Skocz do zawartości

bratAdam

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez bratAdam

  1. Marek Hłasko "Następny do raju" m. in. wątek loszki która za wszelką cenę chce wyrwać do miasta. ( Nakręcono na tej podst film : "Baza ludzi umarłych" uważam że niezły- jest na YT)
  2. Przespałem się z tematem, trochę mnie to gryzie że idę jeszcze żonie na rękę za free ale skoro nie wykazuje wobec mnie żadnych agresywnych ruchów to spakuję jej i wyślę tą paczkę. To ja byłem inicjatorem myśli o rozstaniu i ja groziłem pozwem i go przygotowałem. Nie mam do niej pretensji że poszła w świat, rozumiem że musi się urządzić i nie chcę jej za nic karać. W ostatniej chwili przypomniałem sobie że jeszcze żona obsmarowała mnie do kumpla( znamy się 20 lat ) że mu chciałem wyruchać żonę, powiedziałem że za wysłanie paczki ma go przeprosić, i ona .... przeprosiła !? najpierw mnie później kolegę - prędzej bym się spodziewał że piekło zamarznie! Jednak muszę wysłać tą paczkę. Scaliłem posty, na przyszłość pamiętaj o poprawnej pisowni i gramatyce. As.
  3. Tyle że ja od niej nic nie chcę, pytała o datę rozprawy rozwodowej ( jeszcze nie jest mi znana), na ten moment nie sygnalizuje żadnych problemów. Wygląda na to że tam sobie mości gniazdko- krzyż na drogę!
  4. “Obrońca” (ISFJ-a) Umysł - 54% w kierunku introwersji Energia - 64% realistyczny Natura - 70% kierujący się zasadami Taktyka - 61% planujący Identyfikacja - 61% asertywny 13% populacji
  5. Żadna interwencja w Niemczech w latach 30-stych nie wchodziła w grę, dojście do władzy Hitlerowi umożliwił Stalin nie pozwalając komunistom utworzenie koalicji z socjaldemokratami ( polecam film "Marsz wyzwolicieli" - jest You Tubie), a z drugiej strony zasrani alianci hodowali Hitlera przeciw sowietom, z niechęcią muszę przyznać że prawdopodobnie skórwysyny miały rację, że nie dało się tego inaczej rozegrać bo zagrożeniem był Stalin. Gdyby nie ich akcja to prawdopodobnie dzisiaj bylibyśmy pod sowieckim butem. Co do dowództwa polskiego w 1939r - było najlepsze jakie mogło być w tamtych realiach. Niema dowódcy ani kampanii w której nie dało by się znaleźć błędów, Napoleon twierdził że ta strona wygrywa która MNIEJ błędów popełnia. Jaką taktykę ma zastosować bokser walcząc z przeciwnikiem o dwie klasy lepszym? Byliśmy lepiej przygotowani do wojny niż wszystkie inne kraje z wyjątkiem Niemców i sowietów, no ale wiemy jakim kosztem to osiągnęli.
  6. @GluX - zużyłem na dzisiaj wszystkie laiki i nie mogę zalajkować, Twoją bardzo prostą odpowiedź skopiowałem i wydrukowałem, oprawie w ramki i powieszę przy lustrze w łazience. Trzy razy dziennie będę sobie to wbijał do głowy. pozdrawiam
  7. Witam, Mam podobne refleksje, na forum ktoś z braci napisał że ok 10% samców ma dostęp do 90% samic. Obserwuję że 90% ( czyli de facto 100% bo te pozostałe 10% to totalne pasztety) loszek adoruje te 10% najlepszego samczego towaru. Cała reszta traktowana jest jako niemiła alternatywa ( w tej grupie niestety znajduje się Wasz brat). Wydaje mi się że wraz z wiekiem obserwuję jeszcze większą determinację i podnoszenie wymagań samic: "skoro tak długo szukam to musi być ideał".
  8. Witam, Nie jestem żadnym fachowcem ale sam mam podobny problem ( prawdopodobnie zła pozycja przy kompie ) niezbyt dotkliwy dlatego jeszcze zwlekam z pójściem do lekarza. Przeglądając sieć trafiłem na filmiki Damiana Laszuka np. "Ból barków. Strzelanie w barkach. Przeskakiwanie barków." Jako powód podaje m. in. ćwiczenia z przesuniętymi do przodu barkami - mnie przekonuje, w innych filmikach podaje też kilka ćwiczeń rozciągających oraz dodatkowo omawia pozycje spania i ich wpływ na układ kostny. W innym filmiku kilka fajnych porad "Ból barku z drętwieniem ramienia - Marek Purczyński" Za darmola i na pewno nie zaszkodzą. Czytałem też książkę Kelly Starrett, " Bądź sprawny jak lampart", w całości poświęconą prawidłowości wykonywaniu ćwiczeń oraz ćwiczeniom rozciągającym stawy. Rozkłada na czynniki pierwsze wszystkie ćwiczenia wykonywane na siłce - nie zdajemy sobie sprawy jak wiele błędów popełniamy. Dość droga i mogłaby być o połowę krótsza ale w sumie pożyteczna,
  9. Z przykładu Twojego znajomego widać że to że bycie biologicznym ojcem dziecka (za takiego uchodzić ) pracuje na naszą korzyść, wystarczy nie robić nerwowych ruchów. Ja mam takie same doświadczenia, dzieci moich loszek reagowały na mnie co najmniej z dystansem, pomimo że na początku nad nimi pracowały. Podczas 1 rozwodu moje dzieci miały 9 i 14 lat. Starsza córka nie zaakceptowała sytuacji ani nowego "tatusia". Pomimo że mi wydawało się że nasze relacje nie są najlepsze wpłynęła na młodszego i razem chcieli zostać ze mną. Ex ciężko to zniosła ale odpuściła. Niestety po pierwszym kilkunastodniowym pobycie u ex ( za granicą) chłopak wrócił bardzo rozbity, wycofany i popłakiwał po kątach ( widać że mocno nad nim pracowali). Po dłuższej indagacji okazało się że " chce do mamy". Po naradzie nastąpiła zmiana planów i pojechał ( najbardziej wkurwiona była córka). W tedy nasz kontakt trochę się rozluźnił. Ja zostałem z remontowanym domem i długami. Ogólnie cienko pierdziałem finansowo nie stać mnie było na jazdy lub ściąganie dzieciaka nie mówiąc już o zapewnieniu odpowiednich rozrywek ( teraz wiem że błąd w myśleniu o rozrywkach -proszę o nie pastwienie się nademną ). Ja wyczuwałem pewien dystans z jego strony, okazało się że wyhodował w sobie poczucie winy że mnie "zdradził" wyjeżdżając. A mi wydawało się że ex udało się go nastawić przeciwko mnie. W tej chwili syn ma 20 lat i sam zabiega o kontakt ze mną i przyjazdy w odwiedziny. Nawiasem pisząc nowy związek ex to ruina, niedawno mnie odwiedziła jak się dowiedziała że się drugi raz rozwodzę- hehe chciałaby wrócić.
  10. Uważałbym z blokowaniem wyjazdów wakacyjnych Pociechowskiego, może to być odbierane jako kara, zwłaszcza jeśli wyjazdy są atrakcyjne a przybrane rodzeństwo wydaje się być fajne, A relacjami z młodym bym się nie martwił, nawet jeśli przez jakiś czas będą luźniejsze to przyjdzie moment że więzy krwi się odezwą. Wiem po sobie. Pozwól żeby w nowym związku ex ujawniły się wszystkie toksyny.
  11. Przepraszam za pomyłkę. Rozumiem że to wielka różnica, niestety zauważyłem błąd zbyt późno i nie zdążyłem edytować. Bracia, Pani jeszczeżona zareagowała na maila i podesłała swój adres za granicą, podałem w piśmie do sądu , czekam na reakcję. Ale mam pytanie natury egzystencjalnej: Pani poprosiła (grzecznie) o przesłanie jej paru ciuchów ( paczka do 15kg - zwróci koszty), dla mnie nie problem, będę miał więcej miejsca w szafie, ewentualnie podeśle kogoś kto te rzeczy odbierze i jej prześle (prawdopodobnie brata- spoko gość ale nie chce mi się z nim spotykać). I tak muszę te bety odszukać i przygotować. Co byście zrobili?
  12. nie mam nic na usprawiedliwienie, nie wiedziałem że to tak daleko zajdzie. No i opowieści że już nic do siebie nie czują, jaka jest nieszczęśliwa itp.
  13. teraz mija półtora roku od ślubu, niema wspólnych dzieci, niema wspólnego majątku, ja mam dom - stary, remontowany nic specjalnego, Ona ma działkę budowlaną - większą w lepszej lokalizacji, czuję w moczu że kuzyn podsunął jej za granicą jakiegoś kumpla i mam nadzieję że wije tam sobie nowe gniazdko a przede wszystkim wabi tam syna. Więc jest nadzieja że wszystko rozejdzie się po kościach.
  14. Jak trza to trza, opisałem swoją historię i wrzuciłam do działu ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'. - żeby nie denerwować moderatorów, będę wdzięczny za u swiadomienie zagrożeń z tytułu zameldowania Pani i ewentualne sposoby obrony, Pani przebywa za granicą od początku sierpnia.
  15. Historia banalna. Byłem sobie szczęśliwym, niczego sobie rozwodnikiem, Pani (bardzo atrakcyjna) wyrwała mnie w pracy (proszę rozumieć dosłownie, chociaż zbytnio się nie opierałem), dla mnie się rozwiodła i "wszystko porzuciła", myślałem że złapałem Pana Boga za nogi. Teraz widzę że oblałem wszystkie shittesty, zostałem białym rycerzem (wciąż mi się podobało). Po perturbacjach rozwodowych zamieszkała u mnie, oczywiście natychmiast ją zameldowałem. Pani była piekielnie zaborcza a ja byłem po prostu pizda. Chyba najgorsze było to że były mąż zdołał tak wpłynąć na ich nastoletniego syna że chłopak nie chciał znać ani jej ani tym bardziej mnie. Prawdopodobnie dlatego zaczęła wyżywać się na mnie. Kontrolowała wszystkie moje komunikatory, maile prywatne i służbowe, telefony itp. Problemem było też dbanie o formę bo wiadomo było że to dla kurwiszonów ale jakoś przyzwyczaiła się. Po około dwóch latach prawie każde wyjście " do ludzi" kończyło się karczemną awanturą a ja nawet nie zdawałem sobie sprawy że prowokuję i podrywam inne laski( "a ona porzuciła dla mnie wszystko"). Po pewnym czasie zaczęła mnie karać za moje "zdrady" (które istniały tylko w jej umyśle) dopuszczając do pewnej poufałości facetów z otoczenia gdzie akurat przebywaliśmy lub bawiliśmy się. Nic wielkiego, tylko żeby zagrać mi na nerwach. Więc przestaliśmy gdziekolwiek bywać i gdziekolwiek wyjeżdżać. Zacząłem się stawiać i komunikować otwartym tekstem że tak być nie może i że zachowujemy się jak dzieci. No i tu niestety dałem się przekonać że sprawę załatwi ślub. Jak się pewnie Bracia domyślacie - nie załatwił. Po kilku miesiącach wszystko wróciło do normy. Ja zacząłem stawać okoniem że mam w dupie taki związek i że jak się nic nie zmieni to składam pozew o rozwód. Pani nie korygowała w żaden sposób swojego zachowania tylko starała się grać poczuciem winy("zostawiła dla mnie wszystko"). Jak napisałem pozew i jej pokazałem to oczywiście były fochy i płacze ale zero ustępstw i próby negocjacji. Wszystkiemu ja jestem winien, znudziło mi się czyli wykorzystałem i porzuciłem. Za niedługi okres czasu okazało się że kuzyn załatwił jej pracę za granicą i pojechała. Z drugiej ręki mam info że zdalnie załatwiła zwolnienie z pracy. I taka to historia.
  16. Czołem Bracia, Mam prośbę o radę, Ślub z jeszczeŻoną wzieliśmy półtora roku temu, Panią zameldowałem w swoim domu jeszcze przed ślubem. JeszczeŻona od ok 1 sierpnia przebywa za granicą, ja na początku września złożyłem wniosek o rozwód bez orzekania o winie. Po ok dwóch tygodniach dostałem pismo z sądu z prośbą o nr pesel i pytaniem czy została podjęta próba mediacji, podałem pesel i zgodnie z prawdą napisałem że nie było mediacji ponieważ nie mam kontaktu z jeszczeŻoną i nie znam jej adresu. Jak czegoś potrzebowała odpaliła tam polski nr tel. i się skontaktowała, poza tym cisza, nie znam tamtejszego numeru telefonu, z fejsa mnie usunęła. Dzisiaj dostałem pismo z wezwaniem do uprawdopodobnienia okoliczności że miejsce pobytu pozwanej nie jest znane " w szczególności przez dołączenie poświadczenia zameldowania. W przypadku, gdy miejsce pobytu pozwanej nie jest znane, nalezy złożyć wniosek o ustanowienie kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu i wskazać kandydata na kuratora ( ktoś z członków rodziny pozwanej)". Co powinienem zrobić: Mam złożyć poświadczenie zameldowania Pani w moim domu? Mam kontaktować się z kimś z jej rodziny i prosić żeby został kuratorem? ( powinno się udac nawiązać kontakt) Mam prosić jeszczeŻone o podanie miejsca pobytu i adresu korespondencji za granicą? ( może się udać). z góry dziękuję za odpowiedź.
  17. w zasadzie pełna zgoda, wtrąciłem swoje 3 grosze żeby poszerzyć spektrum, Nie szukam kłopotów, raczej jestem z tych bardziej bojnych i ostrożnych, dobiegam 50-tki i wydaje mi się że jest to doskonały sposób na poprawę kondycji, sylwetki a co za tym idzie samooceny, niema w nim elementów które zniechęcały by mnie do treningów a nawet można powiedzieć że stałem się lekkim maniakiem. Mam nadzieję że dzięki temu będę się cieszył zdrowiem i sprawnością do późnych lat Nie ma się co nastawiać że stanie się niezwyciężonym ulicznym wojownikiem, na każdego znajdzie się sposób, przykład: smierć Andrzeja Firsta
  18. Witam, wszystkich od dwóch lat trenuję Aikido, po tak krótkim czasie mam następujące refleksje: Ogólnie zakładam że nie szukamy kłopotów, walka jest absolutną koniecznością i niema żadnej możliwości ucieczki. Minusy: - nauka nie wydaje mi się efektywna na ulicę, tzn. wykonujemy mnóstwo ćwiczeń które nie są technikami „bojowymi” a poprawiają koordynację ruchów, wyczucie dystansu i „czucie” przeciwnika - całkowity brak sparingów, - nie miałem możliwości sprawdzić się na ulicy ale mam nadzieję że nawyki i adrenalina zrobią swoje, wydaje mi się że taki uliczny fighter spodziewa się bokserkich technik i sposobu walki możemy go całkowicie zaskoczyć i być może pokonać zwłaszcza kiedy jesteśmy jeszcze na etapie przepychanek. Plusy: - duża waga przywiązywana do walki z wieloma przeciwnikami, techniki kończą się rzutami połączonymi z dźwignią, czas obróbki „pacjenta” jest krótki -dużo technik obrony przed nożem i kijem (wielu neguje ich sens ale w razie „W” trzeba próbować!) - nauka padów i przewrotów - techniki umożliwiają „bezśladową” pacyfikację i unieruchomienie przeciwnika, bez zadawania uderzeń, oczywiście jest możliwość dozowania siły i każdą technikę można zakończyć trwałą dewastacją nadgarstka, łokcia, barku lub szyji -bardzo fajny i wszechstronny rodzaj aktywności, zwłaszcza dla osób słabszych pozwalający nabrać pewności siebie przed przejściem do innych sporów walki. W ciągu pół roku spadłem z 83kg do 74kg – 178 cm wzrostu. - w zasadzie brak urazów i śladów na twarzy, na początku częste siniaki na nadgarstkach (od chwytów za nie), - ogólnie powstaje duża umiejętność poruszania się po „polu walki”, omijania przeciwników co powinno ułatwić się od nich oderwanie i szybkie oddalenie.
  19. Witam wszystkich serdecznie, Jestem w trakcie drugiego rozwodu, audycji słucham od około dwóch miesięcy i błogosławię chwilę w której zdecydowałem się kliknąć w odnośnik do audycji na eioba.pl. Nabrałem pogody ducha i dystansu do siebie i związków. Będę rad jeśli tak zacne towarzystwo przyjmie mnie do swego grona.
  20. witam wszystkich chyba niepotrzebnie założyłem temat o Mysiej Utopii, powinienem chyba dopisać go tutaj. Tam chyba można znaleźć wytłumaczenie agresywnych zachowań Pań i przejmowaniu pozycji mężczyzn. Odsyłam do tematu: :Eksperyment Calchouna Mysia Utopia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.