paazik

@manygguh Byłem na kwarantannie w kwietniu i nie instalowałem żadnej apki, przez pierwsze 3 ,4 dni przychodziło po parę sms-ów żeby zainstalować, potem już cisza i nikt nie sprawdzał. Nawet milicjanty nie przychodziły na kontrolę. Po czasie wiem, że mogłem normalnie funkcjonować i przemieszczać bo nikt nie był mną zainteresowany. Razem ze mną był jeden domownik i też nikt się nim nie interesował.

Sprawdź czy nadal przechodzi numer przez niemcy. W poprzednich "falach" wielu ludzi podróżowało tranzytem przez niemcy. Do niemiec samolotem a potem samochodem, jak sprawdzali na lotnisku to się mówiło że jest się tranzytem i puszczali bez testów i kwarantanny, na granicy nie było żadnych kontroli i tak wracali do domu.

O dziwo przebiło się to do głównego ścieku. https://www.medonet.pl/koronawirus-pytania-i-odpowiedzi/leczenie-koronawirusa,amantadyna-w-zwalczaniu-covid-19--jest-nowe-badanie-i-nowe-odkrycie,artykul,56851703.html

Oficjalna strona WHO http://www.vigiaccess.org/ i parę statystyk szczepki. https://zapodaj.net/b1b8ad9396b10.jpg.html https://zapodaj.net/81f8d5a774777.jpg.html https://zapodaj.net/89b7ffa30ffaa.jpg.html

Wbrew pozorom sytuacja na granicy może nam sprzyjać. Nie ma nagonki na nas z zewnątrz jest tylko wewnętrzna presja, brak nagonki zachodnich mediów. Chodzi plota że akcja 19 w wojsku i policji poległa totalnie. Jeśli zaczną cisnąć na ostro to się może okazać że nie będzie miał kto stać na granicy ale, co ważniejsze, nie będzie miał kto bronić "nowogrodzkiej". Niemcy nie chcą już "nowych" obywateli i to może być powodem braku nacisków. Nasi już ćwiczyli ewakuację pasożytów ale może się okazać że nie będzie komu ich wywieźć jeśli zacisną pętle za mocno.

"The current data shows that the outlook this winter for those who have been fully vaccinated with an experimental Covid-19 injection looks terrible, and to put it bluntly, as we said at the beginning, the fully vaccinated are on the precipice of disaster." Czy ja dobrze widzę wpis o eksperymentalnej szczepce?

@KolegiKolega Odniesiesz się do moich pytań zadanych @Exar?

Jako dzieciak zostałeś zapewne zaszczepiony przeciwko takim chorobom jak ospa, świnka, różyczka itp. Odpowiedz mi proszę. Ile dawek przypominających musiałeś przyjąć? Ile razy i jak ciężko przechodziłeś wymienione choroby? Ile razy wybuchała epidemia tych chorób? Ograniczmy się do terenu europy. Raczej nie doczekam się odpowiedzi ale zaryzykuję.

Przerabiałem temat, Tobie się liczy 10 dni i jak objawy ustąpią to masz spokój, Twoja mama ma dodatkowe 7 dni na ewentualną inkubację wirusa.

Jedź. Wyrobisz nowy fach, w sytuacji kryzysowej będziesz miał kolejną opcję na zarobek. Wyrobisz się z językiem, nie tym książkowym ale zwykłym ulicznym, nauczysz się rozumieć wymowę ludzi z różnych części kraju, to pomaga nawet w europie gdzie ludzie nie zawsze mówią płynnie. Nauczysz się ogarniać samego siebie, nauczysz się bytować z minimalną ilością rzeczy. W czasie jazdy możesz zaliczać audiobooki jeden za drugim.

Wydaje mi się, że zapomniałeś w jakim kraju żyjesz. Większość "polaków" jest mocnych w gębie i tylko gębie. Przykład z mojej firmy, szef zarządził że nieszczepieni mają się zaszczepić do końca września albo wypad. Na mojej zmianie było 6 osób niezaszczepionych, jedna pobiegła natychmiast reszta bojowa że ni huja, pójdą do innej roboty. Efekt? Z mojej zmiany tylko ja nie poszedłem, reszta po krótkim bezrobociu pobiegła radośnie, jeden załatwił papier że nie może się szczepić to ma pracować w masce. Na drugiej zmianie kolejny bojownik poszedł się zaszczepić ale niedługo zwolni się z roboty sam. Efekt? Jako jedyny zostanę/zostałem wyebany nielegalnie, prezio ma to w dupie nawet jak pójdę się sądzić to koszty dla niego niewielkie a cała ekipa spacyfikowana.

Ciekawa wypowiedź w tym wywiadzie. "PAP: Pan przez cały okres epidemii przyjmował pacjentów? P.K.: W szpitalu był czas, gdy nie mogłem przyjmować chorych z powodów administracyjnych. W Lux Medzie przyjmowałem pacjentów cały czas. Powiem panu więcej - z pacjentów, których leczyłem na zapalenie płuc spowodowane zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2, nie umarła ani jedna osoba." "PAP: SARS-CoV-2 jest z nami w Polsce od 1,5 roku. Gdyby dziś minister zdrowia zapytał pana, co robić, jak dalej postępować i co z tego, co robiliśmy, jest do zostawienia, bo zadziałało, to co by pan powiedział? P.K.: Przede wszystkim szpitale leczące chorych na COVID-19 powinny być umieszczone w otoczeniu zieleni, najlepiej lasów. Tak jak dawniej leczono gruźlicę. Dobrymi przykładami mogą być szpital w Otwocku albo w łódzkich Łagiewnikach. To szpitale umieszczone w pawilonach - były tak budowane, aby nie przenosić infekcji z pacjenta na pacjenta. Druga rzecz to przekazanie nadzoru nad opieką nad pacjentami z zapaleniem płuc wywołanym z SARS-CoV-2 pod nadzór pulmonologów. Mamy odpowiednie algorytmy, dane, doświadczenie, wiemy jak prowadzić takiego pacjenta tak, aby przeżył. Nie mamy w stu procentach skutecznego medykamentu. Remdesivir według WHO jest lekiem przy tej chorobie bezużytecznym, ale się go rekomenduje, chociaż nie zapobiega ani nie leczy niewydolności oddechowej i nie zmniejsza ryzyka zgonu. Ta choroba jest leczona przez nasz układ odpornościowy. A ten buduje się, zanim zachorujemy na wirusa. Potrzebna jest odpowiednia długość snu, dieta bogata w warzywa i owoce, codzienne spacery, unikanie stresu. I co więcej? Leczenie chorób podstawowych. Jest 1500 leków — nawet więcej — które stosowane w takich chorobach, jak cukrzyca, niewydolność krążenia, POChP, astma zapobiegają rozwojowi koronawirusa po zainfekowaniu."

https://www.popularne.pl/ratowniczka-medyczna-trafila-na-sor/?fbclid=IwAR3rLFf3LP9f5q1jyAKoTmRH8q9LDMckAjUfkN2_KL8nDUV4h9GrcaRvd5A Może nie załapali się na dodatek to nie byli zainteresowani pacjentem.

Nie srajdemia tylko ludzie na ciepłych państwowych posadkach.

Ja używam pokrowca na kluczyk, robi robotę. Dodatkowo w ustawieniach samochodu wyłączyłem dostęp bezkluczykowy i mam spokój.

Niezaszczepieni pracownicy na urlopach bezpłatnych a usługodawcy odsunięci od wykonywania pracy. Coś już tam kombinuję, na spokojnie, mam czas.

Niech się pospieszą bo u mnie już to działa, straciłem robotę.

Nie tylko nowotwory. Pisałem o mężczyźnie z chorymi nerkami, pojechał na dializę, test wyszedł pozytywny, zamknęli go na oddziale covidowym a tam nie ma sprzętu do dializ. Facet wyjechał w czarnym worku.

Nie będę się tym dzielił publicznie.

Być może ma informację co ma być w ustawie i wyskakuje przed szereg. Raz już się przejechał na tym jak wpadł na pomysł żeby nieszczepieni chodzili w maskach. Wszyscy go zlali i była cisza. Zobaczę co z tego wyjdzie. Niestety jest nas tylko dziesięć osób niezaszczepionych, dwie raczej się nie poddadzą naciskowi ale reszta myślę że pobiegnie się szczepić.

Kolega z pracy pochował niedawno babcię. Nie chciała się szczepić ale ciotki tyle ją maglowały aż poszła. Niedługo po szczepieniu dostała zakrzepicy i zmarła. Dostałem w robocie mail od zarządu że nieszczepieni mają się zaszczepić do końca września, a od października nieszczepieni na bezpłatny urlop lub zawieszona umowa b2b.

Kolega z pracy ma paszport z racji bycia ozdrowieńcem, kończy się niedługo. Zrobił badanie na przeciwciała i wyszło że ma ich dużo, zadzwonił do sanepidu i usłyszał że jedynie po zaszczepieniu będzie miał przedłużony paszport. Nie liczy się fakt nabycia odporności, nie liczy się fakt posiadania przeciwciał, liczy się szpryca.

Sprawdźcie czy praca żony nie wypełnia znamion pracy na etacie. Jeśli możecie to wykazać to firma może mieć duże problemy, wystarczy jedna osoba która obaliłaby zleceniówkę i hieny z zus i us sprawdziłyby wszystkie takie umowy, w państwowej kasie pustka to każdy grosz się przyda a i nagrodę można wyrwać.