Skocz do zawartości

Rozstanie


Rekomendowane odpowiedzi

@Edwin wszystko już zostało napisane. Weź sobie rady do serca, zrób off od kobiet, zacznij dbać o jaja oraz ogarnięcie swojego burdeliku w głowie. I pamiętaj, to nie zajmie tygodnia, dwóch czy miesiąca jak to niektórzy sobie myślą. To proces, który może potrwać dłużej. A czy warto się ogarnąć? Tak. Uwierz mi, że kiedy zmienisz siebie, znajdziesz pasję, zrozumiesz na czym to polega i polepszysz swój status to nagle kobiety zaczną Ciebie inaczej postrzegać... a niektóre, które Cię ignorowały przypomną sobie o Tobie. Tylko że wtedy, będziesz miał ogarnięty burdelik dzięki czemu nie dasz im się wycackać / wyruchać bez mydła.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jestem, po długiej przerwie, już odrobinę mądrzejszy i pełen optymizmu, dopisać obiecane zakończenie.

 

Zaraz po powrocie z wyjazdu wybrałem się na jeszcze jeden, tym razem chcąc odciąć się od wszystkiego. Przerobiłem kawał tematu, przemyślałem mnóstwo spraw. Zmieniłem numer i telefon, a stare włożyłem do szuflady. Wracam po trzech tygodniach, biorę do ręki stary telefon, ładuję, włączam, a tam kilkadziesiąt połączeń i wiadomości od księżniczki, mimo że telefon rozładował się już gdzieś w połowie mojego wyjazdu. Od początkowych wiadomości związanych z brakiem atencji - "co się dzieje, dlaczego się nie odzywasz?", przez "wszystko przemyślałam, spotkajmy się", "potrzebuję teraz tego i tego ze swoich rzeczy! muszę je mieć teraz!", dochodząc już w panice do słów w stylu "przepraszam, proszę, źle zrobiłam, popełniłam błąd, wybacz".

 

Zadzwoniłem, nie wdając się w żadne tematy, poinformowałem - przyjedź jutro o 18 się rozliczyć, jak nie - o 19 wystawiam wszystko przed dom.

 

Mandżur zniosłem na dół, pod samo wejście. Przyjechała, punktualna jak nigdy, odjebana jak nigdy. Oczywiście transportu nie miała, liczyła chyba, że nie będzie potrzebny, albo że jej sam to zawiozę. Zadzwoniłem po taxi, czekaliśmy z 15 minut, w tym czasie ofensywa z jej strony - uśmieszki, zaloty, zainteresowanie, miłe słówka, wspomnienia jak to dobrze nam razem było, jak to taka długa przerwa w związku pomaga zrozumieć wiele rzeczy, zatęsknić, jak to jej źle beze mnie było i inne takie pierdolenie. "Wróćmy do siebie, przecież chciałeś, dlaczego już nie chcesz, teraz wszystko zrozumieliśmy, teraz na pewno będzie cudownie". :D Tu się wypina, bo musi się schylić, bo coś spadło na podłogę, tu się nachyla z cyckami, tu się ociera... No kurwa komedia.

 

Co najlepsze, pomimo zajebistego wyglądu, nie działała na mnie aż tak bardzo, jak dawniej.

 

Tak, oczywiście, kusiło mnie, żeby zerżnąć ją, jak czekaliśmy w tym moim wiatrołapie, ale... Zaraz przypomniały mi się możliwe konsekwencje, które sobie przerabiałem wcześniej w głowie (ciąża albo że mi odjebie i zmięknę po tym, ładując się w to z powrotem), w połączeniu z zimną wodą szybko przeszło. Wrzuciliśmy wszystko do bagażnika i moja była ze łzami w oczach pojechała. Jeszcze pytała eksponując wyzywający dekolt czy pomogę jej to wszystko wnieść do mieszkania, czy ma prosić sąsiadów. :D Tak kurwa, zobacz jaki zazdrosny jestem, już jadę i w zębach wnoszę! Pomachaj sobie cyckami przed kimś, to ci pomoże.

 

Starą kartę SIM złamałem i wyrzuciłem do śmieci, razem z całym workiem pamiątek po niej.

 

I pogratulowałem sobie pierwszego sukcesu - zwycięstwa rozsądku i chłodnej kalkulacji nad emocjami i pożądaniem, bycia w końcu zdecydowanym i nieugiętym. Tym razem cycki nic nie zdziałały. O ile można to porównywać, to żaden seks nie dał mi nigdy takiego zadowolenia.

 

Co teraz? Teraz czas zająć się sobą i tym, czego dawniej nie zrobiłem, bo czas inwestowałem w księżniczkę. Na początek dawno planowany rozwój działalności, powrót do swoich hobby, odnowienie kontaktów ze znajomymi, poznanie nowych. Kobietom i związkom z nimi na razie bardzo serdecznie dziękuję.

 

Gdy sobie tylko pomyślę, jak wiele potrafię i jak zajebiste może być moje życie, gdy się tylko postaram, to tylko utwierdzam się w przekonaniu, jak słuszną decyzją było podziękowanie tej kobiecie. Żadna cipka i jej manipulacje nie są warte tego wszystkiego.

 

Dziękuję Wam, Bracia, za sprowadzenie mnie na ziemię i pomoc w wyjściu z tego obłędu. Bije teraz ode mnie entuzjazmem, nierzadko sam opadnie, dużo pracy i zakrętów przede mną, ale jestem na dobrej drodze! :)

  • Like 11
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem gdzieś: jedna kobieta - jedna szansa. Znajdź ten mój post. Z początku postu wynika, że normalnie się zachowała, bez scen. Wtedy powinieneś uciąć kontakt. Rzeczy spakować, niech czekają. Pozwolenie na powrót czy utrzymywanie kontaktów "przyjacielskich" to strata czasu i nerwów. Zamknij ten rozdział. Wiadomo, że się przywiązałeś, ale tutaj musisz być twardy i konsekwentny. To koniec. Nie ma sensu wracać do byłych.

Edytowane przez volcaniusch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.