Skocz do zawartości

deleteduser144

Starszy Użytkownik
  • Postów

    443
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    20.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser144

  1. Nie jestem "ogarniętym życiowo bratem", ale wrzucę swoje trzy grosze bo kiedyś przez coś podobnego przechodziłam. Nie daj po sobie poznać, że to co mówią, podśmiewają się, Ciebie wzrusza. Co więcej zawsze im odpowiadaj, w podobnym tonie jak one, czasem obracaj coś w żart, czasem postaraj się ugasić ich śmieszkowanie, krótką ripostą. W końcu się odczepią, zobaczysz, ale musisz być konsekwentny. Ja w pierwszej liceum (klasa samych kobiet, trzech facetów - koszmar ) byłam szykanowana przez gang kilku dziewcząt z miasta, jako ta "niemota ze wsi". Pół roku przeżywałam co odbiło się na nauce, ale w końcu przyszło mi do głowy, że muszę walczyć. I zaczęłam odpyskowywać na ich zaczepki, konsekwentnie, za każdym razem jak coś do mnie miały. Nie miałam pewności, że mi nie dadzą w nos, ale udało się. Po jakimś czasie się odczepiły. Ludzie bywają okrutni niezależnie w jakim wieku się znajdują. Nie daj się.
  2. Bez zmian Bez zmian (jedynie co poszerzenie oferty usług (robię podyplomówkę), ale tylko wtedy gdy mnie przyciśnie finansowo) Muszę zrzucić 6 kg Wrócić do pływania 2 razy w tygodniu, bo covidowe perypetie wybiły mnie z rytmu. Poza tym bez zmian: saunowanie 2 razy w miesiącu przynajmniej, Nordick walking codziennie 4 km rano lub po południu. Może namówię męża na spływy kajakowe. Może spróbuję ćwiczeń na siłowni, bo się czaję. Uda mi się napisać drugą powieść. I wydać. Nadal pracować dla lokalnej gazetki (pisanie). Zmienić auto, bo to co mam jest wysłużone, ale je lubię. @bassfreak a robiłeś testy predyspozycji zawodowych? Spróbuj, może coś Cię zainspiruje?
  3. Dociekliwiec się trafił 😉 Za co? Za to m.in., że jest, że jest dobry dla mnie, że nadal śmieje się z moich żartów, że mogę na niego liczyć, że ekhm ekhm...kiedy mam ochotę On ode mnie dostaje to samo. Miłość to nie tylko haj, zależy co chcemy w życiu osiągnąć czy długi związek czy zmienianie non stop partnera/partnerki bo to pozwala być na ciągłym haju. Dla mnie rodzina jest najważniejsza. Miłość - kiedy dwie osoby chcą patrzeć razem w tym samym kierunku godząc się/biorąc na klatkę na wszystko co po drodze. Dodam, że nasz związek przechodził fazy kryzysu, to nie jest tak, że cały czas było różowo. Bez przesady. 😉 I zdaję sobie sprawę, że będą nadal kryzysy, choć już chyba mniej, bo znamy swoje wady i je akceptujemy już dla wiadomo - świętego spokoju 😉. Czyli według Ciebie powinni skakać z gałęzi na gałąź by tylko utrzymać dwuletni haj hormonalny? Nudne w końcu się zrobi. Koleżeństwo bym pominęła. To inny rodzaj relacji, ale, moim zdaniem, możliwy między kobietą, a mężczyzną. Ale z czy fazy koleżeństwa można wejść w fazę miłości? Nie wiem. Nie doświadczyłam. Poznając małżonka od razu "wpadł mi w oko", a ja jemu, i wiadomo, że najpierw były umizgi, ale na pewno nie koleżeństwo jakie ja rozumiem. Umizgi w kierunku stworzenia relacji. Koleżeństwo jest aseksualne. Ale może nie jestem obiektywna, ponieważ pracuję w 90% z mężczyznami i to mogło mi wypaczyć romantyczne spojrzenie. Ja raczej pragmatyczka niż romantyczka. Najpewniej z racji zawodu. Nie czytuję romansów jedyne to te klasyczne (Anna Karenina, Stracone złudzenia itp) a filmy romantyczne traktuję z przymrużeniem oczu. Psychologia ewolucyjna do bycia szczęśliwą nie jest mi potrzebna. I oczywiście, że lubienie to nie to samo co miłość, nigdzie tego nie napisałam, napisałam, że trzeba się lubić by się kochać. Lubienie to taki niższy stopień w drodze do miłości. IMO 😉
  4. Nie znam się na psychologii ewolucyjnej, ale...----> Aby gatunek miał szansę przetrwania trzeba się rozmnażać, nic innego nie przychodzi mi do głowy Tylko jednostki dzisiaj żyjące w wygodzie nie bardzo tego chcą. Dzieci to ogromna odpowiedzialność. Pamiętam jaka byłam przejęta po pierwszym porodzie, że teraz w pierwszej kolejności muszę myśleć o zapewnieniu bezpieczeństwa i wszystkiego co się wiąże z wychowaniem, tej maleńkiej istocie. Moje "ja" zeszło na drugi plan, teraz kiedy dzieci dorosły wraca w postaci moich zainteresowań, które rozwijam. To samo u Męża. Tak, dziećmi opiekuje się ("opiekuje się" też ma różne etapy, mniejszej lub większej uwagi któregoś z rodziców) do momentu wejścia ich w dorosłość. To są osobne byty. Mężczyzna daje kobiecie poczucie bezpieczeństwa (nie chodzi o pieniądze), a kobieta "się przymila", bo ma przy sobie odpowiedniego mężczyznę. Kwestia odnalezienia tej właściwej osoby. Oczywiście wszystko to w dużym uproszczeniu piszę. A kobieta jest zdolna do miłości wobec mężczyzny. Miłość rodziców do dzieci to inna miłość. Kocham Męża już 22 lata i zamierzam się z nim zestarzeć. Moi znajomi też mają takie liczniki na osi i dobrze razem "prosperują". Kwestia podejścia do życia, kompromisów i przede wszystkim lubienia drugiej osoby. Bez lubienia (nie tylko siebie jak to teraz się spotyka;)) nie ma miłości, moim zdaniem. Miłość w związku ewoluuje, przechodzi różne etapy, od haju po miłość dojrzałą, przyjaźń. I wcale nie musi wiązać się z kuleniem w sprawach intymnych. Wystarczy chcieć, zresztą stały partner jest bezpieczny można robić co tylko przyjdzie do głowy. Oby siły wystarczało :D. Dlatego tez przede wszystkim, jak to powiedział pan Japycz z Rancza, "lubcie się ludzie".
  5. @melodymelody. To fakt, pięknym jest, iż każdy z nas ma indywidualne spojrzenie na otaczający go świat i swój własny tryb postrzegania rzeczywistości i na dodatek może to wyrazić czy w necie czy w realu. Szcześciarze z nas.
  6. Nie mam powodów by Ci nie wierzyć. Sama obserwuję co się dzieje np. na rynku pracy, wśród młodych ludzi, czy ich zachowania w miejscach publicznych. Młodzi 20-30 wszyscy z nosami w smartfonach. Wymagania i oczekiwania z kosmosu, natomiast dawać coś w zamian za wiele nie mają, jeśli chodzi o pracę. Są troszkę leniwi. Z kolei u trzydziestoletnich pań zauważalne jest, że są bardzo głośne, gdzie by nie były (sauna, basen, restauracja), zaznaczają swoją obecność głośną rozmową i śmiechem. Zwracając na siebie uwagę. Chyba chodzi im o samców. I te fotki do facebooka. Kobieta obchodzi 34 urodziny i wrzuca na fejsa zdjęcie z dużym pluszowym misiem... To nie świadczy o dojrzałości zbytnio. Gdzie tu miejsce na rodzinę, dzieci? Jak ona sama misia tuli. Oczywiście nie wszystkie trzydziestoletnie kobiety takie są, ale jest to trend zauważalny, przynajmniej przeze mnie w moim otoczeniu. Także patrzę z trwogą co to za pokolenie wyrasta i cieszę się, że moja młodość przypadła na lata 90. Żal mi tej młodzieży dzisiejszej, ale technologii internetowej nie zatrzymamy. A może wyolbrzymiam, marudzę, może to pokolenie odnajdzie się w tym "swoim" świecie? Ciekawa jestem zderzenia się kiedyś na rynku pracy obecnych dwudziestoparolatków z tym młodszym pokoleniem, dzisiejszych nastolatków.
  7. Nie mam pojęcia. Na szczęście nie jestem mężczyzną. Choć mam dwóch synów, w tym jeden 20 latek. Chyba go na forum przyślę 😉 aby nie zbłądził. O ile już tu nie siedzi.
  8. Mnie nie uraziłeś. Nie znamy się więc nie mogłeś mnie urazić. Chodzi mi o higienę wypowiedzi. Ogólnie.
  9. Niewyparzoną mordę?... I pomyśleć, że potraktowałam ten temat z przymrużeniem oka, kiedy tu takie ciężkie działa są wytaczane. Obu stronom zalecam nieco dystansu do życia i do siebie. Jest wtedy weselej i przyjemniej się żyje.
  10. Pytanie dotyczy " wzoru", a nie cech mężczyzn, którzy istnieją naprawdę. Wzór to wzór. Ideał czyli, a wiadomo, że w praktyce ideały tylko w powieściach i filmach romantycznych. Wy ciągle piszecie o wzorze kobiety 10/10( cokolwiek to znaczy), czy jakiejś tajemniczej himalajce, która nie istnieje. To samo robimy my w tym wątku. 😄😄😝
  11. 😁No czasem tak ma. Ale w każdym zawodzie gdzie masz do czynienia z drugim człowiekiem istnieje ryzyko w komunikacji czy innym ustrojstwie. Ale popyt jest spory teraz na podologów. Wiesz, jeszcze ma logopedię i kierunki pedagogiczne jest popyt. Zasugeruj, może kuzynka w tej roli się odnajdzie?
  12. Jak najbardziej. Mam znajomą, która skończyła podologię, otworzyła własny gabinet od dwóch lat świetnie sobie prosperuje. Jednak w międzyczasie kończyła sporo szkoleń też tematycznych. Po studiach z makijażu też można znaleźć fajną pracę np charakteryzatorki. W te studia też wpisuje się fizjoterapia i masaż, Oba kierunki jak najbardziej pożądane w dzisiejszych czasach. Wszystko zależy od chęci kuzynki. Pod tym linkiem trochę opisany kierunek, kto, dla kogo, po co i dlaczego. https://www.otouczelnie.pl/miasto_dzial/1484/Kosmetologia-Kielce
  13. Sezon na orzechy uważam za otwarty. :D 

  14. Zestaw cech: poczucie humoru dystans do siebie i świata stanowczość, pewność siebie ( chodzi o to by nie pozwolił kobiecie wejść na głowę, z całym szacunkiem do kobiet) takt lubi czytać lubi rozmawiać (ze mną rzecz jasna ) szczerość i bezpośredniość wizualnie: za uśmiech i mimikę twarzy w grze aktorskiej Dwayne Johnson (Jumanji) (nie podoba mi się jego sylwetka "zbytnio napakowana") za całokształt Patric Swayze (za to co mówił w wywiadach, także za grę aktorską (film Twoja na zawsze Lulu), choć czytając książkę napisaną o nim przez żonę, odniosłam wrażenie, że ona go trochę zdominowała, ale może to tylko odczucie) pięknie śpiewał Bill Murray w roli Boba Harrisa w filmie Między słowami Marek Aureliusz za Rozmyślania, tematów do rozmów by nie brakło nie sposób tu nie wspomnieć o moim Mężu, za to m.in., że mam świadomość, iż mogę na niego liczyć (jak dopadł mnie covid w kwietniu i ledwo uszłam z życiem(miesiąc w szpitalu, tlen przez 12 dni) Mąż stanął na głowie by wszystko ogarnąć: dom, moją firmę i mnie w szpitalu czyt. lekarzy by mnie ratowano).
  15. Owszem, rozmowa z bliskimi jest cięższa niż nadawanie na forum. Tym czy kobiecym. Przypomniała mi się scena z Kogel Mogel, gdzie docent Wolański namawia Kasię by wróciła, a ona na to: "ale pan wie panie docencie, że nie z każdym można się porozumieć", mając na myśli małżonkę docenta. (rewelacyjna Ewa Kasprzyk). Pewnie, że nie z każdym da się poruszać takie tematy, do tego trzeba ludzi dojrzałych(dojrzały nie oznacza starszy), ale bieganie z każdą pierdołą na Internet nie brzmi dobrze, zwłaszcza jak przy każdej okazji wylewa się tony pomyj na nas, kobiety, mając z tego niezłą "bekę". To samo zresztą jest na grupie kobiecej. Tam z kolei sami toksycy i narcyzi i do bani z takimi. Dziwi mnie, że ludzie uważają iż bliskość zbuduje się na wiadomościach z neta. Ot i tyle. Ale ja starej daty jestem mimo iż z netem od ponad dwudziestu lat. I już nie offtopuję.
  16. Tym bardziej mnie to dziwi. Jak Wy te kobiety wybieracie, z którymi nie można się porozumieć? Rozmawiając i to po raz pierdylion któryś? Czy naprawdę teraz młode kobiety są tak głupie jak opisujecie? Wierzyć mi się nie chce. Masz rację, dużo. I dobrze, że chłopaki mają tu wsparcie. Nie neguję tego absolutnie. Ale wypowiedzi prześmiewczych, protekcjonalnych jest też mnóstwo. To wystarczy. 😉 To jakaś dziecinada takie rozmowy. Ale faktycznie słowo "toksyk" jest bardzo popularne na forum kobiet. Wierzę jednak, że jakieś normalne kobiety istnieją na tym padole. Cholera, bo mam dwóch synów Może na zasadzie "trafił swój na swego"? 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.