Skocz do zawartości

Marden

Użytkownik
  • Postów

    188
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    40.00 PLN 

Treść opublikowana przez Marden

  1. @igor77 To jeszcze inna sprawa. Wczoraj przyjechałem na zbieżność, ale zdiagnozowano drążek kierowniczy i dzisiaj miał być wymieniany. Mechanik klęka rano i oooo sprężyna jebnięta. A ja na dodatek tylko jedną zmieniłem.Kompletnie nieprzemyślane. Już mogłem nawet jeździć na niej i 2 wymienić od razu, a tak to muszę się umówić ze swojakiem, co zawsze do niego daję. To też ciekawy przypadek. On znowuż zaniża cenę swojej pracy i bywało, że sam proponowałem więcej, ale ma rozebranego passata na warsztacie, a ja potrzebuję furę na jutro. Czyli: drążek i sprężyna z jednej strony + zbieżność.
  2. Kumam. Myślę, że to zgoła inna sytuacja. Jeśli ja coś potrzebuję, to te idzie spoko. Gorzej jak stoję przed wyzwaniem konfrontacji, gdy druga strona wychodzi z żądaniem i ja muszę się ustosunkować. Zatem: zarówno sytuację przedstawioną przez Ciebie i moją przyjmuję na chłodno. Różnicą jest to, że gdy przygotuję się mentalnie (refleksja przed konfrontacją) przed pójściem do urzędu, to pójdzie jak po maśle. Jednakże problem występuje, gdy muszę analizować na bieżąco i działać zarazem. Nie czuję gruntu pod nogami i podwijam ogon. Refleksja przychodzi później. @Silny88 Miałem wiedzę, części kupiłem sam. Zgodziłem się na zaproponowaną cenę mimo świadomości zaistniałych czynników.
  3. Witajcie. Dzisiaj byłem u mechanika wymienić parę pierdół w samochodzie. Zajęło mu to 1,5 godz. Po skończonej robocie podchodzi do mnie szef i mówi: "To będzie 200zł" Jedyne na co się zebrałem, to zdziwienie na twarzy i przytakujące kiwnięcie głową! Po powrocie do domu, zdałem sobie sprawę z braku nastawienia na walkę o własny interes! ZNOWU! Dlaczego nie pytałem wcześniej o cenę pracy mechanika? O koszta? Dlaczego nie próbowałem się po ludzku targować? Dlaczego byłem taki uległy? To jest przykład, lecz zawsze postępuję w taki sposób. O sobie myślę dopiero po fakcie. Wtedy oczywiście towarzyszy temu irytacja i złość na siebie. Przecież tyle pracuję na poczuciem własnej wartości, a ten temat mam całkowicie nietchnięty. Boję się wchodzić w konflikt i zawsze na tym tracę. Czuję się jak baran, którego każdy z maszynką może strzyc, mimo iż wiem, że ta maszynka oznacza, że będzie mi zimno bez wełny. Jak obejść ten program? Czy to kwestia odwagi?
  4. @dobryziomek Gargamelu, nie jestem tu od dziś. Moim problemem jest mała liczba bodźców, które potwierdzą to, o czym piszesz, a staram się znajdować owe w przeszłości. Niestety nie mogę wysyłać wiadomości prywatnych. Pozostaje mi to: Wiem. Przesłanie tego tematu przypomina mi wpisy na zarobmy.se Tutaj znalazłem odnośnik do tego bloga, aktualnie zawieszonego.
  5. Chwilę kontemplowałem nad tym zagadnieniem. Nie jestem przywódcą w Twoim rozumowaniu. Sam mam świadomość, że nie mam osobowości lidera. Ale nie o tym. Co sądzisz o grupie, w której wszyscy czerpią korzyści? W grupie tej jest duża świadomość zarówno tego co się dzieje w głowie i w wielkim świecie, Gdzie członkowie nie uznają słabości jako... słabości Czyli o ludziach znających wypunktowane przymioty "świata drapieżników" i z powodu wiedzy, że jest coś innego, inny system wartości - odrzucających je. To brzmi utopijnie nawet dla mnie. A może przejście na ascezę? Nie da się obejść bez świata przepełnionego złem i takimi uwarunkowaniami genetycznymi? Czy zaprezentowany system stosujesz do każdej nowo poznanej osoby? Każdy może okazać się drapieżnikiem.
  6. Kto rządzi tym zagajnikiem, w którym dane jest nam egzystować? Jakimi wartościami się kieruje(ą)? Odpowiedź prosto z mojej głowy: bezwzględnością. Dobry zbiór. Wierzę, że te mechanizmy funkcjonują i nie mam tego nikomu za złe. Taka nasza rzeczywistość. - zjeść kogoś, zanim ktoś zje Ciebie. Cóż... Zaraz październik, a z nim pora na powrót do gry. A wszystko po to, by sprzedać czas z najmniejszą stratą. Dlatego zamknąłbym się w rezerwacie z ludźmi, których znam na wylot. Z ludźmi świadomymi tego, co ich czeka na zewnątrz i nie dającymi na to zgody. ...(Złota myśl) Zupełnie jak w atlasie zbuntowanym Gospodarz mawiał w audycjach, że chciałby stworzyć ośrodek... Co do punktu 2 i 3, to bym się nie zgodził całkowicie, lecz nie mam dużego odniesienia. EDIT A jeśli jesteś przywódcą tej grupy?
  7. @dobryziomek Autorstwa Stefana Dąmbskiego czy Cartera? Swoją drogą o Dąmbskim jest odcinek na kanale historii bez cenzury. Panowie DOHC i Ważniak - taka jest rzeczywistość i nie zapowiada się na zmiany. Ja sam wierzę, że dałbym radę zabić człowieka, ale boję się paraliżującego szoku, który może takiej sytuacji towarzyszyć. Dlatego szukam rozwiązania pozwalającego zmaksymalizować szansę na trzeźwą ocenę sytuacji.
  8. Witam. Wątek, który chcę wskazać do dyskusji, jest ciężki. Temat o #pizzagate (link do tematu) uruchomił moją wyobraźnię. Czytając zawartość pierwszego odnośnika poczułem olbrzymią nienawiść do tych ludzi. W ostatnim czasie - mimo iż nie jestem na bieżąco - ilość wiadomości tej natury mnie przytłacza. W tym temacie - pedofil występuje jako przedstawiciel zła, ale chodzi mi oczywiście o ogół. Nie mam żadnych strasznych przeżyć z dzieciństwa, nigdy nie mierzyłem się ze śmiercią: swoją, czy kogoś innego. Daleka jest mi patologia. Nie jestem przygotowany na niewyobrażalne emocjonalne wyskoki mojego mózgu w chwili zostania świadkiem rytuału "pobierania energii z młodego ciała", czy wojny. Fakty są takie, że w nagłej sytuacji wymagającej, jakiegokolwiek działania, zawieszę się i nie będę mógł podjąć żadnych działań – nie mówiąc o spokojnej analizie. Gdy mierzę się z zastałą rzeczywistością pełną zła i cierpienia, zastanawiam się, czy sprawdziłbym się w roli kata. Doszedłem do wniosku, że dobrą metodą może być wmówienie sobie przestrzegania takiego pedofila jako rzecz, czy zwierzę. Odrzeć tą istotę w swojej wyobraźni z człowieczeństwa I dalej będzie z górki. W tamtym czasie oglądałem też film o facecie z kilkunastoma osobowościami, który porwał 3 nastolatki. Kontrolować taką dodatkową osobowość od “brudnej roboty”, która by się włączała przy astronomicznym skoku emocji i moje “Ja” nie ubrudzi rąk. Gdybym mógł sobie wyobrazić, ile ktoś taki może jeszcze wyrządzić zła – mieć czas... Oto obraz autorstwa Kim Noble - ofiary pedofilii. Chcę Was po prostu postawić na miejscu tego obserwatora z pistoletem w ręku i spytać, jak reagujecie, co czujecie. Czy ktoś spotkał się już z opisanym problemem? Może znacie tytuły naukowe związane z tematem rozpracowania mentalności, poczucia winy, itd.?
  9. Z tego, co ostatnio po twoich postach można wywnioskować, zatracasz się. Co Cię skłania do rezygnacji z szukania pracy w tym IT. To brzmi śmiesznie, że po dwóch spotkaniach już się dołujesz. Pewnie nie ma zbyt dużego rynku w twojej okolicy, ale zawsze możesz się wyprowadzić, tak jak ja to zrobiłem. Aktualnie mieszkam z rodzicami, ale swoje pożyłem i za swoje. Weź się przeprowadź do większego miasta i umawiaj się na 3-4 spotkania dziennie. Resztę olej, bo jak nabierzesz wprawy, to jak puścisz oczko do dziołch z haeru to posada jest twoja ^^ Na mnie bardzo mocno wpływało domowe otoczenie, co zobaczyłem dopiero bywając w domu raz na 2 miesiące. 1500?? Od czegoś musisz zacząć.
  10. Moje autko ma od 2004 roku założony gaz sekwencyjny Nie martwię się o smarowanie, bo pali litr oleju na 1000-1200 kilometrów. Jak się zepsuje, to będę narzekał
  11. @kafu Mam znajomego, który pełni funkcję inżyniera budowy. Ma on specjalizacje pod mosty/wiadukty i zdobył tą posadę po 3 latach od zakończenia magisterki. Wcześniej pracował fizycznie na budowie i w biurze projektowym z tego, co wiem. Kwit na głównego inżyniera po roku pracy na obecnym stanowisku. Sam Ci nie doradzę nic konkretnego. Dumaj, weryfikuj, ciśnij dalej....
  12. Sam jestem "zsynchronizowany " na niskie poczucie wartości. Takie sytuacje siadają na psychę, natomiast aktualnie staram się puszczać to bokiem, niech się silą. Jakby ktoś się nie zachowywał, staram się trzymać ramę. Pogódź się z tym, że dałeś się zdominować. Skoro się tym przejmujesz, to poczytaj książki Pana Marka. Pomogą
  13. Raz kupiłem kilka butelek lnianego z Sanoka tłoczonego na zimno. Smak ciężki do określenia, nie był w każdym razie zbyt gorzki. Ogólnie na Podkarpaciu w sklepach bio łatwo go znaleźć. Jest tutaj: https://olejesanockie.pl/olej-lniany.html Przyznam, że jak go kupowałem 3 lata temu, to za 15zł miałem 1 litr.
  14. EDIT: Rady teoretyka... Ale jak mieszkasz z rodzicami, to wyprowadzka i tak est dobrym pomysłem. ----------------------------------------- Jak z tego powodu się leczysz, to twoje przekonanie musi być bardzo silne. A skoro widzisz, że sam sobie kłody rzucasz pod nogi, to...
  15. Dlatego oglądam dużo wypadków na youtube, np. polskie drogi.
  16. Witam. Powiedziałbym, że wstyd się przyznać, ale ostatnio wpadła mi w ucho piosnka Wrecking ball z wokalem Miley Cyrus. Krótka biografia: grała w serialu (o niej samej) za młodu - idolka małych dziewczynek, a tu taki teledysk (mi się podoba :P). Harry Styles - były wokal one direction. Po teledysku Sign of the times za nic nie rozpoznasz w nim idola 15'to latek Zastanawia mnie proces kreacji tych gwiazd. Oboje są znani od swojej młodości i można powiedzieć, że wraz z wiekiem ich kariera ewoluowała. Do czego piję: na ile jest to ich własna ścieżka, a nie wyreżyserowana jak ta głównego bohatera filmu Truman Show(w sumie słaby przykład...)?? Trochę poważniej: Kiedyś miałem wpojony obraz, że rock to naj muzyka i nie dopuszczałem do odtwarzacza niczego innego. Ba.. Jeszcze niedawno pojawiały się nieprzyjemne emocje, gdy zapuszczałem przy znajomych jakiś szit pop (mimo że mi wpadał w ucho). taka schiza była xd Piętnastoletni słuchacz poważnego rocka a jak xd Ale tu nie o tym. Na ile nasz gust muzyczny to nasz gust muzyczny? Na ile przemysł muzyczny potrafi kreować piosnki, które słuchają tłumy? Ogólnie w muzyce jest olbrzymia konkurencja i różnorodność, ale tak sobie pomyślałem, że można wyliczyć prawdopodobieństwo, że spodoba się właśnie tej grupie. Szukam schematu, którym przemysł muzyczny musi podążać, żeby tworzyć hity. Co roku nowe hity lata, etc. Czy ten proces jest zautomatyzowany??
  17. Skoro śledzi działalność Pana Marka, to pewnie na forum też zerka. Trochę nietakt, jeśli trafiła na ten temat i rozpoznała autora tematu xddd
  18. Odnoszę wrażenie, że cała młodzież czytająca forum zapisuje się w jeden, ogólny schemat. Też myślałem, żeby jak najtaniej kupić dom, ale rzeczywistość taka kolorowa nie jest. @SHD2030 W jakim celu? Skąd będziesz brał jednoześnie środki na życie i na remont? Czy chcesz się sam tym zająć?
  19. "organizacyjnych" - nie rozumiem. Stary, samo planowanie i wizja wyprawy musiały Ci dać niezłego kopa. Na co spożytkujesz tą energię?
  20. Jak nigdy nie robiłeś To jest oczywiście opinia, ale powinieneś sam wiedzieć progresujac. Z tego co czytałem to nie wzrost a proporcje pomiędzy tulowiem, kością udową grają rolę. Poza tym tak jak mówię nie rzucaj się od razu tylko progresuj
  21. @Odlotowy już próbowałem. Po usunięciu znowu się tworzy.
  22. Jeszcze nie formatowałem od nowości. Na to pytanie nie jestem w stanie znaleźć odpowiedzi. Proces wygląda tak: 1. Usuwam folder 2. Na drugi dzień folder znowu się tworzy 3. Co 10 minut w folderze pojawia się plik o długim oznaczeniu numerycznym i pojemności 2,56 GB 4. Przy 49,5 GB pojemności folderu proces się zatrzymuje
  23. Witam System jaki posiadam to windows 7 64-bit SP1 System aktualizuję na bieżąco. Problem dotyczy folderu windows.old Zaczęło się od stworzenia partycji z kopią zapasową na dysku C. Wtedy stworzył się ten folder, który oczywiście usunąłem. Kłopot w tym, że przy ponownym włączeniu lapka folder znowu się pojawia i znowu zaczyna zabierać więcej i więcej pamięci. Zastanawiam się czy nie usunąć tej partycji, bo usuwałem ten folder na kilka sposobów. Nawet próbowałem zablokować systemowi możliwość zmian w tym folderze, ale za cienki w uszach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.