Skocz do zawartości

Taboo

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2945
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    20.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Taboo

  1. 36 minut temu, Druid napisał(a):

    Nie Bóg a opętania, zasadnicza różnica.

    A nie jest tak że Twoja wiara oparta jest na tym że wszystko Bóg stworzył? Opętanie też? Więc jak dla mnie różnicy nie ma, tylko narracja Twoja będzie inna aby dopasować kawałki układanki.

     

    Ale jeszcze raz, ja nie mam nic do tego że w to wierzysz, jeżeli dzięki temu jesteś dobrą i normalną osobą to git. Ale nie próbuj mi wmawiać że tak jest. Tak samo nie chce by mi facet mówił że jest kobietą. Zarówno ja jak i inni ludzie którzy nie wierzą w Boga mają swój własny kompas moralny.

  2. 4 godziny temu, Druid napisał(a):

    Jak długi okres czasu byłeś poza świadomością ?

    Nie wiem, nie wchodziłem w szczegóły, to było 20 lat temu.

     

    4 godziny temu, Druid napisał(a):

    A jak wytłumaczysz, że podczas egzorcyzmów, modlitw o uzdrowienie ludzie w niekontrolowany sposób wydają z siebie dźwięki, mówią dawnymi językami nawet wymarłymi, których nigdy się nie uczyli, nie mieli nawet styczności, albo jakieś dźwięki przestrzenne, sam byłem na takiej mszy i widziałem.

    Ale po co ja mam to tłumaczyć? Mnie to nie interesuje, poczytaj sobie i się dowiedz. Jeżeli to istnienie boga powoduje że ktoś dziwne dźwięki z siebie wydaje i zachowuje się jak nienormalny to dziwny jest ten bóg, sory. Ludzie w różnych stanach narkotycznych też się dziwnie zachowują, albo jak mają coś z psychą nie tak. Mam przyjaciela, który jest ultra katolikiem, ma 5 dzieci, doznał cudu uleczenia swojej żony, która miała niby nieuleczalnego raka, że sam lekarz się dziwił co się stało - i on mega racjonalnie podchodzi do wszystkiego. Oczywiście wierzy że to była ingerencja boska, ale jak rozmawialiśmy długo na ten temat to też się zgodził ze mną, że prawdopodobnie nie poznaliśmy jeszcze wszystkich tajników i sekretów naszego ciała oraz otaczających nas rzeczy. I tak już kościół musiał dużo przełknąć wraz z postępem nauki.

     

    Chcesz to sobie wierz że to wszystko jest boskie, ale żadnego inteligentnego i racjonalnego człowieka do tego nie przekonasz - bo nie ma żadnych dowodów na istnienie boga. Z moim przyjacielem jesteśmy w stanie rozmawiać pokojowo o tym , on się dużo nauczył, ja tez zresztą, nie próbuje przekonywać na siłę, bo wie że nie ma żadnych dowodów jedynie wiarę swoją, oraz wiarę w to że wszystkie niewyjaśnione sytuacje przez naukę są ingerencją boską.

  3. 22 minuty temu, bassfreak napisał(a):

    W takim razie pytanie do osób niewierzących lub agnostyków, co powiecie o sytuacjach gdzie ludzie mieli śmierć kliniczną ALE dokładnie mogą opisać co się wtedy działo na sali operacyjnej czy miejscu wypadku widząc od boku czy z góry wszystko? czary? 

    Bardzo duża siła perswazji własnej, mocna wiara w coś powoduje nadinterpretacje rzeczy i sytuacji które się Tobie przytrafiają, nie ma tu żadnej magii ani sił nadprzyrodzonych tudzież boskich. Coś jak sytuacja z czerwonym samochodem, jak sam Pan Marek opisywał. Jeśli mocno będziesz myślał o danej rzeczy, to częściej będziesz ją zauważał w życiu codziennym. Osoba wierząca nazwie to cudem i będzie manipulowała faktami aby poprzeć swój punkt widzenia i dalej się utwierdzać w swoich przekonaniach - czyli będzie umacniać wiarę :)

     

    Sam przeżyłem śmierć kliniczną - nigdzie nie lewitowałem i nic nie widziałem. 

  4. 3 godziny temu, nowy00 napisał(a):

    Sporo tych opcji

    Czy ja wiem, takie to opcje że teraz je ktoś sobie posuwa, a @Maurycy sam z siebie ustawia się w kolejkę na lato, czyli będzie czekał na swoją kolej. 

     

    Trochę dziwna akcja :)

     

    Ale ciekawe wnioski możemy z tematu wyciągnąć - ilu postawi na teoretycznie ogarniętą laskę a ilu postawi na ciało do posuwania (w dużym uproszczeniu rzecz ujmując). Po częściej odpowiedzi się już kształtują. A potem płacz że serduszko boli i kobiety złe, a za bardzo nasze podejście od hipergamicznych lasek się nie różni - taki lajf, koło toczy się dalej :)

     

    @Maurycy nie rozkminiasz za bardzo? Jak masz takie warunki to będziesz miał w czym wybierać, teraz się realizuj, bo to w jaki sposób to opisujesz to się zdaje takie trochę "needy", ale to może tylko wrażenie. 

     

    • Like 2
  5. 17 minut temu, Kiroviets napisał(a):

    Ale zaraz albo w innym temacie i tak znaFFcy życia napiszą, że Black Pill to bzdety. ;) 

    Ale zobacz na ten temat. Gościu atrakcyjny, przystojny, inne lgną do niego, a laska okresy udaje aby nie uprawiać z nim seksu. To jak z tym blackpillem? ;)

     

    Co do tematu @Beszamel

     

    Możesz próbować ratować, nawet będziesz to robić, bo innej opcji teraz nie widzisz, Twoje emocje nie pozwalają. Byłem w podobnej sytuacji, z laską 5 lat, jak zaczęło się wypalać i to czułem - to zacząłem wariować. W końcu jak przyszła i powiedziała że się z kimś całowała to się wyprowadziłem - ale dalej walczyłem, jak debil, robiąc z siebie pośmiewisko (w moich oczach przede wszystkim). Mogłem odwrócić się na pięcie i zająć sobą, a nie tracić czas na ten gówniany "związek". Wtedy niestety "czułem" to inaczej. Jak się ogarnąłem dalej w życiu to i tak były jej próby kontaktu ;)

     

    Życie masz jedno, jak będziesz tracił czas na próbę reanimacji, skutek możesz mieć zupełnie odwrotny. Z Twego opisu widać i tak że ma raczej średni szacunek do Ciebie. Wiem że szkoda, że ciężko przeboleć, ale czasem nie ma innej opcji. Zacznij nastawiać głowę inaczej do problemów, np nie wbijaj sobie że teraz zostanie samemu to będzie słabe, tylko że może dać Tobie nowe możliwości, otworzyć nowe drzwi itp Nastawienie to klucz do wielu rzeczy :)

     

    powodzenia!

    • Like 3
  6. 10 godzin temu, DOHC napisał(a):

    Jesteś na plaży w kąpielówkach i idziesz do pani zagadać. Nie widać czy przyjechałeś autobusem czy Ferrari, czy mieszkasz w speluno czy w willi, nie wiadomo nic o wykształceniu, osobowości czy "dobrym serduszku". Jesteś oceniany po wyglądzie i albo będziesz akceptowalny albo nie

    Nie rozumiem czemu ludzie szukają tam gdzie mają małe albo zerowe szanse na znalezienie partnerki. 

     

    Czy muzyk będzie szukał laski na plaży, czy może po swoim koncercie, gdzie ma duże szanse na pozytywną interakcje?

     

    Zacznijcie przekuwać swoje życie na ciekawe rzeczy/momenty/sytuacje, a reszta będzie łatwiejsza. Jest taki jeszcze przykład ciekawy, koleś który prowadzi na YT program o planszówkach (edit: troll tv, abyście nie musieli szukać). Z wyglądu byście od razu przykleili mu łatkę samotnego faceta forever. A ma fajną, ładną żonę i już bodajże dwójkę dzieci. Widać że jest fajnym gościem, a pasja pozwoliła mu odnaleźć się w świecie DM. Wiadomo, nie wiemy jak tam jest naprawdę, ale wiemy na pewno że dwa razy zamoczył ;)

     

    Życzę Wam i tego, odnajdziecie siebie, a po drodze na pewno znajdziecie inne, ciekawe rzeczy ( nie koniecznie kobiety).

     

    A nie wylewacie żale jak to ciężko zaliczyć - serio...

    • Like 2
    • Zdziwiony 1
  7. 27 minut temu, furiat napisał(a):

    Jeżeli ktoś z was przeczytał te wypociny do końca to proszę o jakąś wypowiedź, opinie, poradę.

    Kup Kobietopedię, nawet w pdf-ie i natychmiast przeczytaj. Potem koniecznie Stunkowo Dobry i No More Mr Nice Guy. Jak to zrobisz, a nie powinno Ci to zająć dużo czasu, zacznie Ci się już coś otwierać. Czytaj bardziej pod kątem siebie, aby zrozumieć swoje postępowanie, przy okazji zobaczysz też inne schematy. Masz dużo rzeczy do przepracowania, ta Twoja była leciała tylko schematem, który jej umożliwiłeś.

     

    Nie martw się, nie Ty pierwszy i nie ostatni. Też byłem w tym miejscu co Ty. Będziesz się z tego jeszcze śmiał :)

    • Like 3
  8. 36 minut temu, Denis napisał(a):

    Jak ona od ponad roku milczy, wszędzie mnie poblokowała i nie chce żadnego kontaktu 

    Mądra dziewczyna, też tak powinieneś zrobić, jeśli naprawdę chcesz iść dalej, a nie babrać się w gównie.

     

    Kiedyś za czasów mego rycerstwa jedna z lasek tak mi zrobiła. Cierpiałem i nie rozumiałem czemu. Potem byłem za to wdzięczny, bo pomogło mi się szybciej ogarnąć. Jak wychodziłem z toksycznego związku zrobiłem to samo - blok wszędzie i zadowolony poszedłem dalej. Wiem że są tutaj też głosy że blokada to okazanie słabości do kobiety - po części tak, ale zależy jaki chcesz mieć efekt, czy nadal coś wzbudzać u drugiej osoby (tylko przy silnym mentalu), czy jednak zapomnieć i iść dalej.

     

    Wg mnie ucięcie tematu jest lepszym sposobem, ona to rozumiem, zrozum i Ty. Pogódź się też z tym że ona będzie wracać w Twoich myślach, będzie Ci wtedy łatwiej z tym żyć i ewentualnie się uwolnić od tego. To wymaga pracy, więc zacznij pracować. Przestań ją stalkować, bo to jest niszczące dla Ciebie. Pogódź się z tym że byłeś tylko kolejnym typem który ją miał przez chwilę. Poza tym - to co opisałeś wskazuje że ona ma miała zaburzenia, więc zrobiła Ci przysługę, bo Ty już jechałeś toksycznymi przeswiadczeniami że niby od czegoś ją uratujesz. Panie, latarnia płonęła od czerwoności.

    • Like 1
  9. Dużo teorii na każdy aspekt życia, która ma mało wspólnego z rzeczywistością.

     

    Dałeś babie wejść sobie na głowę, tlumaczysz ją i racjonalizujesz jej zachowanie próbując grać w jej grę emocjonalną, w którą jesteś zupełna noga (jak większość facetów). 

     

    Zacznij się szanować i prowadzić życie tak jak chcesz a nie pod dyktando oczekiwań otoczenia i kobiety. Na Ciebie jest jeszcze szansa, na ten związek z tą kobietą (po tym co opisałeś) - raczej średnio.

    • Like 1
  10. 10 minut temu, Oliwia napisał(a):

    Nie dowiedział się w domu, tylko wyszłam z tego baru, on mnie znalazł przy wejściu, powiedziałam mu o tym i pojechaliśmy do domu. Nawet nie zapytał który to. 

    I tutaj właśnie Cie uchronił. Ruszyłby na typa w amoku i mogłabyś do końca życia pchać go na wózku. Pewne rzeczy trzeba umieć przewidzieć, a reagować TYLKO wtedy kiedy jest konieczność.

     

    Miałem kiedyś sytuację, szedłem z dziewczyną (mieliśmy po 18 lat), przechodząc obok klatki, gdzie było z 6 typa, ktoś rzucił kamieniem obok. Miałem długo suszoną głowę że nie zareagowałem. A mogłem przecież zwrócić uwagę i dostać wpierdol, przy okazji jej mogło się dostać - nope. Wiadomo że mokro by się zrobiło jakbym w paru słowach ich wyjaśnił, a oni skuleni by uciekli - ale kurna Batmanem nie jestem.

     

    Trzeba mierzyć siły na zamiary, oraz umieć racjonalnie myśleć i panować nad emocjami. Niestety kobiety nie są w tym dobre.

    • Like 5
    • Dzięki 2
  11. Właśnie wracam od znajomych i ten temat mi się pojawił. Para jest razem ok 15 lat, mają 5 dzieci, tworzą dom mega ciepły, zgodny, uwielbiam się z nimi spotykać, zawsze wychodzę z pozytywną energią. Oboje przed 40. Są katolicką rodziną z mocnym fundamentem w postaci twardego kręgosłupa moralnego, opartego na wierze. Dużo takich związków nie znam, niestety, dużo jest odcieni - związki rokujące po takie które widać że to jebnie.

     

    Sam jestem z kobietą 4 lata, młodsza ode mnie o 10 lat, Polka. Ma swoje wady, ale jest to najlepszy związek w jakim byłem. Kobieta ładna z potencjałem na stworzenie dobrego domu, zobaczymy jak nam się ułoży. 

    • Like 3
  12. 2 godziny temu, Mosze Red napisał(a):

    Ze względu na powyższe, uprzejmie wyjąłem przed finałem, a ona zacisnęła usta, zamknęła oczy i skończyłem obficie na twarzy, ku mojemu zaskoczeniu otworzyła oczy i usta, zaczęła bardzo energicznie palcami zbierać z twarzy wkładać do ust i oblizywać.

    Ty chcesz tu ludzi na no-fapie dojechać? ;)

    • Haha 1
  13. @Anabol bardzo dobry post.

     

    Oczywiście wszystko zależy gdzie pracujesz. 15 lat temu zacząłem pracę w małej prywatnej firmie, gdzie na początku dostałem 1800 na rękę, a po 10 latach doszedłem do 3700 na rękę - szaleństwo :D Pracowałem w zapewnieniu jakości i bardzo się zraziłem do tego po tym, ale postanowiłem szukać pracy też w tym sektorze. Znalazłem pracę w dużym, międzynarodowym korpo, prezes firmy w której pracowałem (notabene mój znajomy z innego podwórka - muzycznego) tyko wzruszył ramionami, żadnej kontroferty, powiedział że mogę od zaraz uciekać, miałem lekkie zdziwko ale ok. 

     

    Duża korporacja to nowe wyzwania, zupełnie cos innego niż to co wcześniej miałem, ale po 5 latach mam pensję x 2,5 i teraz zaproponowano mi nowa pozycję, menadżerską i podniesienie wypłaty o 20%, na co się nie zgodziłem, zaproponowałem nowe warunki, oczywiście większe i czekam aż to klepną. To że mi to zaproponowano a nie komuś innemu, zawdzięczam nie tylko dobrej opinii wśród współpracowników (którzy sami z siebie potrafili pisać do mego przełożonego że dobrze się ze mną pracuje) ale też mojej pracy zorientowanej na rozwiązywanie problemów i prowadzeniu tego co mi powierzono. Po złożonej ofercie negocjowałem otwarcie z szefem, pisząc że spodziewałem się więcej za tą propozycję i że mi to nie odpowiada. Tutaj wchodzi p. 1 co @Anabol pisał - dobre stosunki z szefem. Dlatego też dziwi mnie trochę co @Trevor napisał, a ciągłej zmianie. Rozumiem że czasem trzeba, ale w ten sposób nic sobie nie zbudujesz - chyba że nie masz takich predyspozycji i nie potrafisz gadać z ludźmi. Dobry kontakt z szefem nie tylko umożliwił mi nowa pozycję, ale też walkę o lepsze finanse. Oczywiście nie wzięło się to znikąd, ale jest poparte budowaniem swojej pozycji poprzez pracę, a nie włażenie w dupę.  

    • Like 2
  14. 14 minut temu, Kiroviets napisał(a):

    W ogóle tutaj nie wspomniałem o sobie.

    Nie musiałeś - a to powinno dać Tobie do myślenia. Wydaje mi się że bardzo bezkrytycznie podchodzisz do swojego myślenia i zaczynasz lecieć już z automatu (np. shaming). Przypomina mi to jednego, nieobecnego już użytkownika.

     

    17 minut temu, Kiroviets napisał(a):

    U ciebie nabijanie postów

    Mało piszę ostatnio tutaj, ale jak już napisałeś o "dowodzie anegdotycznym" to było dla mnie dziwne.

     

    16 minut temu, Kiroviets napisał(a):

    dla poklasku.

    Poproszę oklaski na priv ;)

  15. 17 godzin temu, Kiroviets napisał(a):

    z tego co inni Bracia piszą

    Dokładnie, piszą tutaj Tobie Bracia że można normalnie spotkać kobietę i mieć z nią (jakąkolwiek) relację - Ty podajesz to pod wątpliwość co do prawdziwości tego faktu (dowód anegdotyczny - mam nadzieję że wiesz co pisałeś):

     

    17 godzin temu, Kiroviets napisał(a):

    twój przypadek to coś w rodzaju dowodu anegdotycznego

     

    Piszą oczywiście też tacy, którym się nie udaje (z różnych przyczyn, ale na podstawie wpisów można stwierdzić że przyczyna leży w nich a nie w "wybrednych" kobietach) - Ty przyjmujesz tą narracje bo jest Tobie bliższa. Więc, za przeproszeniem, sam sobie shaming w głowie robisz.

     

    Wybacz stary, ale robisz strasznie ciężką narracje na forum. Nie wmawiaj tym Braciom którzy przepracowali swoje i mają jakieś sukcesy w relacjach D-M (jeśli to można sukcesem nazwać) że sobie nastawiali jakiś znaków i widzą gdzie pały stoją. To jest zwykłe tłumaczenie swojej sytuacji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.