Skocz do zawartości

"Kryzys męskości" - istnieje czy tylko nam się go wmawia?


Gość Dr Caligari

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Dr Caligari

No właśnie - czy istnieje "kryzys męskości", czy może wmawia się go mężczyznom za pośrednictwem "Cosmopolitan" i "Olivii"? A może to kobiecość jest teraz w kryzysie?

 

Wklejam link do szeroko komentowanego ostatnio na internetach wywiadu z prof. Zimbardo:

http://nauka.newsweek.pl/leniwi-mezczyzni-i-zaradne-kobiety-wywiad-prof-zimbardo-newsweek-pl,artykuly,345565,1.html

 

I wywiad z Jackiem Wasilewskim, pod którym podpisuję się "obiema ręcami":

http://www.tokfm.pl/blogi/storytelling/2013/06/po_co_kobiety_funduja_sobie_kryzys_meskosci/1

 

I jeszcze moja opinia, którą wyraziłem jakiś czas temu na innym forum, ale nadal jest dla mnie aktualna:

 

Moim zdaniem jesteśmy świadkami skumulowania rezultatów antymęskich działań i propagandy, ktore (mniej lub bardziej) były podejmowane przez ostatnie 60 lat. Do czego to zmierza? Nie wiem, ale moim zdaniem jesteśmy pokoleniem, które jest świadkiem upadku dotychczasowego sposobu pojmowania świata, w tym pojmowania męskości. Być może nie zdążymy zobaczyć, jak z chaosu wyłoni się nowy porządek, ale na pewno będziemy widzieli, jak powstaje chaos. Wszystko, co do tej pory stanowiło oparcie, okazuje się pustą wydmuszką, zwyczajną fatamorganą... Autorytety? Macie jakieś lub znacie kandydatów? Może Papież-Polak, dla którego każda antykoncepcja to był grzech ciężki, co przyczyniło się do epidemii AIDS w Afryce? Który tolerował pedofilię w Watykanie (vide: Marcial Degollado? Może rodzina? Statystyki zdrad, patologii miedzy małżonkami, rozwodów wskazują, że rodzina to żadne oparcie. Może Państwo? Mam być patriotą, dać sobie wypruć flaki/spłonąć żywcem/zostać zakłutym bagnetem/mieć urwane ręce w obronie Państwa, które wali mnie na każdym kroku na coraz wyższych podatkach, na proste badanie muszę czekać rok (chyba specjalnie taka data, przecież jeśli w tym czasie umrę, to nie będzie problemu)? No to może Kościół i religia? http://www.ecoego.pl/index.php/archiwum/1114-co-zawdziczam-katolicyzmowi Podpisuję się pod tym felietonem obiema rękoma... No to może Kobiety dadzą mi oparcie i stabilizację we współczesnym świecie? Z doświadczenia mojego i moich przyjaciół wynika, że jeżeli kobieta nie wbije mi noża w plecy, gdy jestem w dołku, to już jest dobrze... Moim zdaniem my, Mężczyźni, możemy mieć oparcie tylko w Nas i w naszej Męskości. Ale czym ta Męskość jest? Na świeczniku od lat są tylko kobiety, w mediach męskość zwyczajnie nie istnieje, a jeśli już, to jako coś ułomnego, wstydliwego, godnego wyśmiania. Słyszeliście kiedyś o pojęciu "kryzys męskości"? Sądzicie, że taki kryzys faktycznie jest, czy może próbuje się go nam wmówić (szczególnie media i samotne kobiety po 30, które za swoje niepowodzenia winią wszystkich, tylko nie siebie)?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..." jesteśmy świadkami skumulowania rezultatów antymęskich działań i propagandy"...

Odniosę się, do tych słów  , kilkoma zdaniami również  z zaprzyjażnionego forum.. :)

 

"Przeciętny facet jest bombardowany cyckami, dupami czy dowolnymi innymi częściami ciała kobiety 24 h na dobę.I nie ma się co dziwić , że dostrzega w niej tylko i wyłącznie obiekt do zaspokojenia własnych potrzeb seksualnych. Środki masowego przeczyszczenia oddziaływują i kształtują pogląd na ....życie. Ot, taka recepta na szczęście, np:w reklamie opisującej kilka trików łóżkowych, by zaspokoić partnera . Popularne pisma oficjalnie lansują określone zachowania nakłaniając do rozwiązłości i przygodnego seksu, wkładając do głów stereotypowe myślenie o płci. Dzisiaj wszystkie kobiety muszą mieć dupę i cycki jakiejś tam podretuszowanej Alison , a faceci klatę gubernatora Kalifornii , w okresie świetności -rzecz jasna:D itd. A szczytem umiejętności jest orgazm na tylnym siedzeniu mercedesa z klonem 17 letniej supermodelki."

 

Taką zawartość prezentują, mniej więcej , męskie czasopisma, w których kobieta jest, w podekście, workiem na spermę. Tak kształtuje się męską osobowość.

 W innych przekazach na planie pierwszym:" kobiety nie trzeba rozumieć , słuchać, bo jest jak dziecko . Należy ją wychowywać , karcić i pieprzyć". Ot, prawdziwi mężczyżni piszą do mężczyzn najprawdziwszych!

Dziękuję doctorku za taki świecznik !!

Współczesny facet musi dobrze zaruchać, zjeść i nawalić się browarem. A potem obwieścić tę dobrą nowinę całemu światu !!!

Może z nielicznymi wyjątkami:)

Czy sieję propagandę ? Nic z tego , stwierdzam fakty.

 

ps.Ciekawe ilu czytelników pisemek  zdaje sobie sprawę, że o tym , co w życiu się liczy, pisze banda przygłupów, którzy swoje recepty na szczęście wyciągnęli wraz z martini i kreską koksu na firmowych bankietach, gdzie byli namawiani przez producentów do pisania o seksie, ciuchach, papierosach, gadżetach, samochodach, grach, kosmetykach i innym szajsie w swoich artykułach.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to nie kryzys męskości, tylko kobiecości.

Faceci zostali tacy sami, myślimy mniej więcej tak samo jak nasi przodkowie i chcemy mnie więcej tego samego co oni.

Kobiety podchwyciły sugestie podane w mediach, patrzą na świat inaczej od matek i babek. I zorientowały się że do tego świata nie pasuje współczesny mężczyzna, który nie za zamiaru zmieniać się pod to co piszą pismaki w mediach. W przeciwieństwie do kobiet faceci z natury zawsze cenili sobie niezależność i nie uleganie wpływom innych. Ja nie czuję, żeby moja płeć miała z tym problem. To kobietom ciągle źle i one ciągle na nas psioczą. Zauważyłem że piosenkarze w piosenkach bardzo ładnie śpiewają o paniach. A jak one o podłych, nikczemnych facetach: "gdzie ci faceci prawdziwy tacy" itp? Czy któryś znany piosenkarz śpiewał o braku "prawdziwych kobiet"?

Ano prawdziwy faceci są wszędzie dookoła. Ze swoimi doskonałościami i wadami. Tylko kobiety w głowach mają inni obraz mężczyzny - tylko że takich jak one sobie uroniły to na tej planecie nie ma. Bo facet ma być wrażliwy i twardy jednocześnie. Szorstki i czuły jednocześnie itd. To jest problem kobiet nie facetów. Róbmy swoje panowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No według mnie problem jest i tak widzę jego składniki:

 

1) Propaganda. 

 

   Niemal wszystkie media trąbią o zajebistych kobietach sukcesu, które są zajebiste we wszystkim co możliwe - robią biznesy, mają lepsze wykształcenie, robią karierę są och i ach. A faceci to pizdusie, którzy sobie w życiu nie radzą. Cały ten szum informacyjny, bez związku z rzeczywistością, bardzo niekorzystnie wpływa na rozwój młodego mężczyzny. A dlaczego bez związku z rzeczywistością. Otóż teorie nt. wyższości kobiet w dzisiejszym świecie są kreowane przez rozmaitych socjologów, psychologów i innych społecznych naukowców. Opierają się w swojej pracy przeważnie na ankietach i badaniach stateystycznych. Opierając się na wycinku rzeczywistości tworzą fałszywy jej obraz: 

 

Przykład: Kobiety mają lepsze wykształcenie od mężczyzn. Cudowna interpretacja. Statystyki jednoznacznie wskazują. Patrzymy w tabelki no więcej. Niby prawda. Ale teraz konfrontuję to z moimi doświadczeniami: Pochodzę ze wsi koło małego miasteczka. Poszedłem na studia do dużego miasta, więc mam szerszy ogląd sytuacji. Faktem jest, że więcej dziewczyn studiuje. Ale co studiuje. Są to przeważnie kierunki humanistyczne, polonistyki, psychologie. Chłopaki zostają inżynierami, informatyki. I są to osoby dużo lepiej sytuowane w późniejszych latach. Dalej: środowisko malomiasteczkowe: ostatnio spotkałem trochę znajomych i tu jest dopiero humorystycznie. Otóż panowie bez wykształcenia pracują na budowach, jako murarze, robią wykończeniówki, są mechanikami samochodowymi, blacharzami, lakiernikami, elektrykami (a w tych zawodach można zarobić dużo więcej niż dajmy na to pani od polskiego). Dziewczyny przeważnie robią w chujowych pracach - na kasie w markecie albo jakieś sprzątania. Takie coś robi moja kuzynka, do tego studiuje zaocznie na jakieś śmiesznej szkole wyższej. Owszem - zrobi tytuł i będzie miała wyższe. Ale to tylko statystyka a nie prawdziwa "kobieta sukcesu"

 

Drugi przykład: Kobiety robią karierę. Zdarza się. Ale każdy kto pracował z kobietami, będzie wolał pracować z mężczyznami. Ja pracowałem i nawet same kobiety mówiły, że nie lubią robić z babami,

 

I teraz zajebista teoria, którą wysnuł mój kolega: Całkiem możliwe, że to całe pierdolenie o kobietach sukcesu to zabieg celowy i wyrachowany. Niczym podrywacz, który słodzi kobiecie tylko po to żeby ją wydupczyć, redaktorzy komplementują kobiety po to aby zachwycone kupowały/oglądały sprzedawany im materiał. 

 

2) Rozkład męskiego świata. Coś nad czym szalenie boleję - bo zetknąłem się z tym w całej rozciągłości w czasie studiów. Otóż wartości takie jak honor, lojalność, męska przyjaźń i przygoda nie mają dla facetów najmniejszego znaczenia. Większość chłopaków dla zwykłej cipki są gotowi sprzedać własnych znajomych, własne pasje i samych siebie. Byle tylko mieć laseczkę. Kurwa ile razy to przechodziłem to jest szok. Mam kolegę: coś mamy zrobić. Wyjazd jakiś albo coś. Dziewuchę sobie znalazł i mnie zostawił na lodzie. Albo jak ktoś wpada w problemy to kolesie od razu o nim zapominali i jeszcze potrafili go wyśmiewać zamiast pomóc (mnie tak chuje zostawili ;) ). Kurwa to jak gardziłem ludzmi na studiach jest nie do pojęcia. Impreza - gadam z typem. Nagle dosiadła się jakaś panna. Ładna, ale bez szału. Koleś, który zna mnie od lat momentalnie przestaje ze mną gadać i zaczyna nawijać do typiary. Od razu czuć, że panna jest tępa w chuj, ale to nic - on się podjarał. Od razu jej obiecuje jakieś cuda - że jej laptopa pomoże wybrać, że jej coś przewiezie. No i typek służył jej potem przez półtora miecha - no i jak można się spodziewać wcale nie zaruchał. Inny mędrzec obiecał mi kiedyś nocleg (potrzebowąłem kawałka podłogi). No i co się okazało. Że jakieś pizdeczki poprosiły go pięknie, czy nie przywiózłby je z Pragi (!). Koleś z punktu wskoczył do fury i pojechał do tej Pragi. Za całą trasę dostał zwrot za bene i jedno piwo (!). Gdy ja natomiast przyszedłem do niego w nocy (2 w nocy), zima kurwa, telefon rozładowany  - a koleś ani mnie nie poinformował. Dopiero niedawno poznałem co to znaczy robić z kolesiami, którzy mają sensowne podejście do sprawy. I śmiem twierdzić, że gdyby znalazło się 10 osób dobrze ze sobą współpracujących - to pewnie zdobyliby świat.

 

W sumie to jest bardzo gorzkie dla mnie: bo czuję, że w pewien sposób straciłem ten czas studiów. Trzeba było pierdolić tych kolesi i działać samemu. A tak wszystkie inicjatywy: jedźmy gdzieś!, róbmy jakiś biznes!, zakładamy zespół! rozbijały się o to, że nie było to obliczone od razu na cipkę to ni chuja się w to nie zaangażowali. A potem odzywa się taki po latach i chciałby kontakt odnowić, bo z trudem zdobyta panna - dla której sprzedał pasje i kolegów nagle go rzuciła. 

 

Inną strona braku szacunku do siebie objawia się pracy.

 

Pomimo, że panny nie robią szału swoimi umiejętnościami to jednak zajebiście potrafią manipulować współpracownikami. Na własne oczy widziałem, jak jednego kolegę z pracy(nazwijmy go Igrek) panny robiły na szaro. Igrek był zajebisty w swoim fachu, niestety nie miał szczęści z kobietami. Ponieważ był bardzo miły i uczynny nieustannie ruchano go w pracy. Kobity przyłaziły do niego, robiły słodką minę - Igrekuś zrobiłbyś coś dla mnie? On robił za nie wszystko co chciały. Sam gówno z tego miał i siedział po godzinach jeszcze. Ale były dla niego miłe. Przykre to.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu ludzkość jest masakrycznie zjebana. Nie ma co narzekać bo zawsze tak było ale wyglądało to już lepiej niż obecnie. Niestety to żeby mieć laseczkę to najsilniejszy męski instynkt. Bycie honorowym dla ziomów już się nie opłaca bo każdy widzi, że ziomy nie są honorowe. Z laską nie sposób tworzyć relację bezwarunkową bo otworzysz się i przegrywasz, ziomy wykorzystają to co powiesz przeciwko tobie tak jak laski, z rodziną szczerze nie pogadasz. Trzeba być twardym i grać po swojemu nie przejmując się tym, że jest chujnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Bycie honorowym dla ziomów już się nie opłaca bo każdy widzi, że ziomy nie są honorowe...

Wybacz Neo ale nie do końca się z tym zgodzę. Włanie wracam z wynajmowanego garażu, w którym stała moja Hayka. Poszła niestety do ludzi aby ocalić rodzinę a przy okazji dupe mojego przyjaciela od zawsze. Zachciało mu się dużo i szybko zarobić w handlu... proszkami...szkoda tylko, że sam do swojego towaru się dossał debil jeden. Jutro ma ostatni termin na spłatę. Przeszliśmy razem nie jedno więc poświęciłem co miałem a o czym nawet ślubna nie wiedziała. Może kiedyś odda może nie, nie liczę na to. Trochę mi żal ale z drugiej strony trzy istnienia chwilowo ocalone i zadowolenie ze słusznego kroku jakieś tam jest. Może kupię drugą lalę, kiedyś. Wierz mi, trzeba chcieć być "honorowym", i trzeba chcieć polegać "na kimś", bo niebawem nic nam nie pozostanie. Pytania?

 

... Z laską nie sposób tworzyć relację bezwarunkową bo otworzysz się i przegrywasz...

Temu twierdzeniu być może też niedługo zaprzeczę( jestem na etapie badań terenowych). Jeśli tego nie zrobię to będzie oznaczało, że mnie skasowano a Ty miałeś rację. Tylko , że to nadal nie oznacza, poddania reszty rodzaju męskiego i tego, że nie można czegoś takiego stworzyć ;)

Howgh!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej pracy miałem ostre spięcie z typem który ma bardzo mocną pozycję. Jest starszy ode mnie, trzyma się on blisko kierownika, do tego jest chamem i przechwala się kogo to zna z wyżej postawionych.

Powiedziałem mu zdecydowanie i dosadnie co myślę o jego zachowaniu i sytuacji w jakiej mnie postawił. Zrobiłem to na korytarzu przy ludziach. Zatkało go. Każdy jego argument udało mi się dobrze skontrować. Ja przypłaciłem to nerwami i stresem bo on i jego klika są zdolni do pisania donosów, podkładania świni itp. Nieważne.

Ale to co zauważyłem u pań w pracy bardzo mnie wręcz rozbawiło. Koleżanka która była świadkiem tej rozmowy, następnego dnia zrobiła maślane oczy na mój widok. Pani w sekretariacie niby przypadkiem wpadła na mnie tak że złapała ręką za mój tyłek :D (nie za plecy, nie za rękę tylko za mego poślada). Jeszcze inna koleżanka jakoś tak inaczej na mnie spojrzała (oczka tak się jej zaświeciły), poprawiała włosy za uchem.

Goście oczywiście patrzą na mnie spode łba.

To że panie jakoś inaczej na mnie spojrzały to chyba taki atawizm - powiedziałem coś typowi, więc u nich uruchomił się instynkt.

Ogólnie sytuacji wolałbym uniknąć ale trzeba postawić granice. Nawet kosztem stresu. Może właśnie to jest dla kobiet męskość, nie wiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie , to nazywa się szczerość od A do Z. Tak to już jest,  szczerość choćby nie wiem co, na wszystko. Czeka mnie ciężki weekend, bo spotkanie "na szycie" mam z genialną kobietą, fanastyczne i nie bo doczekać się nie mogę ale zesrany po pachy jestem. Same samcze obawy we łbie wibrują dam radę, nie dam, sprostam, nie sprostam, wpadne w łaskawe oko, nie wpadnę... Kurna co 

ze mną ?!? A może ewolucja, a może ją uwielbiam... Wiem kobieta, nie da się, a może kurna się da! A może zwyczajnie mam żal po stracie motocykla bo była nadzieja na przejazd tu i tam z Oną samą na plecach a tak lipa. Idę spać bo we łbie mam zamęt straszny, chyba okres dostanę ;)

3mta się bracia, one tam są ( nie mówię o żonach)- :D

  • Powinienem dostać bana od Markusa ale kto wie. Może jutro znów niebo będzie błękitne.
  • Miłej nocy wszystkim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gryf warto być honorowym ale samemu dla siebie. Szacunek za to co zrobiłeś, ten ziomek ma farta, że trafił na takiego przyjaciela ale pomyśl czy on sam zrobiłby coś takiego dla Ciebie? Ja też mam taką cechę, że pomagam ludziom jeśli mogę ale nie liczę na nic w zamian. Szczególnie to dotyczy lasek :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Pozwólcie, że się wypowiem, a najpierw przedstawię: jestem kobietą. Wystarczy :)

Przeczytałam wypowiedź Zimbardo- w ogóle bardzo fajny wywiad. Drugiego jeszcze nie czytałam. 
Skoro wszyscy trąbią o kryzysie, to znaczy, że coś jest na rzeczy. Zresztą, wystarczy się rozejrzeć.... choćby po tym forum- przyznaję, nie wchodziłam na wiele tematów, niektóre mnie odrzucają, inne brzmią fajnie i zostawiam je sobie na podwieczorek :)

No ale do rzeczy:

Na świecie brakuje 2 rzeczy, by w związkach dobrze się działo i aby w ogóle była mowa o jakichś związkach. Miłości i mądrości. Ani jedno ani drugie nie jest słabością-ustalmy.

Sama miłość bez mądrości, nie będzie miała racji bytu i doprowadzi/-dza do patologii typu "małpia miłość" (matki...) dlatego potrzebna jest jej mądrość, która potrafi nie tylko rozróżnić płcie na kółko i trójkącik, ale nabędzie doświadczenia i empatii, jak się w tym wszystkim poruszać.
 

Sprawy wcale nie muszą być skomplikowane! Sami to wiecie i wkurzacie się niejednokrotnie, bo kobiety Was wprowadzają w labirynt, zamiast prowadzić prostą drogą ;) 
Chcecie słyszeć proste i sympatycznie powiedziane  "Wyrzuć śmieci, proszę" zamiast interpretować co znaczy "I znów nikt nie wyrzucił śmieciiiii". 
 

Ale jest ratunek! Bo to tak naprawdę nie jest domena kobiet, że wszystko muszą utrudnić, ani domena mężczyzn, że zapominają o ważnych datach itede., tylko całe sedno tkwi w poczuciu bycia niezrozumianym/niezrozumianą. A z tego rodzi się frustracja, a potem zwykła niechęć. Bo człowiek, wybierając drugiego człowieka i tylko jego, chce być szczęśliwy. Po prostu. 
I ja znam takie pary; one nawet nie zastanawiają się nad tym, co należy zrobić, albo czego nie należy - żyją miłością i empatią do drugiej osoby, i jest to zupełnie naturalne + obie osoby ODDYCHAJĄ tj. żyją. 
Nie dalej jak wczoraj napisałam post mniej więcej na ten temat... co zechce, może zerknąć  http://motyw-kobiety.miejsce-akcji.pl/?p=177

 

Ale sprawy z kryzysem nie trzeba aż tak tyranizować, z jednej i drugiej strony. Inaczej:  nie dawajmy się zwariować! :)
Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Bo to zła kobieta była " :D

Pewnie tak... ale po  dłuuuuuuuuuuuugim czasie znalazła się jedna taka, za którą sporo bym mimo wszystko oddał... Jeśli to błąd, to pozostaje jedynie eutanazja.

Motyw_Kobiety- przyznam uczciwie, że po "poczytaniu" trochę zazdroszczę Twojemu facetowi... ;-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że nie wywołałam negatywnych emocji moim postem ;) 
Jak widać, są kobiety "normalne". Mało ich, podejrzewam, że tak samo jak mężczyzn (oczywiście mój mąż to ideał ) .... ale są. 
Po napisaniu tego posta (na blogu) uczciwie zapytałam mojego męża, czy to wszystko, co napisałam, można nazwać prawdą to znaczy, czy my tak rzeczywiście żyjemy, czy tylko mnie się tak wydaje :D  Stwierdził, że jak najbardziej ...no, że mi się nie wydaje, więc uważam, że jest OK, bez wyrzutów sumienia dzielę się swoimi przemyśleniami ze światem dalej, bazując na empirii ;)

 

Tak mi się przypomniało, że chyba trochę mam za złe mojemu "rodzajowi" to robienie z mężczyzn nie-mężczyzn. Tzn. sami sobie winni jesteście- można w skrócie powiedzieć, bo każdy człowiek ma wolę wolną i jeśli prowadzi dialog ze sobą, wie, na co się zgadzać, na co nie, jakim człowiekiem chce się być. Z drugiej strony wielu znajomych mężczyzn wyjaśniło mi, że faceci tak naprawdę chcą by kobiety, z którymi są, były szczęśliwe i stąd to wszystko :D 
 

No ale do czego zmierzam. Trochu się zemściłam na kobietach (ale tylko tych tyrankach, zwłaszcza emocjonalnych ;) ) opisując to wszystko w mojej książce pt. "Rok 2018" raz po raz uświadamiając sobie, że jeśli znów nie będzie jakichś zmian i to tych dobrych tym razem, to mężczyźni skończą tak jak w mojej książce :) Trudno wybrać tu najbardziej dogodny fragment, bo chyba cała ta książka wyszła o kryzysie w relacjach, ale jak ktoś miałby ochotę....      http://www.miejsce-akcji.pl/?p=99

Sorry, że wklejam tu linki, jakbym specjalnie linkowała. Dziś, zasiadając by tego posta tutaj, przypomniało mi się, że przecież tworzę "dzieło" na Waszą miarę :D 
W mojej książce jest 2 a właściwie 3 (jak na razie) pozytywnych bohaterów, którzy określają się mianem "mężczyzny na sto", z którymi możecie się nawet utożsamić ;)
 

Btw, czy jest tu takie coś jak subskrypcja wątku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda chcemy by naszym paniom było jak najlepiej.a większość pań sobie mysli że moga mieć to samo od kazdego faceta.do chodzi do tego to ze wiekszosc facetów chce po prostu kupić sobie kobiete.mam samochód.kase.dom.bede ciebie zabierał tu i tam.niektóre ida na taki układ.a jak sie facetowi nózka potknie to taka kobieta odchodzi bo warunki kontraktu zostały złamane.z powiadomkami tu na forum jest róznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejrzałam opcje profilu, odkryłam kilka ciekawych funkcji, kliknęłam to i owo, może powiadomienia zaczną od tego przychodzić :D
 

Z tym kupowaniem kobiet.... jest tak samo jak z kupowaniem mężczyzn: faceci "kupują" kobietę kasą, a kobiety facetów wyglądem, atrakcyjnością zewnętrzną. Koniec końców obie strony bywają oszukane. Bo i jedno i drugie to powierzchowność, która w zderzeniu z prawdziwym życiem, przegrywa. 
To jest ten "piasek" jako podwalina związku. Nie od dziś wiadomo, że na piasku nic się nie utrzyma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głupoty pierdolisz - skończyłem budownictwo i wiem, ze piasek to jeden z najlepszy gruntów do fundamentowania. Wystarczy odpowiednie zagęszczenie.

Więc może jak się zagęści ten piasek - facet będzie dbał o siano a kobita nie zrobi z siebie kaszalota po ślubie - to wszystko będzie wporzo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wygląda tak, jakby facet miał grać w jednej drużynie a kobieta w drugiej i oboje bacznie się obserwują i dają nawzajem karniaki. 
Jeśli związek oparty jest na miłości i głębokiej przyjaźni, rzeczy pokątne nie są az tak istotne. Raz po raz dziwię się, że ktoś może się czepiać porozrzucanych skarpetek czy tego, że partner przytył 3 kg i od tego uzależniać szczęście w związku. 
ps. pieniądze są istotne, do jakiegoś celu. Trudno bez nich żyć w obecnych czasach. I kobieta, i mężczyzna mają się starać utrzymywać dom tak, by komornik go nie zajął oraz pracować wspólnie na równie wspólne dobro. 
 

Czy pierdolę z tym piaskiem.... ja tylko powtarzam to, co już na ten temat powiedziano. Patrz ew.Mateusza 7, 25-26 :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najzdrowsza forma zwiazku to zwiazek oparty na zasadach partnerskich gdzie dwoje ludzi siebie uzupełniają i wspierają.ale teraz juz ciężko o takie relacje.kobiety są sztuczne.i szukaja jeleni.faceci chca najczęsciej kupić kobitke.a potem jak juz ja kupią to olewaja temat i nazekają ze dupą sie baba od nich odwróciła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mojego brata jest taka sytuacja.Zona nie pracuje ,wlasciwie nie pracowala od zawsze ,Maja kredyt na 20 lat ,male dziecko i On stracil ostatnio robote .Dorabia na dwa etaty a Ona wyskoczyla z propozycja zeby zrobic sobie drugiego dzidziusia ...Czyz to nie ogromna wladza ? Za wszelka cene nie chce isc do pracy i odciazyc meza tlumaczac sie malym dzieckiem(2 lata ) Znam wiele jeszcze gorszych sytuacji w ktorych rodzice oboje pracowali zeby utrzymac dom ,to sie nazywa wsparcie i milosc.Co w takiej sytuacji ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.