Skocz do zawartości

Trochę się tego znajdzie


Teazah

Rekomendowane odpowiedzi

Cel pierwszy - wyrwać "przyjaciółkę", która ma chłopaczka, taki goodboy ale strasznie emocjonalny i lustrzane odbicie rodziców. Jeśli kogoś uraziłem przepraszam, odbijanie idzie mi najlepiej. Jednak nie próbowałem tego z pozycji frienda ;D. Dodam że jestem w trakcie tego procesu, idzie dobrze.

 

Cel drugi - zostać coachem ;d, tak tak, owszem to mój cel. Samorozwój, medytacja, inteligencja emocjonalna, asertywność itp itd etc. Mogę gadać o tym godzinami czas zacząć gadać do ludzi tylko że w odpowiedni sposób, no i zarobić na tym ;).

 

cel trzeci - wakacje/wczasy huh potrzeba odpoczynku, relaksu, gdzieś tak z miesiąc xD!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę tu kilka sprzeczności. Po co wyrywać przyjaciółkę, jak wyjeżdżasz na miesiąc i możesz wyrwać coś na miejscu a dobrze Tobie idzie xD

Zastanów się czy chcesz być coachem, bo u wszystkich coachów jakich znam niemoc spowodowana nadmierną wiedzą powoduje brak erekcji xP

Do przyjaciółki możesz wrócić po powrocie, ale z tego więcej emo sraczki niż dobrego seksu, a i fama hooyowa wśród kumpli.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cel pierwszy i trzeci spoko. Coaching pewnie kojarzy ci się z blogiem Pasterskiego i Grzesiakiem, a oni sporo upraszczają i manipulują. Z pierwotnej idei coachingu zaczęła się tworzyć komercyjna papka złotych rad o wszystkim i o niczym i przekonywania ludzi, że są za wszystko odpowiedzialni i mają wolną wolę. Temat nadaje się bardziej do programu kawa czy herbata i działu w kobiecym czasopiśmie zwierciadło. Prawdziwy coaching polega na dobrym wyczuciu psychologicznym i umiejętności pracy z klientem, bo w odróżnieniu od psychoterapii klient przychodzi po pomoc i narzędzia do rozwiązania problemu lub nauczenia się nowych umiejętności, a nie po to żeby wyleczyć chorobę. Poza tym coaching jest bardziej pokrewny psychologii, tylko ma inne narzędzia. Takie hasła jak samorozwój, medytacja, inteligencja emocjonalna, asertywność to marketingowe slogany, stek bzdur i manipulacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę tu kilka sprzeczności. Po co wyrywać przyjaciółkę, jak wyjeżdżasz na miesiąc i możesz wyrwać coś na miejscu a dobrze Tobie idzie xD

Zastanów się czy chcesz być coachem, bo u wszystkich coachów jakich znam niemoc spowodowana nadmierną wiedzą powoduje brak erekcji xP

Do przyjaciółki możesz wrócić po powrocie, ale z tego więcej emo sraczki niż dobrego seksu, a i fama hooyowa wśród kumpli.

 

Ten wyjazd jest celem bo mnie nie stać na niego i nie mam kiedy wychillować. A przyjaciółka bo dobra laska jest ;p. 

 

 

Cel pierwszy i trzeci spoko. Coaching pewnie kojarzy ci się z blogiem Pasterskiego i Grzesiakiem, a oni sporo upraszczają i manipulują. Z pierwotnej idei coachingu zaczęła się tworzyć komercyjna papka złotych rad o wszystkim i o niczym i przekonywania ludzi, że są za wszystko odpowiedzialni i mają wolną wolę. Temat nadaje się bardziej do programu kawa czy herbata i działu w kobiecym czasopiśmie zwierciadło. Prawdziwy coaching polega na dobrym wyczuciu psychologicznym i umiejętności pracy z klientem, bo w odróżnieniu od psychoterapii klient przychodzi po pomoc i narzędzia do rozwiązania problemu lub nauczenia się nowych umiejętności, a nie po to żeby wyleczyć chorobę. Poza tym coaching jest bardziej pokrewny psychologii, tylko ma inne narzędzia. Takie hasła jak samorozwój, medytacja, inteligencja emocjonalna, asertywność to marketingowe slogany, stek bzdur i manipulacji.

 

Na początku chciałem się rozwinąć do tej wypowiedzi, potem odechciało mi się. Sugerujesz się domysłem, a marketingowym sloganem stać się może wszystko dobrze oprawione, dzięki psychologi sprzedaży. Także każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony psychologia pomaga z drugiej szkodzi. Medytuje dwa lata i czuje się zajebiście. A manipulacja jest wtedy kiedy na to pozwalamy. Do wszystkiego trzeba mieć rozum. Nie będę się dalej zagłębiał tłumaczył bo takie rozmowy z reguły, kończą się na błędach logicznych. http://thespudd.com/wp-content/uploads/logical-fallacies.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale z tego więcej emo sraczki niż dobrego seksu, a i fama hooyowa wśród kumpli.

 

lepiej bym tego nie ujął

 

chociaż i to ma dwa końce, bo nauczyłem się na przyjaciółce mieć szacunek do siebie, no i spędzać czas z kobietą i się komunikować, ale teraz już wiem, że jak jest przyjaźń to dbać o relację przyjacielską, jeżeli to jest zażyła przyjacielska relacja, to seks jest rzeczywiście chujowy, przynajmniej w moim przypadku no i ostatnia sprawa, jak był seks, to na bank się rozleci relacja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Teazah trochę znam to środowisko i piszę z doświadczenia, że wielu coachów wymyśla marketingowe sztuczki. Piszą, że mogą rozwiązać każdy problem za grubą kasę, a potem się nie uda, bo realnie nie było możliwości rozwiązania tego problemu, ale coach mówi, że to twoja wina. Sama dziedzina jest czymś pokrewnym do psychologii i tak, zgadzam się, że ma swoje wady i zalety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego też wspominam o rozumie, sam decydujesz co Ci jest potrzebne i jakie informacje wyciągniesz. Na 99 stronach ze 100 będzie małowartościowy bełkot, a na jednej stronie trafi się coś naprawdę wartościowego. Jeśli masz do czynienia z tym środowiskiem to ok, jednak pewności nie mam. Tutaj każdy może być Einstainem. Nie siedzę tutaj dla autorytetów, tylko dla dzielenia się doświadczeniami. Wiem na podstawie doświadczeń że pozytywne myślenie działa, że praca z podświadomością działa, oczyszczanie się z luster też. Pozbycie się czyjś ambicji w sobie oraz kiedy potrafisz identyfikować swoje emocje i ich pochodzenie zmienia postrzeganie otoczenia. Nie przyznam Ci racji, ani nie zaprzeczę, mówisz że znasz to środowisko, także muszę brać poprawkę, czy to nie Twoje subiektywne zdanie. Ja byłem na coachingu, byłem na warsztatach i coś jednak to dało. Oczywiście też mówię przez pryzmat moich doświadczeń. Nie odczułem manipulacji. Mi bardzo zależy na poznaniu psychologii, jednak z tym zdałem sobie sprawę późno. 5 lat studiów jednolitych, jest na tym etapie, którym się znajduje może nie, nie wykonalne ale bardzo kosztowne. Dlatego coaching wydaje mi się drogą pośrednią. Pomaganie ludziom to mój cel. To że go opisałem jako coaching i zarabianie pieniędzy. Nie będę ukrywał że chciałbym żyć z tego, a opis wynika z tego że lubię gadać i dzielić się wiedzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam coaching za dobrą formę terapii. Po prostu przestrzegam przed coachami wypromowanymi na sztuczkach marketingu jak Pasterski i Grzesiak, którzy piszą, że można zmienić wszystko. Wygląda na to, że jesteś kumaty w tej sprawie i niepotrzebnie dałem ci rady. Pozdro.

 Ale ja dziękuje serio za rady : p. chętnie dowiem się więcej jeśli wiesz więcej na temat coachingu. Czytałem książkę Jenny Rogers "coaching" bardzo ciekawe wydaje się zastosowanie modelu kubler-moss. Który kiedyś był bardzo mówiąc kolokwialnie hejcony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.