Skocz do zawartości

deleteduser150

Samice
  • Postów

    3170
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    66.69 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser150

  1. deleteduser150

    Dobry.

    @TheFlorator Poczucie humoru też jest ważne Parę razy tutaj na forum spotkałam się z opinią, że dzisiejsze kobiety są sztywne i nie umieją się śmiać i mają mało dystansu do siebie. Ahoj @Ursa
  2. @TheFlorator najlepsza odpowiedź w tym temacie Temat uważam za wyczerpany.
  3. @Bruxa oooo też uwielbiałam grać w Wormsy Armagedon z moim bratem jak młodsza byłam. Tyle emocji przy tej grze co nie miara
  4. Oj, mam tak samo jak @Nefertiti . Trzymam bardzo duży dystans szczególnie własnie do kobiet. Łatwo jest być wciągniętą w jakąś intrygę, kłótnie, niezgodności jak dłużej się przebywa w towarzystwie "koleżanek". Mam duże opory co do zwierzania się i rozmawiania na jakiekolwiek tematy z innymi samicami, bo wiem jak bardzo potężną broń wtedy daje się im by mogły zmanipulować i wykorzystać nasze słabości do własnych celów. Druga sprawa - słuchanie cały czas ploteczek, żali innych samic strasznie mnie męczy. Zwłaszcza, że wiem, że nawet jeśli się im poradzi i powie cokolwiek - to nic nie da, bo one tylko szukają tamponów emocjonalnych, chcą się dowartościować czyimś kosztem, żeby choć przez chwile się poczuć lepiej. A takim zawsze mało. Przeraża mnie jak kobiety nie potrafią się ogóle nad sobą zastanawiać i kompletnie nie rozumieją i nie chcą zrozumieć swojej natury... idą na łatwiznę krótko mówiąc...
  5. " Na emeryturę jade ja tera A ja k... nie! " Czyli ukryty polski w tej piosence Ale utwór sam w sobie cudowny
  6. Pozwólcie, że odkopię ten temat... Ja bardzo rzadko robię sobie pełny makijaż. Do pracy używam tylko tuszu do rzęs, czasem maznę się cieniami i tyle. Jedynie na imprezy użyję trochę podkładu, bronzera i oczywiście podkreślę oczy. Ale generalnie delikatnie się maluję, bez przesady. Ust nie maluję bo nie widzę się w szmince, po za tym nieswojo się czuję jak mam coś na ustach, drażni i mierzi to to... pudru też nie kładę, bo zatyka pory i po za tym mam wrażenie, że gorzej wyglądam jak go mam na sobie. Na cerę nigdy nie narzekałam i nic nie musiałam tuszować. Moje siostry jak byłam nastolatką mi odradzały malowania się, po za tym widziałam po nich, że nakładanie kilogramów tapety na twarz im nie służy, więc można powiedzieć, że nauczyłam się tego podejścia na ich błędach. Jak mi opowiadały ile sobie nakładają po tym maseczek, kremów etc. to się wtedy przeraziłam - stwierdziłam wówczas, że tak nie chcę, więc nie będę się w ogóle malować.
  7. @Bruxa Ja Ci powiem, że ja ten serial oglądam teraz drugi raz. Kiedyś oglądałam ten serial dla samego oglądania i żeby się pośmiać. Teraz jak też mam więcej wiedzy na temat relacji damsko-męskich i generalnie wyszłam z tego "matrixa" inaczej się ogląda tę serię za drugim razem. Pięknie widać te wszystkie schematy...
  8. Czasami jak najdzie konkretna chcica a mojego nie ma w pobliżu to oglądam ale nie jest to częste. Z moim też oglądałam raz - tak jak @Eleanor napisała ciekawe doznanie i podnieca toto jak cholera.
  9. Ano moja mama zawsze oblewała patelnie olejem na potęgę i naleśniki były przez to tłuste. Ja dodaję parę łyżek oleju do ciasta i jest zdecydowanie lepiej
  10. @Lalka może zjadłabym ale jakbym sobie posłodziła mniej i zastapiła cukier ksylitolem albo czymś innym. Jadłam też kiedyś podobne ciacho i do teraz pamiętam tą słodkość i na samą myśl mnie mdli. Co do wypieków ze słonecznikiem. kiedyś kupywałam sobie co jakiś czas kruche ciastka ze słonecznikiem albo z orzechami. kiedyś może sobie upiekę coś takiego...
  11. @Rnext , nie głupi pomysł, pomyślę o tym Chyba nie ma lepszego miejsca na reklamę jak samcze forum, tyle tu wygłodniałych samców, więc popyt na domowe obiadki będzie. Ciasto naleśnikowe to akurat nie filozofia, trzeba tylko wyczuć dobre proporcje, żeby ciasto nie było zbyt kruche i rozwalające się. ja się zawsze sugeruję tym przepisem: http://www.smakizycia.pl/kuchnia/przepisy/ciasto-na-nalesniki/
  12. @Lalka , ja spróbowałam z cytryną bo kiedyś tak zjadłam u mojej siostry, zagaiłam do niej, że wyszedł jej identyczny jak naszej Mamy, delikatnie łagodniejszy. A ona na to, że zamiast octu dała sok z cytryny bo tak zdrowiej. O słonecznikowcu słyszę pierwszy raz... swoją drogą fajna nazwa. Chętnie zobaczę przepis jak ktoś wklei edit: @Lalka Chodzi o coś takiego? http://kucharzenieipieczenie.blogspot.co.uk/2014/01/sonecznikowiec-niesamowicie-pyszne.html Wygląda dla mnie teraz za słodko. Jednak się nie pokuszę. Kiedyś bym zjadła, teraz mnie by od słodkości zemdliło
  13. Jako, że już od dłuższego czasu chodziły mi głowie krokiety z barszczem w końcu się zmobilizowałam, żeby kupić maszynkę do mielenia mięsa. Wczoraj mi przyszła, wiec dzisiaj się wzięłam do roboty! Moja mama zawsze robiła fenomenalne krokiety z kapustą kiszoną i mięsem z pręgi wołowej, takie tez i ja dzisiaj zrobiłam. Mięso wołowe wcześniej gotowałam i na wywarze z niego zrobiłam barszcz. Barszcz przyprawiony liściem laurowym i i zielem angielskim, odrobiną pietruszki i lubczyku. Pod koniec by nabrał ciemniejszego, głębszego kolorku dodałam odłożoną wcześniej połowę buraczka i doprawiłam sokiem z cytryny (zamiast octu jak to zwykła robić moja mama) Pychotka!
  14. @Mrowka Właśnie mi pokazałaś jaka jest różnica między ekstrawertykami (takimi jak ja) a introwertykami (którym prawdopodobnie jesteś Ty) Mało znam (aczkolwiek zdarzają się) introwertyków, którzy lubią duże imprezy i dobrze się na nich czują. To nie jest nic złego Znam też sporo znajomych introwertyków ( w tym moją najlepszą przyjaciółkę) z którymi zazwyczaj spotykamy się na kawie/herbacie w malutkim gronie albo sam na sam i też jest bardzo sympatycznie. Introwertycy ładują baterie będąc samemu i "siedząc w swojej głowie", ekstrawertycy najlepiej relaksują się aktywnie z ludźmi a siedzenie samemu na dłuższą metę męczy. Koniec, kropka
  15. Jakby tak na to spojrzeć to coś w tym jest. Mnie zawsze odpychało poznawanie potencjalnej drugiej połówki przez internet. Powiewa mi to trochę desperacją (wybaczcie, takie moje osobiste odczucia, nie bierzcie tego do siebie ) Po za tym komunikacja "na odległość" jest bardzo ograniczona. Ja potrzebuję mieć kontakt wzrokowy podczas rozmowy. Ciężej jest odczytać intencje i zamiary drugiej osoby tylko z nią pisząc. I nigdy też nie ma się pewności kto jest po drugiej stronie ekranu. Ja jestem dość żywą, towarzyską osobą, lubię i umiem się dobrze bawić i oczekuję tego też od swojego partnera. Imprezy to jedno z lepszych miejsc do poznawania ludzi, bo na nich wychodzi, czy dana osoba jest wyluzowana, towarzyska...i też fajnie się obserwuje ludzi jak wypiją więcej - wtedy zwykle wychodzi prawdziwa ich natura . Takie sytuacje tez pomagają w selekcji znajomych. Lubię również poznawać ludzi na różnych kółkach, eventach, warsztatach - wtedy wiem, że możemy mieć wspólne tematy do rozmów
  16. @Bonzo zauważyłam, że generalnie najlepiej mi sie zawsze poznawało ludzi i potencjalnych partnerów na imprezach. Oczywiście powyższa lista tyczy się partnerów z którymi byłam w związku. Pozostałych paru z którymi tylko flirtowałam/ spałam nie wymieniłam, ale też byli poznani przez znajomych i na imprezach.
  17. 1. z Liceum, wciągnął mnie do swojej drużyny harcerskiej. Zaczęliśmy być ze sobą po imprezie sylwestrowej. 2. Znajomy znajomych harcerzy, poznaliśmy się na karaoke a zaczęliśmy razem być po imprezie u znajomej. 3. Mój obecny - znamy się w sumie już koło 7 lat. Poznaliśmy się u naszej wspólnej znajomej, którą ja z kolei znam z liceum. Naprawiał jej komputer a ja akurat u niej byłam "na herbatce". Kontakt urwał się na jakieś 2,3 lata, po czym wznowił się gdy założył fejsbuka. Spotykaliśmy sie na wycieczki rowerowe po czym też zaczęliśmy być razem po jednej posiadówce/imprezie w plenerze ze znajomymi.
  18. @Amanda to było te nagranie . Dodam jeszcze, że przed wysłuchaniem tej autohipnozy już powoli ograniczałam słodycze ale dalej miałam skłonności do podjadania słodkiego...dopiero po tym nagraniu kompletnie mi się przestawiło i na poziomie podświadomości kompletnie mnie nie ciągnie. Autentyk! Nie są mi w ogóle do szczęścia potrzebne. Widzę mnóstwo korzyści z tej zmiany. Nie słodząc nawet kawy i herbaty w końcu czuję ich głębie smaku jakiś miesiąc temu zjadłam serek, który kiedyś jadłam regularnie - zemdlił mnie bo był dla mnie za słodki . Dodatkowo poczułam pierwszy raz chemiczny posmak, którego wcześniej nie wyczuwałam. Zmieniły mi się kompletnie kupki smakowe! Fajne też są autohipnozy Adama Bytofa, które można znaleźć na tej stronie . Moje ulubione to "wodospad" i "świadomość świadka" Niesamowicie energetyzujące i zarazem relaksujące doznania przy nich Naprawdę polecam każdemu! Można pracować w taki sposób nad niemalże wszystkimi rodzajami uzależnień.
  19. Myślę, że uważanie siebie za wroga gdy chce się coś zmienić nawyki, swoje zachowanie to nie najlepszy sposób. Trzeba przede wszystkim w pełni zaakceptować siebie, być świadomym swoich wad ale nie walczyć samemu ze sobą i nie wywierać zbyt dużej presji. Podświadomość ludzka tego nie lubi i będzie robić na przekór jeśli będzie się siebie karać i wmawiać na siłę, że to co robimy jest złe. Myślę, że najlepiej jest sobie wizualizować to co chce się osiągnąć i przekonywać podświadomość, że to co chcemy już jest. Odczuwać całym sobą, że osiągnęliśmy już to o czym marzyliśmy, przywoływać w danym momencie miłe, pozytywne myśli i emocje. Też miałam problem ze słodkościami. Wystarczyło, że raz posłuchałam sobie jednego nagrania autohipnozy. Nie ciągnie mnie do słodyczy i nie potrzebuję ich do szczęścia już od ok. 4 miesięcy. Trzeba przekonać swoją podświadomość, że one nie są Ci potrzebne do szczęścia. Zacznij myśleć regularnie, ile korzyści Ci może dać zrezygnowanie z nich, i że zamiast nich możesz jeść coś zdrowszego np owoce. Pozwólcie, że wkleję cytat z książki J. Murphy'ego " Potęga podświadomości": [...]Nie masz nic cenniejszego niż własny umysł. Jest zawsze przy tobie, ale jego najbardziej zadziwiająca potęga stanie się twoja dopiero wtedy, gdy nauczyć się z niego korzystać. Jak już wiesz, istnieją dwa obszary działa umysłu: sfera świadoma, czyli racjonalna, oraz podświadoma czy irracjonalna. Procesy myślenia zachodzą w świadomości, a podświadomość przejmuje myśli i nadaje im kształt. Podświadomość jest siedliskiem emocji, i zawiaduje wszelką twórczością. Jeżeli twoje myśli są dobre, wyniknie z nich dobro; jeżeli masz złe myśli, wyniknie z nich coś złego. W ten sposób funkcjonuje umysł. Zapamiętaj więc, że gdy podświadomość zaakceptuje jakiś pomysł, natychmiast zaczyna go realizować. Jest to równie zadziwiające i fascynujące, jak to, że podświadomość urzeczywistnia zarówno dobre, jak i złe myśli. Dlatego myśląc negatywnie, powodujesz niepowodzenia, rozczarowania i nieszczęścia. Gdy jednak twoje myśli są harmonijne i twórcze, jesteś zdrowy, odnosisz sukcesy i dobrze Ci się powodzi. Jeśli przyswoisz sobie właściwy sposób myślenia i odczuwania, z całą pewnością zaznasz spokoju ducha i zdrowia fizycznego. Cokolwiek będziesz uważać już za urzeczywistnione, podświadomość podchwyci to i spełni. Do Ciebie należy przekonanie podświadomości, by zaakceptowała twoje myśli. [...] Prawo umysłu jest następujące: reakcja, czyli odpowiedź, jaką otrzymujesz od podświadomości, zależy od natury twoich świadomych myśli i wyobrażeń [...]Podświadomość akceptuje wszystko, co jej wpajasz i w co świadomie wierzysz. W przeciwieństwie do świadomości nie rozumuje logicznie i nie miewa zastrzeżeń. Jest jak gleba, która przyjmuje wszelkie nasiona, dobre i złe. Nasionami są zaś myśli. [...]" Jeśli chodzi o mnie to wiele też się zmieniło na lepsze. Przede wszystkim rozwinęłam się duchowo. Akceptuję siebie, czuję się dobrze sama ze sobą. Nie spieszę się - bo pośpiech wszystko zabija. Pozwalam wszystkiemu działać w swoim tempie. Jestem mniej chaotyczna i bardziej spokojna i opanowana niż kiedyś. Czuję się w pewnym stopniu spełniona bo przez pewien okres myślałam intensywnie o wyjeździe zagranicę i usamodzielnieniu się. Los mną tak pokierował, że wylądowałam w Anglii bez jakiegoś dużego wysiłku. Choć można było to uznać za niemożliwe z powodu bardzo lichej sytuacji finansowej, nie mając na bilet, to jednak dzięki pomocy pewnej osoby udało mi się dostać do Anglii. Będąc na miejscu dosłownie w niecały miesiąc spłaciłam cały dług. Od nie dawna też w końcu dostałam stałą umowę ( czego bardzo chciałam bo już mnie męczyło przeskakiwanie z jednej firmy do drugiej). Tak jak chciałam, ćwiczę regularnie, bez zbędnego zmuszania się na siłę co kiedyś było dla mnie udręką - teraz sprawia mi to przyjemność i stało się to moim nawykiem. Chudnę i moja sylwetka się zmienia co mnie niezmiernie raduje. Sytuacja finansowa też się poprawia. Chciałam niespodziewanego zastrzyku gotówki i stabilizującej się sytuacji finansowej - miałam drobną stłuczkę z pijanym kierowcą. Nie doznałam żadnych poważnych obrażeń. Dostałam mniejszą część odszkodowania, czekam dalej na następną. Oczywiście dalej mam swoje cele i marzenia (jest ich całe mnóstwo) i wierze, że to wszystko się spełni. Grunt to być szczęśliwym i myśleć pozytywnie - wtedy będzie sie przyciągało więcej dobrych rzeczy. Nie znaczy też, że nie spotkają nas niepowodzenia - one są też potrzebne po to by wyciagać pewne nauki. Trzeba też umieć to doceniać. Wszystko u mnie działa tak jak opisuje książka "Potęga podświadomości" Josepha Murphy'ego. Pozytywne myślenie bardzo pomaga w odnoszeniu sukcesu. Wszystko ma się na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko tego szczerze chcieć i wierzyć, że się uda to osiągnąć.
  20. Wybacz, że wcześniej nie odpisałam na te pytanie jak i też parę innych. Takie książki piszemy tutaj, że aż mi czasu brakło, żeby jeszcze coś dopisać. Jestem po liceum ogólnokształcącym. Zaraz po szkole zdecydowałam się znaleźć pracę bo cały czas intensywnie myślałam o wyprowadzce z domu i chciałam jak najszybciej się usamodzielnić i zacząć zarabiać na start. Niestety w Polsce wybić siębez żadnego doświadczenia wcześniejszego jest ciężko w większości przykładów. Pracowałam na wykładaniu towarów w supermarkecie, raz na kasie, odbyłam 3 miesięczny staż z urzędu pracy jako "magazynier" ale wtedy pracowałam w sekretariacie szkolnym (Specjalny Ośrodek dla Dzieci Niedowidzących) i generalnie robiłam zamówienia do szkoły, robiłam inwetaryzacje, bardziej administracja niż "magazyn".:P Po tym długi zastój bo nie było dla mnie ofert, aż w końcu nadarzyła się okazja by wyemigrować. W UK tak jak pisałam wcześniej - fabryki z mięsem (praca liniowa), magazyny, pracowało się przy kosmetykach, w polskim sklepie prowadzonym przez Kurdów, przy produkcji żarówek, produkcji przycisków, włączników do sprzętów medycznych, maszyn etc. A teraz pracuję przy amunicji, głównie robię inspekcję, obsługuję jedną z prostszych maszyn na hali, która pakuje pociski do pudełek. Więc tego... żadna praca mi nie straszna + jestem dość elastycznym pracownikiem i raczej łatwo dostosowuję się do nowych warunków Zainteresowania: wszystko po trochu. Jak już wcześniej wspomniałam, jestem ciekawa świata i wszystkiego co mnie otacza. Jednak najbardziej interesuję się psychologią, . Mam również duszę podróżniczki i jest mnóstwo miejsc, które chciałabym zwiedzić. M.in Stany i kraje orientu. Kocham chodzić po górach... Interesuję się również fotografią (o której już wspominałam we wcześniejszych wpisach + odkładam na lustrzankę teraz ) Chciałabym tę pasję szczególnie połączyć z podróżami jak już w końcu się dorobię tyle, bym mogła się zatracić w tym. Od czasu do czasu lubię się relaksowac przy decoupage'u i innych formach rękodzielnictwa. Lubię tworzyć "coś" z "niczego", swego czasu dużo śpiewałam, brzdękoliłam na gitarze... Mam generalnie mam duszę podróżniczki i artystki zarazem. No i trenuję i weszło mi to głęboko w nawyk Nie ma nic lepszego na rozładowanie nerwów jak porządny trening! próbki moich twórczości znajdziesz w tym wątku: Co do zawodu... myślałam dość intensywnie o kursie masażu i rozwijać się w tym kierunku. Masowałam już wiele ludzi i słyszałam wiele opinii, że dobrze mi idzie. Chciałabym spróbować jakbym się sprawdziła w tym Ale najpierw kurs języka i certyfikat językowy. Z wykształcenia jest informatykiem a pracuje jako operator produkcji obudów do elektroniki itp, obsługuje maszyny, obrabia plastikowe detale. Pozdrawiam serdecznie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.