Skocz do zawartości

Veneziano

Użytkownik
  • Postów

    196
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    30.00 PLN 

Treść opublikowana przez Veneziano

  1. Myślę by wpędzić panią w poczucie winy za zadradę. Pobialorycerzyć obietnicą pokojowego rozwodu z klasą bez orzekania o winie, w zamian za podpisanie porozumienia wychowawczego na opiekę naprzemienną. Dorzucić trochę groszy by zamydlić oczy. Kasę odrobisz w kilka wieczorów w It, które w alternatywnym scenariuszu alienacji dzieci przepłaczesz do poduszki. Pani przez zasadzony las uprzejmosci ma niedostrzec liści w nim ukrytych....
  2. Veneziano

    Powitanie

    Witamy na forum. Czytaj. Chłoń wiedzę i świadectwa. Dużo siły i spokoju życzę. Będziesz tego potrzebował w trakcie rozwodu. Pani będzie chciała widzieć Cię w rozsypce ale dla dzieciaków musisz być pionowy. Nie odpuszczaj kwestii opieki nad dziecmi!
  3. @PyrMen na wstępie zaznaczę, że każdemu jest łatwo wymądrzać się, gdy jego to nie dotyczy. Akurat ja ten temat trochę znam i ćwiczyłem, ponieważ moja ex pańcia próbowała alienacji ale została przytemperowana i zarzuciła tych praktyk widząc mój upór. Z racji na powyższe, nawet nie wiesz jak Ci współczuję i normalnie gotuję się w sobie, stąd trochę emocjonalny ton wypowiedzi. Dbanie o kwestie materialne i żywieniowe nie wyczerpuje definicji dobrego rodzicielstwa. Administracja obozów koncentracyjnych też dbała o swoich podopiecznych: wyżywienie, odzienie, itp "rozrywki" - do niczego nie można się przyczepić. Twierdzenie, że dzieci nie chcą się z Tobą spotykać, więc ona Ci ich nie wydaje, jest koronnym dowodem niewydolności rodzicielskiej Matki - zarazem i niewydolności obywatelskiej skoro jest postanowienie sądu, którego nie respektuje. Jeszcze raz z całą stanowczością podkreślam: Twoja ex jest niewydolna wychowawczo! Jeżeli dzieci nie chciałyby chodzić do szkoły - przecież to przykry obowiązek - to też by pozwalała im na opuszczanie zajęć - bo dzieci tak chcą? Mój mały nie chce myć zębów przed snem, więc mam na to pozwalać - bo On tak chce? Dzieci guzik mają tutaj do gadania! Jesteś w pełni praw obywatelskich ? Jesteś ! Jesteś skazany, karany, notowany, alkoholizm, narkomania, choroba psychiczna? Zakładam, że nie! Nie ma żadnych podstaw, by dzieci nie chciały się z Tobą widywać, prócz tych wymyślanych przez pańcię. Twoim prawem i obowiązkiem jest utrzymywanie kontaków z dziećmi. Każdy świadomy rodzić powinien dbać o wieź jego dziecka z drugim rodzicem. Słaba wieź dziecka z jednym z rodziców powinna być zachętą do pracy nad tą więzią przez rodzica pierwszoplanowego. Jeżeli rozwód trwa, to zapewne masz prawnika i on powinien to ogarniać. Jeżeli nie ogarnia to jest pi...a i znajdź kogoś innego. Nie żałuj złota. Jeżeli prowadzisz rozwód osobiście to podpowiadam. Wybacz, że będzie to zlepek myśli, ale na codzienne życie brakuje mi czasu, a widząc Twoją sytuację nie mogę przejść obojętnie: 1. Lektura Kodeksu Postępowania Cywilnego. 2. Lektura Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego. 3. Zakup książki pt.: Pisma procesowe w sprawach rodzinnych na przykładach i wzorach wyd, CH Beck lub inne podobne wydawnictwa (proszę wybaczyć reklamę). 4. Zakup książki pt.:Pisma procesowe w sprawach cywilnych. 5. Uzyskanie z sądu tytułu wykonawczego do posiadanego przez Ciebie postanowienia o kontaktach - podstawa do pkt. 7). 6. Każdy niezrealizowany kontakt dokumentować przez policję. Wzywać policję przez 112 i bajdurzyć, że dzieci wyglądają na zaniedbane. Telefony bezpośrednio do dyżurnego na komendzie będą zamiatane pod dywan. W przypadku odmów podejmowania przez policję interwencji pisać skargę do Komendanta Głównego Policji/Komendanta Wojewódzkiego. 7. Wnioskowanie o ukaranie grzywną (kwota maksymalna z kosmosu) za utrudnianie kontaktów. Opis procedury znajdziesz w internecie. 8. Jeżeli trwa rozwód, to wnioskować o zmianę zabezpieczenia o miejscu pobytu dzieci, ze względu na utrudnianie kontaktów. Dodatkowo ograniczenie władzy rodzicielskiej na podstawie KRiO Art. 111. § 1 za utrudnianie kontaktów. Będą Ci odradzać ale próbuj. I tak dzieciaków nie widzisz. Co masz do stracenia? 9. Pozew w kierunku pańci o podział majątku. Związać ją walką na kilku frontach. 10. Zakładaj jej sprawy cywilne za to co tylko przychodzi Ci do głowy. Bezumowne korzystanie z Twojego internetu, telefonu, samochodu itp. 11. Jeżeli prowadzi działalność gospodarczą to robisz donosy do: ZUS, Inspekcji Pracy, Sanepidu, i innych "czerwonych tabliczek", że ma w firmie nieprawidłowości. Masz wyobraźnie to działaj. 12. Jeżeli prowadzi działalność gospodarczą i wiesz, że ma kredyty/leasingi donosisz do instytucji finansowej, że pani ma problemy z płynnością i nie reguluje zobowiązań wobec kontrahentów. Wielu leasingodawców przemyca w umowach następujący zapis: ..możliwe jest wypowiedzenie umowy w przypadku: pogorszenia się sytuacji finansowej Korzystającego, nie ustanowienia przez Korzystającego we wskazanym terminie dodatkowych zabezpieczeń do Umowy Leasingu, lub niedostarczenia we wskazanym terminie, dokumentów finansowych wymaganych przez Finansującego." Kolejny kamyczek do jej ogródka. 13. Donosy do straży miejskiej, policji, "ochrony środowiska", prokuratury, że pali śmieci w piecu. Jakie tylko łajdactwo przychodzi Ci do głowy - donoś! Wszystko anonimowo lub nie - jak wolisz 14. Donosy do dostawców mediów: energetyka, wodociągi, gazownia, że obchodzi układy pomiarowe i dokonuje kradzieży. 15. Sprawa cywilna przeciwko pańci z tytułu zadośćuczynienie za zerwane więzi z dzieckiem. Kwota roszczenia według Twojego uznania. Kwota roszczenia będzie implikować rodzaj sądu, który będzie to rozpatrywał. Adwokaci będą się wykręcać, że nie podejmą się tej sprawy, ale na pewno kogoś znajdziesz kto się podejmie. Bez adwokata sam też sporządzisz stosowny pozew po lekturze pkt. 1) i 2). Nawet jeżeli sprawa jest przegrana to pociągasz ją po sądach. Do apelacji łącznie. Nie bój się procedur sądowych. Jeżeli uchybisz jakimś procedurom zazwyczaj zostaniesz wezwany do uzupełnienia braków. Załóż sobie konto w portalu informacji sądowej danej apelacji. 16. We wszelkie sprawy - najlepiej niech będzie ich jak najwięcej - przed sądami, policją, prokuraturą angażuj/powołuj na świadka jej rodzinę, przyjaciół, kochanka. Im dany delikwent mieszka dalej tym lepiej, Nawet z zagranicy. Mogą mieć w sprawie do powiedzenia całe g....Jeżeli będą zmuszeni przyjeżdżać na dziesiątki rozprawy z UK, to może ktoś z rodziny/znajomych przetłumaczy jej do rozumu. 17. Wniosek do Sądu Rejonowego Wydział Rodzinny i Nieletnich o ustanowienie kuratora do nadzoru nad realizacją postanowienia o kontaktach. Wnioskuj o zwolnienie z kosztów kuratora lub obciążenie nimi pańcię. Państwowy urzędnik może doprowadzi do rozpoczęcia realizacji kontaktów. Jeżeli to nie poskutkuje to będzie kolejną osobą dokumentującą alienację rodzicielską, co przyda się do KRiO Art. 111. § 1. 18. Wniosek do Sądu Rejonowego Wydział Rodzinny i Nieletnich, że dzieciakom dzieje się krzywda. Uwierz mi, że nigdy nie wiesz kto czyta twoje wnioski/pozwy/donosy. Możesz trafić na sędzinę, która właśnie od roku nie widzi wnuczków przez podobną alienatorkę i sprawa przyjmie korzystny dla Ciebie obrót. 19. Zawiadomienie prokuratury o znęcaniu psychicznym nad dzieciakami i stosowaniu wobec nich przemocy. Utrudnianie kontaktów jest formą przemocy psychicznej. Patrz opinia Wiceprezesa SO w Ostrołęce - w załączeniu (możesz do nich wystąpić o odpis). Prokurator będzie musiał uzasadnić odmowę wszczęcia postępowania. Odmowę będziesz skarżyć do każdej wyższej instancji. 20. Prowadź czary PR w jej środowisku zamieszkania i pracy. 21. Donosy do MOPSu, że dzieciaki są zaniedbane i chcesz uczestniczyć w interwencji w ich miejscu zamieszkania - razem z pracownikami MOPS. 22. Przy wnioskowaniu do sądu o uregulowanie kontaktu pamiętać o prośbie, by sąd już w postanowieniu pouczył matkę o zagrożeniu karą np 2000 zł za niezrealizowany kontakt. Przyśpieszy to nałożenie grzywny na mamusię. Wnioskować też o uregulowaniu przez sąd w postanowieniu kontaktów zamiennych na wypadek choroby lub innego powodu niezrealizowania kontaktów. Jeżeli nie będzie Ci wydawać dzieci przez miesiąc to okaże się, że z kontaktów zamiennych uzbiera się możliwość zamieszkiwania dzieci u Ciebie przez długi okres. Podsumowując: Wytocz jej WOJNĘ HYBRYDOWĄ. Tłumacząc na język ludzki: nap.......j w nią każdym działaniem, której jest jest o milimetr poniżej kinetycznego przy..........e w jej alienatorski ryj. Przemocy nie popieram i nie wolno jej stosować. Brzmię jak desperat? Nie. Moja pańcia wie, że w przypadku prób izolowania mnie od syna wszystko co powyżej byłoby jej udziałem (część własnie jest ), dlatego nie mam z tym problemu. Może to alienatorka niższego kalibru ?:) Mój rozwód jest w trakcie. Dam znać jak wyszło finalnie. Zrób z jej życia jedno wielkie gówno. Niech konieczność szarpania się z tobą na tylu frontach odbierze jej radość życia. Ona musi pęknąć pierwsza - nie Ty!. Usłyszysz wiele głosów, że nie warto. To nic nie da. Miej wyjebane a będzie Ci dane - ta jasne. Ona tylko czeka żebyś Ty zapomniał . Jeżeli zrobisz cokolwiek z powyższej listy, może uzyskasz dostęp do dzieciaków. Jeżeli nie zrobisz nic to masz 100 % pewność, że kolejne święta spędzisz bez dzieciaków, Zachęcam do bycia Ojcem niezłomnym i ruszenia 4 liter. Wystarczy Twoja bierność by zło zwyciężyło. P. S. Nie znam wielu faktów, z Twojego życia i mogłem być niesprawiedliwy w osądach. Trzymaj się! Po covidiańsku: Dbaj o siebie!
  4. Próbowałeś to ? KRiO Art. 111. § 1. Jeżeli władza rodzicielska nie może być wykonywana z powodu trwałej przeszkody albo jeżeli rodzice nadużywają władzy rodzicielskiej lub w sposób rażący zaniedbują swe obowiązki względem dziecka (obowiązkiem jest wydanie dziecka na kontakty), sąd opiekuńczy pozbawi rodziców władzy rodzicielskiej. Pozbawienie władzy rodzicielskiej może być orzeczone także w stosunku do jednego z rodziców.
  5. Trwająca operacja pandemia ułatwi odnalezienie "gagadka". Jeszcze nigdy w historii świat nikt nie stworzył takiej bazy dna jak w trakcie pobierania wykazów. Nie chce mi się wierzyć że władcy posiadając dobrowolnie podaną informację wyrzucą ją na śmietnik.
  6. @BookEpi Nigdy nie zgadzaj się na mieszkanie w nieruchomości Twojej kobiety, a już wspólny kredyt i budowa wspólnego domu z kobietą - na samą myśl penis zwija się trąbkę - to gwarancja porażki. Wchodząc w związek typu małżeństwo trzeba być przygotowanym zarówno mentalnie jak i finansowo. Posiadanie własnej przestrzeni "sejfhewen" to minimalne "masthef" jeżeli chcesz zachować w związku jakąś decyzyjność. W przypadku ostrego kipiszu zawsze pozostaje szczyt drabiny eskalacyjnej pt.: "Jak Ci nie pasuje to tam jest wyjście....". Spróbuj zrobić to samo na wspólnej nieruchomości z hipoteką w CHF. Odchodzi piekło po rozwodowych podziałów itp.. W kwestii posiadania nieruchomości i innych "majętności" poszedłbym dalej i powyższe dobra wyprowadził do podmiotów z osobowością prawną, którego strukturę własnościową można ukryć za zaufanym członkiem rodziny generycznej lub podstawionym powiernikiem - nie utożsamiać z tkzw. "słupem". Do poświęcenia są kwestie optymalizacji podatkowych bo nie o to tutaj chodzi. Liczy się bezpieczeństwo nawet kosztem dopłacenia do opłat/podatków. Dzięki powyższemu zabiegowi swoje dobra używasz a nie posiadasz. Osobiście, docelowo będę realizował się w tym scenariuszu. Jak wyjdzie - czas pokaże. Ma to też tą zaletę, że na wypadek rozwodu ciężko jest powiązać was z tymi dobrami/nieruchomościami. Małe ryzyko wysokich alimentów. Ten luksusowy samochód i motorówka nie jest wasza... to własność spółki.
  7. Odgrzebuję temat. Może ktoś skorzysta. Pomysł czym uderzać w "alienatorkę". http://ww2.senat.pl/k7/kom/krps/2009/079rps.htm "Dlatego mówię, jak należy z tego prawa korzystać. Ten kodeks wcale nie jest zły. Jest art. 111 i proszę z niego korzystać..." - cytat z powyższego stenogramu. Art. 111. § 1. Jeżeli władza rodzicielska nie może być wykonywana z powodu trwałej przeszkody albo jeżeli rodzice nadużywają władzy rodzicielskiej lub w sposób rażący zaniedbują swe obowiązki względem dziecka (obowiązkiem jest wydanie dziecka na kontakty), sąd opiekuńczy pozbawi rodziców władzy rodzicielskiej. Pozbawienie władzy rodzicielskiej może być orzeczone także w stosunku do jednego z rodziców. Parafrazując przeczytane gdzieś na forum sformułowanie - odnośnie DIV - ru.... , je.... nic się nie bać. Pisać, składać, wnioskować, próbować, pańci nie żałować.
  8. Sa tez odmienne precedensy. "Sąd Rejonowy w Inowrocławiu w uzasadnieniu wyroku z dnia 2 stycznia 2018 roku, III Nsm 37/16 uznał, że „nie można przyjąć, że warunkiem sine qua non do wprowadzenia opieki naprzemiennej jest zgoda na nią obojga rodziców. Po pierwsze, jest to w sposób ewidentny niezgodne z założeniami legislatora. Po drugie, jest to nieprawidłowe również z punktu widzenia dobra dziecka. Sąd musi zważyć, że sprzeciw jednej ze stron może być warunkowany nie wolą czy dobrem dziecka, ale innymi względami, w tym względami ambicjonalnymi lub finansowymi.” Wszystko przede mną.......
  9. Jak to się zakończyło w kwestii dzieci? Naprzemienna czy szerokie kontakty?
  10. Piszesz to na podstawie własnych doświadczeń?
  11. Drodzy Bracia. Proszę was o pomoc i poradę w kwestii badań w OZSS. Stanowisko procesowe stron to rozwód bez orzekania o winie nie ma tutaj wojny. Moja już circa exa chce syna przy sobie i dla mnie lakoniczne kontakty. Moje stanowisko procesowe opieka naprzemienna. Exa błaźni się i bombarduje sąd bzdurnymi argumentami mającymi zdyskredytować mnie jako ojca na co daję solidny odpór. Czy możecie poradzić o co wnioskować do OZSS? Jak zachowywać się na badaniach? Czy można nakierować OZSS na istnienie pewnych patologi u matki? Jestem przed rozmową z prawnikiem w tej kwestii i chcę być bogatszy o informacje z "innego źródła" Czy można powołać biegłego psychiatrę na okoliczność zbadania obojga rodziców? Pozdrawiam!
  12. Dodam od siebie ku przemysleniu stare ludowe przysłowie: "Jeżeli chcesz wzbogacić sie przez rok, to za dwa lata będziesz wisiał". Praktykowane. Może bez szubienicy ale głeboki zarycie dziobem o rafę ćwiczyłem. Jedynie organiczny rozwój. Małymi krokami. Ma zastosowanie do każdej branża.
  13. chapeau bas Nie manipuluję. Sformułowanie: " Gdzie w tym wszystkim Ty @Sake? Gdzie Twój spokój emocjonalny, gdzie Twoja cisza, gdzie komfort psychiczny?" odczytałem jako zachętę do opuszczenia rodziny i faktycznie to już moja dalej idąca nadinterpretacja, że ten komfort psychiczny ma znaleźć z inną panią. Pozdrawiam!
  14. Jeżeli brat @Sake nie ma obecnie spokoju emocjonalnego to odnajdzie go w objęciach innej "puśi"? Na chwilę pewnie tak. Na dłuższą metę dopadnie go to samo co podkopuje i dzisiaj. Do brata @Sake: Siłę wewnętrznego spokoju nie zaznamy od obcowania z nową kobietą. Tutaj kłaniają się znów mądrości chrześcijan, od których się wypisałem, ale gdzieś ten "smrodek" podąża za człowiekiem. Jedną z ludzkich przywar - zwanych grzechem - jest acedia. Zdefiniować można ją jako odczuwanie cierpienia w związku z tęsknotą za czymś, czego nie ma - efekt rządów emocji. Bracia na forum opisują sytuacje gdzie żony/partnerki zdradzają, odchodzą do innych mężczyzn, wrabianie w przemoc, molestowanie, itd..... To jest inna sytuacja i nie wiele możesz zrobić. Dzieje się to poza twoją sprawczością, demoluje życie i co tu dużo mówić - w takim wariancie masz pecha. Z tego co czytam u Ciebie tego nie ma. Rozważasz inne możliwości pokierowania swoim życiorysem, bo czegoś brakuje...... Dopada Cię zwykła szarzyzna życia. Każdy to ma. Dopóki partnerka rokuje dbaj o związek. Uzdrawiaj go. Twoja w tym głowa jak to zrobić. Nie oczekujesz, że pani powie Ci co masz robić? Może Tobie pisane przeżyć życie z partnerką dopasowaną na 70%? Mądrzy mówią, że każdy facet pasuje do każdej kobiety. Mam wrażenie, że nasi przodkowie wyczerpali już wszystkie trapiące nas współcześnie tematy, tylko nam nie chce się z tego czerpać. Popatrz co pisał cezar-filozof Marek Aureliusz: „Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje.“ Czy chcesz uganiać się za nową laską, robić przed nią te tańce godowe, dawać macze na tinderku ze świadomością, że gdzieś twój syn wychowuje się sam z matką, a tata szuka sensu życia. Czy poszukiwanie pikanterii w nowych kochanicach to jest życia warta rzecz? Pozostanie z partnerką, z którą masz syna, którą przecież sam sobie wybrałeś i w pewnym stopniu wam się układa, nie uważam za akt skrajnego "pedalstwa". Trwaj przy rodzinie i przy synku. Energię, którą trawisz na bujanie w obłokach za niespełnioną miłością (urojeniem o niej) przekieruj na opiekę i zabawę z "młodym". Twój syn nie pchał się na ten świat. Razem ze swoją pańcią powołaliście go do życia i jesteście za te życie odpowiedzialni. Dla jego dobra trzeba czasem zaprzeć się samego siebie. Życzę Ci pozbycia się tych rozterek. Bierz życie i swoją rodzinę "za rogi". Bądź ojcem niezłomnym. Jak za kilka lat zobaczysz, że dzięki Twojemu wychowaniu syn wyrasta na "ludzi" powiesz sam do siebie: Warto było tak żyć! Ale kto dzisiaj takiej opowieści będzie słuchał? Uwaga! Powyższa wypowiedź odzwierciedla aktualny stan emocjonalny i życiowy autora, oraz pewne jego wypaczenia- pewnie już zauważyłeś jakie.
  15. Jeżeli chcesz mieć realny wpływ na wychowanie Twojego syna to musisz zacisnąć zęby i być z jego matką, czy Ci się to podoba lub nie. Rozwód pokaże Ci co wart jest ojciec w obecnym systemie i gdzie jest Twoje miejsce. Będziesz prosił sądy o możliwość zabrania syna w takim wieki na jeden nocleg w miesiącu do siebie. Jeżeli Pani nie ma zapędów "alienatorskich" to mieszkając oddzielnie, ale w jednym mieści,, można wspólnie wychowywać dziecko, pomagać sobie, jednak to już nie to co pełna rodzina, i niezwykle rzadki przypadek. Rozwody niszczą psychikę małych dzieci tak jak i patologiczne związki. Wielu braci z forum radzi by "ocalić siebie" i ewakuować z nietrafionego związku. Często jest to racja ale nie dla każdego. Każdy jest inny, ma inny system wartości i poziom wrażliwości. Obecnie od roku nie mieszkam z żona (rozwód). Mam z synem (5 latek) kontakty dosyć często jak na utarte standardy. Widzę jak on tęskni za ojcem. Przed rozwodem byliśmy z synem praktycznie zespawani. Ja zapatrzony w niego, a on we mnie. Każda wolna chwila spędzana razem. Niejednokrotnie żona była zazdrosna o łącząca nas więź. Tęsknota za synem nie raz przyprawiła mnie o łzę przed snem, że nie mogę tak jak kiedyś dawać mu siebie, czytać mu do snu, itp. Najbardziej upokarzające jest sformalizowanie kontaktów do konkretnych godzin, dat. Od sądu dostajesz sztywny wymiar kontaktów i cześć. Patrząc przez swój pryzmat jak przeżywam rozłąkę z synem i jak on tęskni, to dzisiaj starałbym się za wszelką cenę ratować związek. Jako ojciec, głowa rodziny, musisz lawirować na tej szachownicy. Jesteś odpowiedzialny za swoje stadło. Katolicy mają na swój użytek ciekawą książeczkę. Jest tam kilka ciekawych "kołczingowo" stwierdzeń. MT 16,26: "Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?" Parafrazując ewangelistę. Odejdziesz od rodziny, ułożysz życie z inną kobietą, zaznasz szczęścia i cielesnych uciech u boku innej, a przez to, że nie będziesz przy synu On popadnie w złe towarzystwo, zaniedba szkołę, zatraci się w nałogach. Obecność "pionowego" ojca to doświadczenie niezwykle formatywne dla chłopca. Ty zyskasz, ale twój syn, czyli prawie jak Twoja dusza, szkodę poniesie. Poczytaj opinie psychologów jak samotne mamcie wychowują chłopców. Nikt z nas nie podejmie decyzji za Ciebie. "...lekkomyślnie opuszczamy ogrody dzieciństwa ogrody rzeczy roniąc w ucieczce manuskrypty lampki oliwne godność pióra taka jest nasza złudna podróż na krawędzi nicości..." Z. Herbert
  16. Wygranie przez brata @Sklozgos wyłącznej opieki nad dziećmi będzie bardzo trudne. Sądy reagują alergicznie na próby przedstawiania "świętej matki" jako wariatki/psychicznej. Jeżeli zdecydujesz się na taką strategię na 95% sąd uzna to jako trwający u was konflikt, co stanowi wg. tego matrixa przeszkodę do opieki naprzemiennej. Badania OZSS jeszcze żadnej pańci nie skrzywdziły. Osobiście doradzam strategie "małych kroków" i walki o to co jest do wygrania. Szedłbym w opiekę naprzemienną. Wyrugowanie matki nawet w naszym mniemaniu "wariatki" nie będzie dla dzieci idealnym rozwiązaniem. W trakcie sprawy nie obrzucaj pańci błotem, tylko uzasadniaj jak to wspaniale, że dzieci będą mieć dwoje rodziców w opiece naprzemiennej. Zapisz się na jakieś kursy doskonalenia rodzicielstwa w w miejskich ośrodkach pomocowych, fudnacjach, itp. Ty musisz teraz całemu światu uzasadnić, że potrafisz opiekować się własnym potomstwem. Po uzyskaniu opieki naprzemiennej poświęcaj się dzieciakom. Dzieci same zagłosują nogami i wybiorą miejsce gdzie dostają miłość i wsparcie.
  17. Veneziano

    Witam

    Witam Lat 34. Zainteresowania: żeglarstwo, motocykle, broń palna. Dzieci: syn 5 lat. Obecnie w trakcie rozwodu i walki o syna. Trwa to już od roku i bliżej niż dalej, z nadzieją, że uzyskam opiekę naprzemienną lub dobre kontakty. Roku temu po tym jak żona zabrała syna i wyprowadziła się z domu, w chwilach samotnych refleksji: "Co mnie trafiło?" trafiłem na Marka i to forum. Żebym trafił tutaj 6 lat wcześniej.... W odrębnym wątku postaram się opisać mój przypadek ku przestrodze dla innych braci. Czytając to forum czuję się członkiem fajnej społeczności. Mam nadzieję, że swoją wiedzą i doświadczeniem przysłużę się innym braciom. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.