Skocz do zawartości

EmpireState

Starszy Użytkownik
  • Postów

    485
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez EmpireState

  1. 2 godziny temu, Ego napisał(a):

    (Nie złośliwie)

     

    Bicek napompowamy, sauenka zrobiona, trochę kasy zarobione, jakas panna na orbicie.

    Reszta to tło- już tego gówna nie biorę.

     

    Nie jestem ignorantem, po prostu ostatnio zadaje sobie pytanie "po co..." zapychać się złymi informacjami, rzeczami,  relacjami. 

     

    Tylko dobre rzeczy.

     

    To nie jest łatwe, trzeba wyjść że strefy komfortu. Z wielkim trudem rano nie wchodzę na wp onet itd.

     

    Polecam.

     

    I to się ceni, też od lat nie wchodzę na tego typu strony, jedyną wiedzę codzienną biorę tu i z wpisów znajomych na fb a tam mam mało "przeciętnych bluepilli". Żyje się o wiele lepiej.

     

    W zimę byłem 3 miechy w Azji i doszedłem do takiego poziomu ignorancji, że w Chromie miałem tylko Bs, maila i stronkę na którą wchodzę kilka razy dziennie dla beki w ostatnich zakładkach. 

    Mimo tego nie poczułem w nawet najmniejszy sposób aby cokolwiek mnie ominęło. Te tytuły w polecajkach Chroma typu "Na Kremlu sensacja", "Świat naukowców ma problem", "zacznie się o świcie" to osobiście mnie odrzucają.

    Jest to niesamowicie trywialne, oczywiście skuteczne ale jednocześnie prostackie. Wypisanie się z tego jest bardzo oczyszczające. 

     

    • Like 1
    • Dzięki 1
  2. 8 godzin temu, Król Jarosław I napisał(a):

    @mac obawiam się że Niemcy jak się wkurwia w końcu to sobie z tym sto razy prędzej poradzą niż lemingi sterowane tvn- em w generalnej guberni. 

     

    Ale to moje subiektywne odczucie.

     100% racji. Też mam wrażenie, że Niemcy maja troche tego dosyć głównie z racji tego, że nie ma kto powoli kontynuować ich inżynierskich działań itp. Wygląda jakby lekko wahadło hamowało ale to też tylko subiektywna opinia. 

     

  3. 17 godzin temu, SuperMario napisał(a):

    Przestaję się dziwić że ludzie na ruchanie latają gdzieś do Azji czy Afryki.

     

    Niedawno przeszedlem do konsumpcji azjatki poznanej na badoo 30 min od rozpoczecia spotkania. Bardzo chetna, po prostu napalona laska. Po wszystkim wszedlem na fb i wyswietlil mi sie od razu filmik jakiejs polki, ze noszenie bikini lub chodzenie nago po domu to nie zgoda na sex... 

     

    W tamtym momencie poczulem dosadnie, ze w Azji pod tym wzgledem jest jeszcze normalnie i ciesze sie, ze tu pojechalem. 

    • Like 4
  4. W dniu 14.02.2024 o 05:20, kenobi napisał(a):

    Stąd doszedłem do pytania który postawiłem w temacie tego wątku — jak ktoś kupuje bilet na coś-tam, to dlaczego to jest lepsze niż wybulenie lasce z OnlyFansów...

     

    Twoje pytanie lub teza to jest przeogromna nadinterpretacja. Mimo wszystko spora czesc ludzi idzie tam posluchac muzyki lub cos zobaczyc. 

     

    Natomiast onlyfans, placenie za to... oczywiscie, ze mozna ale to jest ponizej poziomu godnosci, jest to dodawanie cegielki do wielkiego muru spierdolenia itp. 

    Nie wspominajac o tym, ze co to za przyjemnosc... 

     

    Moim zdaniem miedzy tymi dwiema rzeczami nie da sie postawic znaku rownosci stad teza nie jest prawdziwa a proba zrownania bo obydwa sa rozrywka to jak cytujac Marka rownanie krzesla z krzeslem elektrycznym. 

     

    Kojarze Twoje poprzednie tematy, gdzie zauwazasz ze na datezone laski maja ciezko znalezc realne "rzetelne" osoby. To prawda, tylko niestety one dochodza do tego za pozno. Im sie wydaje ze majac lajki maja swiat u stop. I maja ale swiat stulejarzy.

  5. 2 godziny temu, Pejo napisał(a):

    Największą wizją jaką snułem, było jak będziemy uprawiać seks, chociaż cieszyłem się że do tego nie doszło. 

    Głowa była pełna pytań, za pełna, ani tak wyszedłem cały i zdrowy z tego. 

    Dlatego też zacząłem drążyć temat, słucham Marka i podobnych kanałów. Do tego jestem na forum, żeby się tym dzielić i słuchac opowieści Braci Samców

     

    Ty ją powinieneś był walnąć w hotelu za pierwszym razem a nie snuć wizję. 

     

    Bez obrazy ale płacisz 1500 za noc, masz ponad 40 lat i dorabiasz sobie ideologię do seksu ze sprzątaczka do którego nawet nie doszło.

    Sory że tak bezpośrednio ale tak niestety wygląda sytuacja. 

    Czytaj, dzialaj i więcej luzu oraz zdecydowania. Pozdro :D

    • Like 2
  6. 1 godzinę temu, Pejo napisał(a):

    Jedna próba pocałunku skończyła się muśnięcie po policzku, reszta miała dziać się parę dni po, na wyjeździe, który nie doszedł do skutku.

     

    Pierwsza podstawowa rzecz to jak można snuć wizję, plany itp. bez uprawiania seksu... To jest podstawa podstaw. Relacja z kobietą bez seksu to tylko patologiczna forma przyjaźni. Sądzę, że na tym możnaby zakończyć temat :D

     

    Bez tego to moim zdaniem dużo działo się w Twojej glowie i to tylko tyle oraz potrzebujesz trochę wiedzy nabyć. 

    • Like 3
  7. To nie działa tak jak jest nazwane. Fwb to zazwyczaj relacja gdzie jedna osoba bardzo chce czegoś więcej, druga mniej więc tkwią w takiej relacji.

    To też nie działa tak, ze mówisz lasce "chcesz być moja fwb? ". To się samo dzieje, bez definiowania. Poznaje sie dwojka ludzi, zajaranych soba a po czasie, raczej prędzej niż później jedna chce czegoś więcej. 

    Przykład: atrakcyjny facet poznaje laskę z niższej ligi, tzw. mezalians. Ona oczywiście uprawia z nim seks bo jest nim zauroczona, po 3 takich spotkaniach chciałaby coś więcej, zaczynają się zgrzyty. 

     

    Nie znaczy to oczywiście żeby nie szukać takich relacji, generalnie powinno wychodzić się z luźnego podejścia bez większych oczekiwań a z czasem decydować co chcesz robić z relacją. Wtedy faktycznie Fwb Ci wpadną. 

    • Like 11
  8. 2 godziny temu, Maurycy napisał(a):

    @Reelag zgadzam się w 100%, aczkolwiek jest jeden mały haczyk dla kobiet.  Co innego, jak kobieta jest w stanie wzbudzić zainteresowanie u jednego z top 20% facetów, a co innego takiego faceta utrzymać do związku i zmusić go do bycia z tą dziewczyną :D

     

     

    Tak, to jest największa pułapka portali randkowych dla kobiet. Im się wydaję, że jak atrakcyjni dla nich faceci dają im matche, piszą lub mają od nich nawet polubienia na insta itp. to znaczy, że chcą z nimi być. Nic bardziej mylnego. Ci faceci chcą je tylko zaliczyć, spędzić trochę czasu ale dziwnym trafem większość kobiet jest tego nieświadoma. 

    To buduje ich ego, odbija się na pozostałych facetach, którzy są w mniemaniu tych kobiet za słabi, następnie te kobiety stają się zwichrowane, starsze z problemami psychicznymi, roszczeniami, nierealnym podejściem. Temat opisywany wielokrotnie.

    Nie należy generalizować ale lwia część kobiet 30-40 lat to jest niestety ten mechanizm, którego oczywiście one nie widzą tylko pogrążają się w swoim świecie. 

     

    • Like 6
  9. Ja miałem kilka razy będąc młodszym sytuację w drugą stone, czyli laska stawia trochę na ostrzu noża sprawę, ze albo prawo albo lewo, ja odpuszczam i ona niedlugo potem wchodzi coś głębokiego. I to były faktycznie akcje face to face, ze chce coś więcej ale jak nie to ona nie ma czasu. De facto skok na inna gałąź tylko do końca się ludzila... 

    Mocno wyrachowane zachowanie, uczące i w zasadzie finalnie odzierajace z uczuc, zakładające zbroje pragmatyzmu. 

     

    Wczoraj laska poznanna na mieście lat 8 temu, bardzo chętna na mnie ale finalnie odpuszczona ponieważ z uważam, ze nie warta swieczki (kolega również przestrzegał bo poznaliśmy dwie jednego dnia że patolka) zaszla w ciążę po kilku miechach, ślub z facetem myślę mocno beta dla niej. Klasyka gatunku. Dobra mina do złej gry, będą jazdy. Szczerze współczuję. 

     

    Sciana zdecydowanie istnieje tylko dzisiaj jest bardziej płynna. Dla pewnych lasek jest to forma ostracyzmu, bycia odrzucona w domu, dla innych jest to wypadnięcie z towarzystwa a dla innych ta z definicji kiedy nie są spełnione jej właściwe oczekiwania i bierze co zostalo. 

     

    Dzisiaj też to pojęcie lub doznania są w pewien sposób rozmiękczone. Oczywiście, że znajdą się faceci chcący przenosić te wszystkie laski przez próg ale spójrzmy tylko na to ile osób ma problemy psychiczne. Ile tych lasek leci na lekach, stroi dobrą minę do złej gry. De facto malo wiemy o faktycznych wrażeniach ludzi a jedynie tym co w sieci wrzucają a tam kazdy ma usa smile. 

     

    Podstawowy błąd postrzegania sciany wynika z tego że każda laska jest popularna obecnie w sieci, tinderze itp. Ale co z tego wynika i jak to ma się do jej oczekiwań to inna sprawa. I to jest najczęstsza obecnie "sciana".

     

    • Like 3
  10. 5 godzin temu, Perun82 napisał(a):

    I bardzo dobrze - to jest sztuczny twór. Teraz dopiero wychodzi czym naprawdę jest. Bo póki co od wieków było romantycznie pieprzenie o motylkach etc. To jest spółka, biznes, interes - gdzie każdy ma swoje potrzeby, interesy. Coś za coś. 

    Nie jestem fanem małżeństwa, szczególnie obecnego ale ta forma romantyczna to ma może ze 200 lat i została głównie napędzona filmami, romantyzmem itp. Wcześniej przez setki lat był czysty pragmatyzm, małżeństwa planowane albo małżeństwa z rozsądku. 

     

     

     

    • Like 3
  11. Panowie, też nie jestem fanem tych youtuberow i można rzecz złośliwie, że się im należało i dostali rykoszetem z własnej broni ale warto chyba spojrzeć na to szerzej bo to może spotkać każdego.

     

    Mamy dwóch całkiem wpływowych osobników spotykających się z małolatami z problemami narkotykowymi (jak w ogóle można brać takie osoby na poważnie), które od czasów nastoletnich zbierają na nich haki. 16/17 laski robiące to z wyrachowaniem. Oczywiście, ze oni może i byli dla nich atrakcyjni w pewnym momencie, byli też swego rodzaju trampoliną. Te osobniki, stoją po stronie lewactwa, czyli zostaje złamana kolejna granica. W tym momencie już każdy facet jest wrogiem tego systemu i każdego można zdyskredytować ot tak. 

    Co ciekawe ci faceci wiedzą, że tu nawet nie ma sensu się temu opierać tylko próbują zamieść akcję pod dywan. Nie ma sensu bo nawet tu zamiast ludzie spojrzeć szerzej to cieszą się, że oni też są przemocowi lub, że oni też mają problemy... Jak wyżej napisałem, nie darze ich sympatią ale to są faceci wciąż... 

     

    System oraz ludzie oczywiście stoją po stronie kobiet, które są w zasadzie nietykalne. Psychiczna dziewczyna biorąca narkotyki dziś jest nazywana "laska z daddy issues", które jest stwierdzone przez inne podobne zawodniczki. 

    Cytat: "Żerował na moich daddy issies i ogromnej empatii, jaką do niego miałam".

    Przecież to jest typowe lewackie i kobiece pustosłowie. De facto, można w taki sposób obrócić każdą sytuację na korzyść kobiet. Każdy kto miał jakieś relacje FWB, ktoś kto był w luźnym związku pisząc śmieszne teksty czy coś mógłby zostać w taki sposób oskarżony. Każdy żarcik można zescreenować (chociaż tu nawet screenow nie ma tylko teksty w stylu "dostałam problemów z żywieniem") i przedstawić faceta jako oprawcę, przemocowca, otrzymać poklask z zewnątrz bez żadnych konsekwencji.  I tego będzie dużo więcej. Już tak jest w świecie wielkiego sportu, świecie Hollywood a teraz weszło na yt. 

    Cytat: "Chcemy podziękować dziewczynom, które zaczęły te falę.". 

     

    Dodatkowy smaczek to kwestia tego Instagrama, bo też się przewineło jak jej napisał, że ma seksualną energię. Laski wrzucają jak najbardziej erotyczne zdjęcia, nikt ich nie ogląda bez tego, nie oszukujmy się, ale jak przyjdzie co do czego to oczywiscie czują się urażone. One serio w to wierzą, że te 100 tysięcy facetów followujacych ją żyje tym czy ona zje krewetki czy sushi danego dnia a nie tym jak wygląda... :D 

     

    Najbardziej przerażające jest to, że mało kto bierze pod uwagę to w ilu sytuacjach kiedy facet faktycznie kobietę uderzył czy coś zrobił (czego nie popieram) jest czynny udział kobiety i dolewanie oliwy do przysłowiowego ognia.

    Ile kobiet z premedytacją wierci dziurę w brzuchu, wie gdzie ukłuć, co powiedzieć lub co zrobić żeby faceta wytrącić z równowagi. I to jest coś co jest nienamacalne, dla 95% społeczeństwa w ogóle czarna magia i tylko liczy się to, że facet ten zły. Świetny przykład to wmawianie, że facet odszedł, porzucił rodzinę, co odbija się na tym co myśli dziecko itp. A w ilu przypadkach ten facet po prostu odszedł bo nie był w stanie wytrzymać i tak żyć... No i o tym jakoś nikt nie pamięta :D

     

    Podsumowując nie popieram działań tych panów ale broń jaką posiadają teraz kobiety, możliwość oskarżeń o wszystko (bez jakichkolwiek konsekwencji) a dodatkowo posiadanie za sobą systemu (oraz całego społeczeństwa broniącego kobiet) to prosta droga do całkowitej zagłady małżeństw, relacji itp. Miejmy nadzieje jednak, że będzie to krótkotrwały trend ale sam w to średnio wierzę. 

     

     

    • Like 8
    • Dzięki 2
  12.  @Strusprawa1 i @ShadyMagnus Panowie nie o to chodzi. To się nie tyczy tego czy jakieś laski chcą czy nie chcą facetów z zagranicy tylko o to, że tego typu filmy pokazują, że tak można i że w jest fajnie i jest warto.

    Wzbudzają taką potrzebę oraz pokazują że to jest dostepne na wyciągnięcie ręki. Każda inna niż wszystkie na to zasługuje. Nie dla niej osiedle w Polsce. 

    Ponadto one nie budują jakiś mega związków tylko jadą się bawić. A potem wrócą i będzie w Polsce zong. Więc tego typu filmik (dobrze wypromowany) zbierze żniwa dopiero za jakiś czas a osobami, które będą się z tym użerać będą faceci działający na rynku matrymonialnym za kilka lat. 

     

    To jest troszkę jak wmawianie laskom, że mogą wszystko (oczywiście kłaniając się czyimś kapeluszem) a potem one w to wierzą i wielce zdziwione, że koleżanki mogą a ona czyli Ty nie możesz :D 

     

    Lubię obserwować te tematy ale nigdy nie znalazłem odpowiedzi w czyim interesie jest rozwalenie demografii białego człowieka doszczętnie.

     

     

     

     

    • Like 7
    • Dzięki 1
  13. Widziałem taką sytuację w rodzinie. W dużym skrócie, wykształcone małżeństwo, kobieta dla której praca to cale życie. Zero "zabawy", wyjazdów, 9 wieczór spać a rano do pracy. Zabieranie pracy do domu, praca jako styl życia. Rozmowy, prośby, groźby, nic. 

     

    Później pojawiło się dziecko. Jako matka bardzo dobra, bez patologii jak tak patrzyłem ale jako partnerka tragedia a o tym też należy pamiętać, że po dziecku nadal nią jest. Finalnie facet po paru latach spał w oddzielnym pokoju, relacja jak znajomi. Rozwód bardzo miły, nic nie zmienił w zasadzie, kobieta dalej tylko zajęta pracą, mężczyzna trochę odżył. 

     

    Wydaje mi się, że jest to bardzo ciężkie do zmienienia. Ludzie mają pewien styl życia, ktory wraz z wiekiem ciężko wyplenić. Współczuję sytuacji. 

     

    Nawiasem mówiac po obserwacji tej sytuacji zrozumiałem jak często naiwnie oceniamy i nie widzimy jak faceci mają ciężko w małżeństwach. Ile kobiet nie jest partnerkami a tylko matkami, utrzymankami i problemami. Jak system wmawia ludziom, że facet zły bo odszedł, zostawił rodzinę i inne artystyczne epitety. 

    A prawda leży jak zawsze po środku i często odchodzą bo już nie mogą siedzieć z wiecznie wkurzona babką, czy osobą z która nie masz relacji a kłótnie. Jak dzieciom się robi wodę z mózgu "tata odszedł" obarczając go oczywiście winą. Ale czemu odszedł to już się nie dopowie :D

    • Dzięki 4
  14. @Gościu

     

     

     

    Tutaj jest bardzo merytoryczny wywiad, dodatkowo jak się kliknie "więcej" to widać jaki temat jest poruszany . Marketing marketingiem i cfaniaczek pierwszej wody, ale chłop na pewno stoi bliżej nas niż systemowi i w tym wywiadzie porusza mnóstwo ciekawych wątków. Ponadto talentu oratorskiego mu nie można odmówić. 

     

    Problem z takimi osobami jest jak z Korwiniem. Oni mają mnóstwo światłych wizji, wartościowych propozycji ale równolegle mówią lub robią coś kontrowersyjnego i ludzie tylko o tym mówią. Widziałem filmik z Tatem, gdzie poruszał temat związków, gdzie wyskoczył z biciem kobiet. Mimo merytorycznosci to komentarze były niesamowicie  nieprzychylne. 

    Dlatego ciężko się z tym przebić bo łatwo go też społecznie i publicznie dyskredytować. 

    • Like 1
  15. Może offtop ale Pua 10 lat temu mimo wszystko było pomocne. Przede wszystkim pomagało się rozwinąć, nie istniał jeszcze RP i było sporo wartościowych treści szczególnie w temacie bycia bardziej socjalnym, pewnym siebie, zdejmowania kobiet z piedestału. To był też mały redpil.

    Rzeczą, która to zmieniła i tak na prawdę pogrzebała Pua były smartphony, era działania w internecie, zwiększenie hipergamii, rozbestwienie się rynku matrymonialnego. 

    Praktycznie 90% wiedzy się zdezaktualizowało i wielu trenerów to czuło zmieniając pua na biznesy itp. Dziś to wygląda groteskowo, racja ale kiedyś, w innych warunkach miało to ręce i nogi. 

    • Like 2
  16. @zuckerfrei Tam przede wszystkim trzeba mieć gotówkę, w wielu miejscach kartą nie da rady. Nawet po wylądowaniu lepiej już mieć jakieś "bahty" żeby się wydostać.Jest np. słynne centrum handlowe MBK mall, to nie ma szans płacić kartą ale za to można się targować :D 

     

    W sieciówkach można kartą, więc Revolut jak najbardziej ok ale wypłata gotówki to około 20 zł prowizji. 

     

    Polecałbym wziąć ze sobą dolary i wymienić je na miejscu ponieważ to Ci daje największy zysk na wymianie w porównaniu do Polski + jakieś bahty na rozruch i karta do płacenia w supermarketach. 

     

    • Like 1
    • Dzięki 1
  17. Dużo zależy też od celu w jakim jedziemy. Jeżeli na imprezy, odciny, i przysłowiowe melanże to oczywiście, że lepiej jechać z kimś a nie samemu ale jeżeli nasz cel to zwiedzenie czegoś, odkrycie, poznanie to wyjazd samemu jak już wiele osób napisało ma sporo plusów.

     

    Ja pierwszy raz samemu na wakacje pojechałem w wieku 27 lat do Rzymu, miałem tanie bilety a osoba, z która miałem ruszyć wykruszyła się. Też miałem obawy, źle się czułem ale sama chęć zobaczenia znowu Włoch, zjedzenia pizzy, winka była silniejsza i była to świetna decyzja. Wszelkie obiekcje, czy poczucie, że jadę bez nikogo minęły szybciutko. Jestem osobą, która bardzo lubi podróżować, zwiedzać (za tydzień jadę samemu do Niemiec zobaczyć targ rybny) i po prostu w pewnym wieku też (30 lat) znajomi, kobiety wykruszają się w tym temacie, nie mają pieniędzy lub ciężko się dogadać. Jeżeli miałbym czekać na ludzi, siedziałbym cały urlop w domu mimo, że mam sporo znajomych to niestety życie się zmienia. 

    Jak jesteś osobą aktywną, masz pracę zdalną czy chcesz po prostu coś zobaczyć to jak najbardziej taki wyjazd jest przyjemny.  I przyznam szczerze, że żałuję iż przez lata często czekałem na znajomych żeby gdzieś ruszyć, szczególnie z tematem Azji, do której zawsze chciałem pojechać ale jest jak jest. Natomiast finalnie się zebrałem i tak jak już pisałem, poczucie że robisz coś co chcesz jest niesamowite a moment jak leciałem samemu z BGK do KualaLumpur w samolocie pełnym azjatów, 9 tys km od domu był jednym z najlepszych prywatnych odczuć. To też daje swego rodzaju niezależność, nie musisz na nikogo czekać, dogadywać się itp. Jesteś panem swojego losu.

     

    Podsumowując, najważniejsze to mieć jakiś cel w wyjeździe. Chcieć coś zobaczyć. Ponadto w dzisiejszych czasach jak już pisano wyżej podróżowanie jest uproszczone. Ogarniasz tanie loty czy transport, hotele przez Booking czy agodę, ponadto wszystko jest opisane w necie, są ludzie na miejscu, grupy na fb. Kwestie walutowe dzięki Revolutovi czy kartom są też nieodczuwalne. 

    • Like 2
  18. Godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

    Co jakiś czas Pani ma zdjęcia z Panami i napisane "dziękuję Tomowi / Philipowi / Januszowi" za (i tu - darmowy rejs do, safari etc.). Nie kryje się z tym i moim zdaniem mamy tu miks dawania dooopy za kasę (przepraszam -za rejs i melanżyki jak sama Pani pisze) albo arcykukoldów, którym ona nawet dooopki nie daje a frajerstwo ją wozi i utrzymuje.

     

     

    Kiedyś był taki tekst w piosence "to nie kariera przez łóżko tylko couchsurfing".

     

    Niestety zauważmy, że poza tanimi lotami to smartphony są katalizatorem boomu na podróże po roku 201X. Wcześniej ludzie głównie jeździli na wczasy, na wypoczynek i pokazywali fotki po znajomych a teraz, szczególnie damskie audytorium szaleje ale to jak piszecie chodzi jedynie o pokazywanie się, tani lans itp. Kiedyś chwalono się prezentami na komunię a teraz tym, gdzie kto był. Szkoda jednak, że te osoby nie mają pojęcia zazwyczaj o odwiedzonych miejscach. Bardzo lubię pytać się wszystkich fanek "podróży małych i dużych" w jakim kraju leży Bali, lub Dubaj i sporo osób wciąż polega na tym :D One nie chcą jechać do Dubaju bo interesuje je klimat półwyspu arabskiego tylko chodzi o to, żeby pokazać pseudo luksus, żeby koleżanki były zazdrosne. 

     

    Byłem jakiś czas temu w hotelu z basenem na 50 piętrze, wziąłem sobie 2 piwka żeby posiedzieć, przyznaję że też zrobiłem sobie fotkę a nawet filmik ponieważ jest to niesamowite przeżycie. Ale to jakie sesje mody tam się odstawiały przechodzi wszelkie moje przypuszczenia i czułem zażenowanie. Kobiety przychodziły z różnymi ubraniami, rekordzistka przy mnie spędziła 50 min na robieniu zdjęć i filmików, wypychanie cycków do przodu, nurkowanie żeby pośladki było widać. Kolejki do najlepszego miejsca, awantury, po 100 ujęć.

     

    Rozumiem je ale to wszystko jest miraż, szczególnie akcje z cyklu "mam luksusowe życie" w przerwach od piekła w domu. I to nie chodzi o nie bo mają prawo tak żyć lub łudzić się ale o facetów, którzy de facto dostają rykoszetem i muszą się z nimi użerać. A ich wakacje to "uberkiem tu, uberkiem tam", fancy kolacja i foteczki a potem przeglądanie z wywieszonym językiem kto mi sprawdzał story. Z punktu widzenia mentalnego te osoby nigdzie nie wyjeżdżają tylko próbują coś udowadniać a to nie o to chyba chodzi. Natomiast nie mamy już na to za dużego wpływu. Należy się cieszyć, że ci ludzie ograniczają się tylko do kilku miejsc, do tych co można wrzucić i pokazać a prawdziwe lokalne zwiedzanie czy odkrywanie miejsc wciąż jest zapomniane. Ostatni przykład to Tajlandia gdzie kolejki do miejsc z pierwszych 5 blogów "co zwiedzić w Tajlandii" pękają w szwach od turystów. Są również kolejki do zrobienia zdjęcia. A wystarczy wziąć, odpalić mapy (to też jest śmieszny temat, że w dzisiejszych czasach gdy już nie walczysz z papierówką ludzie a szczególnie kobiety nie potrafią obsługiwać map) i znaleźć sobie inne świątynie, miejsca, przejść sobie po street view i doświadczyć zupełnie innego i mniej turystycznego klimatu. Ale po co? :D

     

    Wracając do tematu hotelu, następnego dnia była kiepska pogoda do zdjęć, deszczowo ale z racji temperatura idealna więc poszedłem na basen i osób było zero... Siedziałem ja i ochroniarz...

     

    Wysuwam wniosek, że gdyby nie smartphony to liczba podróży zmalała by diametralnie bo samemu mało kto gdziekolwiek jedzie z własnej ciekawości.

    • Like 11
    • Dzięki 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.