Miałem kiedyś tak, że to ja zwaliłem. Tak bardziej po mojej stronie. No ok. Jako facet poczułem, że może wezmę na siebie ciężar zwały a pannę odciążę, na dobranoc wyrównam rachunki z prostego szacunku dla drugiej istoty ludzkiej. Chuja, w drugiej minucie mojej gry, panna poczuła się wielką królową, zapomniała, że to ja jej zjebałem i tyle miałem z wielkoduszności. Podkarmiłem ją za cenę traktowania mnie jak śmiecia. Jak dzwoniłem, to mnie wyśmiewała. Potem chciała wrócić jak się stosunki między nami wyjaśniły, kiedy byłem znowu silny. Zapomniała o złych słowach. Ale wtedy byłem silny. A jak Cię dupa nie chce to, ona jest już raczej daleko w myślach gdzie indziej. Słowa, emocje nie pomogą.