KurtStudent
czytałem to z translatorem google, ale sens wyłapałem... mam nadzieję. Cóż, wygląda to trochę, jakby ktoś chciał mnie uszczęśliwić na siłę. Odnów znajomości, spotkaj się na meczu czy w restauracji, zaangażuj się mocniej, znajdź nowych przyjaciół, a będziesz szczęśliwszy. Nie wątpię, że izolacja może być przyczyną chorób, tzn. może powodować powolne zamykanie się w sobie wraz z poczuciem, że jestem nikomu niepotrzebny, a tym samym powodować ucieczkę, której uwieńczeniem jest wcześniejsza śmierć. Jednak nie wszyscy są jednakowi, a po drugie, czy taka ucieczka z mojego punktu widzenia jest zła? Może właśnie potrzebuję tej samotności na przemyślenia, choćby izolacja miała zakończyć się totalnym odjechaniem. Od dawna lubiłem własne towarzystwo i odpoczywam w ten sposób. Nie sprawia mi przyjemności myśl, że spotkam się w gronie kilku osób. Może tylko czasem, gdy chciałbym w gronie kilku osób obejrzeć jakiś film, albo po prostu pogadać o "niczym". Inaczej było, gdy byłem 20-latkiem, ale już nie jestem. I chwała Bogu, nie chciałbym być znów młody. Długo żyć i cieszyć się tym życiem - owszem, ale powrót do młodości - za nic w świecie! Czasem potrzebuję porozmawiać, ale raczej nieczęsto - może raz na dwa tygodnie, czasem częściej, czasem rzadziej. A może to samotność jest spełnieniem... nie mam pojęcia. Możliwe, że sporo w tym rozżalenia, ale nawet, gdy mam świetny humor, to szukam kontaktu innych tylko na krótko. A przecież nie da się mieć wciąż dobrego nastroju. No chyba, że się jest oświeconym i uduchowionym człowiekiem, że osiągnęło się nirwanę, tylko czy wtedy jest potrzebna druga osoba do szczęścia? I koło się zamyka... Jeśli czujesz się samotny w gronie innych osób, to będziesz nieszczęśliwy. Jeśli nie odczuwasz tej samotności (ale tak naprawdę, bez żadnych krętactw), to nikt Ci szczęścia nie odbierze. I jeszcze jedno, ludzie nadużywają słowa przyjaciel. Ja mam w tej chwili jednego w Polsce. Pisuję z nim raz na kilka miesięcy, czasem pogadamy przez telefon. Wiem jednak, że mogę mu powiedzieć o wszystkich bolączkach mojej duszy. On też otwiera się przede mną. Kiedy słyszę: "jedziemy z przyjaciółmi na imprezę", "mam wielu przyjaciół na facebook`u" czy coś w podobnym stylu, mam wrażenie, że ludzie usiłują sami siebie okłamać. Może się mylę, ale takie mam spostrzeżenie. Jestem pewien, że wiele osób myśli podobnie jak ja. Dobra, dosyć tej filozofii . Dobrego dnia załogo tego okrętu