Skocz do zawartości

Nodofski

Użytkownik
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Nodofski

Kot

Kot (1/23)

7

Reputacja

  1. @Denis A że tak się zapytam jaka była atrakcyjność tych pań? I ogólnie ile osób zaznaczyłeś na tak?
  2. W końcu zostałem zdiagnozowany - borderline. Wyszło z testu MMPI-2, potwierdzonego wywiadem z psychologiem, więc wydaje się dosyć wiarygodnie. Tyle dobrego, że mimo wszystko trochę się u mnie polepszyło w czym dużo pomogła pregabalina. Dobrze, że przynajmniej mogłem wrócić do aktywności fizycznej i pojawiła się jakaś tam chęć działania.
  3. Byłem kiedyś w podobnej sytuacji i nie mając lepszego pomysłu zacząłem ćwiczyć według tego planu: https://www.podciaganie.pl/ Nie wiem czy jest najbardziej efektywny, ale bardzo łopatologiczny i fajnie można śledzić progres. Na początek zaczyna się od dużej ilości opuszczeń, po przejściu których bez problemu powinno się zrobić te 2-3 bazowe pełne podciągnięcia. Jeśli tylko masz przestrzeń to idealnym rozwiązaniem byłaby inwestycja w drążek ścienny, bo na rozporowym w drzwiach może nie być zbyt wygodnie, a na publicznej siłowni zostają tylko gumy.
  4. Co tam gruba klątwa, niech ktoś ze mnie zdejmie klątwę anorektyczek. Grubaski da się jeszcze namierzyć, natomiast każda szczupła laska na zdjęciach ma idealnie wyeksponowany tyłek, a później okazuje się, że figura dziewczynki z podstawówki. Ciekawe czy wobec mnie są podobne rozczarowania, bo zdjęcia mam jednak dosyć wyselekcjonowane. Ale żeby nie było tak negatywnie, to rzadko, bo rzadko, ale jednak zdarzało się, że dziewczyna była bardziej w moim guście niż się spodziewałem.
  5. Trochę sytuację rozjaśniła mi psycholog, że sygnały, które dostawałem w dzieciństwie mogły wpłynąć na obecny stan i lęki. Pomogły mi też materiały z Twojej grupy NMMNG i tu wydaje mi się, że poczyniłem duże postępy, przestałem przepraszać, że żyję, przejmować się wszystkim, fobia społeczna znacznie odpuściła, co nie oznacza, że czuję się już przy ludziach całkowicie swobodnie. Z drugiej strony ja naprawdę nie rozumiem powyższego języka, co to znaczy być autentycznym i się zintegrować. Co do kobiet to wiadomo, że sam nie dam sobie tego dotyku i odczuć zmysłowych, które są po prostu fizycznie przyjemne, więc co w tym dziwnego, że do tego dążę?
  6. Dzięki, o takie właśnie rady mi chodziło. Wiem, że dla większości to mogą wydawać się oczywistości, ale ja właśnie muszę zacząć od takich łopatologicznych podstaw i próbować je wdrażać. Alkohol nie pomaga, bo jestem takim przypadkiem, że podbija mi lęki i obniża zdolności intelektualne, więc pustka w głowie jest jeszcze większa. Ale już znalazłem sposób, biorę pół xanaxu, na którym jestem w stanie się spotkać na względnym spokoju, tylko teraz potrzebuję technik werbalnych. Siłka leży, to przyznaję. Nie mam na nic siły, a 3 lata machania żelastwem, bez efektów w podrywaniu mocno mnie zdemotywowały. Spróbuję wrócić jak najszybciej, ale muszę to ogarnąć razem z dietą. A z tą małolatą to daj spokój. Nie chciałem już tego pisać, ale była chwila akcji, podniecenie spadło i już nie wróciło. Ani mi się za bardzo nie podobała, ani nie czułem się komfortowo jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Kolega Pater miał trochę racji, że mi potrzeba tej bliskości i satysfakcji z dobrowolności oddania kobiety. Poza tym seks bez całowania się, pieszczot oralnych i zastanawiania się co można, a czego nie można zrobić jest dla mnie niesatysfakcjonujący. Inna sprawa, że libido fizyczne poleciało mi masakrycznie, dosłownie czuję się jak wykastrowany przez tą pannę, którą ciągle mam na myśli, bo żadna nie jest w stanie spodobać mi się w chociaż podobnym stopniu Ogólnie dużo rad z wątku jest wartych wdrożenia, być może warto by się było też przebadać. Problem w tym, że jest u mnie naprawdę źle psychicznie i nie panuję nad tymi napadami. W każdym razie jutro mam wizytę u specjalisty, żeby spróbował mi zmienić leki na coś co chociaż trochę by mnie ustabilizowało, żebym mógł w stanie działać.
  7. Ogarnąłem chyba w miarę dobrego psychologa, który wydaje się ma całkiem trafne spostrzeżenia. Będę natomiast rozmawiał z psychiatrą o zmianie leków, bo chyba niewiele pomagają na nerwicowe napady, a w dodatku fizyczne libido poleciało, chociaż tu mogą być różne przyczyny. Spektrum autyzmu wychodzi mi z wstępnych testów online, ale czuję, że mam jakąś barierę w rozumieniu ludzi i nawiązywaniu więzi. Z randkowania nie mogę zrezygnować, bo to jedyna rzecz, która na chwilę pomaga mi zapomnieć o nieszczęśliwym zakochaniu, którego nijak nie mogę się pozbyć. Wydaje mi się, że nie ma z mojej strony desperacji, bo raczej dostaje odwrotne sygnały, że jest miło, kulturalnie, ale brakuje tego czegoś. Co do lookmaxingu, to jak wspominałem są ogarniane zęby, ale też myślę o wolumetrii twarzy, żeby zrobić coś z wąska żuchwą. O byciu sobą nie chcę już słyszeć, bo doprowadziło mnie to do stanu w jakim jestem. Wszystkie ograniczenia jakie do tej pory pokonałem wynikają właśnie z próby zmian i robienia coś wbrew sobie. Dlatego właśnie proszę o rady w tym konkretnym przypadku, w czymś co jest dla mnie największą barierą i co mógłbym wdrożyć w życie.
  8. Wracam do was w przypływie desperacji z prośbą o poradę. Ostatnio staram się zbierać opinie po randkach i ciągle te same odpowiedzi, że było miło, koleżeńsko, ale nie ma chemii, nie iskrzy i wiadomo o co chodzi. I ogólnie wrażenie są takie same niezależnie od tego czy laska mi się podoba czy nie. Wytłumaczcie jak autystykowi, w jaki sposób przebić ten mur. Trzeba wrócić do czasów PUA i pisać na kartce ciekawe historyjki z podtekstem i się ich nauczyć? Czy może wykuć się listy dwuznacznych słówek i je wplatać do rozmowy? No i w jaki sposób eskalować dotyk spotykając się po raz pierwszy. Mogę walić już każdą ściemę, tylko proszę dajcie jakieś konkretne przykłady i rady, bo naprawdę dostaję już szaleństwa.
  9. Nodofski

    Team cycki czy team dupa

    Ja mam ten problem, że podobają mi się tylko dobrze zbudowane klepsydry ze szczególną uwagą na dolne rejony ciała. Krótko mówiąc może prawie nie mieć cyców, nie musi być bardzo ładna, ale szerokie biodra, spory tyłek i proporcjonalna talia (nie oznacza, że super szczuplutka) musi być. Niestety znacznie ogranicza mi to pulę kobiet, ale nie jestem w stanie przeskoczyć tego, że nawet piękna, ale wąska kobieta jest dla mnie aseksualna i żadne nofap i noporn nie pomaga. Jak się dostanę do seksuologa będę o tym gadał, bo załamuje mnie to, biorąc pod i tak nie mam jakiegoś dużego brania, że jestem tak ograniczony pod tym względem.
  10. Ogólnie dużo zgody co do socjali i chłopów trzeba uświadamiać, że simpiarstwem i spermiarstwem w sieci i tak nic nie osiągną. Z drugiej strony widzimy to co chcemy widzieć, a w tym przypadku są to laski z gigantycznymi zasięgami, które albo są skrajnie niedowartościowane, albo po prostu z tego żyją. Ja zauważam lekki trend w drugą stronę tzn. zaczyna pojawiać się coraz większe rozczarowanie wirtualnym życiem i w miarę normalne osoby, nie tylko dziewczyny powoli wycofują się z tego wyścigu. Ja przynajmniej widzę coraz więcej kont prywatnych, co nawet trochę mnie denerwuje, gdy chcę dokładniej wybadać grunt i chyba ta tendencja jest silniejsza wśród zetek. Inna sprawa, że taka szara myszka i tak ma w życiu wystarczająco atencji. Tu niestety największym złem jest tinder, gdzie z założenia chcąc czy nie musimy wykonać reakcję, nie wiedząc czy nie pójdzie ona tylko i wyłącznie na podbicie atencji. Tylko jeśli ty nie dasz żadnej reakcji koleżance, nawet bez simpienia, to ona też raczej nic Ci nie polubi, nie skomentuje, a jednak ta cała atencja w sieci działa na zasadzie transakcyjności. Oczywiście jak ktoś nie potrzebuje tego kanału do życia i budowania swojej atrakcyjności to szczerze gratuluję, że potrafi się odciąć. A z tym, żeby nie pomóc drugiemu człowiekowi jak potrzebuje przenieść coś ciężkiego, albo zdjąć z najwyższej półki to nie przeginajmy w drugą stronę, bo łatwo wyjść na zakompleksionego gbura, zamiast pewnego siebie faceta. Myślę, że najlepiej taką sytuację obrócić w żart, albo trochę się podroczyć. Ja zawsze byłem wycofany, nikomu nie nadskakiwałem i myślicie, że zyskiwałem tym szacunek? Myślę, że już prędzej byłem brany za aspołecznego dziwaka niż niezależnego sigmę, co niestety jest kolejną pułapką społeczną.
  11. Nie wiem co to za leki, ale jeśli antydepresanty plus stres to najgorsze combo, a wiem co mówię, bo ostatnio w podobnej sytuacji zadziałały na mnie tak, że bym się po sobie tego nie spodziewał. A gumki robią swoje, wiadomo, że nie poprawiają doznań. Może po prostu nie jesteś typem jednorazowego ruchacza i potrzebujesz więcej komfortu, bo widzę, że sama wizja złapania czegoś mocno Cię schizuje (tak jak mnie).
  12. Z mojego doświadczenia wynika, że młode, wykształcone kobiety z dużych miast lubią manifestować swoją niezależność i częściej wolą płacić same za siebie. Ja jeszcze nie wyzbyłem się w tej kwestii białorycerstwa i jednak zawsze pierwszy proponuję, że postawię. W sumie lubię ten test, żeby sprawdzić jak kobieta reaguje w takiej sytuacji. Najbardziej podoba mi się, jak grzecznościowo proponuje podział kosztów, ale nie jest w tym natarczywa - wtedy mam poczucie, że dziewczyna nie jest przegięta w jedną albo drugą stronę w tej kwestii. Oczywiście z góry wkalkulowuję stratę tych 20 zł na kawę czy piwo, dlatego unikam droższych restauracji czy innych snobistycznych miejsc.
  13. Beckham to nie jest 1%, tylko jakieś 0,0001%. Genetyczny chad w połączeniu z charyzmą i statusem - w pewnym okresie być może najbardziej pożądany mężczyzna na świecie. Ronaldo musiał dużo więcej pracy włożyć w swój wizerunek, a i tak gdyby nie kasa i status zaryzykuję stwierdzenie, że do tego 1% sporo by mu brakowało.
  14. Trochę brzmisz jakbyś potrzebował jednak poklepania po plecach, a z drugiej strony mocno czuć rozgoryczenie życiem. Co do trudnego startu to ciężko mi postawić się w takiej sytuacji, ale mimo, że pochodzisz z dysfunkcyjnej rodziny to jednak z wpisu wynika, że nie dorastałeś w jakiejś patologii, chociaż było dosyć biednie. Na pewno masz braki męskiego wzorca, ale możesz idealizować tę rolę i myśleć, że pomogłyby Ci ona w lepszej socjalizacji. Ja jedyną radę jaką otrzymałem od ojca w kwestiach matrymonialnych to taka, żebym mówił komplementy, więc widzisz jaka jest jakość tego wsparcia i wiedza na temat współczesnego świata. I pewnie tak to powszechnie wygląda, że zdecydowana większość milenialsów raczej nie miała w domu prywatnego PUA. Ja nie pochodzę z jakiegoś bogatego domu, ale jednak wiele razy słyszałem jaki mam dobry start, bo może i na początku studiów tak to obiektywnie wyglądało. Tylko co z tego skoro społeczeństwo, oczywiście z głównym naciskiem na jego żeńską cześć brutalnie weryfikuje niedostatki społeczne, emocjonalne i seksualne. Jeśli miałbym doszukać się pozytywów w Twojej młodości, to dosyć szybko musiałeś ogarnąć się jak brutalnie wygląda świat i relacje międzyludzkie, chociaż oczywiście szkoda, że straciłeś radość życia w teoretycznie najlepszym jego okresie. Mimo wszystko może to lepiej ukształtować charakter niż wieloletnie bluepillowanie najpierw przez rodzinę, a później samego siebie. Z Twojego wpisu bije jednak smutek i rozgoryczenie z powodu braku kobiety. Co do tych relacji to coś mi tu jednak nie pasuje, bo 5/10 kłóci mi się z kilkoma randkami tygodniowo z tindera. Albo rynek był dużo lepszy, albo zupełnie nie wybrzydzałeś, albo masz jednak wyższy potencjał. Wiem, że wiek może u Ciebie ograniczać opcje, ale po pierwsze na apkach można to delikatnie oszukać, tak ze dwa lata w dół, a po drugie może i wygląd jak i same zdjęcia da się jeszcze wymaksować. Widać, że zęby zjadłeś na randkach, więc pewnie świetnie się w tych tematach orientujesz, ale moim zdaniem hierarchia statusu lasek, ale też ich wymagań to Bumble > Tinder > randki FB > Badoo. Życiowo wydajesz się ogarniętym facetem ze sprecyzowanymi potrzebami, więc pewnie kwestia na ile jesteś w stanie obniżyć wymagania, żeby zrealizować się rodzinnie. Ale może nie musi być tak, że będziesz łapać co popadnie, bo możesz celować w kobiety, które dobijają do ściany i chcą w ostatniej chwili się ogarnąć. Wiem, że to wygląda jak nurkowanie w szambie, ale może w końcu coś wyłowisz, jeśli będziesz aktywnie działał. Nie podejrzewam Cię, żebyś był specjalnie religijny, ale podsuwam kontrowersyjny pomysł, że może na randkowych portalach katolickich (tak, jest coś takiego) mógłbyś spotkać kogoś o podobnych wartościach. No i może w Twoim przypadku zadziałałby speedating, bo spodziewam się, że tam też mogą chodzić babki, które nie szukają tylko szybkiej przygody.
  15. A z Twoją atrakcyjnością czy tam SMV jak to się teraz mówi? Bo widzę w tej historii wiele swoich problemów i wiem, że w takim stanie ciężko rozwijać realne kontakty towarzyskie. I niestety wtedy pozostają te obrzydliwe apki randkowe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.