Skocz do zawartości

Marek Kotoński

Administrator
  • Postów

    11770
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    162
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Marek Kotoński

  1. Kic-anty - ja temat który poruszasz znam dość dobrze od wielu lat, np. pisał o tym Małachow, Tombak a nawet guru duchowości Łazariew. Ale powiem Ci coś z własnego podwórka. Dwa dni temu dostał zawału kolega mojej przyjaciółki, po zagranicznych morsowaniach, jechał tu z zawałem i go teraz oprawiają. To jest dobre, ale niekoniecznie dla wszystkich. Ja np. po saunie mam duże ciśnienie, bóle głowy i źle się czuję, inni po tym śpiewają z rozkoszy. Nie wiem dlaczego tak jest.
  2. Próbowałem, po trzech tygodniach solidnie się pochorowałem. Nie wiem czy coś przegiąłem, coś źle zrobiłem, ale lęk został.
  3. Odwar na oczy? Zamieniam się w słuch - Adolf, coś o tym czytałem, daj linka. Czosnek Panowie sprawia, że pierdzę jak puzon całą noc. To męczarnia, Fionę wystraszę.
  4. Kiedyś czytałem badania, jak potężny wpływ na charakter mają imiona i nazwiska. Jak ktoś mnie bardzo mocno poprosi, to znajdę je w książce Adama Altera, znanego bodajże socjologa. Jednak nie trzeba go znać, wystarczy przeczytać "Stosunkowo dobry" by wiedzieć, że to jakie mamy imię wpływa mocno na podświadomość, która cechy utożsamiane z imieniem zaczyna manifestować w naszym zachowaniu, mowie ciała itd. Zacząłem o tym myśleć ostatnio, gdy parę razy dla jaj nazwałem swojego kutasa publicznie "Flakusiem", oraz tak o nim myślałem rozbawiony. No i faktycznie, wyciągam drągala a tu jakby trochę powietrza zeszło. Od razu się zorientowałem co jest grane. Nick na forum działa podobnie do imienia czy nazwiska. Spójrzcie na mnie - Marek kojarzy się z apostołem oraz filozofami, cesarzami i pisarzami (Marek Aureliusz). Jestem wyniosły i dumny, z którymi to cechami walczę, ale umiem też poczuć ideę i zarazić nią innych, czego to forum jest przykładem. Widać też że ciągnie mnie do władzy, szlachetnej władzy, jeśli to w ogóle jest możliwe. Nazwisko to Kotoński, czyli od kota - mam od dzieciństwa niezwykle szybki refleks, ale też jestem obrażalskim samotnikiem. Kot nie ma też kondycji - jest szybki ale szybko traci siłę, a ja kondycję mam fatalną. Jak zacząłem analizować parę rzeczy, wszystko mi się zaczęło układać. Proponuję więc by nazwa (nick) jaki sobie wybieramy, odzwierciedlała cechy jakie chcielibyśmy mieć. Np. ja jestem nerwowy i obrażalski, więc chciałbym odczuwać spokój w każdej sytuacji i pogodnie podchodzić do denerwujących mnie sytuacji. Jednocześnie chciałbym być bogaty i zdrowy - ale nie rezygnować z idei które się we mnie pojawiają. Marek więc musi zostać, ale można dodać drugie imię - niech będzie Vitalij od Kliczki. Jest kondycja, moc, spokój, determinacja w dążeniu do celu i siła która nie pozwala dać się oszukać, a ja jestem mimo wszystko naiwny. Kot z nazwiska też wylatuje, wstawmy tam inne zwierzę - np. wilka który ma kondycję. Wilk na nazwisko brzmi kiepsko, niech będzie modnie, światowo - Wolf. Marek Vitalij Wolf Oczywiście tak na szybko teraz myślę, ważne by wiedzieć o co chodzi. Od dziś nazywam kutasa drągalem, Panem twardym i bezwzględnym, mistrzem cierpienia i rozkoszy. Śmieszne? Jasne że tak, ale podświadomość jest czujna i wszystko bierze do siebie. Proponuję dyskusję tutaj chłopaki, analizę naszych nicków bo to ważna sprawa. Nie ukrywam że interesują mnie wyznania Wrońskiego - czy cechy wrony mają jakieś odzwierciedlenie w charakterze? Red - czerwony kojarzy mi się z komunizmem, agresją i ogniem. Subiektywny to prawnik z pierwszego skojarzenia, albo rabin Mac to ciężarówka duża, Adriano to Włoch, a więc nerwy, ekspresja, bałaganiarstwo i libido, Rysiek aż strach pisać bo wiadomo o co chodzi , Brzytwa to ostry koleś, tak jest faktycznie - Vincent z Van G. mi się kojarzy ale są pewnie inne skojarzenia których nie znam - Quizas nie wiem - Adolf to wiadomo, wąsik i prawa łapka w górze - MrBread to chleb, a więc miękki i zawsze spadający masłem w dół Kootas wiadomo Kryss nie mam skojarzeń - innych chłopaków nie wymieniam bo za długo będzie. Wpisujcie się, bo to ciekawa rzecz która ma REALNY wpływ na nasze życie.
  5. Mnie zastanawia co innego. Niby z jednej strony fajnie że babka konkretna, ale czy widząc to - czy moje ego by się nie zbuntowało? Że ona nie chce się we mnie zakochać, że traktuje mnie tylko jako mięso?
  6. Zaraz, to Adolf pojechał/poleciał ze ślubną na Maltę i jest awantura?
  7. Jak ja bym zjadł coś takiego, to trzeba by ewakuować całą siłkę Byłoby głośniej niż w Paryżu
  8. Adolf, te obrzydzenie to forum to pewnie prawda, ale na pewno tu będzie, albo była i czyta pod kołderką z wypiekami na twarzy
  9. Kolejny podążający ścieżką prawdy, brawo!
  10. Kurt - może idą a może nie. Jest bardzo wiele teorii, a ja nie wiem której ufać bo za każdą wypowiadają się jakieś autorytety. Zobacz na proste przysiady - ludzie się kłócą jak je robić, by nie zniszczyć sobie kolan. Jedna rzecz i masa teorii - można oszaleć. Ale nawet jeśli można masować i redukować zarazem, to w sumie po co? Przecież Tarnawa ma bardzo duże bice, wystarczy że je utrzyma a smalec zejdzie mu z ciała, źle będzie? Będzie zajebiście.
  11. Trzeba było jej napisać, że masz ochotę złapać ją za włosy, napluć jej w twarz i zerżnąć jak tanią, brzydką kurewkę - bo wolisz to niż trzepać. Ciekawe jaka by była reakcja. Załóż avatar.
  12. Nie jestem specem, ale z tego co piszą masa i redukcja nie idą w parze. Nie mógłbyś robić dwóch, trzech treningów na czystą siłę tygodniowo (do trzech powtórzeń ciężarem 80% maksa)? Wtedy nie tylko zachowasz czystą siłę po schudnięciu, ale i może będzie jej więcej. Takie treningi nie wymagają dużej podaży kalorii, no i są w sumie krótsze i fajniejsze od typowo kulturystycznych, a czysta moc rośnie. A tak jeśli się zamęczasz, to po prostu doprowadzisz do przetrenowania i spadku motywacji. Myślę że jakbyś zszedł do 87kg to 6pak mógłby się już pojawić. No ale węgle z diety trzeba wywalić absolutnie, chociaż ketoza jak dla mnie to był koszmar.
  13. Kwas chlebowy i kakao - ale czy kakao można pić bez mleka? Unikam go.
  14. Nie ma się czego wstydzić, ja też najebany pisałem - i wychodziły znacznie lepsze kwiatki Poprosisz Vincenta to poprawi tekst (tak zadeklarował, dlatego tak piszę), a później postawisz mu za to browarka jeśli się zgodzi.
  15. Dzięki za rady, ale cytując naszą świętą księgę "Jeśli forum za mną, któż przeciwko mnie?" Str. 2897 A co do czosnku - moja Pani laryngolog, kobieta starej daty mówiła mi kiedyś, że czosnek bardzo szkodzi na gardło. Ohujać można z tymi sprzecznymi informacjami. Arox - to aż tak Cię rozłożyło? Masakra. Poczekam cztery dni, jak się pogorszy łyknę tabsa.
  16. Jakiej krytyki, kolego? Tu trzeba chwalić i cieszyć się z powrotu syna marnotrawnego do duchowej, męskiej naszej ojczyzny Masz teraz wiedzę, świadomość jak to wszystko działa i doświadczenie. Najbardziej męscy z nas, to ci którzy dostali największy łomot od życia. Wtedy poznali prawdę, a ona ich wyzwoliła od koszmarów które gotują nam Panie. Brawo! No a ile czasu minęło od rozstania? Jak to przeżywasz, jakie natężenie ma głód emocjonalny? I jeśli możesz opisz tę akcję na koniec - jeśli nie to spoko.
  17. Adolf, daleki jestem od pouczania kogokolwiek, zwłaszcza w kwestii alkoholu, ale czy Ty nie masz z tym problemu? Bo to że jesteśmy fajna ekipa, nie oznacza że nie możemy Ci napomknąć o tym. Jeśli tak nie uważasz, złóż przysięgę jak inni, albo to opisz a my Ci dodamy siły, tak jak dodajemy innym a inni nam. Po to jest te pieprzone forum. To raz. Dwa - trzymajmy poziom. To co napisałeś jest pół zrozumiałe, a mamy misję by ludzie nas czytali i czerpali z tego wiedzę i siłę. Akurat to co piszesz jest ważne i jest mądre, więc byłoby fajnie gdyby było też zrozumiałe - a nie jest. Postaraj się pisać poprawnie i nie ściemniaj że to klawiatura, bo nam nie musisz. Po prostu jesteś narąbany w trzy dupy i chętnie bym dołączył, gdyby nie czopy ropne
  18. Już, już miałem brać tableteczkę, ale uświadomiłem sobie że: 1. Kolumb nie odkrył ameryki przez wygodne siedzenie w domku, a ja nie poznam swej mocy jeśli nie sprawdzę jej w boju. 2. Jestem pisarzem motywacyjnym, nauczam o mocy umysłu a panikuję przed chorobą. Jeśli zwykła angina ma mnie uszkodzić, to znaczy że nie mam żadnej mocy i jestem tylko fantastą, niech zdycham. Dużo czytałem w necie o anginie. To co zwróciło moją uwagę, to to że ludzie dostawali jej przed sylwkiem, imieninami, ważnymi spotkaniami. Dla mnie jest jasne, że podświadomość unieruchamia układ immunologiczny i mamy chorobę - realizuje w ten sposób ukryty w nieświadomości (wyparty, nieuświadomiony) cel. I teraz pytanie - jaką mam korzyść z choroby? Ano jest jedna, ale zbyt osobista bym o niej pisał. Wiadomo kto zaraz rozniósłby ją publicznie na zewnątrz. Jest coś co robię, a czego niekoniecznie chcę robić, powstał pewien konflikt, niewielki ale jednak. Gdy biorę antybiotyk nie mogę tego robić - kumaci wiedzą o co biega. Spróbuję więc załatwić tę sprawę w inny sposób, ale szanse mam małe. Ostatecznie odchoruję, antybiotyk jest pod ręką, lekarz przyjdzie w każdym momencie gdy będę tego potrzebował.
  19. Kawał chłopa z Ciebie, bic dobry - po prostu musisz zrzucić sporo smalcu, a ile ważysz przy jakim wzroście? I czy 4 wizyty na siłowni plus basen i jeszcze boks to nie za dużo? Mięsień po konkretnym treningu regeneruje się 5 - 7 dni, chyba że splitem jedziesz, ale czy na redukcji ma sens?
  20. Vinc, woda jest nudna jak dziewczyna bez cycków. Red - cukru unikam jak ognia, po sokach rozpieprza mi tyłek. A co do procentów, jestem absolutnie paniczny bo nie chcę stracić prawka za jazdę po %
  21. Bracia, sprawa jest poważna. Dwa tygodnie temu skończyłem się leczyć na anginę, brałem antybiotyk bo miałem po lewej stronie czop ropny - niewielki ale był, a z anginą nie ma żartów. No i wyobraźcie sobie, że od paru dni jakiś taki dziwnie osłabiony jestem, zajrzał mi dziś lekarz i jest pierdolony czop ropny - ale po prawej stronie. Dziwna analogia - przed zamachem w Paryżu rządziła retoryka lewacka, więc poszła lewa strona gardła - teraz prawacka po zamachach, więc poszła prawa. Oby nie było między nimi zgody, bo będzie trzecia angina i dwie strony mi zajmie. I teraz pytanie - brać antybiotyk? Mam pod ręką augmentin. Z jednej strony nie chcę rozpieprzyć sobie flory bakteryjnej, dwie kuracje 7 dniowe w miesiącu to przegięcie, ale z drugiej angina ma groźne powikłania. Powoli zaczyna mnie łamać i boli gardło z uchem prawym. Spróbować przeleżeć bez leków? Sam już nie wiem co robić. Czop jest w sumie mały Ale co się w ogóle dzieje? Nie wychodziłem z domu, dbałem o siebie? Jestem rozdwojony na pół, przedziwny stan.
  22. Kawę piję tylko zbożową (nie chcę kofeiny), herbata też ma kofeinę, poza tym mam niesmak po niej w ustach taki ciężki i osad na języku, woda bez smaku jest nudna. Co polecacie pić na codzień, żeby nie miało cukru, było w miarę zdrowe i chociaż trochę smaczne?
  23. Zamówiłem przy okazji wit C żeń szeń, jak nie zadziała wisicie mi hajs!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.