Skocz do zawartości

Pijar, haer i inne pierduty a kondycja finansowa firmy. Pieniądze ładowane w błoto w świetle działal


AdrianoPeruggio

Rekomendowane odpowiedzi

Subiektywny,

''Mój przyjaciel a mąż Joasi to właściciel dość znanej firmy z branży PR, trochę modellingu, trochę marketingu medialnego. Więc obraca się w towarzystwie ludzi dzianych, na stanowiskach - prasa, media, internet, celebryci itd.''

 

Nie wiem jak Ty, ale dla mnie ten cały pijar, jak i haer, to napompowana do granic możliwości wydmuszka, ten cały marketing, nie wiem jakim cudem ludzie płacą za to kupę kasy. Nie można samemu wymyślić np. hasła reklamowego? Tak samo celebryci-kto za takie gówno płaci? Zasady rynkowe, że płaci się dużo za super usługę...nie widzę w tym nic super, to nie jest wąska specjalizacja wg mnie. Co o tym sądzicie?

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie pijar nie kojarzył się dotąd z pomaganiem budowania wizerunku osób fizycznych, dorobkiewiczów.

 

Pisząc o pijarze, mam na myśli tępych pracowników korporacji, pozamykanych w wieżowco-puszce, któych myślenie jest bardzo ogranicznone. Nie produkują niczego,  zajmują się mydleniem oczu.  Uwielbiają małpować kolegów z Zachodu, posiadają małpią nowomowę, w której roi się od angielskich (bo to modne-gdyby żyli za Mickiewicza, byłyby  pewnie francuskie lub ruskie) zwrotów i skrótów (ogólna tępota, ograniczone myślenie, na takim bydle można wygrać wybory).

 

Doradzają firmom, koncernom, jak się wypromować, sprzedać produkt, czyli ogłupiają lud, okraszając to ogłupianie pięknymi nazwami-np. creative manager-by brzmiało podnośnie. Może jestem starej daty-nie jestem-ale może mentalnie. No więc ja uważam, że:

 

1) kiedyś były stare i dobre czasy, firma miała jednego właściciela, a nie zarządy-czyli często jełopów z zaciągu, na wynajem, którzy straganu z marchwią nie prowadzili, ale są cyklicznie wynajmowani, by ''zarządzać'' w firmie, której nie stworzyli. Jak to się miało skończyć widzimy, wystarczy, że ustawowo nakazuje się określony procent kobiet w zarządzie, czysta komuna, ale oczywiście ubrana w pudełko ''kapitalizmu'' i ''wolnego rynku''. Dlatego nie dziwcie się rolnikom spod Pcimia, że obecny socjalistyczny ustrój zwą kapitalizmem i na hasło ''wolny rynek'' sięgają po kosy.

 

2) Dobry produkt broni się sam, ewentualnie właściciel firmy, jako osoba inteligentna-w końcu budował firmę od zera-wymyśla hasło-czy to kurwa takie trudne?

Niestety, to odeszło do lamusa.

 

Dzisiaj-zamiast dobrych produktów są dziadowskie, nie ma kreatywnego właściciela, tylko durnowaty ''zarząd'', ''rada nadzorcza''-kolegializm to wizytówka komuny. Porównajmy-jedna, obrotna osoba, związana emocjonalnie z firmą jako szef-po drugiej stronie ''zarząd'', czyli pierdząca w stołki zbieranina, uwielbiająca ''głosować'', ''dyskutować'', dodajmy do tego babskie humory i mamy czysty komuszy kolegializm jak za kc.

 

Zarząd pierdząc w stołek nie ma czasu ( bo zbiera się raz na dłuższy czas i mądrzy się nt. rynku, w którym nie przepracował jednego dnia) ani chęci (nie budowali od zera firmy, mają wyjebane, liczy się kasa i podróże na Malediwy), aby zrobić dobrą reklamę produktu. Nie ma też wiedzy, by to uczynić-gdyż jest ograniczony wtłoczoną do łepetyn wiedzą z ''zarządzania''.

 

3) Esencją głupoty jest fakt, że pewne grupy, będąc u steru, myślą tylko o sobie, nie o firmie. Podam przykład. Ministrowie finansów, mając na ustach redukcję deficytu, tną koszty, czyli głównie obcinają najbiedniejszym-np. likwidacja barów mlecznych za Millera-i łupią najbiedniejszych, sobie pozostawiając ośmiorniczki i pensje nieadekwatne do wyników. Gdy jest właściciel, to jest bat na takie pasożyty i pensja zależy od wyniku, tutaj darmozjady same sobie przyznają nagrody i pensje.

 

Jak to się ma do pijaru? Otóż, szczególnie w czasach ''kryzysu'', zamiast tnąć koszty przez likwidację NIEPOTRZEBNYCH dupereli, jak pijar, zwalniają z pracy maluczkich, a sami ładują kasy jak lodu cwaniakom, którzy wypromują firmę tak, że każdy menel na ulicy będzie wiedział, że firma X wspiera głodujących w Afryce, fundacje itd.

 

4) Pijar to często przemądrzali teoretycy, którzy zarządzanie znają z podręczników, powtarzają jak papugi modne angielskie słówka i są puści jak wydmuszka. Gdy patrzę na wiele decyzji koncernów, ich ''politykę'' marketingową, to jest tam wiele bzdur, pierdół, zamiast dobrej reklamy firmy. Trafia się podlizywanie lewactwu, kampanie dla homosi, rzekoma pomoc w Afryce. Brakuje jednego właściciela-podobnie jak w urzędach pensje płaci ''podatnik'', czyli nikt, więc szastajmy na prawo i lewo, tak i nie ma szefa całego biznesu, który wziałby za mordę całą zgraję i wypieprzył pijary, haery, i inne pierduty, SAMEMU lub z dziećmi/kolegami ogarniając temat. Pieniądze na pijar są gigantyczne i wywalane lekką ręką.

 

 

Najbardziej mnie wkurwia jedno. Kiedy nie chcą zatrudnić nowych pracowników, kogoś z nowym spojrzeniem, to wtedy na ustach jest ''dbałość o finanse firmy''. Kiedy ładują kasę w błoto pijarowcom, wtedy zapominają o redukcjach i cięciach. Bydło.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na mocno wierzącego katolika, Adriano, masz zaskakującą lekkość w nadawaniu pejoratywnych etykiet innym ludziom vide 'bydło'.

 

Nic mi do tego, chcesz - to sobie nadajesz, ani mnie to parzy ani ziębi :) Ale wiesz, subiektywnie to pewien zgrzyt pomiędzy jednym a drugim jest.

 

S.

 

PS. Wiem, offtop na dodatek in personam a nie in rem.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zasady zgadzam się z tym co napisał Adriano, to tak żeby było ad rem. Korporacjonizm rozmywa odpowiedzialność, prowadzi do homogenizacji ludzi oraz nieuzasadnionych dysproporcji w wynagrodzeniach na linii wytwarzający / korporacja(spółka). Ot wątpliwe uroki neoliberalizmu gospodarczego.

 

Nigdy nie pracowałem w korporacji, mam kilku znajomych którzy tam pracowali czy pracują. Ale osobistych doświadczeń, jako takich, nie mam.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywny, proszę wykreślić termin ''neoliberalizm''-liberalizmu w gospodarce polskiej, czy  swiatowej nie było już dawno i nie ma, neo czy nie neo. Jest socjalizm, to towarzysze z lewicy nazywają korporacjonizm itd. liberalizmem. Przypomnę, że faszyzm opierał się m.in. na korporacjonizmie. Biurwom i lemingom jest po drodze z socjalizmem-gdzie by tu załapać się na państwowe dotacje, upierdolić konkurencję czyli posmarować władzy, aby utrzymywała koncesje i zezwolenia-w stylu ''my już panujemy na rynku,  a wszelkie nowe firmy niewskazane''. Komuna gospodarcza więc, ale i mentalna-promowanie zboczeń, lewactwa, peło itd.

 

Ale przesadzacie. Zaletą tego forum jest możliwość otwartej rozmowy. Wiara nie wyklucza ekspresji, tym bardziej, że ofiarą swobody wypowiedzi padła hydra lewactwa w swojej najnowszej odsłonie, pod postacią łba kolegializmu i rozmytej odpowiedzialności. Dawniej-jeden szef, duża odpowiedzialność, męskie decyzje. Dzisiaj-gęganie wielu mądrali, mała odpowiedzialność, brak męskich decyzji, zniewieścienie. Nota bene-jeśli już o Kościele, czy wierze-wrogowie Watykanu na sztandarach nieśli i niosą zastąpienie jedynowładztwa papieża soborowymi spędami kolegializmu biskupów.

 

Kiedy ktoś zasługuje na krytykę, krytykuję. Nie wszystkich ludzi, tylko konkretnych.

 

Wiesz, jestem estetą i po prostu nie lubię, gdy buractwo zakłada garnitury i przebiera się w kogoś, kim nigdy nie będzie. To profanacja. Podobnie, jak wtedy, gdy nie-maklerzy zakładają koszulę w paski i czerwone szelki. Ja też bym chętnie założył i to nie raz, ale czułbym, że pakuję się nie w swoją rolę. Prawnik, ekonomista, itd.-jeśli nie jest maklerem, niech zostanie przy innych strojach.

 

Burak, dorobkiewicz, kopiuj-wklej-z Zachodu-ale-zostaw-polskie-buraczkowe-wady mądrzą się w firmach, ale z mojej strony tylko krytyka.

 

Kiedy masz przed oczami wykwintne dania, nie przyjmiesz z aprobatą odgrzewanych kotletów w osiedlowym. Tym bardziej, gdy nazwą to wykwintnym daniem.

 

Kiedy masz przed oczami bohatera powieści Ayn Rand ''Atlas zbuntowany'' (film oglądałem, książki nie czytałem), wybitną indywidualność, kierującą z polotem firmą, odwrócisz się z zażenowaniem na widok kolegialnych spędów teoretyków, którzy przyszli na gotowe. Pewne stroje i pewne tytuły przynależą do określonych osób.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywny ale to jest typowe dla mocno wierzących katolików, cytując klasyka "człowiek, który się nie modli i nie słucha radia Maryja jest jak to bydle ...."

 

Człowiek który nie czyta GW, naczelnego organu prasowego Pana, który Kiszczaka nazwał "człowiekiem honoru", to ciemnogród, ksenofobia, zacofanie i średniowiecze. Jak widać, retoryka identyczna. B)

 

Z dwojga złego, zawsze wybieram radio.  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście Adriano że pewne stroje i zachowania są zarezerwowane dla klas "wyższych" lub określonych grup zawodowych tyle że z biegiem czasu ulega to rozmyciu. Z kilku przyczyn, ale główne to że przykład zawsze idzie z góry, warstwy niższe przyjmują obyczajowość wyższych. Ponadto naturalnym dążeniem jest iż warstwy niższe poprzez gromadzenie majątku i edukację dążą do tego aby zostać włączonym do wyższych.

 

Normalne mechanizmy.

 

Niestety jesteś miłośnikiem "starego" , "klasycznego" porządku świata (nie tylko ty ;) ) jednak to cały czas się zmienia i nie wróci. Ja np uważam iż urodziłem się o jakieś 60 lat za późno.

 

 

Kiedy masz przed oczami wykwintne dania, nie przyjmiesz z aprobatą odgrzewanych kotletów w osiedlowym. Tym bardziej, gdy nazwą to wykwintnym daniem.

 

Raczej właśnie dla tego iż nazwą je wykwintnym daniem co nie musi mieć nic wspólnego z rzeczywistością lub/ i twoimi osobistymi gustami.

 

Ja nadal wolę rybę wędzoną od kawioru, bitki wołowe od sushi, barszcz czerwony od zupy miso czy szarlotkę od creme brulee. Z tej prozaicznej przyczyny iż mi bardziej smakują, zgadnij ilu znawców i miłośników wykwintnych dań lubi te dania tylko dla tego iż ktoś wykreował je jako modne? ;)

 

Natomiast buractwo/ chamstwo itp. to jest najczęściej na naszych salonach w stolicy (głównie językowe). Może cię to zszokuje ale moja kwiecista mowa wyrobiła się właśnie w takich "pięknych okolicznościach", w szkole średniej gdy miałem właściwie styczność jedynie z rodziną i ludźmi z niewielkiego miasta przekleństwo na mych ustach gościło bardzo sporadycznie.

 

Jeśli chodzi o elity to do tego dodać należy u części lwów salonowych bardzo elastyczny kręgosłup moralny czyli nazwijmy to wprost ..... brak zasad.

 

I to jest jedna z przyczyn, dla których preferuję życie na prowincji, tu wszystko jest prostsze, a skurwysyństwo w ludziach mniej zagnieżdżone.

 

I szczerze ci powiem wolał bym zrobić 0,7 whiskey z zamożnym ranczerem z Teksasu przy wołowinie z grilla niż butelkę burbona z dzianym maklerem z wall street przy ośmiorniczkach i małżach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tym maklerem ma być ktoś taki jak Gordon Gekko, to pierwszy polecę po burbona:)

 

Przykład z mielonym oczywiście miał pokazać, że znając coś rzeczywiście ''z klasą'' inaczej odbierasz coś prostackiego. Nie miałem na myśli jedzenia jako takiego, gdyż rzeczywiście często ''wykwintne'' w mniemaniu ludzi oznacza przerost formy nad treścią.

 

''Z klasą''...no właśnie, burakom z wieżowców (są i inni, w porządku, ale piszę o burakach) brakuje klasy. Z tej mąki chleba nie będzie, a z dorobkiewicza nie będzie menedżera czy biznesmena, a ja twierdzę, że jako esteta mam prawo żałować garnituru na ciele takich miernot. Perły przed wieprze. Profanacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adriano reklama i marketing jest potrzebny żeby pokazać nowy produkt, usługę w natłoku innych. Niestety cała branża jest zepsuta( jak każda inna), brak jej morale. Reklamuje się coś aby szybko sprzedać i jak najwięcej zarobić. Nie szanuje się stałych klientów ( banki,  telekomy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga będzie offtop bo lubię wtrącać kija w katolickie mrowisko :)

W owych czasach Jahwe nie był jedynym bogiem o czym mówi psalm 82:

 

Bóg powstaje w zgromadzeniu bogów,
pośrodku bogów sąd odbywa:
"Dokądże będziecie sądzić niegodziwie
i trzymać stronę występnych?
 Ujmijcie się za sierotą i uciśnionym,
wymierzcie sprawiedliwość nieszczęśliwemu i ubogiemu!
 Uwolnijcie uciśnionego i nędzarza,
wyrwijcie go z ręki występnych!

 Lecz oni nie pojmują i nie rozumieją,
błąkają się w ciemnościach:
cała ziemia chwieje się w posadach.
Ja rzekłem: Jesteście bogami
i wszyscy - synami Najwyższego.
Lecz wy pomrzecie jak ludzie,
jak jeden mąż, książęta, poupadacie".

O Boże, powstań, odbądź sąd nad ziemią,
bo wszelkie narody są Twoją własnością.

 

Bóg nie lubi modlitw i ich nie popiera:

 

Choćbyście nawet mnożyli modlitwy,

ja nie wysłucham.

Ręce wasze pełne są krwi.

Obmyjcie je, czyści bądźcie!(...)

 

Władzom katolickim również brakuje klasy. Mimo najnowszych i przytłaczających badań z dziedziny archeologi i językoznawstwa

"oni" nadal wciskają ludziom ciemnotę. I nie tylko o katolicyzm chodzi ale też o judaizm i islam.

Te trzy ogromne religie mają wspólne korzenie i wywodzą się od bóstw plemiennych Jahwe, Elohim, Baala, Ashery i innych.

Ba, uważano nawet, że Jahwe i Ashera to było małżeństwo :)

 

offtop off.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atras, ja wiem, co to reklama, ale wiem także, że nie trzeba tracić kasy, by wymyślić coś nowego, pisałem o tym, kto powinien reklamować, kto zrobi to taniej i lepiej.

 

Damian-http://www.biblia-bog.pl/psalmy/56-interpretacja-psalm-82-bogami-jestescie.html a więc Twoja egzegeza jest błędna.

 

Niechęć do modlitw to też nadinterpretacja. Badania archeologiczne i językoznawstwo-proszę o dobitne dowody.

 

Wywodzenie się od bóstw-jeśli podasz mi, że np. w Babilonie były takie a takie, i są PODOBNE do chrześcijańskiego Boga czy Maryi, to chyba sam wiesz, że to nie dowód. Jestem otwarty na dyskusję i tym bardziej na dowody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.