Kamil0s Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Jako amator-pasjonat tej dyscypliny chciałem przedstawić filmik który przedstawia uroki tego sportu: Oczywiście jest to dość wymagająca dyscyplina. Jej popularność w Polsce jak i na świecie przyciąga kolejne grona ludzi próbujących swoich sił w innych sportach, kuszonych chęcią nowych wyzwań, jak i mających wyrobiony poziom w jednej z tych dyscyplin - roweru, pływaniu, czy biegach. Póki co moja przygoda trwa- jednak wymaga conajmniej 6 treningów w tygodniu, stąd przyszły rok jest pod znakiem zapytania - chęć skupienia na pracy zawodowej. Mimo, że ten rok miałem zluzować, cholerstwo wciąga jak diabli, pomimo wysiłku wkładanego w przygotowania, chwila euforii i emocji na mecie jest nie do opisania i ciężko sobie to odpuścić, zwłaszcza jeśli poprawia się swoje wyniki... Na razie mam za sobą 2 starty na dystansie super sprint, 3 starty na dystansie sprinterskim (750 m pływanie-20 km rower-5 km bieg) startuję też 11 września również 1/8 IronMan (475m-22.5km-5.25km). Czy ktoś z Was miał okazje próbować swoich sił w tym sporcie, jest to w sferze celów do zrealizowania bądź regularnie startuje :)? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kootas Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2016 Może nie na temat, ale podziwiam. Shapou ba. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quizas Jeremi Opublikowano 25 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2016 Pamiętam jak będąc gdzieś we wczesnej fazie podstawówki przeglądając lokalną gazetę trafiłem na wąską kolumnę na ostatniej stronie gazety. Pogrubiony tytuł małą czcionką "Ludzie z żelaza" i wyniki z Mistrzostw Świata w Konie. Nie pamiętam dokładnie, który to był rok, ale pamiętam te robiące ogromne wrażenie dystanse - 3.8 km pływania, 180 km jazdy na rowerze i 42.195 km biegu. Wszystko w jednym morderczym ciągu, przerwy wyłącznie na "przebranżowienie" się na inną dyscyplinę. Wpisałem to wtedy na swoją listę rzeczy "do zrobienia" w życiu. Jak dotąd mam na koncie dwa starty w duathlonach (bieg - rower - bieg) - czyli tak jakbym zaliczył drugą bazę Następny na liście start na dystansie olimpijskim (1,5 - 40 - 10), chociaż dopóki nie ustabilizuję swojej sytuacji finansowej to wciąż pozostaje to bardziej w sferze marzeń niż celów. Niestety sport do tanich nie należy, wymaga sporych nakładów waluty i czasu. Powodzenia na 1/8 IM @Kamil0s! 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamil0s Opublikowano 25 Sierpnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2016 Dla zainteresowanych przedstawiam moim zdaniem minimalne koszty finansowe niezbedne aby w komforcie podejść do zawodów: Rower uzywany 1700zl + osprzet 600zł Buty rowerowe 250 zl Kask 70 zl Trisuit (strój do 3 dyscyplin) 150 zł Buty biegowe (porządne) ~300 zl Cena wpisowego we wczesnej fazie rejestracji na zawody ~100 -120 zł Pianka do pływania ~600 zł lub wypożyczenie ~80-100 zł W kwocie ~3600-4000 zł zamykamy sie. Oczywiście, wszystkie te koszta mogą być kilkukrotnie wyższe, jeśli nas stać. Kiedy poddamy sie treningom mamy niewielkie ryzyko kontuzji (wbrew pozorom) ponieważ dyscypliny te sie uzupełniają, pracują różne partie mięśni, maleje ryzyko przeciążeń - chyba że każdy trening zrobimy na dużej intrnsywności ryzyko przemęczenia. Na starcie, jeśli mamy doswiadczenie w którejś z tych trzech dyscyplin, mamy przeszlośc sportową w szkole, studiach, będzie nam dużo łatwiej - pamięć mięśniowa czyni cuda @Quizas Jeremi duathlon to już nie byle truchcik, a konkretny wysiłek, gratulacje! Gdzies startowałeś? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Conrad Opublikowano 29 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2016 Ja kiedyś brałem udział w duathlonie (rower/bieg), w wersji letniej i zimowej (totalny hardcore, po śniegu!). Przez ostatnie 10 lat dużo biegałem, maraton, półmaratony, wiele ukończonych Grandprix (10km), i innych biegów. Rezultaty w najlepszym piku wytrenowania miałem na poziomie 70%, czyli 30% osób było na mecie przede mną, ogólnie i w kategorii. Z racji, że nie umiem pływać (tzn. już umiem, uczę się teraz pływać), to myślę, że za parę lat dojrzeję do decyzji przebiegnięcia na pewno wersji olimpijskiej (1,5km pływania, 40km rower, 10km bieg), później może połówkę Ironmana, ale do osób, które zaliczył pełnego Ironmana, czyli 3.8km lywanie / 180km na rowerku / 42 km biegu mam wielki szacunek. Wiem ile to wysiłku, treningu, diety, sprzętu i czasu kosztuje. Szacunek dla Was bracia triathlonowcy! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi