Skocz do zawartości

"Czyszczenie" wątroby


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

Znacie jakieś inne sposoby, niż olej z cytryną? Raz to zrobiłem, ale nudności były straszne. Czytam i widzę że można to zrobić postem na soku jabłkowym i bieganiem przez miesiąc + soki, każda z opcji dla mnie ciężka do realizacji. Są też nalewki do picia z buraka, ale trzeba rok poświęcić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hepamertz, ale to może przypisać Ci tylko lekarz. Ten lek jest mercedesem, jeśli chodzi o oczyszczanie wątroby. 

W linku znajdziesz informacje, co jeść, a co omijać w procesie oczyszczania. http://www.cudownyportal.pl/article.php?article_id=676

Co do buraków, to sa bardzo spoko. Im więcej tym lepiej dla wątroby :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ten lek i rady z Cud-u to nic specjalnego - trzeba wypieprzyć kamienie z wątroby, lek tego nie załatwi, a dietka z cud to wzmocnienie organizmu a nie prawdziwe czyszczenie, gdzie za przeproszeniem wysrywasz setki kamieni :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Np. tutaj:  http://www.medycynaludowa.com/pl/ksiazka/index.php?id=ks24

 

Przed oczyszczeniem trzeba koniecznie wyczyścić jelito - bez tego nie ma się co brać za wątrobę. Myślę że warto swoje przecierpieć, dopiero choroby i ból z nimi związany, jest w stanie uświadomić nam, że chwile rozkoszy przy jedzeniu syfu, nie warte są późniejszych koszmarów. Ja przez tą zimę zaczynam się denerwować, ponieważ w ostatnią miałem rany na dłoniach, które od niczego nie chciały się zamknąć - poza tym nos praktycznie niedrożny, mimo czyszczeń i wizyt u laryngologa (ma Pan takie naczynia, powiedział), przez co nie mogę w ogóle biegać w zimę, a chciałbym z psem.

 

IBS, bardzo słabe płuca, nadal ok. 10kg nadwagi, strzelanie w stawach - ja już nie mam wyjścia, nie stać mnie na czekanie. Im więcej będę zwlekał, tym więcej będzie później przy oczyszczaniu cierpienia. Trzeba mieć jaja i to zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ubiegłym roku przeprowadziłam oczyszczanie metodą Huldy Clark właśnie na usuwanie kamieni. Książkę puściłam w obieg, ale pamiętam, że do kuracji potrzebna była sól gorzka Epsom, oliwa, świeżo wyciśnięty sok z grejpfruta. Oczywiście konieczne było wcześniejsze oczyszczanie jelit. Powinnam w tym roku powtórzyć operację, ale trzeba się naprawdę w sobie zebrać. Zalecenie, żeby na noc wziąć coś na sen wprowadziła mnie za pierwszym razem w taki nerwowy stan, że pijąc sok z oliwą już trzęsły mi się ręce (nic na sen nie miałam). Drugi raz było już łatwiej. Co do kamieni, to chyba trochę było, ale głowy nie dam, bo jestem estetką. Generalnie, cokolwiek dolega, trzeba zacząć właśnie od jelit i wątroby. Teraz eksperymentuję z płynem Lugola [dostarczanie właściwego jodu (gospodarka hormonalna), usuwanie metali i ew. niechcianych lokatorów]. To akurat z Ukrytych Terapii.

Dlaczego to wszystko robię? Generalnie jestem okazem zdrowia. Czasami coś tam dokuczy, ale generalnie jest ok. Jest też coś, co kwalifikuje się pod nóż, ale lekarze pieprzą takie głupoty (jak zaprogramowani), że korzystam tylko z diagnostyki. Chcę też zachować świeżość umysłu i w miarę dobrą kondycję na stare lata ;)  W naszych organizmach gromadzi się tyle syfu, że lepiej zapobiegać, niż czekać aż coś ... Anonimowo można się podzielić takimi informacjami. Jawnie - wezmą za świra :angry: i będą dalej łykać szkodliwe piguły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Iwonko teraz myślę, że straszne mdłości które miałem, były z powodu stresu gdy robiłem ten zabieg. Jakimś dziwnym trafem gdy to robiłem, na blogu pewna Pani mnie mocno atakowała i obrażała, a ja z termoforem na brzuchu odpisywałem jej - stres zaciska przewody żółciowe. Nie umiałem niestety tego zignorować. 

 

Teraz zamiast 200ml oleju wezmę 50ml, niech mniej się oczyści, ale ja nie zniosę takiej gehenny znowu. Na samą myśl mam odruch wymiotny.

 

Miałaś mdłości przez dobę od zabiegu? Wątrobę trzeba ze 12 razy oczyszczać :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam problem ze smuszaniem się do wypicia tych mikstur. Mdłości "po" nie było. Tylko w trakcie kuracji, na myśl, że znowu mam wypić te mieszanki, coś jakby odruch "obronny" się pojawiało. Rzeczywiście psychika może płatać figle. W końcu to rewolucja w organizmie. Całość odbywała się z zegarkiem w ręku i to było trudne (i lekko stresujące), ale do wykonania. Podaję link do pdf dla zobrazowania procesu (fragment z książki).

Wcześniej był Zapper, ale chyba również wspomniana nalewka z orzecha jest na wyproszenie niechcianych lokatorów. Nerki zignorowałam. Za dużo tego wszystkiego było :wacko:. Nie wiem, jak w przypadku Twojej kuracji, ale tu kluczowa jest właśnie gorzka sól, która otwiera drogi żółciowe (oprócz działania przeczyszczającego). Powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę odgrzeje tego kotleta. Do wsparcia wątroby świetny jest Ostropest o czym zapomniałem. Nie jest to czyszczenie, ale daje "jej" odsapnąć po kulinarnych i alkoholowych bojach. 

A ja sobie łykam codziennie pół łyżeczki ostropestu plamistego (mielonego). Pośrednio na wątrobę, ale docelowo na inny problemik (stan wątroby ma wpływ na funkcjonowanie innych organów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znacie jakieś inne sposoby, niż olej z cytryną? Raz to zrobiłem, ale nudności były straszne. Czytam i widzę że można to zrobić postem na soku jabłkowym i bieganiem przez miesiąc + soki, każda z opcji dla mnie ciężka do realizacji. Są też nalewki do picia z buraka, ale trzeba rok poświęcić. 

zrób badania panelu watrobowego alat aspat bilirubina.

środki na wątrone z polecanych to

tad 600-włochy bez recki

heparegen-w nie sieciowych aptekach do dostania na ładne oczy

hepamerz/hepatil to to samo tylko dawka inna

esselivy i essentiale czyli fosffolipidy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Pół łyżeczki ostropestu mielonego rano w jogurcie (+pół łyżeczki zmielonych skorupek jaj z błonkami + łyżeczka maku dla smaku :) ). To moja dawka. Na początku jechałem ostrzej 2 łyżeczki rano i 2 wieczorem ostropestu, ale po paru dniach miałem mocne problemy ze wzrostem ciśnienia. Tego się nie mówi, ale ostropest u osób wrażliwych może podnosić ciśnienie krwi. Wątroba nie boli :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Np. tutaj:  http://www.medycynaludowa.com/pl/ksiazka/index.php?id=ks24

 

Przed oczyszczeniem trzeba koniecznie wyczyścić jelito - bez tego nie ma się co brać za wątrobę. Myślę że warto swoje przecierpieć, dopiero choroby i ból z nimi związany, jest w stanie uświadomić nam, że chwile rozkoszy przy jedzeniu syfu, nie warte są późniejszych koszmarów. Ja przez tą zimę zaczynam się denerwować, ponieważ w ostatnią miałem rany na dłoniach, które od niczego nie chciały się zamknąć - poza tym nos praktycznie niedrożny, mimo czyszczeń i wizyt u laryngologa (ma Pan takie naczynia, powiedział), przez co nie mogę w ogóle biegać w zimę, a chciałbym z psem.

 

IBS, bardzo słabe płuca, nadal ok. 10kg nadwagi, strzelanie w stawach - ja już nie mam wyjścia, nie stać mnie na czekanie. Im więcej będę zwlekał, tym więcej będzie później przy oczyszczaniu cierpienia. Trzeba mieć jaja i to zrobić.

Marku chcesz powiedziec ze zatkany nos to od jedzenia syfu? Tez mam problemy z zatkanym nosem,mam cały rok zatkany nos.

Ja robiłem dwie głodówki Neumywakina, mimo że były o samej wodzie to z niczego sie nie wyleczyłem. 

Po 3 dniach od zakończenia 7 dniowej głodówki, wyleciał mi kamień z cewki moczowej. malutki 3mm i to tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszelkie zioła i prochy na wątrobę nie działają - bo przyczyną jej słabości jest odkładanie się syfu, co pomoże lek? Trzeba siłowo wypieprzyć syf z wątroby i przewodów, dlatego właśnie jest cytryna i oliwa :(((( Sam widzę to po oczyszczaniu nosa solą fizjologiczną - jak nie oczyszczę, odłoży się i zaschnie, jak poczyszczę wylatuje szajs. Żadne prochy tego nie załatwią.

Waflo - to czy coś Ci więcej pomogło, to nie wiesz bo nie masz świadomości tego, co dzieje się w ciele. Zresztą Małachow pisał, że lata głodówek (nawet 40 dniowych) to gówno w porównaniu do oczyszczenia wątroby. Dopiero po tym zrozumiał co znaczy cudowna lekkość i siła. Co do nosa to nie mam pojęcia co to jest - ale przy orgaźmie odpuszcza na chwilę :) więc może też przyczyny psychiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do płukania nosa roztworem soli, to tez próbowałem, aż po tygodniu dostałem o wiele większego zatkania nosa. Soli fizjologicznej nie próbowałem,  podobno rozwiazuje problem skutecznie. Rzeczywiscie, gdy człowiek jest pod wpływem adrenaliny to oddychanie staje sie normalne.Aktualnie stosuje jeszcze jeden specyfik ogólnie dla poprawy - naftę spożywczą Petroleum D5, podobno tak leczyli sie nasi dziadkowie (naftą do lamp). Nie mogę znieść jej smaku, bo jest rozcieńczona spirytusem. Wole pić oliwe z oliwek niż łyżeczke D5. Również kończe okres jej (nafty) spożywania, piaty tydzień i nic. Ale za to odkryłem szampon seboradin z naftą który pomógł mi pozbyć się łupieżu od 15 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Odświeżę temat.

 

Ktoś bierze się za czyszczenie wątroby metodą oliwa+cytryna w tą wiosnę? Bo mnie korci. Pewnie zostanę uznany w domu za świra, ale nie mój problem :)

@Marku, próbowałeś - jakieś wskazówki? Na co warto uważać? Jaki czas później człowiek 'nie nadaje się do życia'? Kilka godzin? Dzień?

Pewnie zrobię z piątku na sobotę lub z soboty na niedzielę.

 

Pić oliwę/olej mogę. Codziennie pociągam sobie solidny łyk oleju lnianego (budwigowy) z butelki 0,5 litra i wchodzi jak zły, nawet go specjalnie nie czuje :)

Wiem że wypić łyk a 200ml to różnica, ale generalnie problemu być nie powinno.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różne są reakcje, podobno im bardziej wątroba zanieczyszczona, tym gorsze objawy - ja powiem tak: było koszmarnie. Drugi raz bym nie chciał tego przeżyć. Całą noc i następny dzień potworne mdłości, chciałem umierać. W nocy wiadomo, rzyganie i sraczka z kamieniami. Ponieważ ten sposób mnie zniechęcił (Ty możesz przejść to łagodnie), oczyszczam się sokiem z buraka - oczyszczanie trwa rok. Stosuję już dwa miechy, póki co jakby trochę lepiej u mnie ze sprawami żołądkowymi. Łyżeczka pycha soku przed posiłkiem i jadę z koksem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.