Skocz do zawartości

rejdi

Starszy Użytkownik
  • Postów

    434
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    50.00 PLN 

Treść opublikowana przez rejdi

  1. Uczyłem się niemieckiego od szkoły podstawowej z marnymi skutkami. Do tej pory mam problemy z tym językiem i mój maksymalny poziom jaki osiągnąłem to A2. Jak osoba wyżej napisała, gramatyka jest trudna do przejścia np. przydawka, gdzie w głowie musisz mieć ciągle tabelkę 4x4 z określonymi rodzajnikami i wiedzieć, który spośród nich zastosować w jakiej sytuacji. Bez wyjazdu za granice moim zdaniem trudne zadanie.
  2. Masz rację, mój błąd jeśli chodzi o nieruchomości, nie chce wprowadzać w błąd. Pisałem na szybko nie przeglądając aktualnych realiów rynkowych. Faktycznie, aktualne obligacje skarbowe mają bardzo niską stopę zwrotu, to już lepiej dać kasę na lokatę. Tutaj przedstawiłeś, jeśli się nie mylę oprocentowanie 3 miesięcznych obligacji skarbowych. Właśnie zrobiłem krótki przegląd i zauważyłem że obligacje komunalne mają sporą stopę zwrotu bo od 6%, ale z drugiej strony rynek jest mało płynny i z tego względu podwyższonego ryzyka. Aktualnie najbardziej rentowne obligacje korporacyjne wynoszą od 8 do 9,5%, ale jest pewne ryzyko związane z tym, czy spółka nie ogłosi bankructwa. Moim zdaniem kurs złota nie jest zbyt stabilny i po dużej bessie z 2012 roku jest aktualnie w długoterminowym trendzie bocznym (od 2014,16 do dziś) i podlega wahaniom, niestety w niewiadomym kierunku. Widzę tutaj cykliczne roczne wahania od ok 100$ do max 300$ w górę i w dół. Nie jestem pewny co do przyszłej prognozy cen złota. Może być różnie, ale ten trend boczny już coś sporo trwa i możliwym jest, że nastąpi spory spadek lub wzrost w najbliższym czasie.
  3. Nawet jak czytasz dużo książek i masz bogate słownictwo to nic z tego jak masz blokadę w głowie i problemy z koncentracją.
  4. Problem ze złotem jest taki, że nie zabezpiecza prawie w ogóle przez spadkiem siły nabywczej pieniądza, co większość uważa. Nie wiadomo, czy w ogóle lokowanie pieniędzy w towarach, może zabezpieczyć przed inflacją oczywiście poza nieruchomościami (z tym, że do tego potrzebny duży kapitał). Nie wiele instrumentów bazowych opartych na towarach osiągnęło duży wzrost wartości rynkowej po upływie lat. Mało kto poleca akcje i obligacje jako inwestycje długoterminowe. Ale są to opcje rozsądne, jeśli rozumie się podstawy inwestowania. Nie mówię tu o grze na lewarze przy interwałach czasowych 1h,1d. Alternatywa dla inwestycji towarowych: Jeśli chcesz się zabezpieczyć przed wzrostem inflacji to rozsądnym działaniem byłoby zainwestowanie ok. 25% kapitału w obligacje skarbu państwa i w akcje. Z tym, że warto abyś zdywersyfikował swój portfel i posiadał w nim nie mniej niż 25% i nie więcej niż 75% w akcjach oraz nie więcej niż 75% i nie mniej niż 25% w obligacjach. Zawsze warto więcej dać w obligacje bo są dużo mniej ryzykowane na wahania cen. Tylko spółkę typujesz wykorzystując długoterminową analizę fundamentalną, a nie krótkoterminowa analizę techniczną. Przeglądasz jak się kształtowały wyniki spółki na przestrzeni lat (ebit. ebitda, ROA, ROE, ROS, zysk netto). Najlepiej inwestować w światowe wysoko rozwinięte spółki a nie w debiuty giełdowe. Warto też zwrócić uwagę na wielkość dywidendy wypłacanej na przestrzeni kwartału lub roku.
  5. Narazie w domu cisza. Mama zachowuje się jakby nic się nie stało. Pewnie oczekuje jeszcze przeprosin. Nie będę poruszał już tego tematu, jednak w głowie mam swoje i szykuje się do wyprowadzki.
  6. Takie sytuacje już zdarzały się wcześniej. Edytowałem post, aby to uwzględnić. Ciągle je sobie racjonalizuje, że to jednak było lekkie muśniecie/a. Dziewczynie już dzisiaj napisałem, żeby się nie zdziwiła kiedy oddam mojej matce. To jest mój ostatni rok studiów (bronię magisterki), Ja już się planowałem wcześniej wyprowadzić i to nie ze względów opisanych w temacie, ale z tego względu, że chciałem się usamodzielnić. Po prostu się nie przełamałem, a teraz czuje właśnie, że to ten moment. Właśnie wróciłem do domu i mama zrobiła się potulna. Nie chcę poruszać tego tematu, tylko powiadomić, że się wyprowadzam jak już załatwię kwestie z wynajmem. A to potrwa do 11 grudnia, bo czekam na pieniądze.
  7. Właśnie wszystko załatwiam w ekspresowy tempie. Jestem absolwentem uczelni i prawdopodobnie mogę wynająć spory pokój w akademiku za 550 zł.
  8. Już planowałem wcześniej wyprowadzkę, ale ze względu na komfort, który miałem w domu rodzinnym (mogłem też odłożyć kasy na pewne przyjemności) postanowiłem, że tego nie zrobię. Po tej sytuacji i w aktualnym stanie jestem zdeterminowany, żeby wyjść z strefy komfortu i się przełamać. Jak nie teraz to znów będę zwlekać.
  9. Właśnie rozmawiałem z bratem na ten temat. Opisałem mu całą sytuację i uwzględniłem kroki chce podjąć w razie czego. Polecił mi żeby się wyprowadzić. Jak się wyprowadzę, będę mógł liczyć na jakąś pomoc słowną i wskazówki od was?
  10. Po odjęciu studiów zostanie mi około 1k na wynajem mieszkania i życie. Dostaje jeszcze rente po zmarłym ojcu, ale oddaje ją matce w zamian za mieszkanie u niej. Ale ta renta się konczy po studiach.
  11. Tylko nie wiem czy jestem w stanie to zrobić na spokojnie bez emocji. Pewnie jak to zrobie wszystko jebnie na raz i będę musiał się wyprowadzić. Został mi około rok studiów i zarabiam ok. 2k. Nie będę w stanie się utrzymać i skończyć studiów za które płacę 700 zł/msc.
  12. Dzisiaj postawie wszystko na ostrzu noża i powiem, że następnym razem jej oddam i nie będzie to przyjemne. Mamy komode do skręcenia w domu bo zamówiła, ale jej nie skręce za karę. Pewnie będzie się chciała poskarżyć mojemu starszemu bratu, ale powiem, że jej nie pomoże. Będę bezwzględny i tyle. Dziewczynie samo powiem, że niech się nie zdziwi jak następnym razem oddam mamie i, że niech się nie waży robić tego samego bo tak samo ją potraktuję.
  13. Chcę dzisiaj tę kwestie po pracy załatwić i z punktu wyższości z nią pogadać. Z tym, że to było naprawdę lekkie uderzenie, prawie jak muśnięcie w twarz. Ale sam fakt, że to w twarz a nie jak @Mosze Red pisał ścierką po plecach lub szturchnąć.
  14. A co, miałem jej oddać tak, żeby się przewróciła i zapamiętała do końca życia, że tak nie można?
  15. No to nie fajnie, nie widziałem jak się bronić i zareagować na tą sytuację.
  16. Chodzi o to, że zazwyczaj wykonuję na komputerze szybko czynności i moja mama nie wie za bardzo co się dzieje na ekranie - ale całość nadzoruje. A gdy zwalniam pracę specjalnie na jej prośbę to sama potem nie wie czego chce. Irytuje to trochę niestety. Bardziej chodzi o fakt, że podnosi głos, jeśli w jej mniemaniu lepiej wie jak wykonać jakąś czynność, a jest zupełnie na odwrót.
  17. Witam, Sytuacja sprzed dnia. Mama mnie poprosiła, abym zamówił jej coś w internecie. Ze względu na to, że pracuje na komputerze wykonuje takie czynności odruchowo szybko. Mama nie umiała zamówić, ale napisała mi na kartce co chce kupić. Ze względu na to, że szybko zamawiałem moja mama się trochę zdenerwowała i lekko na mnie podniosła głos - niby nie dam sobie nic powiedzieć. Nie chciałem, żeby mi weszła na głowę przy mojej dziewczynie i jej racjonalnie odpowiedziałem, że skoro mnie o to poprosiła to nie potrzebuje żadnych wskazówek i dam sobie radę sam i, że jak jest taka mądra to mogła sobie sama zamówić bez mojej pomocy. No i lekki plask poszedł. Moim zdaniem moja mama chciała tym pokazać przy mojej dziewczynie wyższość nademna i czuję, że ta sytuacja może zostać wykorzystana w przyszłości przeciwko mnie bo moja dziewczyna będzie mogła sobie ubzdurać, że skoro moja mama może tak mnie traktować to i ona też. Chcę dzisiaj przekazać mojej mamie, że skompromitowała mnie w oczach dziewczyny i wyłożyła swoje wszystkie karty - dot. nerwowości na stół (odkryła swoją prawdziwą naturę sprzed czasu kiedy zyła z moim ojcem - alkoholikiem). Kiedyś też się zdarzały takie sytuację, ale to było bez osób trzecich.
  18. Ja ostatnio zachorowałem w środę. Nie było sensu brać zwolnienia w pracy ze względu na fakt, że musiałem w sobotę pisać wejściówkę na uczelni. Bez sensu jest brać zwolnienie na 1 dzień, bo czwartek to umówienie się na wizytę z lekarzem, piątek dadzą mi ewentualne zwolnienie, ale na ile? W sobotę na uczelnię. Tak to wygląda niestety.
  19. Poszło mi względnie dobrze, ale uratował mnie pokaż slajdów. Prezentowałem oczywiście na spontana bez żadnej ściągi, gdzie spora część osób czytała z kartki. Co prawda w ogólnym ujęciu nie wypadłem ani najgorzej ani najlepiej w porównaniu do innych. Miałem z 2-3 zwiechy 10 sekundowe. Będę musiał nad tym w przyszłości popracować. Inne osoby, które robią prezentacje dla swoich firm lub mają pewne obycie już w tej branży i znaja spółki wypadły lepiej. Ja niestety opisywałem strategie pierwszej lepszej spółki o której nie miałem wcześniej żadnego pojęcia. Przepraszam za post pod postem, ale nikt do tego czasu nic w temacie nie napisał, a chciałem się podzielić relacjami.
  20. Dziękuję wszystkim za wsparcie. Jak będzie już po wszystkim zdam relację :).
  21. Ja z drugiej strony mam inny sposób, czasem pomaga, a czasem nie. Staram się często uśmiechać, nawet bez przyczyny to mnie trochę rozluźnia, a jak coś nie idzie to rzucę tekstem, coś w stylu: ,,chwilowo mam zanik myśli i zgubiłem wątek, ale zaraz się wszystko unormuje,, :D, Wiem przez co przechodziłeś, ale u mnie w miarę sytuacja się unormowała pod koniec szkoły średniej. Wcześniej nawet jak ktoś mnie pytał o coś, gdy siedziałem w ławce to momentalnie się robiłem czerwony jak burak. Teraz w większości przez dystans do siebie i fakt, że jak coś mi nie pójdzie to lubię słownie pocisnąć z siebie bekę. To sporo mi pomaga. Ale z zwiechami, brakiem koncentracji i gubieniem myśli to już gorszy problem.
  22. Nie uczyłem się na pamięć :). Kwestia tego czy popłynę po temacie, czy jednak nie.
  23. Witam forumowiczów, Jutro czeka mnie prezentacja na uczelni. Pokaz slajdów już mam przygotowany i jestem względnie dobrze nauczony przemowy. Prezentacja ma trwać 15 minut. Nagle złapał mnie stres przed nagłym lukami w głowie podczas jej wygłaszania, a takie przestoje 10-15 sekundowe mi się zdarzają i są dla mnie kłopotliwe bo wybijają mnie z rytmu. Kartka za bardzo nie mogę się podpierać i muszę mówić z głowy a temat nie jest zbyt prosty. Macie jakieś wskazówki, które mogły by mi pomóc? Pozdrawiam,
  24. Chociażby tutaj. To jest nowa kontrowersyjna teza Brauna, który toczył debatę z pewnym profesorem. Opierał podobno swoją wiedzę na pamiętnikach, które nie zostały opublikowane. Ktoś z jego krewnych brał udział w powstaniu listopadowym. Jednak jeszcze żadna książka obalająca hipotezę, że Księstwo Warszawskie nie było jednym z głównych potentatów zbożowych w Europie i miało duże problemy w związku ze wzrostem cen surowców nie została napisana. Zapomniałem tego dodać. http://solidarni2010.pl/17036-prawdziwe-przyczyny-powstania-listopadowego-wedlug-grzegorza-brauna.html
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.