Skocz do zawartości

Czym wiecej kobiet tym wieksza niechec...


Rekomendowane odpowiedzi

Szok! Trafi sie jakis wyglodnialy cipek gosc...Ktorego tez ''wyrucha''za jakis czas.Wiecie co jest w tym najsmieszniejsze ? To ze taka kobieta zaapie jakiegos typka,pozniej na facebooku udostepnia statusy o milosci,cytaty milosne pelne szacunku i wzajemnego zrozumienia.Kamuflarz jak u kameleona.Coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu ze z babkami trzeba krotko i bezwzglednie bo inaczej ogromne cierpienie.Kobieta potrafi naprawde zrywac wiez od razu a podobno to istoty emocjonalne...

One w przewazajacej wiekszosci sa kamelonami - spotykasz taka a ona udaje Twoja dziewczyne idealna - pozniej (po slubie) 'zdziwko' bo przeciez z kims innym sie wiazales... :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście miałem sytuację z moją ostatnią byłą. Jej rodzice jechali do Gdańska (w piździec drogi ode mnie) i zaprosili mnie i ją żebyśmy pojechali. Sytuacja wydawała się całkiem znośna, jej starzy nie byli źli, ale mieliśmy nocować u ich ciotki. Droga była całkiem znośna, choć teraz widzę że się zapowiadało. W Gdańsku przedstawienie się, trochę rozmów i spacer. Molo, plaża, rączka w rączce, zdjęcia. Wieczorem wódka z ojcem. W nocy mi powiedziała że rano musimy pogadać, ja na to dobrze skarbie. No i rano zaczęło się, pytam się jej o czym chciałaś pogadać, odpowiedź? A o niczym. Chciałem wziąć ją za rękę, 3 sekundy mnie trzymała, potem spadała do matki. Podchodziłem, pytałem, ależ nic mi nie jest odpowiadała. I tak z 5/6h łażenia po mieście jak zbity pies, wlokący się z tyłu. Wróciliśmy, znowu powiedziała że musimy pogadać ale teraz musi iść z bratem ciotecznym/kuzynem/inny pies po zakupy na 15 minut. Wróciła po kilku godzinach. Pytałem co się stało że chciała pogadać, gdzie była. Nic się nie dowiedziałem. Ostatniego dnia rano w końcu powiedziałem jej że jak chce pogadać to teraz. No i poszliśmy do kuchni, ustała przede mną i powiedziała "to już nie ma sensu". Jakbym dostał w ryj od konia. Na początku nie załapałem o co chodzi. Ona dalej, chyba już mnie nie kocha, za bardzo się różnimy. Dobrze że w Gdańsku mam przyjaciela, ogarnął mnie, wsadził do pociągu. Jechałem tym pociągiem do siebie 12 godzin, połowę przepłakałem. W przedziale nikt się nie odezwał ani razu, patrzyli tylko na mnie dziwnie. W warszawie też już ktoś na mnie czekał, bo nie wiem jak bym zdołał się dowlec na spalnię. Powrót jak Fistacha, tylko mniej rzygałem.

 

Witamy w zyciu. ;-/ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One w przewazajacej wiekszosci sa kamelonami - spotykasz taka a ona udaje Twoja dziewczyne idealna - pozniej (po slubie) 'zdziwko' bo przeciez z kims innym sie wiazales... :-D

 

Moim zdaniem ona wcale nie udaje, ona naprawdę przez jakiś czas jest idealna. Tylko potem w mózgu taki specjalny prztyczek wykrywa że zmieniły się warunki, i przestawia zwrotnicę kierując jej zachowania na inne tory. Całkowicie poza jej świadomością! Dlatego ona wcale nie zauważy że coś się w niej zmieniło, bo ona "sama" nic nie zmieniała.

 

No ale ogólnie masz rację, no.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys jak mialem 14-15 lat marzylem o slubie ,zonie i nadal tego chcialem  ale juz nie tak jak kiedys.Po przecztaniu felietonow Marka i tu was i wasze doswiadczenia odechcialo mi sie chyba...Najgorsze bedzie to ze rodzina bedzie cisnela ,presja potrafi czasem zabic.Pojawia sie pogloski ze pedzio ze moze homos i kogos ma.Byc moze bedzie tak ze zostane odrzucony i wysmiany po kryjomu przez rodzine.Na kazdej wigilii skaldaja mi zyczenia dobrej zony i zebym sobie kogos znalazl,chcialbym nawet ale poprostu nie potrafie trafic na wartosciowa kobiete,nawet nie specjalnie mam okazje znalesc a tu w UK to w ogole rynsztok z tymi dziewczynami ,upadek morlanosci calkowity,gorzej ze sie ruchac chce a na dziwki nie pojde .Nie bawem bede w Polsce to moze cos ukrece...Niestety sa plusy i minusy w kazdej sytuacji :) Gdzies podswiadomie mam zapisane ze kobieta,slub da mi szczescie,ale jak was czytam to przekonanie sie kruszy jak lód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja ostatnio odświezyłem temacik z taką moją jakby dalszą familią, poniewaz okazało sie ze mieszkamy w jednym miescie. W sumie to kiedyś coś próbowalismy działać razem w sensie takich podchodów, ale temat sie rozmył, poniewaz ja traktowałem ja jak rodzinkę, daleka bo daleka ale jednak rodzinkę i chcicałam po prostu spędzać jakos wspolnie czas. Nie wyszło, kiedy sie okazało, ze wyszło na jaw ze starsza familia miała plany łączące nas, w co ja absolutnie nie chciałem brnąć, bo pierdoliłem tzw. powazne zwiazku w wieku 22 lat (zreszta zaraz 26 krzyżyk i tez pierdolę :D ). No i ostatnio jakos sie tak nieszczesliwie złożyło, ze razem z tą familiadą z jej strony spotkałem sie na rodzinnym obiadku i ciotka na siłe mi wciskała jej numer telefonu, dobra myslę wezme i chuj tam, ale zaraz moja familia zacżeła mówić, ze jak to, ze razem w jednym miescie, ze rodzina itd. itd. bo pojedziemy do nich na rodzinny obiadek, ona tam będzie i jak tak wogole. No dobra myslę, odświeże temacik, bo laska naprawde ładna daje jej spokojnie, solidne HB 7. Pisze esa, odpisuje, dzien przerwy pisze odpisuje 2 dni przerwy, ale zaraz myślę: kurwa, jak to ma tak wyglądać, ze ja mam sie narzucac z inicjatywą, to tam pierdolę. Nie piszę od 3 dni, czekam do konca tygodnia, jak nie bedzie inicjatywy z jej strony, przykładowo weekendem to wypierdalam numer, esemesy i thank you goodbye. Sumienie bede mial czyste, aczkolwiek rodzina niereformowalna, uparli sie chyba zebym z nią coś na powaznie działał, ale jak znam ja i jej familie, to wiem, ze jebanie jak wół, kapucha, fochy i dupa od świeta. Morał- nie wchodzic dwa razy do tej samej rzeki :P  ma czas do konca tygodnia, potem leci w niebyt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Esej ja tez niebawem 26 dokladie w Listopadzie :) U mnie w firmie gdzie pracuje ciagle probuja mnie swatac z kims ,raz z jedna raz z druga i ciagle pytania czemu nie mam dziewczyny? Wszyscy maja a Ty nie..ja na to ''Im Not evrybody'' i cisza :)) Chcialbym kogos miec bo tak na emigracji samemu to lipka troche...Ale znasz sytuacje:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Assasyn, w UK jest mnóstwo dup z całego świata...moze warto sie nimi zainteresować? :D  choćby dla samej przyjemnosci obcowania z kobietą, niewychowaną w spierdolonej mentalności. Ja byłem w UK krótko, tylko na wakacje i to kawałek czasu temu, ale mnie te mówiące w sensie obcym  jezykiem kobiety pociągały :lol: Na Polki nie patrzyłem, ich spierdolona opinia murzynsko-arabskich dziwek stanowiła tylko powód do wstydu i argument zeby nie podchodzic :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Assasyn, w UK jest mnóstwo dup z całego świata...moze warto sie nimi zainteresować? :D  choćby dla samej przyjemnosci obcowania z kobietą, niewychowaną w spierdolonej mentalności. Ja byłem w UK krótko, tylko na wakacje i to kawałek czasu temu, ale mnie te mówiące w sensie obcym  jezykiem kobiety pociągały :lol: Na Polki nie patrzyłem, ich spierdolona opinia murzynsko-arabskich dziwek stanowiła tylko powód do wstydu i argument zeby nie podchodzic :P

 

Oooo - a skad pomysl ze laski nie z Polski sa wychowywane w 'niespierdolonej' mentalnosci...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te konie to syndrom 'księżniczki'? Bo nie do końca ogarniam.

 

Kon i jego utrzymanie to koszt w cholere, ktos kto jest sklonny do tego by tyle wydawac na 'fanaberie' raczej nie kieruje sie w zyciu racjonalnoscia ani nie jest zbyt sklonny do kontrolowania swoich impulsow... Zachodzi szansa ze wiazac sie z 'koniara' bedziesz placil za utrzymanie konia... Czy tego chcesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee, ja tam myślałem, że to ma jakieś głębsze psychologiczne znaczenie a to tylko taki 'zapychacz' ego. Na traktowanie mnie jako samobieżny bankomat jestem mega wyczulony, więc jestem spokojny.

 

To przychodzi z czasem - chodzi glownie o nieodpowiedzialnosc i chec pokrywania zbednych kosztow - pozniej panienka ma coraz wieksze klopoty by wyrabiac, trzeba podjac decyzje co z koniem i pada pytanie; 'Pomozesz czy wyslemy Pimpusia do rzezni?' :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee, ja tam myślałem, że to ma jakieś głębsze psychologiczne znaczenie a to tylko taki 'zapychacz' ego. Na traktowanie mnie jako samobieżny bankomat jestem mega wyczulony, więc jestem spokojny.

 

Swego czasu śledziłem taki profil na fejsie pt. "Konie są tępe". Generalnie autor całkiem udatnie trolował wszystkie pizdeczki-koniareczki wypisując jakieś powakacyjne teksty w rodzaju "konie są głupie bo jedzą własne gówno". Oczywiście każdy wpis powodował święte oburzenie, że autor jest gupi, debil bez pasji, grożenie policją itepe. 

Pośród tego całego ścierwa wyłowiłem następującą rzecz: konie są przez nie postrzegane jako nieskończona emanacja pewnych cech. Są piękne, dobre, mądre(!!!), czułe. kochające, wrażliwe(!!!).

Taka jakby platońska idea ucieleśniona. 

 

Oczywiście istnieje możliwość, że to gówniana teoria a to wszystko to po prostu fajna zabawa - tym fajniejsza, że z lekkim powiewem egzotyki. No i niedostępna dla każdego - co dla kobiet ma niebagatelne znaczenie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jej koń, jej problem. Ja nie cisnę laski o kasę na moje pasje. Jak się bierze pod opiekę zwierzę i to takie, to trzeba samemu brać odpowiedzialność.

Konia można rozpatrywać w kwestiach mitologicznych, symboli świadomych i podświadomych.

Jeżdżenie okrakiem na niedźwiedziu, czy lampracie jest jeszcze bardziej egzotyczne i niedostępne, a jakoś bogate pizdeczki rzadko je uprawiają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.