Skocz do zawartości

self-aware

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3586
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez self-aware

  1. Osobiście uważam, że to trudna sytuacja i wcale nie taka oczywista jak niektórym tu się może wydawać. Nie zawsze jest tak, że kobieta to kłamca. Są laski, które są już w ciąży i chcą pracować, po prostu. Ale jak mówią na rozmowie, że są w ciąży albo planują to z mety mówi się im "dziękujemy". Niemniej jednak kłamstwa też tolerować nie mogę. Myślę, że tutaj sytuacja jest bez wyjścia. Osobiście nie widzę kompromisu. ps. Sam nie zatrudniłbym kobiety w 8 miesiącu, ale gdyby była dobra i szczera i była w np 3-4 to bym chyba zaryzykował. Człowiek, który chce pracować to już coś dzisiaj.
  2. @Taboo - Akurat arch to mimo wszystko potrafi pisać rozsądnie o wielu rzeczach Chujowo tylko, że wyzywa innych.
  3. @PoProstuKobieta - To pewnie dlatego czuję się tak niezdrowo Ja jeszcze dodałbym, że jestem żydem
  4. No nie ukrywam, że jestem miło zaskoczony, że w stogu siana można znaleźć taką dla której jest to mało istotna rzecz. Dla takiej to aż człowiek mógłby trochę zdrowia potracić i zapieprzać na to i owo. Znalezienie jednak takiej kobiety to raczej cud. @Obliteraror - O tak, na randki z tego typu księżniczkami należy przyjeżdżać starym zdezelowanym rowerem, o pracy wspomnieć, że jakieś pseudo-gówno zaś prawdziwe zarobki ukrywać całe życie. Po naczytaniu się forum i choćby tego tematu tą ostatnią rzecz to zamierzam robić bez względu na to kim będzie kobieta. Uznałem, że powiem mniej więcej o połowie zarobków z pracy, zaś wszelkie inwestycje przynoszące dochód jeśli się takich dorobię, mieszkania, garaże czy cokolwiek oraz druga połowa zarobków z pracy pozostaną na zawsze jedynie w mojej głowie (i drugim osobnym koncie).
  5. @PoProstuKobieta - Życie bez kasy jest trudne. Kobiety trudnego życia mieć nie chcą. Facet chce mieć kobietę. Rozwiązanie jest zatem proste. Za życie bez kasy statystyczna kobieta kogo obwini? No przecież nie siebie tylko mężczyznę. Jeśli mężczyzna chce założyć rodzinę to musi gonić za $. Jego wybór to zapieprzać i mieć kasę lub nie zapieprzać i nie mieć (mówimy o tych co nie urodzili się w zamożnych rodzinach). Kobieta nie musi, kobieta ma wybór inny niż mężczyzna co już ten temat pokazał. Kobieta może skupić się na rodzinie, do tego nie namęczyć się a przy tym być bogata. Miliony na koncie szczęścia nie gwarantują i to jest oczywiste, ale żeby żyć chociaż trochę godnie to przynajmniej te 5k na czysto trzeba zarabiać a to w naszym kraju nie jest takie łatwe. Cóż, możemy się tak wymieniać poglądami ale temat został dawno wyczerpany Ja i tak z kobietami żadnych relacji nie utrzymuję, zatem w praktyce mogłoby wejść nawet prawo, że bez miliona mężczyzna nie może podejść do kobiety i nie zmieniłoby specjalnie to niczego w moim obecnym życiu.
  6. @Morgan86 - Dzięki za tak obszerny post. Tak, rozmaici kołcze napakowali mi do łba 100% efektywności przez każdy dzień. Do tego jakieś sławne cytaty sportowców typu "trenowałem, trenowałem i jeszcze raz trenowałem. Jak już nie mogłem... To trenowałem dalej. I będę, aż umrę!" i tego typu bzdety. Oczywiście zgadzam się, że dyscyplina i umiejętność pracy długo i ciężko jest czasami kluczowa, ale bardzo ważnym jest danie sobie prawa do bycia zmęczonym i mało efektywnym, jesteśmy tylko ludźmi. Ooo, fajny tip Spróbuję jutro stania na rękach, kiedyś często to robiłem, czas powrócić.
  7. Mój cel. Właściwie wykluczyłem już uznanie, władzę i popularność, są mi całkowicie obojętne. Bogactwa nie umiem i do niego dążę... I chyba tak świadomie pozostanie. Cytat cytatem, życie życiem.
  8. @PoProstuKobieta - Normalnie, większa kasa to łatwiejsze życie, nie oszukujmy się. Sek w tym, że inaczej jest jak się buduje we dwoje, inaczej jak się chce mieć na gotowo. No i Ty jesteś z innego pokolenia. Poza tym tak jak napisałem, na podstawie moich doświadczeń życiowych nie poznałem pary gdzie kobieta wybiera kolesia mającego słabą sytuację finansową i jest ze związku zadowolona. Jeśli rzeczywiście jesteś wyjątkiem (a nie tylko tak piszesz), to miło. Nauczyłem się jednak już, że kobiety czasem faktycznie wierzą, że kasa nie ma znaczenia i nawet nieświadomie odrzucają tych co jej nie mają ale wierzą, że powód jest inny.
  9. Zatem powrócę do moich początkowych postów, życzę powodzenia Jako, że już narzędzie jest to życzę, aby nie padło spełniając te Twoje cele. Pozdro. Uważam, że dla wszystkich z tym, że nie każda oczekuje majątku tak dużego. Wyobrażasz sobie związek z mężczyzną, który zarabia najniższą i uczucie satysfakcji z tego związku? Mówimy oczywiście o czasie, gdy miną już motylki.
  10. @PoProstuKobieta - W kwestii humoru kobiecego to nic się nie zmieniło No ale kto wie. Natomiast generalnie to chyba każdego gust jest zmienny jak ewoluuje z młodego łebka w dorosłego, ukształtowanego człeka
  11. Oczywiście, że nie ma miłości na początku, nikt tutaj chyba tak nie sądzi. Krytyka pojawiła się stąd, że aby chcieć budować tą miłość samica oczekuje wkładu już na wejściu jednocześnie nie oferując nic. Umówmy się, nieważne jaki kto ma charakter, on daje "siebie", Ty dajesz "siebie"... I on daje te domy, ogrody i cuda. Gdyby nie dał, to chuj z "nim". Nie licz na to, że na takim forum ktokolwiek pochwali takie materialistyczne podejście, w którym równe sobie osoby nie dadzą sobie szansy zbudować tej miłości ponieważ jedna (kobieta) oczekuje więcej na starcie za nic. Dla kobiety równanie wygląda tak: facet + majątek + świetna pensja = kobieta. To, że kobieta może być miła, kochliwa i bla bla bla nie zmienia faktu, że chłop też. I co? I gówno, dalej musi wnieść dodatkowo $$$ żeby obustronna próba budowy tej miłości się w ogóle rozpoczęła. Kobieta "jest" i oto jej oferta. Mężczyzna nie tylko może sobie "być", on musi jeszcze "mieć". Jak chłop może dzisiaj przy takim założeniu nie czuć się jak bankomat do wydojenia? @Tomko - Odnośnie dzieci, podtrzymuję że wychowywanie szkrabów to nie jest łatwa praca, natomiast rację masz, że dzisiejsze madki mogłyby się nazywać na drugie drama. I faktem jest, że choć jak wspomniałem to wciąż wymagające zadanie to nieporównywalnie łatwiejsze niż kiedyś. Zwłaszcza w Polsce gdzie obecnie jest ustrój, hmm... Feministyczno-niefeministyczny, czyli Panie są feministkami jak jest to opłacalne (pomagaj mi 50% w domu, nie jestem sprzątaczką), oraz nie są nimi gdy nie jest (od zarabiania jest facet, ja jestem kobietą). I lawirują sobie między swoim światopoglądem tak żeby było elegancko i przyjemnie.
  12. @PoProstuKobieta - Lubię Aczkolwiek dopiero od momentu, w którym jestem trochę starszy i kumam sarkazm. Za młodu uważałem ich humor za nędzę
  13. Dżizys, jak żyję to spotkanie kobiety, której żart mnie rozbawi to jakiś cud. Humor kobiet jest tragiczny, śmieją się z niego tylko inne kobiety. Zawsze jak kobieta palnie jakiś żart to patrzymy na siebie z kumplami i zażenowanie Jest tutaj fakt faktem jeden plus bo łatwo Was rozbawić, wszak śmiejecie się z byle czego. A jak jesteście zainteresowane mężczyzną to nawet z największych sucharów.
  14. Myślę, że w tej kwestii kobiety kochają swoje dzieci w "ten" specjalny sposób w jaki my możemy je (nasze kobiety) kochać, ten taki sposób, który powoduje, że można się nieustannie poświęcać nie mając własnych korzyści. Myślę, że matka byłaby zdolna do tego aby poświęcić dla dziecka swoje życie tak jak mężczyzna byłby zdolny poświęcić swoje dla kobiety + dziecka (choćby idąc na front jako mięso armatnie aby jego rodzina była bezpieczna wiedząc, że to jego ostatnia "zabawa" w żołnierza). Inna sprawa, że mężczyzna poświęci siebie dla dziecka, zaś kobieta najpierw dla dziecka poświęci... Mężczyznę, wszak i tak jest tylko jej narzędziem do celu Wykluczam tu nędznych pseudo mężczyzn, którzy zalewają formę a potem mają wyjebane we własne dziecko, dla mnie to nieporozumienie i patologia, ale nie znam żadnego normalnego faceta mającego mózg większy niż typowy Sebix, który miałby w dupie swoje dzieci. Przepraszam za post pod postem, ale minęło zbyt dużo czasu na edycję, proszę o scalenie. By może jesteśmy tak samo winni, ja jednak nie wiem co miałbym zrobić w tej sytuacji Nie zamierzam szukać rozwiązania, niech się dzieje co się dzieje. Zresztą zrezygnowałem z kobiet całkowicie, w 100%, totalnie zero kontaktu i taki stan utrzyma się na pewno jeszcze bardzo długo, mam inne cele. Obecnie pracując nad tymi celami moje SMV jest malutkie (to ten etap gdzie kobieta mogłaby zawiesić na mnie oko żeby patrzeć czy z tego co robię wykluje się soczysty owoc, ale póki nie to jest nędza) zatem kontakty z kobietami to i tak strata czasu. Mogę też oczywiście zaprzestać pracy nad sobą i szukać takiej co przygarnie biednego mężczyznę i zaoferuje dom z ogrodem, ja w zamian będę kochał całym serduszkiem i gwarantuję romantyczną noc pod gwiazdami każdej nocy. Mniemam jednak, że chętnych na ten deal kobiet za wiele nie znajdę, chyba że w drugą stronę
  15. Pamiętam jak oferowano mi 10zł za nadgodzinę. Kilka lat temu. Byłem już dobry na swoim stanowisku. Też się nasłuchałem, że młodzi to dzisiaj mają w dupie gdyż oczywiście o 16 znikałem w przestworzach.
  16. @Byłybiałyrycerz - Fajna historia, znaczy nie tyle historia tego człowieka co obecna sytuacja, że się cieszy. Umówmy się jednak, to bardzo trudne Straszne, że jak miał 40 lat to dzieci odeszły od niego wpizdu i mają go gdzieś.
  17. @tytuschrypus - Ja dodam, że mi nawet nie przeszkadzałoby utrzymywanie kobiety przez jakąś tam chwilę gdyby pokazała, że ciśnie, wszak nie zawsze to ile ktoś zarabia właśnie teraz decyduje o jego możliwościach, czasem trzeba czasu. Ale w takiej sytuacji, gdzie kobieta nie ma nic a ja wprowadzam majątek o wartości miliona to mi się po prostu w głowie nie mieści jakim trzeba być beta niewolnikiem (chyba, że ziom ma majątek typu 20 milionów a samiczka mega ładna to te marne 5% poświęci).
  18. @tytuschrypus - Być może. Gdyby zatem każdy był bogaty to teoretycznie nie byłoby problemu. W praktyce mężczyźni dalej żyliby w iluzji nie wiedząc, że gdyby któryś z nich stał się biedny to papa. @Byłybiałyrycerz - Myślę, że tutaj jest właśnie ten element którego nigdy nie zrozumiemy Dla nas kobiety są próżne, a one same uważają, że jest wręcz odwrotnie. Jak to napisała samiczka, że należą jej się gratulacje za zdroworozsądkowe myślenie. Jakby nie patrzeć, ze swojego punktu widzenia to ma rację, jeśli mentalnie nie ma problemu z tym aby potraktować mężczyznę jako narzędzie do osiągnięcia celu to w sumie dla niej spoko. Pamiętaj, że one "kochają" inaczej niż my Kal-ku-la-tor i nieustanne obliczenia. Nie zapominaj też, że kobieta może o biednym mężczyźnie powiedzieć jako o nieudaczniku, w drugą stronę nie wolno, jest to dyskryminacja i obraza. I co najważniejsze w tym ,one wierzą w to, że tak jest, że biedak to frajer a biedna to... Biedna.
  19. Muszę się zgodzić z obiema stronami. Ludzie mają wyjebane, to prawda. Z drugiej strony... W większości prac dajesz z siebie więcej a na koncie to samo gówno. Do tego jak ktoś wspomniał wchodzi bluzganie. Takie np. panie kasjerki np. zapierdalają przy kasie i wiadomo czasem jakiś błąd popełnią albo coś a ludzie zaraz marudzą i to bardzo widocznie i głośno, czasem wjadą przekleństwa. Ciężkie czasy.
  20. Boże... Jak ja wspominam kiedy miałem 20 lat i starałem się zaimponować kobietom oferując im wsparcie i pomoc i liczyłem na to, że taka jedna da mi szansę w związku. A tu chuj, nie dość, że traktowała mnie jak koleżankę z penisem to jeszcze nie raz dostałem opierdol za to, że wtrącam się w nieswoje sprawy i mam spieprzać (gdy ponownie oddawała się temu, który ją szmacił a ja wtedy reagowałem, że źle robi). Ten tekst o psychologu jest dobry, zapamiętam sobie Od dzisiaj nie słucham ich pieprzenia tylko od razu dam numer do jakiegoś psychiatry, muszę poszukać jakiegoś w necie. Przydałby się jakiś znajomy w tej branży, może odpaliłby nawet coś za każde polecenie
  21. @Daenerys - Odkąd jestem na forum obserwuję relacje między ludźmi i dostrzegam masę rzeczy, których nie widziałem wcześniej. Przede wszystkim zrozumiałem co oznacza kobiece "to coś". To oczywiście nie oznacza, że liczy się dla kobiety tylko pieniądz. Natomiast mężczyzna z niską pensją jest po prostu nieatrakcyjny i kobieta takiego nie chce, chyba że nie ma wyjścia albo inne elementy są na zajebistym poziomie. Kobiety może nawet faktycznie czują bardziej, że niby chodzi o "zaradność" i takie tam, ale z mojej męskiej perspektywy te wszystkie zaradny, opiekuńczy, dający poczucie bezpieczeństwa itd. oznaczają jedno i to samo, gdyż wszystkie te cechy są i tak i tak skorelowane z forsą. Kiedy pomyślę sobie, że kobieta jest mną zainteresowana, mną jako mężczyzną to jest mi miło, ale gdy tylko przypomnę sobie, że to ile zarabiam również ma duże znaczenie to czar pryska całkowicie i relacja nie ma dla mnie już sensu. Na momencie. Ja już nawet nie potrafiłbym z kobietą porozmawiać normalnie o tym jaką wykonuję pracę, od razu mam w głowie obraz jej wklepującej w klawiaturę xyz zarobki. To, czy forum przekazuje prawdę, kora ocali mnie przed jakimś pasożytem czy też przekazuje mi inną skrajność, która doprowadzi mnie do nieszczęśliwego życia dowiem się po śmierci, gdzie liczę na to, że będą odpowiedzi na wszystkie pytania, będę mógł zajrzeć w kobiecy umysł i zobaczyć jak to u Was wygląda. Była tez nie raz wspominała o tym, że muszę starać się lepiej zarabiać. Wzięła kogoś, kto nie umiał sklecić dobrze zdania, ale zarobki miał niezłe. Siostra odrzuciła wielu mężczyzn, nawet tych którzy niby mieli to czego chciała, ale ich zarobki oraz co najważniejsze perspektywy były kiepskie, zawsze mówiła o nich, że niby są spoko ale "jakoś to nie to". Pewnie coś jak u Cuba Libre, niby spoko gość ale jak nie ma $ to niech spada na drzewo, tak jak przyszły mąż do którego nawet nie wie czy cokolwiek czuje, ale pewno frazesy o miłości sadzi jeden za drugim, żeby z uśmiechem na twarzy oddawał zasoby. Ja nie wierzę, że Wy kobiety możecie wejść w relację z kimś kto nie ma dużej kasy i czuć się z takiego związku w pełni usatysfakcjonowane, pomijam tutaj sytuacje gdzie kobieta nie ma wyjścia bo ilość mężczyzn zarabiających bardzo dobrze, mających ogrody, domy i inne gówna jest ograniczona.
  22. Hmm.. Tak sobie myślę, że odkąd jestem na forum zrozumiałem, że chyba dzieci mieć nie będę. Jestem również świadomy, że bez tego aspektu + nie oferując małżeństwa prawdopodobnie nie stworzę również relacji długoterminowej, gdyż żadna samiczka nie zaryzykuje braku męskich zasobów gwarantowanych prawnie. Nie widzę siebie również w Polsce, zatem moje życie może być bardzo ciekawe, wszak singiel, z kasą, znający języki itd... Czas pokaże, natomiast starość... Sam, zgrzybiały, obolały w chuj (bo ja z tych co chcieliby czegoś się tam dorobić a wiadomo jak to u nas mężczyzn, musimy zapierdalać na wszystko sami), bez dzieci, wnuków i w obcym kraju. Również nie będę miał już prawie nikogo z rodziny, nie ma za bardzo w mojej rodzinie młodszych kuzynów czy coś w ten deseń. Z roku na rok tracący swoje zdrowie, które uniemożliwi mi wykonywanie sportu ani innych rzeczy tego typu, które pomagają mi być tym kim jestem. Do tego jeśli jakaś kobieta będzie u boku to wiadomo, dojenie na maksa z $$$ bo co może robić kobieta ze starym capem. Maluje się to w fatalnych barwach Nie będę się tutaj czarował jakimiś 20 letnimi modelkami, które niby będą podawać mi szklankę wody Mogłaby to być moja wnuczka, ale jak wyżej opisałem prawdopodobnie się takiej nie doczekam. Tak powiem szczerze, że napisanie tego posta wprawiło mnie w smutną nostalgię. A w sumie prawie pół życia już za mną.
  23. Niestety jest tak, że tych mężczyzn jest całkiem sporo ale mają oni niemożliwe kombo cech, które się Paniom po prostu kompletnie nie podobają, są mało przebojowi, średni z wyglądu, kiepscy z gadki, mają tragiczne żarty (ten typ, który śmieje się z nich sam a reszta udaje żeby nie było mu przykro). Są oczywiście bardzo mili, romantyczni, nawet inteligentni, kobiety stawiają na piedestale i nie zwracają uwagi na seks... Ba! Oni nie zwracają uwagi prawie na nic Tak bardzo chcą kobiety, co jest oczywiście dodatkowo odpychające. Znalazłbym Ci takiego w 5 minut Ale po co? Wiadomo, że nie byłabyś zainteresowana. Po środku są inni goście, czyli większość ludzi z tego forum na początku swojej drogi, czyli z gadką w miarę, ale trochę romantiko jak ci których opisałem powyżej, taka hybryda itd. Trochę lamus, trochę alfa, wystarczająco żeby wejść w związek i żeby było zajebiście przez pierwszy rok, 2, może 3. Niewystarczająco jednak żeby było dobrze do końca, finalnie zdrada, wydojenie z kasy, manipulacje i różne inne gierki od drogich Pań Zatem jak szukasz kogoś kto nie jest nastawiony na seks to po prostu szukaj wśród mężczyzn charakterologicznie opisywanych jako stulejarze lub tych mniej stulejarskich ale młodych, naiwnych, takich w okolicach 20 lat. Pytanie czy taki będzie w stanie wzbudzić Twoje zainteresowanie? Oboje wiemy, że nie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.