Paweł z N Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Pewnie znajdzie się więcej, ale tak na szybko: - sigur ros – agaetis byrjun 1999za ładne melodie- pink floyd – dark side of the moon 1973za time, great gig in the sky, us and them...- radiohead – kid a 2000za nowe brzmienie- john lennon – plastic ono band 1970za szczerość- the beatles – please please me 1963za prostotę Wasze propozycje? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser10 Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Przerzucam swoją listę z samczegoruna która kiedyś opublikowałem TPakalowi: 1. Atheist – wszystkie trzy płyty z lat 1989-1993, ze szczególnym naciskiem na „Unquestionable Presence” (1991). Najgenialsze połączenie death metalu z jazzem, progresją a nawet flamenco. Mistrzowie!!! Ukłon z mojej strony do samej ziemii.2. Suffocation – wszystko co zostało wydali w latach 1991-1995, ze szczególnym naciskiem na „Effigy of The Forgotten” (1991). W tamtych latach ich muzyka wyznaczyła nowe standardy ekstremy w gatunku o nazwie „brutal death metal”. Do tego świetna produkcja debiutanckiego albumu.3. Miles Davis - w zasadzie wszystko, co pochodzi z lat 1968-1975 (oprócz „A Tribute To Jack Johnson” (1970)), ze szczególnym wypunktowaniem „On The Corner” (1972). Niesamowite, psychodeliczne fusion, niepodobne do żadnej innej jazzowej płyty, mającej ciągoty ku eksperymentom.4. Demilich „Nespithe” (1993). Zespół z Finlandii i ich jedyny dotąd wydany chory, iście pokurwiony, schizofreniczny album z gatunku technicznego death metalu. Wokal absolutnie nie podrobienia. Drugiej takiej płyty nie było nie ma i nigdy nie powstanie.5. Tangerine Dream „Zeit” (1972). Mrok, posępność, zaduma, refleksja. Momentami drone, momentami psychodelia, momentami space-rock. Najlepszy do słuchania w nocy. 6. Necrony “Pathological Performances” (1993) o kilka klas wyżej od Nasum. Dla mnie najlepszy goregrind jaki kiedykolwiek powstał. Trupojebny a jednocześnie całkiem zawiły album iskrzący się od pomysłów. 7. Immolation “Unholy Cult” (2002). Gęsty niczym smoła, duszny, kurewsko ciężki, powolny, depresyjny, klaustrofobiczn y album. Znakomita struktura riffów. Kocham taki death metal.8. Pink Floyd - w zasadzie wszystko, co pochodzi z lat 1967-1970 (oprócz „More”), ze szczególnym wypunktowaniem „A Saucerful of Secrets” (1968). Dla mnie najlepszy okres twórczości PF. Mistyczna, mniepokojąca psychodelia.9. Black Sabbath – wszystkie trzy płyty z okresu lat 1970-1971 („Black Sabbath” (1970)”, „Paranoid” (1970), „Master of Reality” (1971). Wiadomo - pionierzy. Klasyka, która nigdy się nie zestarzeje.10. Cryptopsy – pierwsze dwie płyty, czyli okres twórczości dotyczący lat 1994-1996, przy czym na pierwszym miejscu stawiam zdecydowanie „None So Vile” (1996). Za niesamowitą jak na tamte czasy brutalność nie powodującą jednak zagubienie po drodze idei gatunku i precyzję, jednak nie idącą w żadnej mierze z bezsensowną techniczną masturbacją w ekstremalnym graniu 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł z N Opublikowano 2 Czerwca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Z Twojej listy Vincent znam tylko pink floyd, black sabbath i milesa davisa. Generalnie jestem fanem brytyjskiego grania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser10 Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Z Twojej listy Vincent znam tylko pink floyd, black sabbath i milesa davisa. Generalnie jestem fanem brytyjskiego grania. Bo reszta to grind/death poza Tangerine Dream. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Damianut Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Mozart - Requeim - Mozart dostał anonimowe zamówienie na stworzenie tego utworu, czuł, że musi go skończyć przed śmiercią, nie zdążył - napisał ostatnie 8 taktów w Lacrimosa, resztę dokończyli zaufani kompozytorzy. Dopasowana do mszy trydenckiej (raz na takiej byłem) genialny utwór, najlepsza część to Dies Irae - ostatecznie oddaje ideę gniewnego Boga, najśmieszniejsza(!) to Rex Tremendae Maiestatis. Trylogia Dolarowa - Ennio Morricone - muzyka do spaghetti westernów z Clintem Eastwoodem, obecnie już jej nie słucham, za dużo w niej śmierci i cierpienia, sprawdzam teraz utwory klasyczne, ile tego... Blue i Move Your Body - Eiffel 65 - muzyka z dzieciństwa - pierwsze utwór jest o depresji, widzeniu wszystkiego przez perspektywę smutku, zaś drugi utwór jest na to prostą odpowiedzią. Kelthuz - słuchałem wszystkie jego piosenki o wolności, masakrowaniu lewaków... najmocniejszy utwór to Potęga Wolności. Era - Era i Era 2 - albumy nadziane symboliką, ulubione to Ameno - bardzo znane, i Infanati - o zakonnicy z lubieżnymi wizjami. Świetna muzyka dla postkatolików dla otrząśnięcia się po kontakcie z Kościołem - bez cierpiętnictwa, pełna życia i sił znajdujących się w człowieku i naturze. Muzyka heroiczna, dobra do tworzenia i rozwiązywania problemów i trwałości w dzierżeniu swej najwyższej nadziei: Transformers 1 / 2 / 3 Heroes of Might and Magic 5 Gothic 1 / 2 /3 - Soundtrack Władca Pierścieni - Howard Shore In Extremo - Herr Mannelig - utwór użyty w grze Gothic, dopiero gdy go się uruchomi, trzeba poszperać w folderach gry; oddaje całkowicie klimat gry. The Great Giana Sisters - Chris Huelsbeck - muzyka do pierwszej gry w którą grałem na Commodore 64. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Hollywood Undead - American Tragedy: Płyta rapcorowa, piosenki z przesłaniem, teksty opowiadają historie, nie ma takiego bezmózgowia jak w popie teraz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzegorz Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Mydełko fa, Jesteś szalona itd, itp. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Nagły Atak Spawacza.wszystkie kawałki/płyty/płyty członkłów zespołu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martino Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 No to tak: Pretty Lights - Glowing in the darkest nightPretty Lights - Filling Up the city skiesPretty Lights - Passing by behind your eyes Niesamowite nowatorskie brzmienie łączące mnóstwo elementów i gatunków i za klimat. Mimosa - HostilisMimosa - Silver Lining Niesamowity bardziej mroczny i psychodeliczny klimat Infected muschroom - Vicious deliciousInfected mushroom - Friends on mushrooms Disclosure - Settle Zhu - The Nightday Kno - Death is silent Atmosphere - When live gives you lemons, you paint that shit gold SOJA - Born in babilonSOJA - strenght to survive 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Damianut Opublikowano 4 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2015 Trylogia Dolarowa - Ennio Morricone - muzyka do spaghetti westernów z Clintem Eastwoodem, obecnie już jej nie słucham, za dużo w niej śmierci i cierpienia, sprawdzam teraz utwory klasyczne, ile tego... https://kefir2010.wordpress.com/2014/12/18/uwazaj-czego-sluchasz-toksyczna-muzyka-jest-bronia-biologiczna-elit-niszczaca-podswiadomosc-i-mozg/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Razner Opublikowano 4 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2015 Ego - trute nuty - za ten wokal i w ogóle stan w jaki wprowadza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi