Skocz do zawartości

Pozytron

Użytkownik
  • Postów

    200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Pozytron

  1. Słuchajcie Bracia. Mam nowe przemyślenia jeśli chodzi o te związki. Kiedy się poznajemy z dziewczyną, zwykle jesteśmy wewnętrznie wyciszeni, mamy w sobie spokój. I to ten spokój wewnętrzny pozwala nam na zainteresowanie sobą dziewczyny. A potem dzieje się tak, że wiadomo...życie, stresy, nerwy. Zaczyna się niepokój wewnętrzny. Tymbardziej kiedy dziewczyna dorzuca do pieca, robi na złość, to my się denerwujemy, reagujemy złością, bo daliśmy się sprowokować. Ale to nie jest tak, że to ona wyzwala w nas emocje, tylko my pozwalamy, aby nasze własne emocje przejęły kontrolę nad naszym zschowaniem. Dziewczyna to zauważa, że coraz częściej tracimy nad sobą kontrolę, a co za tym idzie, pewność siebie. Wtedy chcemy nią dyrygować i tłumaczyć jak ona ma żyć (a przecież nikt tego nie lubi) co ją denerwuje jeszcze bardziej, a jej nerwy i fochy denerwują nas. Kółko się zamyka. Chcemy dziewczynie odebrać wolną wolę. Ona niejednokrotnie chce z nami zrobić to samo. Narasta wrogość i bum. Dziewczyna postanawia pójść w stronę spokoju. Wychodzi ze związku i teraz dzieją się ciekawe rzeczy. My wpadamy w panikę, niepokój, jeszcze większe nerwy. I tylko jej obecność nas trochę uspakaja. Bliskość nas uspakaja. Wracacie do siebie i przez jakiś czas nie robicie sobie na złość. My nie ograniczamy dziewczyny, ona jest miła dla nas. Mamy spokój, ale po kilku dniach zaczyna się złość od nowa. Np. kiedy się wypomina, pamięta te negatywne emocje, i niedajboże szuka zemsty. Dlaczego znalazła nowego? Bo tego starego uznała za złego, bo czuł niepokój, był nerwowy w związku. Ona się denerwowała przez to też. Ale zobaczmy. Dajmy taki przykład. Mówimy: Facet: Zrobisz kanapki? Laska: Daj mi kurwa spokój!!! Facet: Nie rycz tak!!! I co się wytworzyło? Wzajemne zdenerwowanie w środku. Dajmy na to identyczna sytuacja: Facet: Zrobisz kanapki? Laska: Daj mi kurwa spokój!!! Facet: Dobrze. Skoro tego sobie życzysz kochanie, bo wiesz że cię kocham Nie musieliśmy się denerwować i na ryk odpowiadać rykiem. Mogliśmy zareagować stoickim spokojem, ale zwykle myślimy tak "Jakim prawem ona na mnie tak ryczy bez powodu?. I atakujemy też. Powstaje kłótnia, nerwy, wewnętrzny niepokój, a w konsekwencji rozstanie po którejś takie akcji. Wygrywa potem ten, komu uda się uzyskać większy spokój psychiczny po rozstaniu. Tyle.
  2. Musiałaby mieć więcej kasy niż ja. Poznaj.
  3. Baby już naturalnie, instynktownie wychodzą zwykle z założenia typowo defensywnego. Ty coś proponujesz (cokolwiek) i dajesz jej tym samym prawo do zaprzeczania, negowania, krytykowania. One umią tak latami być "wycofane". Ale z doświadczenia wiem, że ten naturalny nawyk, w specyficznych okolicznościach, może zostać odwrócony w to, że to ona atakuje, a facet zamyka się w twierdzy. I to daje facetowi możliwość manipulacji i wydawania jej poleceń, z których ona czerpie radość. Ale wróćmy do sedna. Do podstawy tego zjawiska. "Odrzucenie", "odtrącenie", "nagroda". Tłumacząc jej coś logicznie, tak naprawdę jej nie odrzucamy, tylko robimy coś wręcz odwrotnego. I to odrzuca ją. Ona przestaje czuć pociąg i zainteresowanie, bo on interesuje się nią. Wtedy jej włącza się lampka niezadowolenia. Że należy jej się lepszy, czyli taki za którym ona poczuje tęsknotę. Dystans, zimno, skurwielstwo. To kochają te idiotki. Bo poprostu są głupie.
  4. Ale jakby tak jednak w związku, ostudzić babę i nie chcieć bzykania. Często jest tak, że to facet inicjuje wszystko. Bzykanie też. Często zdarza się, że baba nigdy nie zacznie. Ale jednocześnie potem ma pretensje, że bzykania nie ma. To niech może lepiej ma te pretensje.
  5. Z filmu jasno wynika, że laska daje dupy facetowi tylko po to, żeby mieć nad nim władzę i żeby ten dawał sobą pomiatać za bzykanko. Hmm...bardzo ciekawe. Czyżby wystarczy zrezygnować z bzykanka, żeby baba przestała mieć nad nami kontrolę? Czy to może być aż tak proste?
  6. Napisz jej, że też kogoś już masz i że teraz jesteś szczęśliwy. A tak między nami, to niech ona spierdala, bo widać, że dupą chce porządzić, tylko jej do końca nie wyszło.
  7. Moja była wszędzie mnie odblokowała po tym jak zapytała o gablotkę, a potem żebym jej odpisał. W końcu odpisałem jej tylko "Nigdy!", a ona jak to analfabetka, bo z wykształceniem ma na bakier, odpowiedziała na to "OK rozumie". Odblokowała mnie wszędzie, żeby sobie ego podkręcić. Dalej uważa, że będę coś od niej chciał, że będę pisał, proponował spotkania i że będę orbiterem. Pomyliła się jednak, bo nic takiego nie mam zamiaru zrobić. Najgorsze dla faceta, to coś chcieć od baby. Czy to na początku znajomości, w środku czy końcu, zawsze chodzi jej o atencję i o nic więcej. Baby to takie pasożyty szukające atencji. Jak dostaną jej za dużo, to się zmywają, a jak za mało, to będą cierpiały. A naszym zadaniem jest spowodować, żeby cierpiały maksymalnie.
  8. @wbbber, robisz wszystko tak jak trzeba. Przy założeniu, że ona jest chuda ciągle. Bo jak z niej pulpet to wiesz... Jeśli coś jest nietak, a chcesz jej atencji, to trenuj. Trening fizyczny i nic więcej. Żadna logikq do baby nie przemówsz ponad twój płaski brzuch. To działa w dwie strony. I obie strony kłamią. Ja tam mam kogo kochać, ale kobiety kochać nie potrafią. Zapamiętaj to.
  9. JPRDL, 4 minuty kaswałem twoją wypowiedź. Moja odpowiedź? Zrzsuć kilogramy. Trenuj ostro i tyle. Jedz dużo.
  10. Przepraszam, ale Marek jest najlepszy. Bez urazy dla nikogo. Red oczywiście też bardzo dobrze objaśnił temat. Bezdyskusyjnie.
  11. I powinno być ich jeszcze więcej, żeby uświadomić resztę braci, którzy może nie natkneli się na te rady. Bo są to rady bardzo mądre w walce z podstępnymi babami, których celem jest nie żaden związek czy normalność, a zwykłe krwiopijstwo emocjonalne. Tfu!
  12. Myślę raczej, iż jednak jej facet ją nakrył na próbach zdrady, ale jej nie pykło. Mam nadzieję, iż jej facet wywalił ją za drzwi na bruk.
  13. Mój piesek maltańczyk wpadł mi pod koło samochodu. Zmiażdżyło mu całą miednicę. Przeszedł operację, lekko chodzi, ale ma problemy z załatwianiem się. Wiele wycierpiał przez to, że spuściłem go z oczu na dosłownie 3 sekundy. Wiesz jak się obwiniałem? Wiesz jakie miałem poczucie winy? Wiesz jak ja płakałem? Łez już nie miałem, bo bardzo go kocham. Zapłaciłem za operację 8 tysięcy (takie przypadki jak jego, w 95% przypadków właściciele psów usypiają ze względu na brak kasy), a to jeszcze nie koniec. W pewnym momencie powiedziałem sobie tak "co mi da dalsze obwinianie się? Teraz to ja muszę mu pomóc. Zrobić wszystko, żeby wrócił do zdrowia. Co się stało już się nie odstanie. Stało się i już. A teraz trzeba działać dalej. Wymazać z pamięci poniżania się nie możesz, ale możesz sobie powiedzieć, że to już się stało i tego już nie zmienisz. Obwinianie się za to, jest bezcelowe, bo to może mieć zły wpływ na twoje dalsze decyzje. Teraz trzeba skupić się na przyszłości, na tym co teraz zrobisz i jakie podejmiesz decyzje. I że więcej błędów nie popełnisz choćby nie wiem co. Choćbyś miał umrzeć, już NIGDY nie będziesz się płaszczył przed żadną babą.
  14. Jeśli kogoś to interesuje, to moja była odezwała się dziś w SMS. Zapytała o gablotkę (gablotka de facto należy do mnie, więc nie muszę jej nic dawać) i kiedy może po nią przyjechać. Nie odpisałem. To napisała drugi SMS za pół godziny żebym jej odpisał. Wchodzę więc teraz na poziom mistrzowski, czyli taktyka: Ona: Kiedy mogę wpaść po gablotkę? Ja: NIC Ona: Odpiszesz mi? Ja: NIC Mam ją w totalnej dupie, tak jak ty @Nownor tą swoją byłą. Nie doceniła związku, nie doceniła tego, że za nią latałem, nie doceniła jak się starałem, bo dupa ją swędziała do innych bolców. Ten etap z nią, u mnie został już zakończony. Sny minęły. Śni mi się teraz mój mały piesek (którego de facto też zostawiła bez żalu), który zdrowieje po wypadku. Dziś ma mieć ściągane dreny odprowadzające. Ogólnie zacząłem oddychać, jestem bez niej o wiele szczęśliwszy, odzyskałem pewność siebie, którą ona specjalnie mi zabierała. Jedno mogę stwierdzić. To, że ją w ogóle poznałem, było największym błędem mojego życia, jeśli chodzi o laski. Bracia, WYGRAŁEM!
  15. Dobrze, tylko jeśli nie dowiem się czy jest wolna, to albo stracę czas na pisanie z zajętą (Zresztą co to w ogóle ma być? Ma faceta i pisze z innymi?), albo zajęta będzie chciała zdradzać swojego obecnego faceta, co ją u mnie z góry kompletnie skreśla z listy interesujących mnie kobiet (jak robi tak, kiedy jest zajęta, to będzie zdradzała w przyszłości mnie, a ja nie mam zamiaru wchodzić w szambo). Są też takie, które zrywają i od razu chcą się gzić z innymi. No sorry. Takie laski to dla mnie zwykłe dziwki i nie chciałbym z takim patologicznym elementem mieć cokolwiek do czynienia. Więc dobrze jest też wiedzieć jak długo jest sama. A jeśli te pytania laskę denerwują, to oznacza to, że wkurza ją, że faceci nie chcą przelecieć jej, bo jest zajęta. Ja zajętych przelatywać nie chcę. Ja chciałbym poznać dziewczynę wartościową i z zasadami. Ciekawe jest to co piszesz, ale silnik spalinowy został wynalezionu przez Henrego Forda i pierwszy raz zastosowany w maszynie do życia, który to silnik zamontował swojej lasce, żeby jej ułatwić pracę. Po pierwsze: dlaczego sama sobie pracy nie chciała ułatwić? Bo była na to za głupia. Po drugie: wątpię czy znajdzie się laska, która nie zainteresuje się moim wyższej klasy samochodem (jeśli bym taki miał), który to samochód też ułatwia życie ludziom, został zaprojektowany również przez mężczyzn. Laski są dobre tylko w wymądrzaniu się, krytykowanie facetów na każdej płaszczyźnie (poczytaj w dziale rozstań), wymaganiu od faceta i rodzeniu. W niczym poza tym.
  16. Ale ja nie byłem nią zaintetesowany, bo mnie sobą w żaden sposób nie zainteresowała. Dałem jej szansę aż 3 razy i jej nie wykorzystała. Faktycznie sam się sobie dziwię, że tak długo wytrzymałem z takim kobietą-dupkiem. No masz rację, że nie zbudowała tej relacji ze mną, bo się za mało postarała, a wręcz okazała się być zwykłym chamem bez kultury. Więc u mnie ona jest przegrana. Czyli jakiego? Bo odpowiedzi dlaczego jest sama, nie otrzymałem.
  17. Laski są złośliwe i niekulturalne, bo facetami gardzą. Szukają klaunów, którzy będą je zabawiali, adorowali. Ona mu "nie pisz do mnie", a ten dalej z uporem pisze. Jak mi laska pisze "nie pisz do mnie", to ja do niej nie będę więcej pisał, bo mam na to wyjebkę. Bo po co? Żeby dać jej satysfakcję? Przecież to facet ma być zadowolony z tej rozmowy, a nie ona. To ona ma przy nim nadskakiwać. Inaczej facet nigdy nie będzie sobą o będzie się zmieniał pod dziewczynę, a to już krótka droga do wykorzystania go emocjonalnie czy seksualnie. Oczywiście, że podeszłem do rozmowy z dużym dystansem, bo wiem że celem każdej jest wbić facetowi szpile złośliwie. Laska pękła pod naporem mojego dystansu. Ale jak stu przede mną właśnie takich klaunów z siebie robi, to one się przyzwyczajają do tego, że są górą, że są jakieś super. Że mogą mieć każdego. Sztuką jest jej udowodnić za wszelką cenę, że się myli i że ze mną nie pójdzie jej tak łatwo, bo nie będzie mnie miała na pstryknięcie. Kobieta w związku z facetem, pod tego faceta podlega. To facet podejmuje decyzje. To facet rządzi. To facetowi dziewczyna ma otwierać drzwi od samochodu, przepuszczać w drzwiach. Sam Marek o tym mówił, że matki od młodych lat facetom wmawiają wręcz odwrotnie, robiąc z nich emocjonalne kaleki. Ja nie zamierzam się przed żadną płaszczyć i prawić jej komplementów. To facet się nie uzewnętrznia, nie okazuje emocji. I tak powinno być na każdym etapie znajomości. Od pierwszego do ostatniego zamienionego z nią słowa.
  18. Ale to laska ma Tobie napisać, że masz ładny avatar, a nie Ty jej. Jeśli jakąkolwiek laskę pochwalisz, ona to wykorzysta. Ona nie podziękuje za to, że jesteś miły. Ona to zrozumie bardziej prymitywnie. Mianowicie, że chciałbyś ją przelecieć. Ja chcę ci wytłumaczyć, że laski myślą bardzo prymitywnie i reagują od razu, a nie jak my faceci, z dystansem. Ładna dziewczyna ma zdobyć Ciebie, a nie Ty ją. To ona ma Tobie prawić komplementy, a nie Ty jej. Wiesz jak się nazywa facet prawiący lasce komplementy? "Pantoflarz". I za co te komplementy chcesz jej mówić? Za wygląd? Za zero starania się z jej strony? Za udawanie przez nią, dupnej, wielkiej damy? Nie tędy droga. Dziewczyna ma się postarać. W końcu to facet jest tu atrakcją, a nie ona. Ona chce go zdobyć, a nie on ją. To facet jest zwierzyną, a laski uwielbiają łowić. Trzeba dać im szansę. Niech się wykarze, zdobędzie cię, a ty się zastanowisz czy chcesz ją czy inną.
  19. Przyimki zawsze piszę z małej. Taki nawyk. Bez urazy. Mogę pisać z dużej tutaj. Nie ma problemu. Wystrojone i ładne są po to, żeby spotkać na swojej drodze inteligenta, który świadomie czy nie "złamie jej mózg" i nie będzie dla niej ważne czy ma kwadratową głowę czy kwadratowy samochód. Wystarczy trochę opanowania, trochę dystansu. A wręcz maksimum dystansu. Nadskakiwanie jej, żarciki i inne tego typu głupoty, sprawią tylko niedomówienia. Dziewczyna nie wie co Ty myślisz, tworzy sobie o Tobie różne teorie. Kiedy robisz sobie jaja, może Ci się tylko udać jednorazowy sex z zajęta, która zdradza faceta, albo zranioną która się z facetem rozstała. Takimi jajami, związku nie zbudujesz.
  20. @tukan podchodzisz do kobiet jak do jajek. One też do ciebie tak podchodzą? Wydaje mi się, że ty kobiety bierzesz za jakieś bóstwo, które trzeba zaciekawić sobą. Ale ona ciebie już zaciekawić nie musi. Trochę martwi mnie twoja metoda.
  21. Hobby przerabiałem wielokrotnie. Pytam 30-letniej dziewczyny jakie ma hobby. A ona że basen, rolki, rower...To pytam jak często chodzi na basen i kiedy była ostatnio. To ona mi, że co ja taki ciekawski, że się czepiam i żebym dał jej spokój. I że w ogóle to jestem pojebany. A tak między nami, to laska była na basenie jakieś 30 kg. temu.
  22. Program musiałby mieć wiele zmiennych taktyk, bo np. te boty, które mają za zadanie przekierować faceta do płatności za kontakt z dziewczyną, która pisząc na komunikatorze niby nie ma teraz czasu, ale można ją odnaleźć na "szaremyszki", to słabe. Wydaje mi się, że jeszcze żaden facet się nie nabrał na to. Bo chyba musiałby być idiotą. Albo dajmy na to te portale randkowe, które mają za zadanie wyciągnąć trochę kasy od facetów za kontakty z wirtualnymi dziewczynami. Uważam, że faceci są zbyt mądrzy, żeby uwierzyli że tam są żywe dziewczyny po drugiej stronie ekranu.
  23. Bardzo dobry pomysł. Bo w sumie baby są tak prymitywnie proste, że wystarczyłby mikroczip z Commodore C64 do tego...i jakaś kaseta magnetofonowa z ustawioną głowicą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.