Skocz do zawartości

Rozklad matrixa na kawalki


Rekomendowane odpowiedzi

Coz, przyznaje sie bez bicia: nie umiem rozbierac matrixa na czesci pierwsze oraz wyciagac wnioskow z sytuacji z zycia naszego powszedniego. Nie mylic z wnioskami naukowymi.

W rozwoju osobistym juz niecos osiagnalem. Nie jest to moze oszalamiajace, ale przez ten rok sam zauwazylem drobne postepy. I o to drepcze w miejscu. W chwili wolnego, gdy mam mozliwosc studiuje to forum. Momemtami gdy czegos nie rozumiem, siegam po lekture zrodlowa. Nie mam problemu z czytaniem ze zrozumieniem i przynajmniej w swoim mniemaniu jestem sredniointeligentnym obywatelem tego swiata. Czasem nawet zaczyna mi sie momentami zapalac czerwona lampka w sytuacjach dziwnych...

Lecz, brzmi to moze lekko desperacko, nie potrafie wiedzy tutaj zamieszczonej przerzucic na zycie. Nie probuje tego z hurra-optymizmem, lecz powoli, by nie namieszac sobie. Wspomne o tym, ze nie mam przerazajaco niskiej samooceny. Bym rzekl ze wchodzi nieublagalnie na poziom tej zdrowej, choc czasem lapie sie sam, ze robie to czego nie powinienem (np. Bycie milusim przy dziewczynie).

Konkretyzujac: w jaki sposob moge wycwiczyc umiejetnosci ktorych mi brak? Od czego zaczac? Czy musze doznac szoku poznawczego typu "laska puscila kantem, przeskoczyla na drugi konar i do tego tekst "mis, byles za dpbry""?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomnij sobie lale która ciebie zostawiła/rozkmiń kolezanke dlaczego jest twoja koleżanką/jakas spalona akcje itd.i rozpierdol gówno na czesci pierwsze.co było zjebanego w tobie.co było zjebane w niej.przyczyny.skutki.byc może z lipnych materiałów korzystasz które tobie nie rozjaśniaja wystarczajaco danego zagadnienia

przykładowo u mnie.zawsze mnie interesowało dlaczego ludzie sa popierdoleni.przeniosło sie to na relacje babka-facet bo zainteresowało mnie dlaczego one sa tak pogrzane.co sie stało ze nic nie robiłem a lala leciała na mnie.co sie stao sie dlaczego sie zesrao sie z drugą itd :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie nie ma co doradzać. Musisz swoje przeżyć. Nie ma drogi na skróty. Myślę ze bawić się można dopiero gdy ujrzy się absurd wszystkiego. Wtedy czlowiek zmienia metody działania na inne. Wtedy jest prawdziwa zmiana. Nie taka z forum: "bo koledzy tak powiedzieli". Kolejna rzecz to cala wiedza innych nie jest nam do życia potrzebna, zbyt mało czasu i szkoda to analizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedza innych jest bardzo potrzebna. W dzieciństwie myślałem, że jestem dziwny, potem coraz więcej rozumiałem i stwierdziłem, że to ludzie są dziwni a później przydało mi się właśnie zdanie innych osób, które myślą podobnie do mnie i takich, którzy myśląc inaczej otworzyli mi oczy na niektóre sprawy. Tylko, że tej wiedzy faktycznie nie da się tak po prostu wziąć i zastosować bez odpowiedniego przekonania wewnętrznego. Czyli np jeśli ktoś zachowuje sie przy kobietach inaczej niż naturalnie bo przeczytał, że tak trzeba to nie jest to dobry pomysł. Najlepiej samemu analizować i porównywać to z tym co się przeczytało - to co pasuje brać, to co nie pasuje odrzucać. Ja zawsze tak robiłem i dzięki temu zawsze byłem sobą bo nie stosowałem różnych modeli tylko brałem sobie ich elementy pasujące do mnie. Np Marek pisze żeby nie być milusim dla kobiet bo wpada się w szufladkę "friendzone" to nie znaczy żeby grać twardziela tylko żeby postawa wynikała ze zrozumienia, dostrzeżenia że to bycie za miłym też jest maską , zadania sobie pytań po co była ta maska itd. Ja np jestem z natury miły dla ludzi, szczególnie dla kobiet ale nigdy się nie przymilam, zawsze mówię co myślę i jestem sobą. Strategie też nie są złe, trzeba po prostu odnieść wszystko do siebie, konkretnej sytuacji i pragmatycznie z tego korzystać jednocześnie nie wyrzekając się zasad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz, przyznaje sie bez bicia: nie umiem rozbierac matrixa na czesci pierwsze oraz wyciagac wnioskow z sytuacji z zycia naszego powszedniego. Nie mylic z wnioskami naukowymi.

W rozwoju osobistym juz niecos osiagnalem. Nie jest to moze oszalamiajace, ale przez ten rok sam zauwazylem drobne postepy. I o to drepcze w miejscu. W chwili wolnego, gdy mam mozliwosc studiuje to forum. Momemtami gdy czegos nie rozumiem, siegam po lekture zrodlowa. Nie mam problemu z czytaniem ze zrozumieniem i przynajmniej w swoim mniemaniu jestem sredniointeligentnym obywatelem tego swiata. Czasem nawet zaczyna mi sie momentami zapalac czerwona lampka w sytuacjach dziwnych...

Lecz, brzmi to moze lekko desperacko, nie potrafie wiedzy tutaj zamieszczonej przerzucic na zycie. Nie probuje tego z hurra-optymizmem, lecz powoli, by nie namieszac sobie. Wspomne o tym, ze nie mam przerazajaco niskiej samooceny. Bym rzekl ze wchodzi nieublagalnie na poziom tej zdrowej, choc czasem lapie sie sam, ze robie to czego nie powinienem (np. Bycie milusim przy dziewczynie).

Konkretyzujac: w jaki sposob moge wycwiczyc umiejetnosci ktorych mi brak? Od czego zaczac? Czy musze doznac szoku poznawczego typu "laska puscila kantem, przeskoczyla na drugi konar i do tego tekst "mis, byles za dpbry""?

 

Matrixa w wiekszosci przypadkow sie nie da 'rozebrac na czesci pierwsze' samemu - do tego potrzeba specyficznej, bardzo silnej osobowosci, duzej dozy non-konformizmu i sily wewnerznej, wewnetrznego 'locus of control' ktore moga Ci zazwyczaj dac tylko rodzice oraz umiejetnosci filozofowania (a takze duzej ilosci wolnego czasu na analize otaczajacej nas rzeczywistosci i jej przemyslenie).

 

Pomimo posiadania tego wszystkiego i swiadomosci istnienia Matrixa (czyli poczucia ze jestem robiony w konia przez zasady spoleczne i oczekiwania spoleczenstwa) zaczlem rozumiec i dostrzegac ksztalty matrixa dopiero pare lat temu gdy zainteresowalem sie tematem na serio i poszukałem informacji na temat tego czy inni tez wyczuwaja istnienie Matrixa. Obecnie wielka pomoca i naszym sprzymierzeńcem jest Internet ktory pozwala nam wymieniac sie swoimi doswiadczeniami i odczuciami.

 

Wiedza i doswiadczenia innych pomagaja w identyfikowaniu kolejnych przejawow Matrixa i pomagaja oszczedzac czas - zamiast samemu mozolnie 'doswiadczac' wszystkiego na swojej dupie mozesz wykorzystac doswiadczenia innych i zbudowac sobie pelniejszy obraz Matrixa bez potrzeby doswiadczalnego sprawdzania reka jego ostrych jak zyletka krawedzi... Po prostu ktos inny juz tam siegnal reka, zostawil na zyletkach swoja krew i moze Ci o tej czesci Matrixa opowiedziec - nie musisz sam siegac reka i sie 'nacinac'. Oczywiscie Matrix jest bardzo uzalezniajacy - dodatkowo - wydaje sie ze poza Matrixem niczego nie ma oprocz samotnosci - dlatego wielu mezczyzn probuje sprawdzac jego ksztalty na wlasna reke albo w ogole nie chce z niego wychodzic gdyz wola zycie w uludzie od zycia w wolnosci (wolnosc jest trudna gdyz za wszelkie wybory i niepowodzenia ponosimy odpowiedzialnosc my a nie inni, system, etc. - polecam Erich From 'Ucieczka od wolnosci')

 

Nie oczekuj ze zrozumiesz Matrix i go 'przechytrzysz', znajdziesz sobie NAWALTA i stworzysz swoja 'szczesliwa' banieczke w ktorej naszprycowany dopamina, oxytocyna i endorfinami przezyjesz cale zycie na hormonalnym haju. Nie - tak sie nie da - bo Matrix dba o to by Cie kontrolowac i eksploatowac. Jako mezczyzna masz przeciwko sobie spoleczenstwo (traktujace Cie jako w pelni zastepowalnego drona roboczego), panstwo (okradajace Cie z co najmniej polowy Twojej pracy), system prawny (gwalt rozwodowy - pozbawiajacy Cie w przypadku rozwodu wypracowanego przez Ciebie majatku oraz dostepu do Twoich dzieci). Jest tego oczywiscie znacznie wiecej ale to tylko zarys. Jedyna metoda na to by Matrix oslabic i rozbic jest nieuczestniczenie w tej zabawie lub uczestniczenie w bardzo sprytny sposob (niedostepne dla wiekszosci) - po pierwsze - trzeba sie komunikowac z innymi i czerpac z ich doswiadczen by zrozumiec Matrixa lepiej. Po drugie - pamietaj - Matrix nie moze nas zabic lub usunac gdyz funkcjonuje w oparciu o nas, mezczyzn - o ile nie zrobisz czegos skrajnie glupiego - pozostawi Cie samemu sobie. Zyj, ucz sie z doswiadczen innych, buduj swiadomosc, staraj sie wiedze stosowac w codziennym zyciu - rozmawiaj z innymi i uswiadamiaj ich co do istnienia Matrixa (najlepiej przez Internet gdyz malo jest ludzi ktorzy sa w stanie bez duzego dysonansu poznawczego zaakceptowac tego rodzaju wiedze - popatrz na Neo jak jego wytresowany przez Matrix system wewnetrznych przekonan buntuje sie przy kazdym zetknieciu z ta wiedza...) Matrixa nie mozemy pokonac w walce bezposredniej - mozemy go jedynie zaglodzic, ignorujac go, wychodzac poza niego, przestajac go wspierac naszymi podatkami (minimalistyczny tryb zycia lub inne rozwiazania niedostpne dla wiekszosci). Wazne by zrozumiec ze inni mezczyzni sa naszymi bracmi i powinnismy przestac z nimi konkurowac a bardziej wspolpracowac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki, cos zaswitalo. Taki maly blysk... teraz czekam na grom zrozumienia. Ciezko bedzie mi w temacie, gdyz cierpie na osobowosc zalezna. Ale koniec uzalania sie. Czas posmakowac zycia i troszke liznac miodu, jaki nam oferuje :-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki, cos zaswitalo. Taki maly blysk... teraz czekam na grom zrozumienia. Ciezko bedzie mi w temacie, gdyz cierpie na osobowosc zalezna. Ale koniec uzalania sie. Czas posmakowac zycia i troszke liznac miodu, jaki nam oferuje :-P

 

Powoli! Nie masz szans zrozumiec wszystkiego w tym dniu a nawet w tym miesiacu - abstrahujac od tego ze nikt z nas chyba nie zrozumie 'calosci'... Powoli - czytaj i krytycznie analizuj...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.