Skocz do zawartości

W szaleństwie jest metoda


Sam

Rekomendowane odpowiedzi

Cytujac post użytkownika z innego wątku:

Cytat

Dawniej taki element prostowało się w banalny sposób - czyli publicznie, najlepiej w obecności osób poszkodowanych przez maniurę przekładasz ją przez kolano, ściągasz gacie i spuszczasz manto na goły tyłek jak rozpuszczonemu gówniakowi.

Niestety dzisiaj podpada to zdaje się pod naruszenie nietykalności osobistej. A szkoda, bo metoda wybitnie skuteczna - pod warunkiem, że nie okazujesz gniewu czy agresji.

 

Jak myślicie czy lanie to jest skuteczna metoda poradzenia sobie z niektórymi zachowaniami kobiet ( abstrahując od sytuacji geo-społ-prawnej )????????

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje że od czasu do czasu trzeba natrząsnąć samiczką, nie jakieś wielkie spuszczenie wpierdolu, nie o to chodzi...

- ale kobieta musi wiedzieć że jak wyprowadzi swojego faceta z równowagi to może mieć ciężką rękę...

Edytowane przez eX.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj nie pozostało wiele narzędzi wychowawczych wobec Pań.

Oprócz nieujawniania swoich słabości mamy w zasadzie lewar finansowy i argument ostateczny w postaci pozostawienia Pani samej sobie.

Oczywiście w ostatnim przypadku nie My będziemy bezpośrednimi beneficjentami procesu wychowawczego - o ile tresura zadziała. Pojawią się za to profity ogólne w postaci wychowania zbiorowego (kreowania postaw społecznych).

I to ma głęboki sens długoterminowy z założeniem, że mniej odporna na 'naukę' część populacji zwyczajnie wyginie, a wraz z nią nie tylko geny ale i złe wzorce.

 

Dlatego uważam, że kary cielesne straciły obecnie na aktualności i zdecydowanie bardziej się opłaca przeczekać 'burzę' oraz separować się od wszelkiej patologii dając jednocześnie pozytywny przykład rozwoju.

Ale niewykluczam, że wraz z powrotem nieco normalniejszego postrzegania relacji damsko-męskich 'klapsy na dupę' wrócą na swoje 'zaszczytne' miejsce w palecie środków wychowawczych.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż ,nerwy jak struna czasem ktos przeciągnie,szczególnie jeśli struna jest od trzech lat przeciągana...

Moja dziś pękła..., nie jestem dumny z tego faktu, ale nie da sie w nieskończoność dolewać , w końcu się przeleje...

Nie będę się zagłębiał...emocje poszły w dłonie...,  nie pozwolę nikomu narażać mojego syna.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosta historia:

Znajomy w małżeństwie od 3 lat, cierpliwy człowiek, po części biały rycerz, ceni sobie spokój ale w oczach ma mord i kutasa.

Odwiedziłem go niedawno, akurat żona robiła mu awanturę, ma tendencję do tego, że co pewien czas robi szopkę dla "zasady" aby sprawdzić granicę do której może się posunąć.

Siedzieliśmy przy stole a on nie zwracał na nią uwagi (starał się), aż przyszedł moment w którym podeszła do niego i popychała ręką (dalsze testy).

Wstał, powoli odsunął krzesło, odwrócił się w jej stronę, oznajmił że ma gościa i porozmawiają gdy wyjdę. Ona dalej go popycha i podnosi głos, no to mój poczciwy znajomy wziął zamach i wypierdolił jej liścia.

Jej szczęście polegało na tym, że przeleciała pół pokoju i zatrzymała się na tapczanie, od razu w pozycji leżącej oddała się kontemplacji pod tytułem "co się kurwa stało?".

Co się okazało ten dzień odmienił jej życie, jednym ruchem ręki został zburzony jej matrix. Stała się posłuszną żoną spragnioną rżnięcia co wieczór, bo w domu pojawił się mężczyzna któremu nie może już fiknąć.

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mówią goście od ustawień systemowych Hellingera i innych tego typu rzeczy: Baba często testuje mężczyznę, bo chce, aby stanął on w swej męskiej sile.

Może to mieć sens. Baba widzi, że jej facet nie jest wystarczająco męski i chce go zmusić do tego, aby pokazał swoją męskość, aby jej ją udowodnił.


Przez lata mieliśmy robione pranie mózgu. Wmawiano nam, że mężczyzna ma być delikatny, wrażliwy, uczuciowy itp. Gówno prawda! Mężczyzna ma być mężczyzną. Baby tego chcą. One nie chcą żadnej stabilizacji. One chcą huśtawki nastrojów, ciągłej walki, udowadniania sobie nawzajem wszystkiego. Tylko "przerobionym" samcom wydaje się, że bycie ciotą jest fajne. 
Nie chodzi o to, że o samice nie należy dbać. Można i być może nawet trzeba, ale po swojemu. Ona musi znać swoje miejsce. Czasami wręcz konieczne jest pokazanie jej braku szacunku, aby miała świadomość, że nie jest jedyna i że na jej miejscu w każdej chwili może znaleźć się inna.

One ciągle testują, wciąż przesuwają granicę. Sprawdzają, na ile mogą sobie pozwolić. Jeśli pozwolimy im na zbyt wiele, to zaczyna im po prostu odbijać.

Dlatego uważam, że babie nigdy nie wolno oddawać wszystkiego. Nigdy nie może wszystkiego wiedzieć i dobrze jest zbierać na nią "haki" tak na wszelki wypadek. Jeżeli już ktoś zamierza się wiązać z samicą, to należy mieszkać u siebie. Żadne mieszkanie wspólnie nie może wchodzić w grę, o mieszkaniu z rodzicami nie wspominając. Samica musi mieć świadomość, że nie jest u siebie i w każdej chwili może wylecieć.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.