Skocz do zawartości

Mariachi Gringo (2012)


Martino

Rekomendowane odpowiedzi

Polecam ten film. Nie dajcie się zniechęcić gatunkiem. Ktoś napisał, że jest to komedia romantyczna. Ani to komedia, ani romantyczna. To film psychologiczny. Film o poszukiwaniu samego siebie i poszukiwaniu szczęścia. Film o toksycznej rodzinie, która podcina skrzydła. Film o pasji do muzyki. Taki trochę o mnie.

 

 

 

http://www.cda.pl/video/1726438f/Mariachi-Gringo---El-Mariachi-Gringo-2012-Lektor-PL

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię, że ten film jest szczególnie ambitny, ale wart obejrzenia. Jest to kolejna historia sięgnięcia po swoje marzenia, podana w dość realistycznej panierce, odmienna od historii robienia wielkiej kariery, bardziej w stronę życia wartościami, które się wyznaje. 

 

Kilka momentów które zwróciły moją uwagę:

- scena przy stole i rozmowa o wypadku. (stronniczość percepcji)

 

- scena z gejem w klubie xD (FAIL jak nic)

 

- scena, gdy on ją przekonuje do spełniania swoich marzeń (w dość nietypowy sposób, ale okazuje się skuteczny, uderzył w sam środek natury kobiecej, ale jak znam życie to jak będzie wolna po dobiciu 30-35 lat to by sytuacja się odwróciła :) ).

 

- scena w szpitalu przy całej meksykańskiej rodzince ( myślę, że jakby zagrał chociaż jedną zwrotkę nawet błędnie to by wystarczyło, nie wiem czemu tego nie zrobił, byłaby to mega chwila, ale scenarzysta poszedł w stronę rozgoryczenia i by potem wzmocnić motyw "podniesienia się"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SPOILER

 

Dobrze spotkać takiego człowieka jak tamten starszy pan, co grał na początku.

 

Zdziwiłem się na początku co Lilia tak się garnie do Edwarda. A ona chce się z nim ożenić, by uciec z Meksyku i wrócić do chłopaka, genialne. Ale chyba jednak dawała te szanse, bo po co były te ciągłe shit testy:

 

"Mało wybredny - zrobi wszystko" - podsumowanie jego desperacji

 

"Nie, w ten sposób. Tak jest lepiej. Sitli nauczyła tego mnie i mojego brata. Ucieraliśmy aż nam ręce mdlały" :DD  (wtedy gdy wzięła jego rękę i tarli zioła)

 

W obecności Sophii powiedziała, że to jej przyjaciel. I jeszcze spała z nim łóżku w ubraniach, to już lepiej samemu :D.

 

I właściwie po co dawała mu takie szanse sprawdzenia, skoro i tak sama wyjechała. Nie zdał testów? Ale i tak dużo mu pomogła. Miał kasę i atut bycia Amerykańcem, ale nie miał wiedzy. Ona mu ją dała, ale za bardzo nim rządziła...   tak jak Julia Winstonem Smithem w "Roku 1984"...   po prostu obie miały nad nimi przewagę w postaci wiedzy.

 

I dobrze, że wyjechał z domu i ograniczył bardzo kontakt telefoniczny z rodzicami, by mógł w końcu samemu szukać i się uwolnić od poczucia winy, jakie aplikowali mu rodzice, choć najlepszy był ojciec - mówi mu jakie ma zagrożenia, i gotowy jest pomóc, nie oceniał go. Jeden z najgorszych momentów dla niego sądzę, że było, gdy dostał tort na 30 urodziny...

 

Ten film to nadzieja dla chłopaków między 20,a  30 rokiem życia albo i starszych siedzących w domach rodziców, warto obejrzeć.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze to zdanie Sophii, gdy Edward staje w obronie Lilii: "Nie udawaj macho, nie do twarzy ci".  Jakoś tak mi zapadł w pamięć. Mnóstwo chłopaków sili się na bycie dominującym samcem alfa w obecności kobiet, a tymczasem kobiety dostrzegają niespójność zachowania z osobowością.

 

No i wymiana zdań z tym gościem pod klubem:

-A ty to niby kim jesteś? jakimś pedałem?

-Nie, dźentelmenem (Edward)

- Dlatego ona potrzebuje prawdziwego faceta!"



 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.