Skocz do zawartości

Czemu nie masz dziewczyny?


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisejszy dzień zalicze do wyjątkowych...

Aż cztery osoby zapytały mnie o to, czemu nie mam nikogo?

Najpierw kolega z dołu twierdzi ze mnie podziwia, bo sam tyle tutaj by nie wytrzymał, ja mu wtoruje że nie szukam żadnej gąski narazie, chyba ze była by 100% me gusta( jest taka)...Nie istotne

Po kilku godzinach zgadałem sie z koleżanką, to samo pytanie...Tu już chciałem sie podroczyć z nią, zapytalem, czemu mialbym mieć?

Ona na to; to będziesz sam cały czas?

Nie dałem je rady wytlumaczyc, na koniec powiedziała ze chetnie mnie pozna z koleżanka, a na pytanie z mojej strony czemu pytasz o to? Odpowiedziala, martwie sie o Ciebie...

Oczywiscie było w tej dyskusji troche humoru, no ale fakty są jakie sa...

Kokejna dała mi do zrozumienia że skoro nie mam nikogo, to pewnie wynajmuje sobie dziwki, wale konia i ogladam non stop pornusy, odpowiedzialem jej czy sie wymienimy filmami, zaczerwienila sie z głupim usmiechem i poszła wpizdu...

Tak oto zakończyło sie dzisejsze nawracanie mnie na słuszną droge, bez żadnych konkretnych argumentów na temat czemu mialbym mieć kogoś...

Wszystko było troche humorystyczne, ale sens i fakty taki sam

Wniosek z tego taki że ha, jako osoba wolna jestem odbierany jako dziwak, kobietom sie w głowie nie miesci że można być sam z wyboru...

Kończac wątek, już tak bardziej na serio, chcialbym kogos mieć, dla samej relacji, sexu i tak dalej...

Niestety, musze ogarnąc sie sam ze soba, poukładac pod kopuła pewne sprawy, wtefy mogę sie brać

W najbliższym miesiacu mam dwie niezobowiazujace randki z dwiema kobietami, potraktuje to jako cenne doświadczenie podczas obcowania z tymi " aniołkami" w i poza łóżkiem...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kokejna dała mi do zrozumienia że skoro nie mam nikogo, to pewnie wynajmuje sobie dziwki, wale konia i ogladam non stop pornusy, odpowiedzialem jej czy sie wymienimy filmami, zaczerwienila sie z głupim usmiechem i poszła wpizdu...

 

- pro akcja

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Assasyn, a jakiej płci były te cztery osoby? :D

 

Czyżby kobiety? Od nich takie pytanie to moim zdaniem oznaka zainteresowania i to przyznam dość poważnego. Kiedyś dwie mnie zapytały o to samo i z dwiema wylądowałem w łóżku.

 

Jeżeli kobieta pyta, dlaczego jesteś sam to się jej na 100% podobasz i być może już wcześniej długo o tobie myślała.

 

Tak podejrzewam, bo już przez to przechodziłem. Po prostu takie pierdolenie i klasyczny test.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy kobiety i jeden facet...

Tez o tym myślalem, bo widze jak sie zachowuja w moim towarzystwie mac...

Red, laska wygladala jak ten smok w Twoim avatarze...

Wiedzialem ze jej " rura" zmięknie...

A dobiłem ja odpowiadajac na jej sugestie " Ze wszyscy faceci to robia" co jej facet robi kiedy jej nie ma w domu?

Cisza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam to co piszesz mac.
Też miałem takie sytuacje. Jedna panna, którą spotkałem przy stoliku znajomych to nawet wystartowała do mnie z łapami, jak się dowiedziała jakie mam z grubsza nastawienie do 'związków' :). Na szczęście była już lekko pijana i nie miałem problemów z pacyfikacją. Szkoda że nie była zbytnio me gusta, bo zapowiadało się na niezłe ruchanko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ust lachona pytanie, dlaczego jesteś sam to komplement :)

 

Musisz przedstawiać srogą wartość, aby w ogóle miały taki dylemat :)

 

A, że facet zadał takie pytanie? Błąd matrixa :D

 

Moim zdaniem przyjrzyj się bliżej świnkom i wytypuj fajniejszą na akcję. Oczywiście bez spinki :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jedna panna, którą spotkałem przy stoliku znajomych to nawet wystartowała do mnie z łapami, jak się dowiedziała jakie mam z grubsza nastawienie do 'związków'

 

- analogiczne zdarzenie, tyle że koleżanki niunie powstrzymały, jak powiedziałem wprost że jedyne co jest w stanie zapewnić kobieta to seks, a wszystko inne zapewnię sobie sam i w 99% przypadków zrobię to lepiej  laska zaczęła mnie obrażać/ wyzywać , stwierdziłem że właśnie dała mi kolejny powód do kawalerskiego życia i utwierdziła w decyzji, to głupia pizda wpadła w szał, chciała mnie spoliczkować,uchyliłem się , koleżanki ją złapały i wyprowadziły

 

Sytuacja miała miejsce w pizzerii po 2 piwach, całkiem niedawno w 2014 na jesieni.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

''kobietom sie w głowie nie miesci że można być sam z wyboru...''-właściciele niewolników też robili wielkie oczy, kiedy Spartakus rozpoczął bunt, przecież niewolnicy nie mogą być sami (z zastrzeżeniem, że jestem zwolennikiem Rzymu, Italii i to, co napisałem nie świadczy o sympatii historycznej do Spartakusa, wręcz odwrotnie-bo był wrogiem Rzymu, ale walecznym, za co nalezy się szacunek. Ogólnie mógł wybrać drogę przez Alpy i skryć się gdzieś, ale jak to w rebelii, dwóch niewolników trzy zdania i wszystko poszło w pizdu, szkoda mi go, wolałbym, aby uciekł).

Edytowane przez AdrianoPeruggio
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie był odosobniony przypadek, kiedyś moja koleżanka, którą znam w sumie od szkoły podstawowej (z tych bardziej ogarniętych), mamy bardzo dobre relacje, stwierdziła podczas rozmowy o relacjach damsko - męskich "Jak tak gadasz to mam chęć cię pierdolnąć, choć nigdy w życiu nikogo nie uderzyłam, aż trudno mi się powstrzymać, proszę zmieńmy temat".

 

Więc w tym że im się to w głowie nie mieści jest dużo prawdy.

Edytowane przez red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Red, takie założenia pokazują i potwierdzaja teze, że kobiety w samotności po prostu więdną...Tylko nie wiem czy to wina popędu i szukanie nadienia, czy kultura to im wmówiła, czy jedno i drugie?

P.s umówilem sie z ta niunia, na koniec laska stwierdzila

" Nie spodziewalam sie tego po sobie"

Edytowane przez Vincent
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Po kilku godzinach zgadałem sie z koleżanką, to samo pytanie...Tu już chciałem sie podroczyć z nią, zapytalem, czemu mialbym mieć?
Ona na to; to będziesz sam cały czas?
Nie dałem je rady wytlumaczyc, na koniec powiedziała ze chetnie mnie pozna z koleżanka, a na pytanie z mojej strony czemu pytasz o to? Odpowiedziala, martwie sie o Ciebie..."

bierz ją%-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak powiedziałem wprost że jedyne co jest w stanie zapewnić kobieta to seks, a wszystko inne zapewnię sobie sam i w 99% przypadków zrobię to lepiej  laska zaczęła mnie obrażać/ wyzywać

 

Jak byłem młokosem to na takie pytanie koleżance z pracy odpowiedziałem, że "kobieta na stałe to same problemy**". Gdybyście widzieli jak się zapowietrzyła na moment :D O kurwa jaka wojna w firmie później była :D Wszystkie Grażynki, Krysie i Halinki przeciwko mnie przez kolejne pół roku.

 

Dziś rzucam krótkie "tak jakoś wyszło" i zmieniam temat - nie widzę powodów dla których miałbym obcej osobie się z tego tłumaczyć.

 

 

**Z wyjątkiem sytuacji gdybym doznał potrzeby bycia ojcem - wtedy jestem w stanie zaakceptować niektóre jej niedociągnięcia pod warunkiem, że będze dobrą matką dla moich dzieci

Edytowane przez Fortuna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem młokosem to na takie pytanie koleżance z pracy odpowiedziałem, że "kobieta na stałe to same problemy**". Gdybyście widzieli jak się zapowietrzyła na moment :D O kurwa jaka wojna w firmie później była :D Wszystkie Grażynki, Krysie i Halinki przeciwko mnie przez kolejne pół roku.

 

Dziś rzucam krótkie "tak jakoś wyszło" i zmieniam temat - nie widzę powodów dla których miałbym obcej osobie się z tego tłumaczyć.

 

 

**Z wyjątkiem sytuacji gdybym doznał potrzeby bycia ojcem - wtedy jestem w stanie zaakceptować niektóre jej niedociągnięcia pod warunkiem, że będze dobrą matką dla moich dzieci

 

"Niektóre jej niedociągnięcia", rozjebałeś mnie totalnie :D Tu już 100 razy było pisane i udokumentowane :D, że pozwolisz raz, pozwolisz drugi raz to ci wejdzie na głowę i to w sposób, o który w najczarniejszych snach nie podejrzewasz, dziecko wykorzysta jako element przetargowy, a ty tyrać będziesz do usranej śmierci. Musisz człowieku trzymać swoje zasady, a nie akceptować coś, czego nie chcesz w imię dobra dziecka. To jest źle pojmowane dobro dziecka, które wpada w schemat bycia pizdą. Tatuś się zgadza cierpieć, mamusia ma władzę absolutną. Zastanów się nad tymi poglądami z gwiazdkami :) Porada ratująca życie za darmo.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Niektóre jej niedociągnięcia", rozjebałeś mnie totalnie :D Tu już 100 razy było pisane i udokumentowane :D, że pozwolisz raz, pozwolisz drugi raz to ci wejdzie na głowę i to w sposób, o który w najczarniejszych snach nie podejrzewasz, dziecko wykorzysta jako element przetargowy, a ty tyrać będziesz do usranej śmierci. Musisz człowieku trzymać swoje zasady, a nie akceptować coś, czego nie chcesz w imię dobra dziecka. To jest źle pojmowane dobro dziecka, które wpada w schemat bycia pizdą. Tatuś się zgadza cierpieć, mamusia ma władzę absolutną. Zastanów się nad tymi poglądami z gwiazdkami :) Porada ratująca życie za darmo.

 

Jestem otwarty na porady. Dopiero niedawno odkryłem tę całą filozofię, którą się tutaj uskutecznia, mogę jeszcze reprezentować naleciałości ze wspaniałego świata tęczowych jednorożców w którym żyłem do tej pory.

 

Mam osobiste doświadczenia z wchodzeniem mi kobiety na głowę, na szczęście w porę to zakończyłem. Do dzisiaj przechodzi mnie dreszcz gdy sobie pomyślę w jakiej sytuacji byłbym teraz, gdybym się wpakował z nią w jakiś poważniejszy związek.

 

Byłem pizdą i nie boję się tego powiedzieć. Miałem gorszy okres w życiu i "wypłakiwałem" się jej, słuchałem jej rad, przyjmując je niemal bezkrytycznie, pozwalałem sobie narzucać jej światopogląd, bo przecież mój był "zły" (uwierzyłem w to!).

 

Po pewnym czasie zorientowałem się, że ja już nie mam właściwie nic do powiedzenia, a ona traktuje mnie jak frajera (no ciekawe dlaczego?). Wszystkie moje próby dyskusji sprowadzały się do tego, że "przecież wiesz, że twój światopogląd jest "zły" więc dlaczego próbujesz ze mną dyskutować? Przecież wiesz, że to ja mam rację". Mimo, że się zmieniłem, mimo że życie zaczęło mi się lepiej układać, mimo że już wyłączyłem tryb pizdy i próbowałem się z tego wszystkiego wycofywać - w dalszym ciągu pozostawałem dla niej miękką fają. Mimo wszystko to była bardzo dobra lekcja, szkoda, że musiałem przerobić ją na własnym przykładzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.