bumblebee Opublikowano 4 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2014 Cześć! Od jakiegoś czasu pracuję nad własną osobą i czasem znienacka pojawiają się destrukcyjne myśli, które powodują ból. Chciałbym was zapytać jak sobie radzicie w takich chwilach? Ja np. nie chciałbym wewnętrznego luzu uzależniać od czegoś zewnętrznego- muzyki relaksacyjnej, satsangów i tym podobnych "zapychaczy". Przez dłuższy czas uciekałem w nałogi (wiadomo- silne emocje), ale nie jest to rozwiązanie długofalowe, a teraz takie mnie interesują (szkoda niszczyć zdrowie fizyczne i psychiczne). Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NEO Opublikowano 4 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2014 Nie musisz też z tego rezygnować, tzn z narkotyków tak ale muzyka, medytacja, to są dobre sposoby relaksu. W tym uniezależnieniu się od czynników zewnętrznych nie chodzi o rezygnację z nich tylko o to, że sam czerpiesz radość z różnych rzeczy, korzystasz z nich i nie odmawiasz sobie ale nie uzależniasz się od żadnej z nich, nie stawiasz jej ponad innymi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bumblebee Opublikowano 4 Października 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Października 2014 No tak, ale czasem szukanie w muzyce czy czymkolwiek innym wytchnienia powoduje efekt odwrotny od zamierzonego, bo jest nastawienie na rozluźnienie, a ono nie przychodzi i wtedy może nastąpić dodatkowa kumulacja tych negatywizmów, które gdzieś się gnieżdżą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 4 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2014 Po prostu bądz sobą.musisz miec motywacje zeby sie wysrać?nie,po prostu idziesz i srasz. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ReddAnthony Opublikowano 4 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2014 Pikaczu , tu bym z tobą polemizował. Żeby się wysrać musisz mieć motywacje - jest nią cisnąca się do wyjścia na świat kupa :D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 4 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2014 no dobra ale chodziło o motywacje do czegokolwiek.po prostu sie to robi i tyle Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość leviatan Opublikowano 4 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2014 Przede wszystkim zwiększ masę 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 4 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2014 coś w tym jest%-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NEO Opublikowano 4 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2014 Bo nie powinno się uzależniać od tej muzyki i innych rzeczy relaksu. Ale kiedy jesteś spokojny muzyka może dać Ci lepszy stan. Podobnie podchodzę teraz do skuna, piwa, jedzenia, kobiet. Nie można uzależniać od jednego czynnika wszystkiego ale to nie znaczy, że masz rezygnować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Assasyn Opublikowano 4 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2014 U mnie praca nad soba wyglada jak sinusoida .Raz pelen mocy a za 5 minut cierpie katusze .Jestem swiadom ze bylem ruchany cale zycie w dupe falszywymi przekonaniami ale nie umiem sie ich pozbyc ,takze walenie w dupe bez wazeliny a swiadomosc nie swoich przekonan i nie moc ich wyrzucenia to dopiero bol... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 4 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2014 Assasyn, chcesz w kilka minut, czy nawet dni zmienić fałszywe przekonania wtłaczane przez lata?Ejże kolego, nie buduj na piasku. To będzie dłuuugo trwało, ale właśnie w tym tkwi moc zmiany na lepsze. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Doug Opublikowano 6 Czerwca 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2016 Dnia 10/4/2014 o 16:18, bumblebee napisał: Cześć! Od jakiegoś czasu pracuję nad własną osobą i czasem znienacka pojawiają się destrukcyjne myśli, które powodują ból. Chciałbym was zapytać jak sobie radzicie w takich chwilach? Ja np. nie chciałbym wewnętrznego luzu uzależniać od czegoś zewnętrznego- muzyki relaksacyjnej, satsangów i tym podobnych "zapychaczy". Przez dłuższy czas uciekałem w nałogi (wiadomo- silne emocje), ale nie jest to rozwiązanie długofalowe, a teraz takie mnie interesują (szkoda niszczyć zdrowie fizyczne i psychiczne). Pozdrawiam @bumblebee Twoj post ma juz pare dni i zaciekawilo mnie, czy Ci udalo sie znalezc jakos (zewnetrzna) pomoc? W NLP jest koncept zwany "anchoring", slyszales cos o tym? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcelo Opublikowano 6 Czerwca 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2016 Mindfullnes polecam albo coś innego z zakresu uważności. Na mnie działa znakomicie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Doug Opublikowano 6 Czerwca 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2016 36 minut temu, Marcelo napisał: Mindfullnes @Marcelo Moglbys to troszke opisac? Np. jak sie tego nauczyles? Jak dlugo trwalo? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcelo Opublikowano 6 Czerwca 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2016 Nauczyć się to nie nauczyłem się do tej pory. To w zasadzie jest na całe życie. Co najwyżej uczę się nadal, ale postępy są znaczne. Zacząłem trzy lata temu od zakupu książki "Gdziekolwiek jesteś bądź", potem zakupiłem "Praktykę uważności" z płytą CD z medytacjami. Zacząłem właśnie od tych medytacji. Potem wykupiłem sesje on-line z trenerem. I pomogło mi to znacznie. Dziś po trzech latach nadal pojawiają się natłoki myśli, ale zaraz odchodzą. Dziś już z nimi nie walczę, bo jak z nimi walczysz to one tym bardziej siedzą ci w głowie. Pierwsze tygodnie to było raczej takie błądzenie, niż nauka. Potem to jakoś samo przychodzi, że skupiasz się na tym co robisz i żadne myśli nie napływają. A jak napływają to odchodzą za chwilę. Od tego czasu zdecydowanie lepiej śpię, jestem weselszy i co jest lekkim minusem mam też brzydko mówiąc wywalone na sporo rzeczy;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bumblebee Opublikowano 6 Czerwca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2016 @Doug Coś tam czytałem kiedyś o NLP i było zakotwiczanie, ale to dawno temu i nie stosowałem w swoim życiu. Mogę za to powiedzieć co pomaga mi się wydzierać z marazmu i tego całego negatywnego pierdolenia. Pierwsza sprawa to zerwanie pewnych więzi, które były destruktywne. Druga sprawa to mieszkanie samemu. Trzecia sprawa to przekonywanie swojej duszy (podświadomości), że jest cudowna, że ją kocham itd. W ten sposób wznoszę się na wyżyny po spadkach emocjonalnych, które czasem są serwowane przeze mnie, a czasem niezależnie ode mnie. Kolejna sprawa to, tak jak kolega wcześniej wspominał, medytacja i mindfulness - ważny odpoczynek od codziennych trudów, a nawet styl życia. Od siebie na początek polecam książkę Thich Nhat Hanh - The Miracle of Mindfulness. No ale przede wszystkim trzeba sobie pozapierdalać, ale tak zdrowo w kontekście pasji, wszelakich hobby, bo wtedy wszystko pięknie współpracuje, dusza odżywa. Powoli też zaczynam doceniać wysiłek fizyczny i zdrową dietę. To wszystko składa się na to, że znacznie lżej mi się żyje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi