Skocz do zawartości

Potrzeba kary


Rekomendowane odpowiedzi

58 minut temu, PoProstuMarek napisał:

Koledze raczej chodziło, że podpisze się pod tym jednakowo protestant, kalwin czy katolik.

Nie byłbym tego taki pewien, z innych wpisów wynika, iż kolega ma bardzo ... nieprzyjazny stosunek do protestantów, więc raczej nie wyciągał bym tak daleko idących wniosków.

 

58 minut temu, PoProstuMarek napisał:

Skąd takie rewelacje?

Z .. historii. Kościół rzymski powstał w 325 roku - Sobór nicejski. Jeżeli mówimy o chrześcijaństwie opartym na biblii, to do tego zbioru nie zalicza się wyznanie rzymskie oparte o nauki "ojców" tej organizacji oraz "tradycję".

 

58 minut temu, PoProstuMarek napisał:

Trochę strzeliłeś sobie w stopę. Ah ciężar dowodu i androny Russela (którego lubię). No, a jednak obalono? Wiesz, że to tylko niepoprawny logicznie sofizm oparty na samowywrotowym w swej istocie błędnym kole? Sofizm ten nie jest w stanie nic wykazać, a na pewno nie wykazuje on tego, że ciężar dowodu spoczywa jedynie na teiście. Russell popełnia tu błędne koło, przemycając odgórne założenie z przesłanki do wniosku.

Nikt też nie udowodnił istnienia boga, więc nie strzeliłem sobie w stopę - widać nie rozumiesz (bądź nie chcesz zrozumieć) ani zauważyć analogii. Rusell nie popełnił błędu - Rusell piętnuje głupotę wierzących w gusła i w ich pseudo "logikę" i pseudo wnioskowania zbudowane na ... niczym. Dziwne, że nikt Ci tego do tej pory nie wytłumaczył ...

 

58 minut temu, PoProstuMarek napisał:

Z rozmysłem użyłem słowa ,,kult". I gdzie napisałem, że rozum to mój wróg? Lub, że potępiam Einsteina, który rozumiał Boga jak ujmował go Spinoza?

Wynika to z treści Twojego wpisu.

 

58 minut temu, PoProstuMarek napisał:

Gdybys dał sobie, choć cień szansy na to, żeby zgłębić trochę etyki katolickiej (polecam Woronieckiego lub sw Tomasza), zrozumiałbyś, że katolicyzm (dopisek: rzymski😁) w swej istocie jest niezwykle logiczny i spójny.

Tak samo jest spójny jak hipoteza Russella o czajniczku orbitującym wokół słońca. Gdybyś dał sobie szansę.. pomyśleć, zapewne zauważyłbyś i zrozumiał analogię. No ale wiem, "kult rozumu" jest nie dla Ciebie.

 

58 minut temu, PoProstuMarek napisał:

No i znów wmawiasz coś czego nie napisałem. To ogólna uwaga dokąd doprowadzi nas życie bez etyki, na której budowaliśmy naszą cywilizację. Przecież już widać powoli jej kres i nie mów, że nie.

Cywilizacja nie jest zbudowana na etyce - cywilizacja zbudowana jest na rozumie, zrozumieniu oraz na pogłębianiu wiedzy o wszechświecie. Przed obecną cywilizacją, było kilka innych opartych o inne wartości etyczne. Tak więc znowu kręcisz się w kółko i ganiasz własny ogon. I tak jak poprzednie cywilizacje, obecna również upadnie - taki już jest los cywilizacji.

 

Owszem, widać kres cywilizacji i powrót do dawnych (dobrych dla rzymian) czasów średniowiecznych naznaczonych dogmatami i slepą wiarą.

Widać to było kilkaset lat temu, jak i nie tak dawno, po II wojnie - szczególnie w udziale rzymu w chowaniu pod sutanne uciekających do ameryki południowej nazistów - hasło klucz: "linia szczurów" (no ale o tym głośno będzie dopiero za jakiś czas, jak przeanalizowane będą archiwa, otwarte w 2020 roku - oj będzie wesoło) - to tyle by było na temat "etyki katolickiej", jej "niezwykłej logiki i spójności".

 

Edytowane przez oxy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, PoProstuMarek napisał:

...

No i znów wmawiasz coś czego nie napisałem. To ogólna uwaga dokąd doprowadzi nas życie bez etyki, na której budowaliśmy naszą cywilizację. Przecież już widać powoli jej kres i nie mów, że nie.

 

Trochę mielisz tego gościa @oxy zbyt łatwo i jego odpowiedzi są co raz bardziej rozpaczliwe ;). Bądź dla niego delikatniejszy. Dzięki jednak za wsparcie merytoryczne. Podobnie jak ty bracie stoję na stanowisku realizmu tomistycznego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, I1ariusz napisał:

Trochę mielisz tego gościa @oxy zbyt łatwo i jego odpowiedzi są co raz bardziej rozpaczliwe ;). Bądź dla niego delikatniejszy. Dzięki jednak za wsparcie merytoryczne. Podobnie jak ty bracie stoję na stanowisku realizmu tomistycznego.

O... zdarzyło Ci się w końcu przeczytać post na który odpowiadasz - niesamowite. Brawo - tak trzymaj, widać progress :)

Edytowane przez oxy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, oxy said:

Cywilizacja nie jest zbudowana na etyce - cywilizacja zbudowana jest na rozumie, zrozumieniu oraz na pogłębianiu wiedzy o wszechświecie.

Owszem, widać kres cywilizacji i powrót do dawnych (dobrych dla rzymian) czasów średniowiecznych naznaczonych dogmatami.

Widać to było kilkaset lat temu, szczególnie w udziale rzymu w chowaniu pod sutanne uciekających do ameryki południowen nazistów - hasło klucz: "linia szczurów" - to tyle by było na temat "etyki" organizacji w którą jesteś tak bezkrytycznie zapatrzony.

Cywilizacja łacińska, bo o niej myślałem, pisząc moje posty (może chodzi Ci o jakąś inną cywilizację, sprecyzuj) wywodzi się z trzech źródeł:

 

1. Starożytna Gracja, skąd zaczerpnięto dążenie do racjonalnego poznania prawdy

2. Starożytny Rzym (prawo rzymskie - koncepcja prawa jako wyrazu dobra i słuszności)

3. Chrześcijaństwo, które spoiło i przekształciło te źródła poprzez swoją etykę.

 

Nie wiem, ja takich rzeczy byłem uczony na prawie.

 

Jest cywilizacją niesakralną z supremacją sił duchowych. Duży wpływ na jej rozwój odegrał KK, a katolicyzm i wywodząca się z niego etyka  stanowi jej podstawę. Cywilizację tę charakteryzuje personalistyczne podejście do człowieka, a polityka podporządkowana jest moralności.

 

34 minutes ago, oxy said:

Nikt też nie udowodnił istnienia boga, więc nie strzeliłem sobie w stopę - widać nie rozumiesz (bądź nie chcesz zrozumieć) ani zauważyć analogii. Rusell nie popełnił błędu - Rusell piętnuje głupotę wierzących w gusła. Dziwne, że nikt Ci tego do tej pory nie wytłumaczył ...

 

tak tak, tylko jest to analogia całkowicie nietrafiona. Wiesz, że nikt poważny nie przywołuję tego przykładu, a sam Russell nigdy go nie opublikował? Najczęściej słyszałem to z ust, jak to kiedyś mówiono ,,gimboateistów".

 

40 minutes ago, oxy said:

Widać to było kilkaset lat temu, szczególnie w udziale rzymu w chowaniu pod sutanne uciekających do ameryki południowen nazistów - hasło klucz: "linia szczurów" - to tyle by było na temat "etyki" organizacji w którą jesteś tak bezkrytycznie zapatrzony.

 

Czy pisałem gdzieś, że jestem bezkrytycznie zapatrzony? Wyciągnij jeszcze sprawę krucjat, inkwizycji, nocy św Bartłomieja, spalenie Husa na stosie itd itd. Sprawę biskupa Alois Hudala znam. Wiesz i możemy się przerzucać przykładami w nieskończoność, ja Ci podam przykład polskich żydowskich dzieci ukrywanych w polskich klasztorach (sprawę badała dr Kurek), ty mi powiesz o 1000 Żydów czekających w Wiecznym Mieście na transport do Treblinki, ja Ci podam przykład ks. Warszawskiego majora AK, który dowodził w powstaniu warszawskim (uratował sam 120 osób), ty podasz przykład Józefa Tiso. I będziemy odbijać tak tę piłeczkę bez końca. Trochę lichy przykład podałeś, żeby  mnie ukłuć. Poczytaj trochę więcej o tej znienawidzonej przez siebie instytucji, dostaniesz rumieńców. Poczytaj na przykład o saeculum obscurum (pornokracja).

 

 

56 minutes ago, oxy said:

Z .. historii. Kościół rzymski powstał w 325 roku poprzez połączenie wierzeń pogańskich i chrześcijańskich - Sobór nicejski. Jeżeli mówimy o chrześcijaństwie opartym na biblii, to do tego zbioru nie zalicza się wyznanie rzymskie oparte o nauki "ojców" tej organizacji oraz "tradycję".

 

Ten pogląd jest całkowicie ahistoryczny. Połączenie wierzeń pogańskich i chrześcijańskich? Chodzi Ci o syntezę i adaptację filozofii greckiej? Nie pomnę, w którym Liście, ale chyba Paweł pisał, aby wybrać to co ,,najczystsze" i zaadoptować?

 

Dużo jadu i brak kultury wylewa się z Twoich postów, co nie pozwala mi traktować Ciebie poważnie. I tak dużo czasu już Ci poświęciłem.

 

 

 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, PoProstuMarek napisał:

Cywilizacja łacińska, bo o niej myślałem, pisząc moje posty (może chodzi Ci o jakąś inną cywilizację, sprecyzuj) wywodzi się z trzech źródeł:

 

No tak. super, więc przeczytaj sobie punkt pierwszy i drugi tego, co przytoczyłeś:

57 minut temu, PoProstuMarek napisał:

1. Starożytna Gracja, skąd zaczerpnięto dążenie do racjonalnego poznania prawdy

2. Starożytny Rzym (prawo rzymskie - koncepcja prawa jako wyrazu dobra i słuszności)

3. Chrześcijaństwo, które spoiło i przekształciło te źródła poprzez swoją etykę.

Punkt trzeci jest bardzo arbitralny i w zasadzie niewiele wnosi (poza krucjatami).

 

57 minut temu, PoProstuMarek napisał:

tak tak, tylko jest to analogia całkowicie nietrafiona. Wiesz, że nikt poważny nie przywołuję tego przykładu, a sam Russell nigdy go nie opublikował? Najczęściej słyszałem to z ust, jak to kiedyś mówiono ,,gimboateistów".

A tu to już kłamiesz z premedytacją - ewentualnie kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz bo "wydaje ci się". Więc, może warto zacząć słuchać jak to określiłeś "gimboateistów" zaniast szarlatanów w spódniczkach... być może byś się czegoś nauczył. Zbiór publikacji Russella - miłej lektury: The Collected Papers of Bertrand Russell, v. 11, Last Philosophical Testament, 1943-1968

 

Analogia całkowicie trafiona, gdyż opisuje dokładnie teologię katolicką. Różnica jest taka, że czajniczek nikomu krzywdy nie czyni. Organizacja rzymska i owszem, od IV wieku po dziś dzień.

No i nadal nie udowodniłeś istnienia swojego czajniczka .. oj przepraszam, boga.

 

57 minut temu, PoProstuMarek napisał:

Czy pisałem gdzieś, że jestem bezkrytycznie zapatrzony?

Wynika to z Twojej postawy. Bronisz systemu "etycznego" organizacji, która sama ów system stosuje bardzo wybiórczo. Tak, możemy odbijać piłeczkę. Ostatni mój typ to Jorge Mario Bergoglio i brudna wojna w Argentynie oraz operacja Condor. Tak więc i owszem, możemy odbijać piłeczkę. Możemy też zahaczyć o nowych "świętych", no ale co to zmieni. I tak wg Ciebie etyka rzymska jest spójna i hipokryzji nie widzisz.

 

57 minut temu, PoProstuMarek napisał:

Ten pogląd jest całkowicie ahistoryczny. Połączenie wierzeń pogańskich i chrześcijańskich? Chodzi Ci o syntezę i adaptację filozofii greckiej? Nie pomnę, w którym Liście, ale chyba Paweł pisał, aby wybrać to co ,,najczystsze" i zaadoptować?

Nie, nie jest ahistoryczny. Fakty to fakty. Kościół rzymski powstał na soborze nicejskim w 325 roku. Tylko, błagam, daruj sobie przekazywanie "kluczy" i inne wymysły.

 

Edytowane przez oxy
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie rozwiążemy naszego sporu. Nie ma żadnej płaszczyzny, na której moglibyśmy nawiązać choćby nić porozumienia. Podaję konkretne argumenty, powołuję się na konkretnych autorów (Woroniecki, Akwinata, Krąpiec, Kamiński, Jaroszyński, Koneczny) czy źródła; problem Russella i jego czajniczka wyjaśniłem w poprzednim wpisie, nie odniosłeś się do niego; piszę, że nigdzie tego nie wydał - Ty jako kontrargument podajesz książkę ze zbiorem artykułów, listów i notatek wydanych pośmiertnie. Etykę Spinozy też wyjaśniłem jak odbieram i nie odniosłeś się do mojego punktu widzenia. W kwestii cywilizacji powołuję się na Konecznego i jego prace. Kwestii spojrzenia na historię nawet nie wspomnę, trąci niestety to jakimiś spiskowymi książkami z lewej strony; żeby chociaż były obiektywne. Twój język wskazuję, że strasznie emocjonalnie do tego podchodzisz.

 

Może pikanterii naszej rozmowie doda fakt, że wogóle nie identyfikuję się z tym postmodernistycznym, posoborowym kościołem, a całym sercem jestem za świętą tradycją, lefebrystami i tym co reprezentował sobą kościół sprzed 1963r. A Bergoglio jest dla mnie zwykłym komuchem i nikim więcej. Jeszcze chwila a ten kościół uzna homoseksualizm jako normalny i będzie wyświęcał kobiety.

 

Nie mniej, dzięki za rozmowę.

 

Btw podrzuć jakiegoś autora, który pisze o historii Kościoła tak jak tu opisujesz, chętnie skonfrontuję swoją wiedzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, PoProstuMarek napisał:

Niestety nie rozwiążemy naszego sporu.

Niestety tu się zgodzę.

 

1 godzinę temu, PoProstuMarek napisał:

Podaję konkretne argumenty,

Przykro mi, ale argumenty które przytoczyłeś do konkretnych nie należą.

 

1 godzinę temu, PoProstuMarek napisał:

problem Russella i jego czajniczka wyjaśniłem w poprzednim wpisie, nie odniosłeś się do niego; piszę, że nigdzie tego nie wydał

Ty jako kontrargument podajesz książkę ze zbiorem artykułów, listów i notatek wydanych pośmiertnie

I znowu, błąd we wspomnianym tomie nie ma ani listów, ani notatek a jedynie opublikowane artukuły. Listy i "notatki" to tom 29 a nie 11.

 

1 godzinę temu, PoProstuMarek napisał:

Etykę Spinozy też wyjaśniłem jak odbieram i nie odniosłeś się do mojego punktu widzenia.

Wydaje mi się, że i tak już dość daleko odpłynęliśmy od głównego tematu i debata na temat etyki Spinozy i twojego wypaczonego jej postrzegania cytuję "Etyka Spinozy to nic innego jak wypaczony intelektualizm moralny" nie ma najmniejszego sensu. Musielibyśmy zacząć od definicji, określenia podstawowych pojęć a to zajęło by z 10 stron w tym wątku dotyczącym konieczności "karania kobiet za złe (cokolwiek miało by to znaczyć) zachowanie".

Nie widzę sensu strzępić języka, jeżeli interesuje Cię ten temat to: Stuart Hampshire "Spinoza And Spinozism" - do którego zresztą nie zajrzysz, bo wolisz książki księdza Jacka Woronieckiego - dominikanina.

 

Poza tym tłumaczyć ortodoksyjnemu lefebryście Spinozę :D - to nie na moje nerwy, no offence.

 

1 godzinę temu, PoProstuMarek napisał:

Może pikanterii naszej rozmowie doda fakt, że wogóle nie identyfikuję się z tym postmodernistycznym, posoborowym kościołem, a całym sercem jestem za świętą tradycją, lefebrystami i tym co reprezentował sobą kościół sprzed 1963r

U.. no to tym gorzej. Aż boję się w takim razie prosić o przedstawienie poglądu na temat kobiet i ich roli w społeczeństwie, na kwestie małżeństwa czy współżycia. Kwestii innych orientacji (oraz prawa jednostki do samostanowienia i decydowania o sobie samym oraz swoich preferencjach) nawet nie wywołam bo dopiero byłoby grubo...

Szkoda, że dopiero teraz o tym wspominasz.

 

1 godzinę temu, PoProstuMarek napisał:

A Bergoglio jest dla mnie zwykłym komuchem i nikim więcej.

No i jednak mamy płaszczyznę porozumienia - zawsze jest jakieś światełko w tunelu, a zacząłeś tak pesymistycznie o niemożliwości jakiejkolwiek nici porozumienia

 

1 godzinę temu, PoProstuMarek napisał:

Btw podrzuć jakiegoś autora, który pisze o historii Kościoła tak jak tu opisujesz, chętnie skonfrontuję swoją wiedzę.

Gdybym był naiwny, to może i bym uwieżył, że "lefebrysta" (czytaj skrajny katolik) chętnie skonfrontuje swoją wiedzę. w jakimkolwiek obszarze dotyczącym swojego wyznania.

Co do "histori Kościoła" to nie ja to opisuję - no chyba nie uważasz, że kościół katolicki jako organizacja istniała przed 325 rokiem n.e.?  Nie rozumiem stwierdzenia "tak jak tu opisujesz".

Opisuje tak jak każda książka poruszająca temat historii rzymskiej organizacji, Możesz wziąć np "Story of Christianity, Volume 1: The Early Church to the Dawn of the Reformation" Justo L. Gonzaleza, otworzyć na drugiej części (od strony 113) zatytułowanej The Imperial Church i poczytać sobie o Konstantynie oraz później o soborze nicejskim. Podstawy, podstaw .. ech...

 

Edytowane przez oxy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, oxy said:

Wydaje mi się, że i tak już dość daleko odpłynęliśmy od głównego tematu i debata na temat etyki Spinozy i twojego wypaczonego jej postrzegania cytuję "Etyka Spinozy to nic innego jak wypaczony intelektualizm moralny" nie ma najmniejszego sensu. Musielibyśmy zacząć od definicji, określenia podstawowych pojęć a to zajęło by z 10 stron w tym wątku dotyczącym konieczności "karania kobiet za złe (cokolwiek miało by to znaczyć) zachowanie".

 

Tak rozminęliśmy się ,,trochę" z tematem i masz rację dla porządku debaty, powinniśmy zacząć od definicji pewnych założeń, ale kto by to przewidział.

 

2 hours ago, oxy said:

Nie widzę sensu strzępić języka, jeżeli interesuje Cię ten temat to: Stuart Hampshire "Spinoza And Spinozism" - do którego zresztą nie zajrzysz, bo wolisz książki księdza Jacka Woronieckiego - dominikanina.

 

Poza tym tłumaczyć ortodoksyjnemu lefebryście Spinozę :D - to nie na moje nerwy, no offence.

 

Masz rację, nie zajrzę, ale dzięki Tobie musiałem przypomnieć sobie co odrzuciło mnie w jego pracach. Także całkowite no offence.

 

2 hours ago, oxy said:

Gdybym był naiwny, to może i bym uwieżył, że "lefebrysta" (czytaj skrajny katolik) chętnie skonfrontuje swoją wiedzę. w jakimkolwiek obszarze dotyczącym swojego wyznania.

Co do "histori Kościoła" to nie ja to opisuję - no chyba nie uważasz, że kościół katolicki jako organizacja istniała przed 325 rokiem n.e.?  Nie rozumiem stwierdzenia "tak jak tu opisujesz".

Opisuje tak jak każda książka poruszająca temat historii rzymskiej organizacji, Możesz wziąć np "Story of Christianity, Volume 1: The Early Church to the Dawn of the Reformation" Justo L. Gonzaleza, otworzyć na drugiej części (od strony 113) zatytułowanej The Imperial Church i poczytać sobie o Konstantynie oraz później o soborze nicejskim

 

Żaden ze mnie skrajny katolik, bliżej mi do niewiernego Tomasza a swoją wiarę poddawałem próbie na przestrzeni lat wielokrotnie, dość dodać, że z racji zawodu znam ,,środowisko" od środka i uwierz mi znam historie takie, że zjeżyłby Ci się włos na głowie. Ale to niczego przecież nie zmienia. A do swoich poglądów doszedłem sam, szukajac własnej drogi, nie nauczono mnie, nie wyprano mi mózgu, długi czas byłem anty. I jak ja dałem radę i Tobie się kiedyś może to uda.😃

 

Ale za to źródło jak najbardziej dziękuję. Jeśli uda mi się dorwać gdzieś fizyczny nośnik lub chociaż pdf gwarantuję, że przeczytam

 

 

Jeszcze jedno. Określiłbyś siebie jako ateistę?

 

Edytowane przez PoProstuMarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.02.2022 o 12:00, I1ariusz napisał:

Jeśli wierzyć, przynajmniej w niewielkim stopniu Esther Vilar, to kobiety - w szczególności w relacji do mężczyzn i ogólnie do świata - mają stosunek rozpieszczonego dziecka. 

 

Ja się z tym nie zgadzam. Wiele kobiet bardzo starannie dba o różne sprawy, z większą konsekwencją niż mężczyźni. 

 

Moim zdaniem to o czym mówisz to kobieca potrzeba bycia zdominowaną i okropne zachowanie jeżeli tej dominacji nie ma. To nie jest bycie rozpieszczonym dzieckiem, nawet jeżeli czasami wygląda to podobnie. 

 

W dniu 9.02.2022 o 12:14, patzzzky napisał:

Pociągający dla nich jest silny samiec, który potrafi ukarać złe zachowanie, nie ten który odpuści. 

 

Dokładnie. 

 

W dniu 9.02.2022 o 12:31, I1ariusz napisał:

Nie do końca w tym temacie byłem, ale przyszło mi na myśli też jeszcze jedno: w pornosach dzisiaj szczególnie widać masochistyczną naturę kobiet i czasem sadystyczną (dominy). Tutaj zastanawia mnie czy nie jest to również pewien perwersyjny mechanizm wyrażania tej potrzeby, o której wspomniałem. BDSM jest kontrolowaną formą przyjmowania i dawania bólu. Masochizm i sadyzm seksualny jest właściwie zerotyzowaną formą pragnienia kontroli, która zanika w świecie pozbawionym zasad. Ot, taka myśl.

 

Moim zdaniem niewłaściwie do tego podchodzisz. Tworzysz filozoficzne rozważania, podczas gdy tak naprawdę w kobiecie siedzi pierwotna samica, małpa, która chce być trzymana za ryja przez silnego samca. To nie jest ani dziecko, ani zagubiona filozofka. To jest zwierzę. Uległa samica, która szuka dominującego samca. 

 

Co do BDSM, to niesamowicie dużo kobiet ma takie skłonności w realu. 

 

Jeżeli chodzi o sadyzm i dominy, to wbrew pozorom, to również wpasowuje się ten model. Domina jedzie na instynkcie poniżania "niegodnego" samca beta. Przynajmniej część domin ma głównych partnerów alfa, względem których one są uległe. 

 

 

W dniu 9.02.2022 o 13:23, patzzzky napisał:

Wydaje mi się, że nie tylko w pornosach. Im więcej kobiet poznaję i dochodzimy do relacji łóżkowych, tym częściej spotykam się z tym, że nakręcają się, żeby stosować wobec nich kontrolowaną przemoc. Im dłuższa relacja, tym brutalniej, wiadomo. 

 

Tak. 

 

W dniu 9.02.2022 o 13:28, I1ariusz napisał:

No tak - i często słyszymy o fantazjach gwałtu. Gang bang i te sprawy - mam wrażenie, że babki lubią to bardziej niż faceci.

 

Oczywiście. Fantazje gwałtu, fantazje uległości i bycia ofiarą - to jest częste u kobiet, a rzadkie u mężczyzn. 

 

W dniu 9.02.2022 o 14:06, Chcni napisał:

Co do skłonności masochistycznych wystarczy przytoczyć przykłady uwielbienia wobec bad boyów, psychopatów, kryminalistów, alkoholików itd.

 

Badboye, psychopaci, kryminaliści i alkoholicy - oni wszyscy zachowaniem pasują do pierwotnego samca. Czyli do przemocowej małpy. To dlatego kobiety lubią takich facetów. 

 

W dniu 9.02.2022 o 14:06, Chcni napisał:

Skłonności sadystyczne widać w znęcaniu się i przemocy psychicznej nad uległymi mężami, narzeczonymi, chłopakami,

 

Kobieta jest tak zaprojektowana, że ma tyrać beciaków. Jeżeli facet jej nie dominuje, to ona czuje, że on jest jej niegodny i budzą się w niej zapędy sadystyczne. Nie w każdej kobiecie ten instynkt jest równie silny, ale generalnie tak to działa. 

 

To nie jest wina kobiet, bo one mają taką biologię i tego nie zmienią. Za to chore jest to, że nasze porąbane Blue Pill społeczeństwo zamiata to pod dywan. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Armengar napisał:

 

Ja się z tym nie zgadzam. Wiele kobiet bardzo starannie dba o różne sprawy, z większą konsekwencją niż mężczyźni. 

 

Moim zdaniem to o czym mówisz to kobieca potrzeba bycia zdominowaną i okropne zachowanie jeżeli tej dominacji nie ma. To nie jest bycie rozpieszczonym dzieckiem, nawet jeżeli czasami wygląda to podobnie. 

Nie wydaje mi się, że tutaj jest sprzeczność - byciem dzieckiem rozpieszczonym. Poza tym konsekwencja ma się przejawiać w czym? Właściwie nasz męskich świat nie oczekuje, że kobiety będą konsekwentne, a gdy takie są to rozdziawiamy gębę w zadziwieniu. Te wszystkie zawody, w których dochodzą one do apanaży są często naciągane - facet z podobnymi zaletami co dana kobieta musiałbym znacznie więcej wysiłku włożyć w awans niż niejedna w szpilkach. Kobiety powiedzą, że mamy pod górkę bo mężczyźni kładą nam kłody pod nogi. Nic bardziej mylnego! Mężczyźni uwielbiają patrzeć jak kobiecie się powodzi w pracy.

 

3 godziny temu, Armengar napisał:

Moim zdaniem niewłaściwie do tego podchodzisz. Tworzysz filozoficzne rozważania, podczas gdy tak naprawdę w kobiecie siedzi pierwotna samica, małpa, która chce być trzymana za ryja przez silnego samca. To nie jest ani dziecko, ani zagubiona filozofka. To jest zwierzę. Uległa samica, która szuka dominującego samca. 

 

Co do BDSM, to niesamowicie dużo kobiet ma takie skłonności w realu. 

 

Jeżeli chodzi o sadyzm i dominy, to wbrew pozorom, to również wpasowuje się ten model. Domina jedzie na instynkcie poniżania "niegodnego" samca beta. Przynajmniej część domin ma głównych partnerów alfa, względem których one są uległe. 

 

Ja ujmuję to filozoficznie, ale ujmuję filozoficznie bardzo podstawowy i często podskórnie wbudowany mechanizm. Nie ma sprzeczności między tym co piszesz ty, a tym co ja. Gdy zagłusza się sferę metafizyczną (moralną) to do głosu dochodzi wyłącznie sfera tzw. id - czyli gadziego mózgu. A z tym sadyzmem to oczywiście jest częste zjawisko tzw. switchera (bodaj tak się to nazywa). Kiedyś kolega psycholog mi powiedział, że sadysta to ukryty masochista, a masochista jest ukrytym sadystą. Pierwszy znęca się nad sobą w drugiej osobie, drugi znęcając się nad sobą dręczy to, czego w sobie nienawidzi. Zobacz np. Sasha Grey. Ta kobita praktycznie masochistycznie torturowała własne ciało w pornosach, a w wypowiedziach czy opiniach jest raczej dominą - wyemancypowaną feministką. Można odnieść wrażenie, że ona gwałci w sobie to, czego tak bardzo nienawidzi. Nienawidzi tego czym jest i gardzi tym.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.