Skocz do zawartości

Shark

Starszy Użytkownik
  • Postów

    446
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez Shark

  1. Programiści to jedno ale największy rak to cała armia wszelkiego rodzaju managerów, adwokatów procesów, itd. Tam należy szukać redundancji w pierwszej kolejności. To są często ludzie w stylu "day in life of FAANG employee". Co do programistów to już parę razy pisałem na ten temat, że tam jest mega bańka. Abstrahując od robienia kurwy z logiki i pracowania na 3 etaty to trzeba sobie powiedzieć jasno, że występują następujące ujemne procedery: Spadek efektywności, tzn. coś co normalnie trwa 4 godziny, przeciąga się na 4 tygodnie. To jest problem, który jest tym bardziej widoczny im większa jest organizacja i tępy management "rozwiązuje" go poprzez skalowanie wszerz (tzn. zatrudnić więcej tumanów, leni i równoległych etatowców). Zajmowanie się pierdołami w miejscu pracy. Ja rozumiem, że nie zawsze można być 100% skupionym na pracy i zadaniach. Czasem też dobrze odświeżyć umysł ale to co się dzieje to całkowita zapaść etyki pracy. Częściowo to wina korpa bo promuje się śniadanka, gry, zabawy, prace na sofie, w jacuzzi, na bolcu turka, itd. Nie pracowanie w ogóle. Sam mam znajomych, którzy w godzinach pracy chodzili na spacery do parku, na siłkę, do kawiarni, ucinali sobie drzemki, z których wybudzały ich tylko meetingi. Praca hybrydowa to można powiedzieć taki gateway do legalnego opierdalania się. Narzekanie i obwinianie świata za własną degrengoladę. To jest bardzo częste wśród niegdyś dobrych a obecnie wypalonych programistów. Powodów swojego obecnego, upadłego stanu upatrują w "złym leadershipie", w złej organizacji, złych torach i złym pociągu. Za mniej niż 200 zł za godzinę to nawet nie włączą komputera a jak już ktoś zapłaci to będą siedzieć i przeglądać złote myśli na linkedin przez większość dnia. W końcu myślę, że ci tzw. "zawistni ludzie" po prostu nie widzą wartości w pracy ww. programistów, stąd nie rozumieją dlaczego takiemu się tyle płaci. Zauważcie, że jak ktoś jest neurochirurgiem to nikt mu nie zarzuca, że "lakostami się wozi jebany". Po prostu taki zawód budzi respekt, ludzie wiedzą, że byle ciul z ulicy nie byłby w stanie wykonywać tej pracy. Z programistami jest inna sprawa, szczególnie teraz, kiedy faktycznie zatrudniają ciuli z ulicy jak leci. Takie gadanie, że stres, że nuda, że wysiłek, praca z klientem. Sorry, ale nawet baba na kasie czy na infolinii będzie miała większy stres i wysiłek w ciągu dnia. Tak tylko może gadać ktoś, kto nie pracował w żadnej innej pracy poza IT albo pracował tylko przez wakacje. Na koniec tego przydługiego posta dodam, że obecnie w IT takich geeków/piwniczaków/pasjonatów nie jest już tak dużo. Znacznie więcej jest cwaniaczków, oskarków i juleczek co chcą podłączyć się do cyca dużych pieniędzy za nic nierobienie czy za "niemanie jajec" i brylować na spotkankach, bankietach, konferencjach, wyjazdach czy dniach otwartych. Pęknięcie tej bańki byłoby z pożytkiem dla wszystkich poza klasą pasożytniczą, dlatego nie rozumiem programistów, którzy wzdrygają się na wspomnienie bańki w IT i zwolnień.
  2. Nie zapominajmy jeszcze o cyklicznie przedłużanych wakacjach kredytowych. To jest kolejny stymulus nie bez znaczenia. Następna rzecz to dopłaty do kwaterowania uchodźców. Poprzednie programy mieszkaniowe też dołożyły do pieca. Mam na myśli, że stymulacja tego rynku trwa już od bardzo dawna a teraz mamy apogeum (choć może jeszcze nie ). Ludzie się zachowują jakby dopiero teraz były wszelkiego rodzaju dopłaty i sztucznie zaniżane oprocentowanie czy też negatywna legislacja a to trwa już od wielu lat. W mojej rodzinie, z mojego pokolenia, każdy kto kupił mieszkanie korzysta z jakiegoś programu. Śmiem nawet powiedzieć, że cała szopka z frankowcami to też jest stymulus bo w normalnych warunkach jeśli ktoś się wjebał w kredyt, którego nie powinien mieć to albo powinien go spłacać na niekorzystnych warunkach albo zrobić default. Niemniej nie chcę wchodzić w dyskusję akurat na ten temat (CHF) bo wiem, że wiele osób podchodzi do tego emocjonalnie i kategorycznie się ze mną nie zgodzi. Tak czy inaczej, gdyby ceny w przyszłości spadły to pojawia się nowy problem - mieszkania jako zabezpieczenia kredytu. W takiej sytuacji, aby powstrzymać lawinę niewypłacalności, państwo będzie musiało zrobić kolejny program bail-outu kredytobiorców .
  3. Online to może być cokolwiek - IG, FB, itd. Do mojej ex goście wypisywali notorycznie nawet na last.fm 😂, a to było naście lat temu. Teraz tych portali jest więcej. To tak teraz wygląda sytuacja? Za moich czasów to nie przypominam sobie by jakaś laska w moim otoczeniu była kiedykolwiek bez chłopaka. Raczej przechodziły z rąk do rąk, tzn. nawet jak się rozstała z jakimś ziomkiem to na kolejnym spotkaniu już była z nowym. No chyba, że się zaczynała kurwić. No i jeszcze dochodzi kwas po rozstaniu, podział znajomych. Zwykle wszyscy "wspólni" znajomi przechodzą na stronę kobity bo ta ma z definicji większy social credit.
  4. Jeszcze raz: jak to szło z tym alkoholem?😆 PiS to partia-trans prawicowa czyli partia lewicowa, która identyfikuje się jako prawica.
  5. No ja nie mam tego jak zweryfikować bo nie jestem certyfikowanym fact-checkerem https://www.reuters.com/world/middle-east/hamas-official-says-group-is-open-discussions-over-truce-with-israel-2023-10-09/
  6. Pamięta ktoś Opcję Samsona? https://pl.wikipedia.org/wiki/Opcja_Samsona
  7. @Trevor widzę, że nie zajarzyłeś to już tłumaczę. W czasie gdy rozpoczęła się wojna na Ukrainie, padały podobne teksty. Wówczas kilku osobników ostentacyjne poprosiło o usunięcie ich kont z forum ponieważ oni, honorowe mięso armatnie, obrońcy julek, posiadłości Vateusza i euro-komunizmu, nie mogą oddychać jednym powietrzem z takim robactwem jak my.
  8. @Trevor chcesz wywołać kolejną falę odejść bojowników kukoldwery z forum?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.