Skocz do zawartości

"Kryzys męskości" - istnieje czy tylko nam się go wmawia?


Gość Dr Caligari

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Panów i Panie.

 

Na bazie przytoczonych argumentów i analiz, które pojawiły się w tym temacie, w mojej prywatnej ocenie, nie można mówić o żadnym kryzysie męskości. Można i należy mówić o kryzysie w postrzeganiu męskości i mężczyzn jako takich. Z informacji i oczekiwań stawianych mężczyznom i kobietom robi się niemały chaos, a to z uwagi na zupełną rozbieżność oczekiwań do tego samego podmiotu. Media, środowiska feministyczne, pracodawcy, kobiety, mężczyźni - każdy ma w tym swój indywidualny, świadomy i nieświadomy, biologiczny i kulturalny interes. Ludzie 50 - 70 - 100 lat temu takiego natłoku oczekiwań i informacji nie mieli. Stąd zagubienie mężczyzn i frustracje kobiet. 

 

Należy też dużą winą obarczyć fakt, że lansowany model indywidualności kobiety (w masie zbiorowości;) wszędzie przekazuje hasło: dla Ciebie/Tobie. Więc oczekujemy, myślimy: należy mi się, jestem warta. To ty musisz, nie ja. Mężczyznom przekazuje się podprogową informację: musisz. Musisz być sprzeczny: silny - opiekuńczy, odporny psychicznie - wrażliwy, wyrozumiały - asertywny/agresywny, bogaty - z dużą ilością wolnego czasu, poświęcać czas rodzinie - realizować się zawodowo (+ modne hobby). Koniec końców, są to rzeczy kompletnie niewykonalne dla zwykłego śmiertelnika.

 

W tym wszystkim nie uwzględnia się wielu innych czynników. Z całym szacunkiem dla kobiet po 30-tce (bo je bardzo lubię - mam wiele koleżanek w tym wieku i są to osoby zdecydowanie mądrzejsze od kobiet zarówno młodszych, jak i starszych od siebie), ale wszystkie, jak jeden mąż są same sobie winne, choć tej winy w sobie nie widzą. Mianowicie mają wymagania wobec mężczyzn o wiele większe niż wobec siebie. Mężczyźni, którzy mogliby spełniać owe wymagania, na te dziewczyny co najwyżej spojrzą, ewentualnie chwile się Nimi pobawią. A reszta mężczyzn myśli, że z nimi jest coś nie tak, bo płeć żeńska się nimi nie interesuje, a nawet obarcza winą za wyimaginowane problemy, czemu wtóruje chór specjalistów i marketingowców, którzy (ośmielę się to wyraźnie napisać) zarabia ogromne pieniądze na ludzkich kompleksach.

 

I tu dochodzimy do sedna: są białe kruki. Zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet. No właśnie, ale takie osoby to tylko wyjątki potwierdzające regułę. Reszta informacji to społeczny i medialny kłamliwy szum.

Edytowane przez Miner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewien kryzys jest, ale zarówno wartości męskich jak i żeńskich. Oczywiście o tych drugich się nie mówi, bowiem żyjemy w czasach, w których słabszym albo mniejszości nie wytyka się win czy wad.

Nie chcesz imigrantów - rasizm.

Nosisz emblemat Polski Walczącej - nacjonalista.

Nie chcesz adopcji dzieci przez pary homoseksualne - homofob.

Uważasz, że kobieta ma wychowywać dzieci - seksista.

 

Kwintesencja retoryki panującej w mediach. Lepiej wytknąć coś białym, patriotom, heteroseksualnym, mężczyznom, a resztę zapudrować, żeby pryszcze nie rzucały się tak w oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.