Skocz do zawartości

Dot. kobieta chce sobie polepszyć wygląd, dlaczego taka fala krytyki?


Rekomendowane odpowiedzi

Nagminnym jest, iż ludzie wypowiadają się nieproszeni lub kompletnie odbiegając od myśli przewodniej. Niemal wszyscy jesteśmy temu winni, a w tematach kontrowersyjnych, do których nie wiedzieć czemu operacje plastyczne i zabiegi medycyny estetycznej do dzisiaj się zaliczają, tym bardziej. Ot fajnie jest komuś powiedzieć, że jego/jej starania są bezsensu lub okropne. Botoks, wszelkie powiększania też niezbyt wpisują się w moje gusta, lecz jeśli by mi ktoś zadał konkretne pytanie gdzie lub jak je wykonać, to nie zaczęłabym pierdzielić swojego zdania, bo realnie mam cudzy wygląd głęboko w swym naturalnym tyłku i też nikogo zdrowego nie powinna obchodzić moja opinia. Dlatego pewnie głupawe były komentarze owych mężczyzn przekonanych o swojej istotności oraz zazdrosnych bab. 

 

Mi też zdarzyło się rozmawiać na temat zmian wizualnych lub zdrowotnych i dostawać feedback kobiet, których samych psychicznie nie stać na pracę nad sobą i głównym zajęciem jest plucie jadem. O ile realne błędy/problemy warto punktować, to już lepiej z podejściem indywidualnym i choćby minimalnie logicznym, a nie opartym na własnych ograniczeniach. Łatwo jest odróżnić zaniepokojenie oraz zdystansowanie od zawiści i kpiny. 

 

Natomiast dlaczego kobiety dążą do poprawy wyglądu? O tym chyba nie trzeba mówić- tak jesteśmy po prostu biologicznie oraz kulturowo zaprogramowane. Lepszy wygląd daje nam lepsze szanse na lepszego samca. W kontekście flirtu, jak i utrzymania go przy sobie. Dodaje sporej dawki pewności siebie, a małe rytuały uspokajają pod koniec dnia oraz zaspokajają pęd za byciem coraz piękniejszą i wpisującą się w pewne standardy. 

 

Dziś problemem jest to, jaki mamy dostęp do porównywania się i tworzenia kompleksów. 1500 lub 150 lat temu dla większości kobiet samicą najładniejszą była koleżanka z sąsiedniej wioski lub kuzynka o względnie podobnym standardzie życia, a nie modelka z social mediów, które napędzają jeden kontretny kanon urody. W latach 90/00 dziewczyny głodziły się, aby być szczuplutkie jak z catwalka, a dziś powiększamy piersi, pośladki, usta, aby bardziej przypominać „jasne afroamerykanki”. Pragniemy jak najbardziej pasować i jak najbardziej skupiać na sobie uwagę mężczyzn. To jest wieczny i ślepy pochód za sztucznie kreowanymi kanonami, które bazują głównie na biologicznych potrzebach oraz kompleksach, a jak wiadomo- na ludzkiej słabości najprościej jest zarobić. Reklamy zabiegów, kremów na cellulit, farb zakrywających pierwsze siwe włosy oraz wszystkiego tego typu to zwykłe wzmacnianie w kobietach strachu przed starzeniem się i sprzedawaniem produktów poprzez różnorodne manipulacje. Tak długo jak zmiany wynikają z naszych osobistych potrzeb poprawy, podkreślenia natury, tak jest to dość zrozumiałe i korzystne. Gorzej zaczyna się robić kiedy główną motywacją jest zamaskowanie kompleksów (z którymi skutecznie walczy się na poziomie psychiki) lub dopasowanie się do reszty. Dlatego moim zdaniem najzdrowszy pierwszy krok, który może dziś zrobić młodsza czy starsza kobieta to ucieczka od negatywnie wpływających sociali i skupienie na indywidualnej poprawie, względem osobistych gustów oraz możliwości. Jednak wiadomo- od sportu, zdrowej diety, dobranej pielęgnacji oraz akceptacji prostszy jest efekt instant operacji. 

 

Ostatecznie to prywatna sprawa, co robimy z naszymi ciałami. Czasem opinie warto zachować dla siebie, gdyż są kompletnie nieistotne, lecz przede wszystkim indywidualnie zawalczyć z problemami XXI wieku, które wpływają na samoakceptację. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Hatmehit napisał:

Jednak wiadomo- od sportu, zdrowej diety, dobranej pielęgnacji oraz akceptacji prostszy jest efekt instant operacji.

 

To już wiesz dlaczego słychać głosy krytyki.

 

20 godzin temu, Hatmehit napisał:

Ostatecznie to prywatna sprawa, co robimy z naszymi ciałami.

 

Dopóki ktoś nie wpadnie na genialny pomysł wstrzyknięcia sobie atramentu w oczy w wyniku czego ślepnie...

 

Wszystko możesz uzasadnić w taki sposób. Palę papierosy - moja sprawa, ale kto potem płaci za leczenie? Jem fast foody i tyję - moja sprawa, ale kto potem płaci za leczenie? Wolę, aby chirurdzy zajmowali się wykonywaniem zabiegów ratujących życie i zdrowie, a nie powiększaniem cycków. W niejednym szpitalu pacjenci czekają na zabiegi, bo chirurg woli "upiększać", bo więcej na tym zarobi niż na operacji serca.

 

Obrażanie nie, ale krytyka tak.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@iwamori Masz rację, lecz nie o tym mówimy. Niczyich finansów realnie nie krzywdzą operacje plastyczne. Wykonywane są na koszt pacjentki, a kwestia leczenia problemów związanych ze sporadycznymi powikłaniami pokrywana jest z odszkodowań ze strony klinik, a przynajmniej być tak powinno. Gdybym była chirurgiem też bym pewnie wolała zbijać kasę na prywatnych zabiegach powiększania kobietom cycków i przeszczepiania facetom włosów, bazować na ludzkich słabościach, niż poprzez trudne operacje. Czy to etyczne? No niezbyt. Ale powiedz teraz chirurgom plastycznym, żeby porzucili dobry biznes na rzecz pomocy medycznej. Gdyby nie było takiego dostępu, to i byłoby mniej chętnych. 
 

Kompletnie nie znam się na systemie ubezpieczeń zdrowotnych, NFZecie etc., jednak uważam, że ludziom należy dawać mimo wszystko szansę. Gardzę zaniedbywaniem zdrowia, realnie nie pojmuję nałogów, złych diet, braku aktywności i regularnych badań, lecz mimo wszystko uważam, że dobrze jest pomóc odbić od dna. Gorzej jak po np. odwyku alkoholowym, leczeniu otyłości czy płuc osoba wraca do złych nawyków i nadwyręża pieniądze z podatków poprzez własną głupotę. Temat operacji plastycznych oraz zabiegów medycyny estetycznej się jednak temu wymyka. Tylko co zrobić? Gdyby wdrożyć w szkołach/miejscach pracy realne programy pomocy psychologicznej, akcje promocyjne mające na celu walkę z kompleksami etc., to zaraz.znalazłby się ktoś, komu też nie pasowałoby wydawanie pieniędzy na „zakompleksione nastolatki”.
 

Wiem, że liczy się przede wszystkim indywidualność. Ja sobie daję radę. Swego czasu prywatnie chodziłam na terapię (nie z uwagi na niskie poczucie własnej wartości, choć był to jeden z czynników moich problemów), dziś samodzielnie dbam o zdrowie fizyczne i psychiczne. Niestety większość nie ma tego komfortu czy to finansowego, czy to rodzinnego czy po prostu ma blokady mentalne. Dlatego ludziom warto pomagać. Jak? Nie wiem kurde. Ale przede wszystkim walczyć z kulturą operacji, wiecznego dostosowywania się do trendów, przejmowania cudzą opinią, obsesyjnego zwalczania oznak starzenia. Czym innym jest krytyka zawinionej otyłości, a czym innym wyśmianie naturalnych zmian jak cellulit, zmarszczki czy siwienie, co zdarza się także na tym forum. Jak miałam 14 lat (sic) też chciałam zrobić sobie cycki, dlaczego? Aby czuć się bardziej akceptowaną przez rówieśników i w przyszłości mężczyzn. Jednak do czasu uzyskania pełnoletniości oraz odpowiednich funduszy na operację miałam to szczęście, że ktoś zauważył problem i postanowił mi pomóc ze strony psychologicznej. Wierzę, że wiele tych kobiet (i mężczyzn, wśród Was bardzo rośnie ilość zabiegów med. estetycznej) po prostu nie miało do tego dostępu w okresie dojrzewania „na rzecz” social mediów, bullingu, zewnętrznego popędu za perfekcją i akceptacją (często fałszywą) ze strony płci przeciwnej. Rozwój, w tym ten wizualny, to nic złego, tak długo jak podyktowany jest przez zdrowe motywacje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.