemu mężczyźnie relacje z kobietami z dziećmi? (przy założeniu, że ta kobieta nie jest jego siostrą, matką, córką, czy jakąś inną krewną).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale po co w ogóle bezdzietnemu mężczyźnie relacje z kobietami z dziećmi? (przy założeniu, że ta kobieta nie jest jego siostrą, matką, córką, czy jakąś inną krewną).

Łatwe zaliczenie.

Wczoraj miałem akcję z taką mamuśką. Model: ogląd-akceptacja, spojrzenie na dziecko-miły, ciepły uśmiech w jego stronę, spojrzenie na dłonie-palce klientki- puste (widziała to), dalszy ogląd- widzę w jej oczach, że furtka otwarta.

 

Tyle, że za panie z dzieckiem to ja kurde podziękuję. Z powodów wielu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie subiektywny, żebyś sam sobie kuku nie zrobił :D bo coś to Twoje zainteresowanie rośnie :D żebyś przez przypadek nie puknął którejś, bo dla niej to bez lipy, ale dla Ciebie, to już srogo :D Zwłaszcza tej czterdziestki, bo one lubią się bzykać i do tego już umieją :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś ucichło ostatnio,ale czekam na właściwy tor%-)

 

Ucichło bo nie będę spamował nic nie wnoszącymi postami ;) Jak coś się ciekawego wydarzy - dam znać. A na razie działam na pół gwizdka bo przez weekend prawie 30km przebiegłem. I jakoś organizm wyraźnie daje znać, że chce się w spokoju zregenerować, szczerzyć zęby i wymyślać miłe gadki-szmatki do kobiet chwilowo mi się nie chce. Zachce jak odpocznę - widać wszystko jest powiązane z nadmiarem lub deficytem energii ;)

 

Aras, wszystko mam pod kontrolą ;)

 

S.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jak wspomniałem, jestem żonaty i dzieciaty. Żona inteligentna, nie mogę nic zarzucić w tej mierze ale po wielu latach znajomości syndromy 'rozłażenia się' zaczynają być widoczne. Nabrawszy pewności siebie i związku, jak to kobieta, zaczęła się opuszczać w pewnych dziedzinach co grozi w dłuższej perspektywie negatywnymi konsekwencjami, w pierwszej mierze dla mnie. Plan, który opracowałem, ma za zadanie w sposób delikatny i subtelny skłonić ją, aby SAMA pod wpływem WŁASNYCH przemyśleń i obaw - zmieniła postępowanie."
 

 

Działam :)
Ale ten wątek nie dotyczy tego zagadnienia.

no chyba juz przestał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpis dziennikowy:

 

Rezultaty działań przeszły moje oczekiwania w zakresie planu nr 2. Po kilkukrotnych sesjach 'odejścia od schematu i bycia zapamiętanym' - trzy kobiety z miejsc w których bywam regularnie na sam widok Waszego skromnego forumowego brata Subiektywnego reagują automatycznym 'bananem' na twarzy. Z mojej strony dbam, by zawsze na dzień dobry mieć dla nich jakiś związany z okolicznościami temat do ucięcia 'roześmianej pogawędki'. Temat, co sobie wykoncypowałem dla wybicia się 'ze schematu', z jednej strony jest a)osadzony w kontekście - by być naturalnym do miłej pogawędki, osadzony w 'okolicznościach' ale z drugiej strony b ) zaskakiwać i intrygować - by pobudzić umysł, wyobaźnię i głębiej osadzić mój wizerunek na zasadzie kontrastu. Przykłady:

 

Miła pogawędka. Zamawiam ciacho i pytam się, co by mi poleciła bo ostatnio smakowała mi bajaderka, którą proponowała. Czy bardziej poleca wuzetkę czy ciastko pączowe. Babeczka uśmiecha się, i proponuje wuzetkę. W tym momencie uśmiecham się, patrzę prosto w oczy i mówię cały czas w tej tonacji wesołej rozmowy - skoro poleca pani wuzetkę, to ja poproszę pączowe :) Babeczka z lekka zmieszana WTF? No bo nijak ma się to do tego co powiedziałem pół minut wcześniej. W tym momencie ponownie patrzę się w oczy z uśmiechem nr 2 (żartobliwy) i wypalam - bo muszę sprawdzić naocznie czy faktycznie Pani polecenia są tak trafne jak ostatnio, jak mi pączowe nie będzie smakowało to nabiorę pełnego zaufania do pani profesjonalnej sugestii. Plus cała gra niewerbalna - uśmiech, mimika twarzy etc. Sekunda niepewności na twarzy babeczki, zakumanie i bach - śmieje się perliście, kręci głową z niedowierzaniem, łapie pod boki i dzie po te pączowe. Jednym słowem podejmuje grę, zabawę, taki niby - flirt (zwał jak zwał). Siadam, wcinam, na zakończenie niby niedbale podchodzę do stojaka z płaszczami, ubieram się cały czas niby nie zwracając się w kierunku babeczki i niby ją ignorując ale mam ją cały czas gdzieś na graniczy pola widzenia. Widzę, że patrzy i czeka z ciekawością. Więc jeszcze chwilę pozwalam jej się ponasączać tą niecierpliwością i ciekawością. Po czym od niechcenia odwracam głowe i mówię (ponownie uśmiech nr 2) - dziękuję za kawę, odwracam się jakbym miał już odejść po czym jeszcze raz odwracam głowę i dodaję niby od niechcenia - a wie Pani, pączowe było okropne ... i lekko żartobliwie mrużę jedno oko. I bach, babka pęka - śmieje się i na odchodne 'do widzenia' posyła mi taki uśmiech i powłóczyste spojrzenie, że gdybym miał 18 lat to nie usnął bym wieczorem tylko cały czas o nim myślał.

I tak za każdym razem - w drugim miejscu zachodzę w poniedziałek wyraźnie podekscytowany - babeczka zaciekawiona pyta się, od czego mam taki humor bo jej tez by się przydał. I znów szelmowski, rozbawiony uśmiech, zniżam głos konspiracyjnie i wypalam - bo wracam z pracy. Babeczka - ale jak to? przecież poniedziałek? nikt nie lubi poniedziałków itd. Czy tak lubię swoją pracę? Praca jak praca psze Pani, ja kocham podejmować trudne wyzwania bla bla bla i dlatego cieszę się, że mam tyle ciężkiej pracy na cały tydzień. Babeczka w śmiech - że jej też by się przydało takie podejście - i już bach! temat na 4 minutową sympatyczną uśmiechową pogadankę gotowy i jak znalazł ! I bach, dziewczynka opowiada że w kawiarnii tylko dorabia bo rano uczy hiszpańskiego dzieci - i bach kontynuujemy o dzieciach, o hiszpańskim etc. Widać, że babeczka otwiera się i już nie jestem 'anonimowym' 99% tylko tym bliższym 1%. Widać jej zainteresowanie, chęć porozmawiania itd. Fajna sprawa.

 

Powoli zbliżam się do dalszej części planu tj. przejścia na 'ty' na zasadach znajomo-koleżeńskich a nie klient/bywalec - obsługa lokalu.

 

Jest tylko jedna panna, blondyna, całkiem niezła, z którą jestem jakoś w dziwny sposób niekompatybilny, nie ta aura, wibrace czy inne pierony. Jak patrzę na jej podejście, ruchy, mimikę twarzy, sposób odzywania się do innych klientów - jakiś taki chłód, olewanie, nieobecność, nie wiem jak to nazwać, to odechciewa mi się czegokolwiek - zagadywać otwieraczami etc. Przyznam szczerze, jak uda mi się ją 'otworzyć na relację' to będzie to duże 'coś'. Zaczynając plan - wstydziłem się podświadomie dłużej patrzyć w oczy nieznanych kobiet podczas rozmowy, automatycznie jakoś koncentrowałem się na ustach czy czubku nosa etc. Obecnie nie wyobrażam sobie nie patrzeć w oczy! Pięknie widać, która kobieta jest otwarta na rozmowę, na proces a która zestresowana, zamknięta etc.

 

Panowie, jak mamę kocham, całkiem zapomniałem jakie to łatwe i naturalne. Oczywiście wymaga odpowiedniego podejścia.

 

Zauważyłem jeden własny minus. Minus po mojej stronie. Zacząłem łapać się na tym, że moje znajome koleżanki mają teraz u mnie jakieś -20% bonusu 'za to że są'. Bo niegdyś bardzo ceniłem sobie sam fakt, że są. Teraz widzę, że zastąpić je - to nie problem, wręcz jak pstrykniecie palcem. Nie to że straciły w moich oczach ale ... jakby stały się z lekka mniej wartościowe za sam fakt, że 'są'.

I kolejna rzecz - podświadomie, wchodząc - już otwierając drzwi do kawiarnii, klubu czu klubu squashowego - mam uśmiech nr 6 (radosny konkwiskador) i brodę uniesioną 2 cm wyżej niż zwykle. Przekaz niewerbalny odgrywa, co zauważyłem w trakcie 'ćwiczeń' bodaj główną rolę. Werbalny - to lukier na pączku.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naucz sie patrzec w oczy,nie jak psychopata nie jak nawiedzony nie jak dominator.Po prostu witasz sie z kobieta podajesz łape jej i patrzysz w oczy"blabla bla bla"



Gadasz z kobita patrz sie jej w oczy nie na usta nie na czoło nie na nos,nie lataj wzrokiem po kosmosie.

Trójkąt to mozesz odjebać przy żonie,i teraz pytanie zagadka o jaki trójkąt chodzi pokemonowi?
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pikaczu,

 

Bardzo staram się, żeby to patrzenie nie było nachalno-dominatorskie bo takie byłoby do bani dyni. Patrzenie jest połączone z odpowiednimi życzliwym, ciepłym uśmiechem, kiwaniem głową (gdy słucham), tonem głosu etc. Takie życzliwo-ciepłe-naturalne. Jak dotąd odnoszę wrażenie że jest ok.

Nie będę zgadywał, nie mam dziś formy na zgadywanki - i nie ważne czy dotyczą trójkątów, trapezów, sześcianów czy pola powierzchni koła :)

Jeśli zagadka dotyczy spraw seksualnych - nie jestem w żaden sposób zainteresowany szukaniem czegokolwiek na boku.

 

S.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mysl dalej bo nie chodzi tu o akrobacje w wyrze%-)

a i co do blondyny przy której wymiekasz,lubie takie%-)przemysl dlaczego ona jest taka a nie inna%-)

 

Wiesz, nie mam parcia na 'otwieranie towarzyskie' każdej nieznajomej kobiety nawet w potencjalnych miejscach gdzie się trenuję w tym zakresie. Dlaczego taka jest? Powodów moze być multum poczynając od charakteru. Od czasu do czasu spotykamy w życiu osoby, z którymi wyraźnie się niedogadujemy - niby ona mówi po polsku, człowiek też mówi po polsku a jakoś wszystko idzie jak po grudzie.

Niedopasowanie czy coś, nie wiem jak to ująć w jedym wyrazie. I odnoszę wrażenie, być może błedne - być może nie, że tak jest z tą blondynką. Traktuje ją jako ciekawostę, osobliwość czasoprzestrzenną - jak będę miał okazję w układzie 1 vs 1 to zagadam. Zobaczę jak będzie reagowała, czy pociągnie temat czy też pogawędka zdechnie śmiercią naturalną po 4-5 zdaniach. Przy niej 'nie wymiękam' raczej 'mi się nie chce, zniechęca mnie jej postawa' - różnica zasadnicza.

 

Jest jeszcze jedna dziewczyna grająca w squasha. To też może być trudny orzech do zgryzienia bo sprawia wrażenie, jak mawiają koledzy 'zamkniętej', zaraz po grze zmyka i nawet zagadać nie bardzo można, po prostu nie daje okazji do tego. Zobaczymy.

 

Jak mawiają sąsiedzi zza Buga - pażiwiom, uwidzim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat trójkata dalej otwarty.podpowiedz.nie raz widzieliście nie raz robiliscie(chamska podpowiedz)jedno oko, drugie oko,usta.Co dalej było?pam pam pam...

no i podpowiedz z blondyną"nie pasujemy do siebie.mamy inne charaktery" ta...

Patrzy z góry na innych,czasem olewajaco,czasem z zadartym nosem,czasem olewa innych"przyjdz pan jutro a najlepiej w piatek"

a bo nie zadałem pytania.Dlaczego jest tak a nie inaczej?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oko, oko, usta. Oko, oko, usta. Oko, oko, usta. Cmok. Strauss gdzieś o tym pisał, chyba w Grze. Jeśli o to chodzi.

 

 

 

Patrzy z góry na innych,czasem olewajaco,czasem z zadartym nosem,czasem olewa innych"przyjdz pan jutro a najlepiej w piatek"

 

 

30% - charakter, wystudiowana poza, sposób bycia. 70% - jestem w hoooy (pisząc po pikaczuańsku) warta, spadać na drzewo wszyscy poniżej hrabiego.

 

Ta... to mogłoby być wyzwanie, jeśli tak jest w rzeczywistości. Podejście triadą - byciem uroczym-miłym-zakakującym to za mało gdyby powyższa opcja miała odzwierciedlenie w rzeczywistości. Taka poza wręcz faktycznie odstraszała by zwykłych gości, takich jak ja. Działałaby zniechecająco. Taki kobiecy automatyczny filtr na facetów. Leszcze, krąpie, płocie i reszta drobnicy won. Tylko szczupaki co nie boją się niczego. Prywatnie dodam, że blondyna wcale nie jakaś och-ach-ą-ę. Zwykła 6tka, może słabiutkie 7 z minusem. Co nie stoi na przeszkodzie temu, że panna może uważać się za cud świata.

 

Zjadłem dwie bułki grahamki, wypiłem kefirek i taki 'cuś' mi się nasunęło do głowy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz @Pikaczu, jestem w trakcie reinstalacji systemu operacyjnego na nowszy, zoptymalizowany kod zawierający liczne ficzery, których dotąd nie było ;) Sam łapie się od czasu do czasu na swoistej 'dwoistości' myślenia. Cały czas obowiązują stare, nabyte przez ostatnie 20-25 lat schematy (stary system) a od czasu do czasu następują 'przebłyski' elementów tego nowego ulepszonego systemu nad którym pracuje. Czasem błysnie szybciej, czasem wolniej a czasem ledwo zaiskrzy i dupa blada. Dlatego zmiana to proces. Im dłużej potrwa, im mocniej potrenuje tym więcej starych elementów pójdzie sobie do diabła a na ich miejsce wskoczą nowe.

 

Trzeba by było podejść z dwóch stron. Na pewno zniwelować jej wysoko zadarty nos poprzez 1)koncentrowanie się na jej koleżankach-barmankach i ostentacyjnie zwykłym traktowaniu jej (zaciekawienie jej - a dlaczego tak jest) 2) być może pojechaniu kiedyś 'przypadkiem w trakcie rozmowy' z lekkim negiem, ale kulturalnym, bo chamstwa nie znoszę np. zauważyłem, że ma pani taka a taka sukienkę/ozdobę/element makijażu, fajny - z tego co widzę sporo kobiet to nosi (tak się maluje), chyba jest teraz w modzie (neg na zasadzie połączenia w jednej wypowiedzi plusa i minus, 'ładne' + 'wiele kobiet to nosi' = nie jesteś wyjątkowa). Ewentualna lekka demonstracja własnej wartości, nie wprost ale w sposób taki by została zauważona.

 

To tak na gorąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad hoc nie przychodzi mi nic poza odwróceniem ról tj. niezabieganiem o jej uwagę w żaden sposób przy jednoczesnym stosownieu triady wobec jej koleżanek. Coś co teoretycznie miałyby dać jej do myślenia i włączyć pewne stricte kobiece mechanizmy (zaintrygowanie, zainteresowanie, wejście na ambicję, konieczność udowodnienia sobie i wszystkim dookoła własnej zarypistości etc). Takie mentalne programowanie do określonego zachowanie.

 

Czyli twierdzisz Pikaczu, że pua-hamerykańskie negi są do bani dyni? Nie używałem więc i nie wiem. Rozumiem że przerabiałeś je i nie dały zadowalających rezultatów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Eredin promuje ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.