Skocz do zawartości

Czym wiecej kobiet tym wieksza niechec...


Rekomendowane odpowiedzi

Ja pierdole jak czytam co tu jest wypisane to az mi sie wlosy na jajach jeza...To w ogole nie pasuje do mojego przekonania o koietach w ogole  ludziach zyciu i swiecie..Bezwzglednosc zawsze mi sie zle kojarzyla ale jak widze co wypisuja moi starsi koledzy z forum ktorzy maja wieksze doswiadczenie w zyciu niz ja to az ciarki przechodza...Mam jakis filtr na lbie; KObiety nie klamia,kochaja ,badz mily grzeczny pozadny nie rob afer badz mily i spokojny...Jak to sie ma do dziejszego swiata? To dlatego dostaje ciagle po dupie skoro mam takie przekonania.

 

Kobiety kochaja

Kobiety nie klamia

Kobiety trzeba kochac

Badz mily ,kulturalny

Nie rob afer ,badz poukladany

Nie badz agrysywny

Wlaz w dupe

Przymilaj sie zeby Cie lubili

Nie mniej swjego zdania

Badz grzeczny

 

 

A wlasnie co z agresja ? Warto byc agrysywny czy opanowany bardziej?

Dopiszcie swoje przekonania do tego co napisalem wyzej chce poznac prawde obiektywna :)

Tu masz video ktore wyjasni Ci kwestie 'bycia milym chlopcem' - po angielsku (bo ja w sumie jestem dwujezyczny a materialow po angielsku jest masa i to dobrych):

 

http://youtu.be/2zOUHjQGfHw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie zgadzam sie z tym gosciem z filmiku ale to dla mnie nadal pojecie abstrakcyjne...Nie moge tak od razu przeciez stac sie gosciem ktory nie bedzie milutkim chlopcem ,na poczatku moge udawac ale zeby tak sie stac to musi potrwac Jeszcze jedno ;Przeciez nie moge do kolezanek z pracy lub innych kobiet byc chamski i prostacki ,jak sie mnie o cos pyta czy rozmawia to przeciez nie moge jej chamsko odpowiadac i  bezczelnie.Nie umie tego ogarnac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie zgadzam sie z tym gosciem z filmiku ale to dla mnie nadal pojecie abstrakcyjne...Nie moge tak od razu przeciez stac sie gosciem ktory nie bedzie milutkim chlopcem ,na poczatku moge udawac ale zeby tak sie stac to musi potrwac Jeszcze jedno ;Przeciez nie moge do kolezanek z pracy lub innych kobiet byc chamski i prostacki ,jak sie mnie o cos pyta czy rozmawia to przeciez nie moge jej chamsko odpowiadac i  bezczelnie.Nie umie tego ogarnac...

Kolezanek z pracy w ogole nie bierz pod uwage w kategoriach seksualnych - traktuj je tak samo jak kolegow (pracujesz w UK - tam sexual harrasment jest mocno na tapecie a potencjalny sexual harraser to ty a nie ona) wiec - z dystansem.

 

Nie masz byc chamski tylko asertywny i robic to co ty chcesz, nie masz spelniac ich zachcianek  - posluchaj jeszce raz bo nie zrozumiales.

 

Jakie punkty podales?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisalem juz wczesniej z chlopakami tutaj.Moim glownym punktem jest poprawienie samooceny i wiara w to co mowie na swoj temat.Robie to od tygodnia juz na bardzo powaznie a dzis przyszedl mega dol...Ide dalej...Chodzi mi The_Men AKCEPTACJA SAMEGO SIEBIE ,WIECEJ LUZU I MILOSC DO SIEBIE to moje glowne punkty do poprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisalem juz wczesniej z chlopakami tutaj.Moim glownym punktem jest poprawienie samooceny i wiara w to co mowie na swoj temat.Robie to od tygodnia juz na bardzo powaznie a dzis przyszedl mega dol...Ide dalej...Chodzi mi The_Men AKCEPTACJA SAMEGO SIEBIE ,WIECEJ LUZU I MILOSC DO SIEBIE to moje glowne punkty do poprawy.

Postaraj sie robic trudne rzeczy - nie wiem co bo Cie nie znam - ale cos czego inni nie moga lub nie potrafia zrobic - na tym mozesz zbudowac wysoka samoocene. Tydzien to jest nic - budujesz siebie miesiacami i latami, nie cisnij sie za mocno, nie oczekuj szybkich rezultatow, nikt nie mowil ze bedzie latwo. Znajdz cos w czym mozesz byc lepszy od wiekszosci Twoich znajomych - jestes w UK wiec moze dus angielski, poszerzaj slownictwo (to tylko pomysl) - na poczatek zebys byl lepszy od Polakow pracujacych z Toba - nie dosc ze udowodnisz sobie ze mozesz byc od nich lepszy to jak opanujesz jezyk bedziesz mogl zmienic prace na lepsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moge pracowac w agencji detektywistycznej w Londynie bo jest taka mozliwosc ale troche sie boje tego wyzwania ,chodz z drugiej strony to byloby juz naprawde duzo w moim zyciu jakbym tam sie dostal...

 

To wobec tego bardzo dobry kierunek - jesli bedziesz podejmowal wyzwania i robil to czego sie boisz (jak bedziesz konsekwenty i pracowity to sie uda) to zobaczysz ze 'dajesz rade' a to lepsze niz te wszystkie autocostam - gadanie do lustra i mowienie sobie jakim to sie nie jest zajebistym - ja nigdy tego nie robilem ale sile czerpalem ze swojej wiedzy (jak bylemw podstawowce to przeczytalem encyklopedie, ogladalem programy naukowe takie jak Sonda, Kwant etc. czytalem ksiazki historyczne filozoficzne, naukowe itp. itd., w miare dobrze sie uczylem, rozumialem fizyke itp. tid. Pozniej bylem bardzo dobry z anglika (nie balem sie popelniac bledow, rozmawiac) pozniej dostalem bardzo dobra prace (powyzej moich kwalifikacji bo nie bylem gosciem po studiach informatycznych i w pierwszym kwartale musialem nauczyc sie podstaw i branzy). 

 

Idz do tej roboty detektywistycznej - pisales ze masz zasoby by przezyc rok - podejmij ryzyko. Wygrywaja tylko ci ktorzy podejmuja ryzyko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja już z doświadczenia mam motto zyciowe jebać anglie.po wczorajszym dniu postanowiłem ze moim celem zyciowym bedzie napietnowanie tych idiotów,na każdym kurwa kroku.

 

Dlaczego po wczorajszym dniu? Pracujesz tam?

 

Zgadzam sie z Toba ze to banda skurwieli, zarozumialcow w wiekszosci nic soba nie prezentujacych ale ustawionych przez ich przodkow ktorzy napadli i okradli pol swiata (i z tego powstalo ich bogactwo na ktorym jada do dzis - plus wspolpraca finansowa w amoralnych interesach z innymi bandytami operujacymi duza gotowka w Citi). Europejska centrala jednej z firm w ktorej pracowalem byla w UK - wiec bywalem tam kilka razy do roku, nie cierpialem tego syfu, korkow i paskudnego zarcia (z wylaczeniem tajskich i hinduskich restauracji). Oczywiscie firma rzadzila klika 'boys' z ktorych niektorzy nawet de facto nie pracowali... NIe bylo zadnych szans na to by awansowac (na szczescie specyfika pracy sprawiala ze zarabialem wiecej od swoich angielskich przelozonych).

 

Do UK pracowac pojechalbym tylko w ostatecznosci - gdybym np. zbankrutowal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spierdoliłem z grzybolandii ponad 2 lata temu.ale anglia jest jak wyspa z lostów.uda sie tobie spierdolić i tak cie dopadnie.handluje złomem z 2wś.wczoraj jak usłyszałem opinie speca który skupuje takie fanty na temat tego co mu miałem do zaoferowania to po prostu łapy mi opadły.kurwa wymiekłem.od wczoraj jestem w szoku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spierdoliłem z grzybolandii ponad 2 lata temu.ale anglia jest jak wyspa z lostów.uda sie tobie spierdolić i tak cie dopadnie.handluje złomem z 2wś.wczoraj jak usłyszałem opinie speca który skupuje takie fanty na temat tego co mu miałem do zaoferowania to po prostu łapy mi opadły.kurwa wymiekłem.od wczoraj jestem w szoku

 

No coz - jedna z wielu strategii negocjacyjnych, nie przejmuj sie tak bardzo i nie opuszczaj ceny poza ten zakres ktory wyznaczyles sobie wczesniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The_Man potrzebowalem opinii czlowieka doswiadczonego i jak wynika z Twojego opisu faceta z jajcami...Dzieki czyli widze ze jestes zwolennikiem dzialania i nie przejmowania sie ze to nie wypada i ktos sie bedzie smial z tego co zrobisz ...Dzeki za rady ,wezme do serca a co do UK to macie racje /Angicy sa zarozumiali ,bufoni z przerosnietym ego ,mysla ze sa pepkami swiata .Potomkowie zbrodniczch barbarzysnkich plemion germanskich .Wole miec kontkat ze Slowianami z nimi idzie sie zawsze dogadac .Zebysmy sie wszysc trzymali razem bylibysmy potega slowianska ...Niestety Zydostwo chce nas ze soba sklocic ? po co ? Bo sie nas boja ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wobec tego bardzo dobry kierunek - jesli bedziesz podejmowal wyzwania i robil to czego sie boisz (jak bedziesz konsekwenty i pracowity to sie uda) to zobaczysz ze 'dajesz rade' a to lepsze niz te wszystkie autocostam - gadanie do lustra i mowienie sobie jakim to sie nie jest zajebistym - ja nigdy tego nie robilem ale sile czerpalem ze swojej wiedzy (jak bylemw podstawowce to przeczytalem encyklopedie, ogladalem programy naukowe takie jak Sonda, Kwant etc. czytalem ksiazki historyczne filozoficzne, naukowe itp. itd., w miare dobrze sie uczylem, rozumialem fizyke itp. tid. Pozniej bylem bardzo dobry z anglika (nie balem sie popelniac bledow, rozmawiac) pozniej dostalem bardzo dobra prace (powyzej moich kwalifikacji bo nie bylem gosciem po studiach informatycznych i w pierwszym kwartale musialem nauczyc sie podstaw i branzy). 

 

Idz do tej roboty detektywistycznej - pisales ze masz zasoby by przezyc rok - podejmij ryzyko. Wygrywaja tylko ci ktorzy podejmuja ryzyko.

Czyli rozwoj Twoim zdaniem najwiekszy jest tam gdzie robisz to czego sie boisz ,konskwentnie i bez opierdalania sie ...Na tym polega chyba odwaga .Na poczatek sprobuje od czegos malego no zagadac do obcej dziewczyny a pozniej coraz wiecej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rany Panowie, przykro, że macie takie fatalne doświadczenia, ale nie nakręcajcie się tak nawzajem. Gdzie znajdujecie takie potwory? Kobiety są różne, tak jak i mężczyźni.

 

Standardowa odpowiedź według określonego szablonu reakcji na dany bodziec. Ileż to razy przerabiałem podobnie płytkie i jednowymiarowe teksty od niezliczonych zastępów kobiet. Pikaczu ma racje - wy wszystkie jesteście takie same. Błagam Cię, wykaż się większym nowatorstwem czy oryginalnością, spójrz na kontekst z nieco szerszej perspektywy. Bo zaraz zejde z tych nudów.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ba! One chcą się czuć się zawsze wyjątkowe. Ale nic absolutnie w tym kierunku nie robia. A wręcz przeciwnie - zawsze chcą być jak reszta czy to grupy, otoczenia czy społeczeństwa. Byle tylko stopić się w bezmyślną masę. Byle tylko się nie wyróżniać, a już na pewno nie poglądami, sposobem bycia.

 

W trzeciej klasie technikum jedna laska przyszła w nowych butach - podobno najnowszy krzyk mody. Za dwa-trzy dni ponad 80% dziewczyn w mojej klasie miało takie same. Różniły się najwyżej kolorem.

 

Śmiać się czy płakać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.